Zrodzony z fantastyki

 
Awatar użytkownika
AGrzes
Wyróżniony
Wyróżniony
Posty: 1140
Rejestracja: pn gru 30, 2002 5:42 pm

Drużyna tematyczna AKA. Czterech elfów w drużynie

sob kwie 04, 2009 7:09 pm

Napiszę może najpierw skąd wziął się pomysł na nazwę tematu.
Otóż na Pyrkonie, przy okazji prelekcji o kreowaniu interesujących kultur dla fantastycznych ras, pojawiła się kwestia tego jak z (dla ustalenia uwagi) elfów, które z tła świata wychodzą nam mocno ponadprzeciętne zrobić rasę dla graczy, moją sugestia było, zrobić kampanie dla samych elfów, spotkało się to jednak z odpowiedzą że drużyny samych elfów nie da się ciekawie odegrać, że nie ma potencjału (przepraszam jeśli nie przekazuje tego dokładnie, tak zrozumiałem intencję rozmówcy).

Możemy już teraz zapomnieć o tycz elfach i przejść do właściwego pytania, a mianowicie co sądzicie o koncepcji grania drużyną tematyczną, postaci w miarę podobnych do siebie?

Wydaje mi się że może mieć to pewne zalety
  • Łatwiej zgromadzić i utrzymać drużynę razem. Mniejsza jest szansa że od początku gracze będą musieli wybierać między dążeniami postaci a byciem drużyną
  • Mniej wysiłku trzeba włożyć w przygotowanie koncepcji postaci, gdyż korzystamy z pewnych wspólnych elementów, alternatywnie lepiej można skupić się na tych paru szczegółach którymi postaci się różnią
  • Łatwiej zrobić sesje pod postacie, czy też zadania specjalistyczne w których cała drużyna może uczestniczyć (zamiast siedzenie i słuchania jak przykładowy złodziej się skrada)
  • Mamy redundancję ról w drużynie, przez co przy pokonywaniu wyzwań, czy walce daje nam więcej możliwych zachowań
  • Interakcje wewnątrz drużyny mogą być subtelniejsze
A mimo to standardem wydaje mi się zbieranina jak najbardziej odległych od siebie postaci.
Ostatnio zmieniony śr kwie 22, 2009 5:34 pm przez AGrzes, łącznie zmieniany 1 raz.
 
Awatar użytkownika
Dark Sage
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 370
Rejestracja: pn sty 30, 2006 7:25 pm

sob kwie 04, 2009 8:18 pm

Temat trochę zmienić można :P

Ostatnio zaproponowałem drużynie kampanię 4 krasnoludów, ale spotkało się to ze sporym oporem. A szkoda, bo bardzo chciałbym takie coś poprowadzić. Wspólna rasa nie-ludzka w drużynie daje niezwykłe możliwości, ponieważ prócz standardowych questów graczy może nagle zacząć pchać dobro rasy.
 
Steenan
Wyróżniony
Wyróżniony
Posty: 1299
Rejestracja: czw mar 04, 2004 8:58 pm

ndz kwie 05, 2009 11:51 am

Tendencję do tworzenia zróżnicowanych rasowo drużyn również zauważyłem, choć w przypadku moich graczy nie jest ona tak silna. Nie starają się koniecznie grać każdy przedstawicielem innej rasy i, jak sądzę, nie protestowali by przeciw drużynie monorasowej.

Wydaje mi się, że jedną z przyczyn takiego podejścia jest to, że po prostu łatwiej określać się w kontraście. Jeśli gram elfem w drużynie krasnoludów i gnomów, sama "elfickość" robi za dużą część mojej charakterystyki. Mogę grać w ciekawy sposób po prostu odgrywając elfa. Jeśli natomiast w drużynie są same elfy, rasa już nie wystarcza. Trzeba o wiele dokładniej przemyśleć osobowość i styl zachowania swojej postaci, by, nie gubiąc elfickiego zachowania umieć odróżnić się od grona innych elfów.

Coś podobnego przychodzi bez trudu gdy gra się ludźmi - w końcu ludźmi otoczonymi przez ludzi jesteśmy na co dzień. Kiedy jednak trzeba radzić sobie w takiej sytuacji z przedstawicielami fantastycznej rasy, robi się trudniej. Pojawia się niebezpieczeństwo stworzenia albo drużyny, w której wszyscy są strasznie podobni, albo, z drugiej strony, grupy dziwadeł zachowaniem i charakterem kompletnie nie przypominających swoich braci.

Czynnikiem mogącym ułatwić lub utrudnić sytuację jest przedstawienie danej rasy w wykorzystywanym systemie. Jeśli charakterystyka jest ogólna, wspominająca tylko o kilku uniwersalnych cechach, nie zostaje wiele poza do manewru. Jeśli wskazuje nie tylko podobieństwa, ale też kulturowe, religijne czy innej natury różnice w obrębie rasy, łatwiej stworzyć jej przedstawicieli, którzy nie będą swoimi kopiami. Jeśli chcesz zachęcić swoich graczy do zagrania drużyną czysto elficką, spróbuj zadziałać właśnie w tym kierunku. Pokaż im, jak różnorodni, zarówno pod względem osobowości, jak i kompetencji, mogą być przedstawiciele tej rasy, nie gubiąc jednocześnie tego, co czyni ich elfami.
 
Awatar użytkownika
Karczmarz
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1000
Rejestracja: pn sie 08, 2005 11:27 am

pn kwie 06, 2009 3:18 pm

Hmmm

Problem istnieje tylko na płaszczyźnie rasy? U mnie osobiście od dłuższego czasu gra się niemal wyłącznie ludźmi ale to pewnie nie problem, bo u wielu tak jest, ale... ponadto od dłuższego czasu gramy drużynami nastawionymi na coś. A to "coś" wymusza, że drużyna musi być w pewien sposób jednolita. Oddział żołnierzy na wojnie - wszyscy grają żołnierzami. Intrygi szlacheckie - wszyscy grają wysokourodzonymi. Ostatnio zabawy w nekromancje - wszyscy gramy... nie nie nekromantami :P Ale mamy nekromantę, porywacza zwłok i kolesia od zacierania śladów. Wszystko w obrębie jednej koncepcji bo to o wiele prostsze i daje o wiele większy potencjał niż przypadkowa zbitka indywiduów dla których 90% sesji to wymyślanie powodu czemu do cholery mają podróżować razem :)
 
Awatar użytkownika
Aiwass
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 106
Rejestracja: wt sty 02, 2007 2:40 pm

pn kwie 13, 2009 1:58 pm

Od dość dawna staram się by postacie graczy wiązał nie tyle wspólny temat co wspólna przeszłość. Zależnie od stopnia zamierzonej integracji drużyny wydarzenia, które ich łączą są różnej doniosłości a postacie znają się różny okres czasu. Zazwyczaj wspólna historia w pewnej mierze narzuca wspólny temat. Tak samo gdy chcę rozpocząć sesję polecam graczom stworzyć drużynę, a nie poszczególne postacie. Gracze mają w ten sposób stworzyć grupę, która z jakiegoś powodu trzyma się razem. Jeżeli chodzi zaś o cztery elfy w drużynie – jestem zwolennikiem drużyn jednorasowych w światach fantasy. Wydaje mi się być rzeczą naturalną, że w skład drużyny wchodzą osoby o podobnych światopoglądach i wywodzące się z jednej kultury. Uogólniając drużyna jednorasowa jest bardziej zintegrowana niż drużyna mieszana. Daje możliwość poruszania odmiennych tematów i zapewnia poczucie jedności.
 
Awatar użytkownika
thannis
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1599
Rejestracja: wt maja 01, 2007 7:17 pm

pn kwie 13, 2009 2:14 pm

Jednolita pod względem rasowym drużyna może być też przyczynkiem do podjęcia w kampanii kwestii różnic rasowych, prowadzących w skrajnym wypadku do rasizmu. Na przykład drużyna może być grupą o bardzo silnych uprzedzeniach rasowych, albo na odwrót - świat może być do ich rasy nastawiony nieprzychylnie.

Może to być ciekawym tłem do urozmaicenia świata gry. Osobiście nie miałabym nic przeciwko zagraniu rasistką, która w czasie dojrzewania swojej postaci ów rasizm traci, bądź tez potęguje.

Inną sprawą jest specjalizacja drużyny - tutaj wiele zależy od MG, jeśli to od niego wyjdzie pomysł na takie rozwiązanie, to dobrze, bo oczekiwałabym, że w pewnym stopniu da postaciom takie wyzwania, którym będą mogli sprostać nie posiadając szeregu niedostępnych ich możliwości. Gorzej, jeśli okaże się, że np. gramy grupą paladynów, a wykonanie zadania powiedzie się jedynie przy obecności dajmy na to łotrzyka. Choć to też może być ciekawe - albo paladyni spróbuja sami i być może im się uda, albo zatrudnią łotrzyka, ale z tym nie będą się czuli dobrze (przy założeniu, że odrzuca ich na samą myśl o takiej profesji). Pytanie tylko - kto się będzie lepiej bawił: MG czy gracze?
 
Inqusitor
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 58
Rejestracja: ndz mar 04, 2007 8:59 pm

pn kwie 13, 2009 8:22 pm

U mnie na sesjach drużynę najczęściej wiąże konieczność podróżowania ze sobą, podzieleni szybko zginą, razem mają szansę przetrwać. Przynajmiej takdługo jak istnieje dla nich zagrożenie. Rasa zazwyczaj nie stanowi w tym wypadku problemu.

Dróżyna monorasowa może być bardzo ciekawa nie tylko ze względu na ewentualny rasizm czy wspólną przeszłość. Jedna rasa daje ogromne morzliwość w kwstji tworzenia przygód i fabuł. Ktoś już o tym wspomniał - walka ku chwale własnej rasy. Może to też być oddział działający za liniami wroga. Wtedy jedna rasa jest logicznym rozwiązaniem (nie widzi mi się drużyna złożona z elfa, krasnoluda, człowieka i półorka walcząca ku chwale królestwa elfów).

Co do odgrywania - Cała dróżyna będzie mieć wyraziste cechy wspólne, zależne od rasy. Umozliwai to większe wyszczególnienie niezwykłych cech bohatera, czy nie pasujących do typowego wizerunku (cyniczny, wypróty z sumienia i empati elf, albo krasnolud pacyfista lubujący się w poezji skaldycznej - najprostrze prszykłady)
 
Awatar użytkownika
Parsifal
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 73
Rejestracja: pt paź 26, 2007 12:22 am

pn kwie 20, 2009 3:29 pm

http://wfrp.polter.pl/Druzyna-jednorasowa-c3494

Proponuje rzucić okiem, na stary, acz wciąż mądry i ciekawy artykuł Furiatha ;-)
 
Drow_Mann
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: sob lut 24, 2007 8:19 am

śr kwie 22, 2009 11:35 am

Ja uważam że sesje z elfami są okej.

Elfy cyt. "...są inteligentne, piękne, opanowane, waleczne, honorowe, doskonałe i perfekcyjne, maja dobry gust (objawia się to w sztuce która je sławi wszędzie), są eleganckie, żyją w zgodzie z naturą, starannie podejmują decyzje, szanują wolność i godność, są pełne magii, miłość traktują bardzo poważnie, żyją długo, tworzą piękne przedmioty i niezwykle dopracowane jak szwajcarskie zegarki, mają długie uszka, ładnie pachną bo dbają o higienę, nie muszą się depilować, są zwinne i zgrabne, widzą w półmroku, są czułe, wykazują się empatią, są cierpliwe, przyjazne, dobre i uczynne..."

Dla tego 4 elfy to 4 razy więcej tego wszystkiego.

Sesja była by bardzo subtelna.

nara
 
Awatar użytkownika
Malaggar
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3222
Rejestracja: ndz cze 01, 2003 3:36 pm

śr kwie 22, 2009 12:11 pm

Po pierwsze skąd to cytat, a po drugie nie wiem, czy zauważyłeś, ale pod nazwą tematu kryje się zupełnie inne zagadnienie.

Sesja była by bardzo subtelna.
Bo wiadomo, że wybór elfa od razu to wymusza.

Osobiście z drużyn monorasowych preferuję tylko ludzkie.

Łatwiej zgromadzić i utrzymać drużynę razem. Mniejsza jest szansa że od początku gracze będą musieli wybierać między dążeniami postaci a byciem drużyną
Tak, ale z drugiej strony traci się często fajne motywy do odgrywania, takie jak spory o cele i dążenia.

Łatwiej zrobić sesje pod postacie, czy też zadania specjalistyczne w których cała drużyna może uczestniczyć (zamiast siedzenie i słuchania jak przykładowy złodziej się skrada)
W wypadku drużyn jednoprofesyjnych owszem. Ale ciężko (tak, jak w wypadku monorasowych) pogodzić chęci graczy i wybrać coś wspólnego.

Interakcje wewnątrz drużyny mogą być subtelniejsze
I wyprane z silniejszych emocji.
 
Awatar użytkownika
Cubuk
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 844
Rejestracja: pt maja 25, 2007 2:31 pm

śr kwie 22, 2009 12:12 pm

Za wiele do powiedzenia nie mam, ale sam chętnie zagrałbym w drużynie monorasowej. Wtedy oprócz pieniędzy/prestiżu celem drużyny może być jedność rasy, kultury, religii. Interesującym się dla mnie również wydaje wyróżnianie delikatnych różnic miedzy przedstawicielami jednej rasy, np. wedle ich podrasy, wierze, czy światopoglądowi.

Drużyna taka byłaby bardziej zintegrowana - wspólnie przechodziłaby trudności, które są typowe dla przedstawicieli danej rasy jak np. rasizm w dalekich krainach. Na sesjach jednak może ucierpieć poczucie odrębności i indywidualności każdego gracza.
 
Awatar użytkownika
Malaggar
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3222
Rejestracja: ndz cze 01, 2003 3:36 pm

śr kwie 22, 2009 12:28 pm

Wtedy oprócz pieniędzy/prestiżu celem drużyny może być jedność rasy, kultury, religii.
A nie wystarczy Ci to w życiu codziennym? ;)

Interesującym się dla mnie również wydaje wyróżnianie delikatnych różnic miedzy przedstawicielami jednej rasy, np. wedle ich podrasy, wierze, czy światopoglądowi.
Przy "wspaniale" zróżnicowanych podrasach (vide FR) postaci będą się mniej od siebie różnić niż ludzie z różnych warst społecznych (bo tych przynajmniej mniej więcej wiemy, jak odgrywać).

Drużyna taka byłaby bardziej zintegrowana - wspólnie przechodziłaby trudności, które są typowe dla przedstawicieli danej rasy jak np. rasizm w dalekich krainach.
A tu już moje prywatne zdanie: W bliższych krainach też powinien być rasizm. A to zagadnienie (tzn. rasizm) praktycznie wcale nie jest poruszane w podręcznikach.
 
Awatar użytkownika
Furiath
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3802
Rejestracja: ndz mar 23, 2003 12:10 am

śr kwie 22, 2009 2:29 pm

Od wielu lat na swoich sesjach zauważyłem, że grupy sprofilowane dają stokroć więcej radości wszystkim graczom na sesji, niż mix wielu ras i profesji. Ten drugi sposób to najłatwiejszy sposób na zróżnicowanie drużyny, ale i tak indywidualizm najbardziej widać poprzez działania i odgrywanie gracza - a tutaj fajna koncepcja całej grupy daje mu częściej wiekszeog kopa niż zmiksowana drużyna.
Ostatnio zmieniony śr kwie 22, 2009 4:17 pm przez Furiath, łącznie zmieniany 1 raz.
 
Awatar użytkownika
Malaggar
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3222
Rejestracja: ndz cze 01, 2003 3:36 pm

śr kwie 22, 2009 2:34 pm

Ciekawy artykuł, ale nie zgadzam się z dwoma tezami:

O ile drużyna jednorasowa raczej nie sprawdza się jako sama w sobie w przypadku ludzi, o tyle w przypadku innych ras to prawdziwy przysmak.
Moje doświadczenie wskazuje, że sprawdza się najlepiej. Najlepiej też jest odgrywana i ma najciekawsze relacje wewnątrz siebie.

Drużyna wspiera się, pomaga sobie, gdyż czuje z innymi więź rasową.
Tylko, jeśli gracze się utożsamiają z rasą. A najczęsciej robią to w wypadku ludzi.
 
Awatar użytkownika
Furiath
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3802
Rejestracja: ndz mar 23, 2003 12:10 am

śr kwie 22, 2009 3:25 pm

Malaggar pisze:
Moje doświadczenie wskazuje, że sprawdza się najlepiej. Najlepiej też jest odgrywana i ma najciekawsze relacje wewnątrz siebie.

Furiath pisze:
O ile drużyna jednorasowa raczej nie sprawdza się jako sama w sobie w przypadku ludzi, o tyle w przypadku innych ras to prawdziwy przysmak.

Wspólna rasa nie jest żadnym wyróżnikiem dla drużyny ludzkiej. Drużyna samych elfów, krasnoludów czy innych konioogrów już stanowi kategorię. Drużyna samych ludzi nie stanowi kategorii samej w sobie - coś innego musi ją określić (profesje, cel, charakter np. poplecznicy możnego patrona, żołnierze, itd.). O takich drużynach wspomniałem w artykule: Tworzenie zgranych drużyn
To identycznie jak z gejami - bycie gejem stanowi dla nich istotną kategorię (przynajmniej z tego, co mi mówili), ale bycie hetroseksualnym nie stanowi żadnego wyróżnika dla osoby, która nie jest homoseksualistą (np. nie myślę o sobie jako heteroseksualista, bo przyjmuję to jako coś naturalnego, wyróżnia mnie np. bycie erpegowcem).
Malaggar pisze:
Tylko, jeśli gracze się utożsamiają z rasą. A najczęsciej robią to w wypadku ludzi.

Ja również - lecz wśród graczy warhammerowych bardzo modny był kiedyś syndrom krasnoluda. Miłośnicy krasnoludów była to wielka społeczność wśród warhammerowców, która miała swoje fora i serwisy. :)
Zresztą - nie piszę o rpgowych paralitykach, ale o graczach, którzy świadomie wybierają w co grają i potrafią w to grać. Grupa, która decyduje się na samych elfów jest tak samo grywalna, jak grupa, która decyduje się na drużynę mieszaną, albo samych ludzi.
Ostatnio zmieniony śr kwie 22, 2009 4:18 pm przez Furiath, łącznie zmieniany 2 razy.
 
Awatar użytkownika
Malaggar
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3222
Rejestracja: ndz cze 01, 2003 3:36 pm

śr kwie 22, 2009 3:31 pm

Ja również - lecz wśród graczy warhammerowych bardzo modny był kiedyś syndrom krasnoluda. Miłośnicy krasnoludów była to wielka społeczność wśród warhammerowców, która miała swoje fora i serwisy.
Nieczęsto za do widywało się krasnoluda, który nie byłby stereotypowy do bólu ;)

Wspólna rasa nie jest żadnym wyróżnikiem dla drużyny ludzkiej.
Jeśli gracze zdają sobię sprawę, że człowiek nie jest sam jako istota myśląca, to jest wyznacznikiem.
 
Awatar użytkownika
Furiath
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3802
Rejestracja: ndz mar 23, 2003 12:10 am

śr kwie 22, 2009 3:32 pm

Malaggar pisze:
Nieczęsto za do widywało się krasnoluda, który nie byłby stereotypowy do bólu Wink

No tak - to jest dokładnie co napisałem o przeginaniu w drużynach jednorasowych. Tyle, że Ci sami gracze co odgrywają stereotypy krasnoludów do bólu, tak samo odgrywają profesje do bólu - ich druidzi są na maksa ciotowato-chroniącym-zagajniki gajowymi, a autorytety sprowadzają się do bycia fanatycznym sługą Imperatora/Boga itd. Kto odgrywa stereotypem, ten będzie tak odgrywał niezależnie od ras.
I najważniejsze - w związku z tematem - odgrywanie stereotypowych (np. drużyna 4 elfów) jest tak samo grywalne, jak odgrywanie ludzi.

Jeśli gracze zdają sobię sprawę, że człowiek nie jest sam jako istota myśląca, to jest wyznacznikiem.

Gracz nie jest istotą mieszkająca w neverlandzie. Skoro gra człowiekiem nie czuje przy tym takiego podniecenia, jakby grał orkiem. Bo gra człowiekiem dla niego jest zwyczajnym życiem, a gra orkiem nie.
Ostatnio zmieniony śr kwie 22, 2009 3:38 pm przez Furiath, łącznie zmieniany 1 raz.
 
Awatar użytkownika
Malaggar
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3222
Rejestracja: ndz cze 01, 2003 3:36 pm

śr kwie 22, 2009 3:36 pm

Skoro gra człowiekiem nie czuje przy tym takiego podniecenia, jakby grał orkiem.
Szczerze? Ja czuję większe przy grze człowiekiem niż niziołosłoniem albo innym wynalazkiem.

Gracz nie jest istotą mieszkająca w neverlandzie
Ale rozsądny gracz zauważy, że bycie człowiekiem jest wyróżnikiem podstawowym.

Tyle, że Ci sami gracze co odgrywają stereotypy krasnoludów do bólu, tak samo odgrywają profesje do bólu - ich druidzi są na maksa ciotowato-chroniącym-zagajniki gajowymi, a autorytety sprowadzają się do bycia fanatycznym sługą Imperatora/Boga itd. Kto odgrywa stereotypem, ten będzie tak odgrywał niezależnie od ras.
Nie do końca. Znam graczy, którzy jak grają jakimś dziwadłem to walą stereotypami aż zęby bolą, a przy grze człowiekiem, niezależnie od profesji, wymyślają naprawdę fajne postaci.
 
Awatar użytkownika
Furiath
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3802
Rejestracja: ndz mar 23, 2003 12:10 am

śr kwie 22, 2009 3:41 pm

Malaggar pisze:
Szczerze?

Czyli wcześniej kłamałeś? :papieros:
Malaggar pisze:
Ja czuję większe przy grze człowiekiem niż niziołosłoniem albo innym wynalazkiem.

Ja też. Ba - ja nie znosze fantastyki ras tolkienowskich (Bajkowe stworki w konwencjach fantasy). Ale na nas nie kończy się świat.
Malaggar pisze:
Ale rozsądny gracz zauważy, że bycie człowiekiem jest wyróżnikiem podstawowym.

Ale i tak nic z tego nie wynika. Ok, jestem człowiekiem, więc zachowuję się normalnie. Jestem orkiem - wow, za tym już idzie cała kategoria zachowań specjalnych (stereotypowych).
Malaggar pisze:
Znam graczy, którzy jak grają jakimś dziwadłem to walą stereotypami aż zęby bolą, a przy grze człowiekiem, niezależnie od profesji, wymyślają naprawdę fajne postaci.

Bo gra rasami właśnie polega na stereotypowej grze - sama charakterystyka rasy jest już stereotypem. Ale autor wątku pytał, czy granie drużyna 4 elfów jest grywalne, a nie jak wygrać medal w odgrywaniu osobowości postaci. Grywalne jest, jak najbardziej. Zabawa wtedy polega w oparciu o stereotypy i w oparciu o nie przełamywanie je, lub odkrywanie nowych obszarów.
Ostatnio zmieniony śr kwie 22, 2009 3:47 pm przez Furiath, łącznie zmieniany 2 razy.
 
Awatar użytkownika
Malaggar
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3222
Rejestracja: ndz cze 01, 2003 3:36 pm

śr kwie 22, 2009 3:45 pm

Ja też. Ba - ja nie znosze fantastyki ras tolkienowskich (Bajkowe stworki w konwencjach fantasyAle na nas nie kończy się świat.
Jasne, że nie kończy, ale osobiście nie znam tylko jednego gracza, który woli grać dziwadłem niż człowiekiem.

Jestem orkiem - wow, za tym już idzie cała kategoria zachowań specjalnych (stereotypowych).
Zapominając często, że ork nie pochodzi z Orkolandii w której panowałby jeden model zachowań? ;)

Czyli wcześniej kłamałeś?
A Ty nie? ;)

Bo gra rasami własnie polega na stereotypowej grze - sama charakterystyka rasy jest już stereotypem. Ale autor watku pytał, czy granie druzyną 4 elfów jest grywalne, a nie jak wygrać medal w odgrywaniu osobowości postaci?
Dlatego panowie "tfurcy" sprawiają, że gra innymi rasami staje się co najwyżej średniogrywalna.
Drużyna 4 elfów jest niegrywalna, bo sama rasa jest jedną z bardziej plastikowych w historii ;)
Innymi "czwórkami"? Bardziej, ale nadal jest to zadowalanie się (moim zdaniem) trocinami, zamiast smakowitym posiłkiem.
 
Awatar użytkownika
Cubuk
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 844
Rejestracja: pt maja 25, 2007 2:31 pm

śr kwie 22, 2009 3:55 pm

Malaggar pisze:
Przy "wspaniale" zróżnicowanych podrasach (vide FR) postaci będą się mniej od siebie różnić niż ludzie z różnych warst społecznych (bo tych przynajmniej mniej więcej wiemy, jak odgrywać).

Być może masz rację... ale jest też coś takiego jak inwencja MG i graczy. :P

Malaggar pisze:
Drużyna 4 elfów jest niegrywalna, bo sama rasa jest jedną z bardziej plastikowych w historii
Innymi "czwórkami"? Bardziej, ale nadal jest to zadowalanie się (moim zdaniem) trocinami, zamiast smakowitym posiłkiem.


Częściowo popieram Twoje zdanie o elfach, ale szczerze mówiąc ich wizerunek został zepsuty przez literaturę, kinematografię i stereotypy.

I dlaczego niby nie jest to smakowity posiłek?
 
Awatar użytkownika
Furiath
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3802
Rejestracja: ndz mar 23, 2003 12:10 am

śr kwie 22, 2009 3:57 pm

To może inaczej - spójrz na tych 4 elfów (innorasowców) jak np. na 4 Wikingów. Fajnie byłoby czasami zagrać stereotypowym Wikingiem, takim jak z filmów Eric the Viking, 13th Warrior czy z Thorgala. Bazować na stereotypie - ryczeć Odiiiin!!!, Gadac o łupach i Valhalli, rabować chrześcijan i pływać drakkarami. Jeden mógłby zostać berserkerem, drugi Hierulfem Myślicielem wróżbitą, trzeci gracz szlachetnym synem wodza.
Stereotypy, ale jaka fajna sesja mogłaby być.

Ci, którzy wybierają inne rasy traktują je dokładnie tak samo, jak wyżej - jako pewien stereotyp, którego fajnie byłoby odegrać. Jeden będzie elfim magiem, inny łucznikiem, dwóch może być tancerzami wojny i ruszają na terytoria ludzkie z jakąś misją. Jasne, ze bazują na stereotypach, ale to w RPGach akurat jest całkiem fajne.

Malaggar pisze:
Drużyna 4 elfów jest niegrywalna, bo sama rasa jest jedną z bardziej plastikowych w historii Wink

Chociaż nie lubię ras, mógłbym poprowadzić megafajnistą sesję, w której gracze wcielają się w elfie wiedźmy z Nagaroth. Sądzę, że to kwestia wyobraźni oraz motywacji graczy i prowadzącego. Ja motywacji nie mam, ale widzę potencjał takich drużyn (kiedyś nawet takim prowadziłem). Graczy kręcą sprofilowane drużyny.
 
Awatar użytkownika
Malaggar
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3222
Rejestracja: ndz cze 01, 2003 3:36 pm

śr kwie 22, 2009 4:10 pm

To moze inaczej - spójrz na tych 4 elfów (innorasowców) jak np. na 4 Wikingów.
Widzę. Z jednej mam 4 osoby z krwi i kości, a z drugiej ucharakteryzowanych błaznów udających inne rasy ;)

I dlaczego niby nie jest to smakowity posiłek?
Bo inne rasy to są ludzie z marną charakteryzacją i wyolbrzymionymi cechami? Często karykaturalnie?

Graczy kręcą sprofilowane drużyny.
Profilować, moim zdaniem o niebo fajniej, można profesjami ludzi ;)
 
Awatar użytkownika
Furiath
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3802
Rejestracja: ndz mar 23, 2003 12:10 am

śr kwie 22, 2009 4:15 pm

Malaggar pisze:
Z jednej mam 4 osoby z krwi i kości,

Mówisz o ich postaciach, czy graczach?
Malaggar pisze:
a z drugiej ucharakteryzowanych błaznów udających inne rasy

Znaczy, na Twoich sesjach gracze się charakteryzują? Jak graliby wikingami, też?
Malaggar pisze:
Bo inne rasy to są ludzie z marną charakteryzacją i wyolbrzymionymi cechami? Często karykaturalnie?

Ale stereotyp wikinga jest tak samo kartonowy, jak stereotyp tolkienowskiego elfa, gdzie miejsce na krew i kości w obu tych przypadkach?
 
Awatar użytkownika
Malaggar
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3222
Rejestracja: ndz cze 01, 2003 3:36 pm

śr kwie 22, 2009 4:19 pm

Mówisz o ich postaciach, czy graczach?
O postaciach.

Znaczy, na Twoich sesjach gracze się charakteryzują? Jak graliby wikingami, też?
Udawaj dalej, że nie rozumiesz :roll:

Ale stereotyp wikinga jest tak samo kartonowy, jak stereotyp tolkienowskiego elfa, gdzie miejsce na krew i kości w obu tych przypadkach?
Stereotyp wikinga nie jest kartonowy, bo kartonowi nie byli wikingowie, którzy w średniowieczu im markę wyrobili.
 
Awatar użytkownika
Furiath
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3802
Rejestracja: ndz mar 23, 2003 12:10 am

śr kwie 22, 2009 4:29 pm

Malaggar, wydaje mi się, że rozwalasz autorowi temat ciągle offtopując. A jako mod, powinieneś raczej pilnować tematu.

Autor pytał, czy gra 4 elfami byłaby grywalna.
Zaraz za nim ktoś zapytał, czy granie 4 krasnoludami byłoby grywalne.
Ty mówisz, że nie, bo inne rasy to ogólnie be i najlepiej grać ludźmi.
Ale autor wątku nie założył tematu "wielorasowość w fantasy" tylko "Czterech elfów w drużynie"
Co oznacza, że nie interesuje go, czy w ogóle elfy albo krasnoludy są grywalne, ale czy grywalna jest cała drużyna tylko z elfów.
Ja mówię, ze jest grywalna, da się fajne sesje poprowadzić takiej drużynie.
Ty, że nie, bo inne rasy obsysają.
Ale co to ma wspólnego z tematem autora?

Nie kumam zupełnie, o co ci chodzi? Bo temat, że innymi rasami nie oddasz tak głębokiej osobowości czy kultury jak ludzka - tutaj się zgadzam z tobą, ale to przecież zupełnie inny temat. :papieros:
 
Awatar użytkownika
Malaggar
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3222
Rejestracja: ndz cze 01, 2003 3:36 pm

śr kwie 22, 2009 4:33 pm

Autor pytał, czy gra 4 elfami byłaby grywalna.
Zaraz za nim ktoś zapytał, czy granie 4 krasnoludami byłoby grywalne.
Ty mówisz, że nie, bo inne rasy to ogólnie be i najlepiej grać ludźmi.
Ale autor wątku nie założył tematu "wielorasowość w fantasy" tylko "Czterech elfów w drużynie"
Co oznacza, że nie interesuje go, czy w ogóle elfy albo krasnoludy są grywalne, ale czy grywalna jest cała drużyna tylko z elfów.

Przeczytałeś w ogóle pierwszego posta?
Możemy już teraz zapomnieć o tycz elfach i przejść do właściwego pytania, a mianowicie co sądzicie o koncepcji grania drużyną tematyczną, postaci w miarę podobnych do siebie?


Ja mówię, ze jest grywalna, da się fajne sesje poprowadzić takiej drużynie.
Ty, że nie, bo inne rasy obsysają.
Ale co to ma wspólnego z tematem autora?
Ma. Sesja czymś, co ssie nie będzie grywalna.
Grywalna będzie sesja ludźmi, którzy są drużyną tematyczną.
 
Awatar użytkownika
Furiath
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3802
Rejestracja: ndz mar 23, 2003 12:10 am

śr kwie 22, 2009 4:37 pm

Malaggar pisze:
Możemy już teraz zapomnieć o tycz elfach i przejść do właściwego pytania, a mianowicie co sądzicie o koncepcji grania drużyną tematyczną, postaci w miarę podobnych do siebie?

Racja, mea culpa! Co za durny temat autor dał, jak pyta o coś innego! :razz:

Zrozumiałem, że chodziło mu o jednorasowość - tak to odczytałem po temacie i wprowadzeniu - ale przecież "tematyczność" równie dobrze może oznaczać rózne rasy a tę samą profesję.
 
Awatar użytkownika
Malaggar
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3222
Rejestracja: ndz cze 01, 2003 3:36 pm

śr kwie 22, 2009 4:42 pm

ale przecież "tematyczność" równie dobrze może oznaczać rózne rasy a tę samą profesję.
Tak. Ale nadal uważam, że taka drużyna to kadłubek tego, co da się uzyskać (w zakresie fabuły, interakcji i "bogactwa postaci") grajac ludzmi o jednej profesji, bądź też, jeśli się upieramy na fantasy, ludźmi o różnych profesjach w świecie, gdzie muszą zmagać się z nieludźmi.

Ponadto drużyny tematyczne unikają poważnego problemu. Ich istnienie nie narusza nie tak często narusza logikę świata i zwyczajny zdrowy rozsądek, jak istnienie drużyn mieszanych (a najgorsze są już wielorasowe).
 
Awatar użytkownika
Aesandill
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1230
Rejestracja: wt mar 27, 2007 8:12 pm

śr kwie 22, 2009 4:55 pm

Malaggar pisze:
Tak. Ale nadal uważam, że taka drużyna to kadłubek tego, co da się uzyskać (w zakresie fabuły, interakcji i "bogactwa postaci") grajac ludzmi o jednej profesji, bądź też, jeśli się upieramy na fantasy, ludźmi o różnych profesjach w świecie, gdzie muszą zmagać się z nieludźmi.


Ech, a mi się wydaje że nie masz racji. Nie jestem miłosnikiem Elfów czy krasnali, zrezygnowąłem z nich już dawno... ale... Cóż, nie widze w nich jakiejś przeszkody by nie nadać im głębi, itd itp.

W dodatku.
Czasami "obcorasowość" pozwala uzyskac cos czego nie uzyskasz u człowieka. Zagrasz człowiekiem np. gigantycznym mierząc sie z konsekwencjami takiego stanu? Szponiastym? Czysto miesożernym? Chyba nie.
Wysilasz fantazje, i robisz takiego nieludzia. I nie chodzi mi tu o trzaskanie stutysięcznego półsmoka w dedeku, da się to zrobić porządnie i logicznie. Naprawde ciekawie.
Poza tym niektórzy chcą sobie pograć nadczłowiekiem, i kreci ich granie Elfem(czy innym plugastwem). Nie ma w tym nic złego, choc moze być zabawne. Wiele osób w RPG realizuje swe fantazje.

Malaggar pisze:
Ponadto drużyny tematyczne unikają poważnego problemu. Ich istnienie nie narusza nie tak często narusza logikę świata i zwyczajny zdrowy rozsądek, jak istnienie drużyn mieszanych (a najgorsze są już wielorasowe).


Tu moge sie zgodzić.

---

Co do tematu, uwarzam tworzenie jednorasowych, przykładowo elfich drużyn za dobry patent, o ile wszyscy Gracze aprobują taki stan (czyli bez przymusowej elfizacji).

Pozdrawiam
Aes

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości