Zrodzony z fantastyki

 
Awatar użytkownika
Kasmizar
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 102
Rejestracja: ndz mar 11, 2007 12:53 pm

Co tam klimat, my chcemy zabawy

czw kwie 09, 2009 1:24 pm

Wiele lat temu przez MiM i Portal przetoczyla sie fala artykulow w ktorych tematem glownym byl "klimat". Wszystko mialo byc dla "klimatu", z zachowaniem "klimatu", "klimat" uber alles. Wszystko byloby fajnie, ale mojej druzynie to nie odpowiadalo. Dla nas klimat byl wazny, ale zdecydowanie naszym bożkiem byla zabawa.

Chcecie isc razem z gosciem uzbrojonym, wygladajacym jak Rambo? Jezeli nie bedzie mial pociskow nuklearnych i nie ma sluzyc za czolg ok.
Wypominac graczowi, ze jego postac zachowuje sie, wyglada i rzuca teksty jak Dr. House? Jezeli jest odgrywana barwnie to czemu nie.

Ostatnio ogladam Gamers 2 http://www.youtube.com/watch?v=EwtH5oQqHPg i widze, ze nie tylko my mamy takie pomysly cale szczescie.

jak to u was wyglada? korzystacie z innych motywow? Zapewne tak, pytanie w jakiej formie.
 
Awatar użytkownika
Malaggar
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3222
Rejestracja: ndz cze 01, 2003 3:36 pm

czw kwie 09, 2009 2:44 pm

U mnie raczej klimat współgra z zabawą, bo gracze starają się ekspolatować postaci mieszczące się w konwencji (a więc w klimacie), a zarazem nie będące typowym przedstawicielem zawodu.

Dlatego w DH mam zabójcę, który swoim zachowaniem przypomina mi Wolverina ;)
 
Orest
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 80
Rejestracja: czw sty 08, 2009 9:14 am

czw kwie 09, 2009 3:59 pm

Zgadzam się, bożek w postaci klimatu może przyprawić graczy, którzy przyszli się dobrze bawić, o ból głowy. Tutaj akurat przed minutką pisałem o tym, przy okazji innego problemu. Klimat może sprawiać, że będziemy się lepiej podczas gry bawić, i często to robi. Gorzej, gdy staje się to sztuką dla sztuki.
 
Awatar użytkownika
Malaggar
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3222
Rejestracja: ndz cze 01, 2003 3:36 pm

czw kwie 09, 2009 4:31 pm

Gorzej, gdy staje się to sztuką dla sztuki.
Owszem. Zwłaszcza, że ważnymi twórcami klimatu są sami gracze. Jeśli oni nie chcą go kreować, to nie można nachalnie ich zmuszać. Można dawać sugestie i samemu iść w kierunku "Uklimatyzowania" sesji, ale bez przesady.
 
Awatar użytkownika
shaman_tm
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 541
Rejestracja: śr lis 05, 2008 2:41 pm

pt kwie 10, 2009 9:05 am

Zwłaszcza, że co to takiego ten "klimat" w ogóle jest? Że co? Muzyka, świecie, wystrój, itpd.? Eee tam... to tylko rekwizyty. "Klimat" jeżeli już istnieje to rodzi się w umysłach graczy i MG, we wspólnym odbiorze tego, co sami tworzą podczas sesji. I co najmniej 50% z niego to musi być dobra zabawa. A jeżeli ktoś dobrze się bawi, chociaż
Kasmizar pisze:
jego postac zachowuje sie, wyglada i rzuca teksty jak Dr. House

a inni to akceptują i bawią się razem z nim - to OK. Sesja ma wtedy... klimat :)
 
Awatar użytkownika
Malaggar
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3222
Rejestracja: ndz cze 01, 2003 3:36 pm

pt kwie 10, 2009 12:05 pm

Zwłaszcza, że co to takiego ten "klimat" w ogóle jest? Że co? Muzyka, świecie, wystrój, itpd.? Eee tam... to tylko rekwizyty.
Które co najwyżej mogą pomóc budować klimat.

"Klimat" jeżeli już istnieje to rodzi się w umysłach graczy i MG, we wspólnym odbiorze tego, co sami tworzą podczas sesji.
Punkt dla Ciebie.
Dla mnie, jeśli ktoś mówi, że na sesji był klimat, to często tak, jakby nic nie mówił (chyba, że wiem, o jaką sesje chodzi, bo w niej uczestniczyłem). Bo klimat czego? Grozy? Star Warsów? Komedii?

Sesja ma wtedy... klimat
Czego klimat ma? ;)
 
DeathlyHallow
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 276
Rejestracja: pt sie 24, 2007 8:00 pm

pt kwie 10, 2009 10:20 pm

W ogóle nie rozumiem problemu. Ja i gracze z jakimi gram od lat gramy po to, żeby był klimat. Rpg to ten rodzaj zabawy, gdzie zabawą jest to, że jest fajny klimat, więc rozdzielanie tych dwóch terminów jest dla mnie absurdalne. Jak granie w piłkę o strzelanie goli, oraz rozważania, czy gra się, żeby było fajnie, czy żeby strzelać gole... Oczywiście nie jesteśmy klimaciarzami w rozumieniu tego stereotypu. Czyli nie słuchamy metalu, nie przebieramy się w mroczne ciuchy i serwujemy mrocznego aktorstwa klasy E. Ale oczywiście, że chodzi o klimat, o atmosferę 'bycia poza' miejscem i czasem, w którym się fizycznie jest, o ciekawą historię, o ciekawe postacie... To jest ta zabawa. Jaka niby ma być zabawa w RPG bez klimatu...?
 
Awatar użytkownika
AGrzes
Wyróżniony
Wyróżniony
Posty: 1140
Rejestracja: pn gru 30, 2002 5:42 pm

pt kwie 10, 2009 11:50 pm

Kasmizar pisze:
Dla nas klimat byl wazny, ale zdecydowanie naszym bożkiem byla zabawa.
Nie do końca rozumiem przeciwstawienie sobie klimatu i zabawy.
RPG jest rozrywką wiec wszelkie jego elementy (czyli też klimat) składają się na zabawę, tak wiec wprowadzamy tu wybór całość lub część całości.

No chyba że przez zabawę chcemy rozumieć tylko iście po linii najmniejszego oporu, byle tylko wszystko było łatwe miłe i bezstresowe.
Wydaje mi się jednak ze nie tędy droga, rpg to jednak w znacznym stopniu zabawa w komplikowanie sobie życia, przecież po to jeden z grających zostaje MG by był ktoś do rzucania postaciom kłód pod nogi ;).

W jednym przypadku wyobrażam sobie rzeczywisty konflikt pomiędzy "klimatem" a zabawa, mianowicie wtedy wprowadzamy "klimatyczne" elementy tylko po to, by udowodnić sobie (albo komuś) że gramy w "Prawdziwe RPG" a nie w cokolwiek innego.

Edit: Dzięki za zwrócenie uwagi, zgadzam się że poprawniej jest "linia najmniejszego oporu", natomiast to raczej prosta jest nieskończona.
Ostatnio zmieniony sob kwie 11, 2009 12:11 pm przez AGrzes, łącznie zmieniany 1 raz.
 
Awatar użytkownika
shaman_tm
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 541
Rejestracja: śr lis 05, 2008 2:41 pm

sob kwie 11, 2009 7:22 am

W normalnej sytuacji bym się może nie czepiał, ale skoro jesteś moderatorem...
AGrzes pisze:
tylko iście po najmniejszej linii oporu

Nie istnieje coś takiego jak "najmniejsza linia". Linie są zawsze identyczne, każda ma nieskończoną długość.
Powinno być "linia najmniejszego oporu"

Dziękuję za uwagę :)

A z serii "klimat" vs "zabawa" czy "zabawa - część klimatu?" przykład życiowy: graliśmy kiedyś w pewien system. Fantasy, ale przygoda z założenia miała być ciężka, dark, a nawet z pogranicza horroru. MG się przygotował. Miał być "klimat".
Ale tak jakoś wyszło, że on z tym klimatem nie utrafił w bieżący nastrój graczy. No w ogóle nie utrafił, bo ci byli skłonni grać raczej komedię. I co wtedy? Ano nic... MG był mądrym gościem, pier... znaczy walnął w kąt świece i ciemność na sesji i poprowadził improwizowaną komedię. Skądinąd klimatyczną, ale to już wynikało z dobrej zabawy - ale niekoniecznie w pełni zgodnej ze sztandarową konwencją systemu w który się grało.
 
Awatar użytkownika
Aiwass
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 106
Rejestracja: wt sty 02, 2007 2:40 pm

wt kwie 14, 2009 4:16 pm

Zawsze wydawało mi się, że klimat jest po to żeby się dobrze bawić. Raczej nie spotkałem się z osobami które traktowałyby klimat jako cel sam w sobie. Poznałem za to osoby, które mają problemy z zabawą w innym klimacie niż ściśle preferowany przez nich.
 
Steenan
Wyróżniony
Wyróżniony
Posty: 1299
Rejestracja: czw mar 04, 2004 8:58 pm

wt kwie 14, 2009 7:49 pm

Mnóstwo nieporozumień bierze się stąd, że zarówno "klimat" jak i "zabawę" można rozumieć na wiele sposobów, można wiele różnych znaczeń pod te pojęcia podpisać. Jeśli się ich w rozmowie nie zdefiniuje, najprawdopodobniej dyskutanci będą mieć na myśli zupełnie różne rzeczy.

Mówi się często, że celem rpg jest zabawa, że powinna ona być centralnym kryterium przy tworzeniu systemów, prowadzeniu i graniu. I jest to twierdzenie, z którym nie sposób się nie zgodzić - pod warunkiem, że zabawę rozumiemy szeroko, jako przyjemność czerpaną z gry. Jednym daje ją zabijanie potworów, innym tworzenie ciekawych opowieści, jeszcze innym eksploracja psychiki bohaterów.

Z drugiej strony, wiele osób pod pojęciem "zabawy" rozumie grę bezstresową, nie stawiającą przeszkód, nie wymagającą zaangażowania. Grę, w której bohaterom nic tak naprawdę nie grozi, albo taką w której nikt nie przywiązuje się do nich na tyle, by mu śmierć postaci przeszkadzała. Grę przetykaną wymienianymi między uczestnikami żartami i komentarzami, graną przy piwie i chipsach. Do słowa "zabawa" ten sens jak najbardziej pasuje. Ale jeśli ktoś spróbuje utożsamić tą zabawę i zabawę z poprzedniego akapitu, nie powinien się dziwić, że rozmówcy zareagują oburzeniem.

Podobnie jest z "klimatem". Można o nim mówić w każdym przypadku, w którym sesji towarzyszy nastrój różny od tego, jaki miałoby towarzyskie spotkanie bez rpg. Dyskusje o treści i znaczeniu jakiś zasad, pełne skupienia napięcie podczas decydujących o losach drużyny rzutów, dynamiczny opis wydarzeń, dyskusja, introspekcyjna opowieść - każde z nich tworzy klimat, każde inny. Nie da się stwierdzić, czy któryś jest lepszy od pozostałych - na pewno poszczególnym osobom niektóre rodzaje klimatu będą odpowiadać, a inne nie.

Oczywiście, podobnie jak w przypadku zabawy, klimat można też rozumieć węziej. Mnie odruchowo kojarzy się on z silnym emocjonalnym zaangażowaniem w wydarzenia zachodzące wewnątrz świata przedstawionego, zwykle w połączeniu z immersją. Niektórzy zawężają znaczenie jeszcze bardziej, określając jako "klimat" tylko niepewność i poczucie zagrożenia, szok i odrazę albo skupienie na wewnętrznych konfliktach i wynikających z nich negatywnych emocjach.

Warto zauważyć, że podczas gdy szerokie znaczenia zabawy i klimatu silnie splatają się ze sobą (dobrze się bawimy, bo/więc sesja ma odpowiadający nam klimat), to znaczenia zawężone istotnie stoją w opozycji (gra na luzie kontra zaangażowanie i obciążające emocje).
 
Awatar użytkownika
Bajer
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1680
Rejestracja: wt cze 01, 2004 11:40 am

wt kwie 14, 2009 9:49 pm

Wydaje mi się, że większość słysząc słowo klimat ma na myśli "sztukę dla sztuki" i dlatego przeciwstawia to "dobrej zabawie" tj. prawdziwe RPGowskie podejście kontra zwykła papka z rzucaniem kości.

Sprawa jest skomplikowana na tyle, że tak naprawdę nie da się tych dwóch zjawisk dokładnie sformułować w jasne definicje, które będą trafne dla każdego. Przecież często się mówi, że coś jest klimatyczne, bo ma swój urok i jest ciekawe. A przez to obcowanie z czymś klimatycznym sprawia nam radość.

Dla jednych będzie tu sesja hack'n'slash z mnóstwem rzutów kostką dla innych imersja. Ogólnie można powiedzieć, że sesje klimatyczne (w sensie sztuka dla sztuki) mogą być dla niektórych interesujące. Dla mnie już nie są od dłuższego czasu. Jednak za każdym razem, gdy MG wkłada w sesję więcej serca owocuje to lepszą zabawą=klimatem, ale nie trzeba od razu popadać w skrajność.
 
Awatar użytkownika
Uszaty
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 252
Rejestracja: czw paź 06, 2005 7:46 pm

śr kwie 15, 2009 6:58 pm

Widzę, że temat zdryfował jak zwyklę na próbę stworzenia definicji klimatu. To ja dla odmiany odpowiem autorowi tematu.

U mnie na sesji zazwyczaj nie ma tej najbardziej radykalnej formy powszechnie rozumianego klimatu. Chipsy, soczek, cola, czasami nawet piwo się trafia. Często rzucamy jakieś komentarze, śmiejemy się z wypowiedzi własnych czy jakichś NPC'ów mówiących ustami MG. Postacie graczy czasami zachowują się jak bohaterowie filmów czy gier komputerowych i jeśli jest to użyte w ciekawy sposób to nikt nie ma pretensji. Czasami wczuwamy się bardziej w klimat świata, trafiają się elementy grozy lub praktycznie czujemy zapach ryżu w miseczce postaci czy zgniliznę slumsów. Dopóki nikt nie przesadzi w żadną z tych stron, to wszyscy dobrze się bawimy. Bo, jak już inni zdążyli zauważyć, chodzi tu wyłącznie o dobrą zabawę.
 
Awatar użytkownika
Aiwass
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 106
Rejestracja: wt sty 02, 2007 2:40 pm

ndz kwie 19, 2009 2:39 pm

Polecam starsze wątki:
http://forum.polter.pl/1-vt52253.html?start=0
http://forum.polter.pl/1-vt45663.html?start=0

Wiele już zostało na ten temat napisane.
 
Awatar użytkownika
Varmus
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1443
Rejestracja: śr sty 18, 2006 5:52 pm

ndz kwie 19, 2009 10:19 pm

A ja polecam unikanie tworzenia problemów tam, gdzie ich nie ma.

Jeżeli wszyscy dobrze się bawią, to jest klimat - niezależnie od tego, czy gracze poubierali się w stroje z epoki, rozmawiają linijkami z utworów metalowych, tworzą armie klonów Avril Lavinge strzelające laserami z sutków czy rzucają popkornem. Póki trzyma to się kupy (paradoksalnie może to robić, zupełnie nie trzymając się kupy, w myśl "w tym szaleństwie jest metoda") i wszyscy dobrze się bawią, klimat jest - bo został osiągnięty cel główny, przyjemne spędzenie czasu.

Jeżeli zaś gracze męczą się, trzymając się jakichś ustalonych ram "klimatu", to tego klimatu właśnie nie będzie - niezależnie od tego, czy bohaterowie porozumiewają się tekstami z Iliady, MG mówi po staroaramejsku, czy też gracze poddali się operacjom plastycznym, by upodobnić się do swoich elfickich, orczych i półsmoczych herosów.

Chyba obecnie ludzie tak przejmują się zachowaniem "klimatu", że uprawiają go jako sztukę dla sztuki, samemu nie zdając sobie sprawy z tego, czym on jest. A klimat to nic innego, jak dobra zabawa i zadowolenie ludzi, którzy grają razem w daną grę o konwencji, która ustala się w trakcie samej gry i ewoluuje podczas niej.

tl;dr: Chcesz klimat - zapomnij o klimacie i po prostu dobrze się bawcie.

/thread

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości