Crane pisze:Fabuła trzyma sie kupy powiadasz To może zacznijmy od początku. SPOILERYFabuła trzyma się kupy,
Crane pisze:Ja się czepiam chyba tego i tego, dlatego że sens fabuły zależny jest od technikaliów.Na szczęście dopiero po filmie, jak zacząłem się zastanawiać na całą historią przedstawioną w filmie to zrozumiałem że jest bez sensu - na przyjemność z filmu nie wpłynęło to w żaden sposób.Ale czepiamy się fabuły czy technikaliów ? Jeśli chodzi o to drugie to nonsensów było dużo więcej, ale to nie wpływa na odbiór filmu jako takiego, chyba że właśnie ktoś się nastawił na zobaczenie jak ta fizyka działa Co do tego że twórcy Star Treka jakoś się starali by był on choć trochę Science, a i owszem starali się ale czy z dobrym skutkiem to mam ku temu wątpliwości. Samo poruszanie się z prędkościami powyżej prędkości światła jest dla nas niewyobrażalne, a jak wygląda taki wybuch supernowej albo co to są osobliwości znamy to tylko z teorii i tylko to sobie wyobrażamy, że to może tak a nie inaczej wyglądać. Ale wracając do filmu, wiem że to może głupie było z tą zagładą, ale akurat pasowało to do reszty filmu, więc według mnie fabuła trzymała się kupy.
pancake_pl pisze:Dla mnie nowy trek jest rebootem więc rzeczy niezgadzających się ze starym trekiem się nie czepiam. Po prostu jest mi to dość obojętne. Wystarczy mi czepianie się rzeczy kłócących się z rozsądkiem jak np. to nieszczęsne zniszczenie romulusa.Ale nieścisłości dotyczą też samego świata. Nawet jeżeli jest to historia alternatywna.
SPOILERki
Czy mi się wydaje czy Kirk mówi że liczy że Scotty wyciągnie Warp 4? W Enterprise (100 lat wcześniej) latali często Warp 5, 1701 osiągał normalnie 7-kę, a nawet 9-kę (w starej nielimitowanej skali). Wogóle Warp 4 to 16-krotna prędkość światła więc szybko się tym nic nie zrobi.
pancake_pl pisze:Cała ta sekwencja jest bez sensu. Najpierw odlatują z Vulcana z prędkością warp. Po iluśtam minutach (powiedzmy 10, nie pamiętam) zwalniają i wyrzucają kirka na planetę, z której wciąż widać vulcan jak na dłoni (podobnie jak widać ziemię z księżyca). Czyli przelecieli śmiesznie krótką odległość mimo że powinni być w połowie drogi do następnego układu albo dalej. Potwierdza się stare powiedzenie trekowców że w Star Treku statki podróżują z prędkością fabularną (tzw. plot speed) czyli podróż trwa dokładnie tyle ile wymaga fabułaTranporterem do statku kosmicznego lecącego nie wiadomo gdzie (w sensie ścisłym), z nie wiadomo jaką prędkością i jeszcze na odległość kilkuset lat świetlnych? No naprawdę, genialny ten Scotty.
pancake_pl pisze:Jest jeszcze lepiej. Tak zaawansowana cywilizacja nie ma żadnych stacji orbitalnych, satelic, żadnego ruchu statków wokół planety, NIC?!Dokładnie GDZIE udało się ewaukować te 10.000 wulkanów? Bo Enterprise zatłoczony nie był...
pancake_pl pisze:Bez przesady, nawet na zaawansowany statkach ludzie muszą coś pić. Przepompownia wody i filtracja jak najbardziej ma sens.Te rury z wodą na pokładzie statku to chyba dla Darwina (por. Seaquest DSV).
pancake_pl pisze:W starym treku zawsze budowali na orbicie ale jak już wspomniałem, dla mnie to jest nowy trek więc nie rusza mnie to kompletnie.Od kiedy to statki buduje się na planecie? Zawsze były w jakimś 'space docku'. Po prostu zniszczyłyby wszystko dookoła.
pancake_pl pisze:Dokładnie GDZIE udało się ewaukować te 10.000 wulkanów? Bo Enterprise zatłoczony nie był...
Szatany pisze:2. Jakaś inna.
pancake_pl pisze:Tranporterem do statku kosmicznego lecącego nie wiadomo gdzie (w sensie ścisłym), z nie wiadomo jaką prędkością i jeszcze na odległość kilkuset lat świetlnych? No naprawdę, genialny ten Scotty.
pancake_pl pisze:Od kiedy to statki buduje się na planecie?
Darklighter pisze:OO nie wiedziałem o komiksie, muszę przeczytaćSzatany pisze:2. Jakaś inna.
Tak, to była inna gwiazda. Wybuchła i jej fala (podróżując szybciej od światła) dopadła Romulusa. Cała ta historia jest opisana w 4 częściowym komiksie Countdown, będącym wstępem do filmu. I tu jest prawdziwy bug, w komiksie chciano mniszyć tę gwiazdę, ale zupełnie zapomniano o fali uderzeniowej, która dalej pomknęła przez kosmos.
Darklighter pisze:...
pancake_pl pisze:Nie jestem Trekkie, ale lubię oglądać ten serial - i dla takiego kogoś jak ja (jeszcze z dodatkiem zacięcia technicznego) ta zmiana między serialami a filmem jest rażąca .
Czemu? Odpowiedź jest prosta: bo był to prawdziwy film, który nie sprawiał wrażenia specjalnego odcinka serialu.