Witam wszystkich!
Mam 8 lat intensywnego doswiadczenia jako gracz WFRP, ostatnio skorzystalem z bardzo milej dla mnie okazji rozpoczecia przygody w D&D - systemu, ktory bardzo przypadl mi do gustu. MG prowdzi w edycji 3.0, w swiecie Greyhawk. Moj problem dotyczy trudnosci z przelozeniem swojej koncepcji postaci na klasy zaproponowane przez system. Dlatego chcialem poprosic Was o pomoc.
Kim jest postac - biograficznie:
Jest to elf, urodzony w jednym z rodow szlacheckich w Keolandii. Ojciec jest wysoko usytuowana, wazna postacia, jednym z doradcow miejskich, prawnikiem o wysokich ambicjach, dla ktorego bogactwo, wladza i moc licza sie bardziej, anizeli dobro innych - o ile jednak mozna uzyskac zgodnie z wykorzystaniem panujacego prawa. Niewazne, czy kosztem wlasnej pracy, czy wyzysku. Jego postepowanie przyczynilo sie do samobojczej smierci matki oraz "znikniecia" mojego starszego brata. Obydwie sprawy zatuszowano. (Elf, Arystokrata, PZ?). W naszej rodzinie, oprocz mnie i ojca, pozostala tylko siostra (rowniez jedna z postaci na naszej sesji). Ojciec nigdy nie dzielil sie z nami swym bogactwem i mozliwosciami, pozostawiajac jedynie okruchy tego, do czego sam doszedl. Mimo tego, lojalnosc jaka wobec niego odczuwalem, czynila mnie poslusznego jego woli - zarowno z wyboru, jak i... braku lepszego wyboru. Moja rola w rodzinie byla poboczna i sprowadzala sie do goszczenia ludzi z tzw. wyzszych sfer na przyjeciach, umiejetnosci prowadzenia dyplomatycznych negocjacji, zwykle w roli zastepcy lub pomocnika. Jako syn, traktuje rodzine w kategoriach zwartej struktury, a ich slowa stanowia dla mnie wzor. Poniewaz jestem postacia o nieprzecietnym intelekcie, moim marzeniem bylo podjecie studiow magicznych zwiazanych z dziedzina iluzji (profil: cienie, czary typu migotanie, ataki ukradkowe czarami dotykowymi na dystans lub z luku, podroze planem cienia, wiedza o planach). Ojciec obiecal sfinansowac te studia, pod warunkiem, iz przez ostatnie 10 lat bede sluzyl mu jako pomocnik i jako jego prawa reka. Co niniejszym czynilem, wspierajac jego interesy, rzadze wladzy, mocy i majetnosci. Wiedzialem, ze przyrzeczenie swe sklada tylko po to, by sie mnie za rzeczone lata pozbyc. Ten czas wlasnie nadszedl.
Kim jest moja postac - psychologicznie:
Graliscie w Baldur's Gate 1? Kojarzycie Xana, spotkanego w podziemiach kopalni Nashkel? To wlasnie od niego wzial sie moj poczatkowy koncept na psychologiczny portret. Ponury, zimny, fatalistycznie myslacy mizantrop - zupelnie nietypowy dla wiekszosci przedstawicieli elfiej rasy. Bardzo silnie ukierunkowuje te postac w strone charakteru Praworzadnego Neutralnego - raz, ze wzgledu na slepe podporzadkowanie autorytetom; dwa, ze wzgledu na swe usposobienie. Postac jest tez wyznawca rubinowej pani, Wee Jas. (Religijny aspekt tej postaci jest istotny, ale tylko prywatnie; NIGDY do tego stopnia, by decydowac sie na wstepowanie do kleru.)
Kim moglaby byc moja postac "mechanicznie" w swiecie D&D?
Tutaj zaczyna sie problem. Chce by postac byla: dyplomata, czarodziejem i nienajgorszym lucznikiem. Najlepszym dyplomata, sztukmistrzem slowa, a takze osoba posiadajaca "szosty zmysl" jest klasa Lotrzyka. Zainteresowanie magia, zwlaszcza iluzyjna pozwoliloby lotrzykowi z rozwojem poziomow uzupelniac swoje zdolnosci. Bardzo podoba mi sie ukradkowy atak jako wykorzystywanie slabych stron przeciwnika, a takze by zrekompensowac niska sile postaci (Sila 9) - typowa dla podrzednego dworzanina, nie czyniacego zadnych wysilkow fizycznych, a mocnego slowem, charyzmie, intelekcie i zrecznosci. Uzupelnia to wiec brak checi do walki w otwartym ogniu. Myslalem o takim polaczeniu: Lotrzyk/Iluzjonista/Mistyczny Sztukmistrz (w ramach przyszlego rozwoju). Niestety, z klasa lotrzyka kojarzy sie najczesciej kradzieze, gildie zlodziejskie i niziny spoleczne bedace poza granicami prawa. Zupelnie nie pasuje to do mojej postaci. Owszem, jest ona ponurym, dumnym, metodycznym i na swoj sposob podstepnym elfem, jednak nie z takich "szczurych" sfer, a jej "przebieglosc" posuwa sie tak daleko, jak daleko pozwala prawo, w ktorego cieniu wychowal sie przez cale zycie. Mistyczny sztukmistrz - ze wzgledu na ukradkowy atak, zdolnosci dyplomatyczne i rozwoj zdolnosci magicznych pasowalby tutaj swietnie... ale nie sprawdza sie, poniewaz te postacie nie moga byc Praworzadne, a klasa ideologicznie jest skonstruowana i przedstawiona jako oszust, cwaniak i sakiewko-krad. Ten elf to dyplomata, magik i lucznik - nie zlodziej. Nie wiem tez, czy bostwo takie jak Wee Jas pasuje wyjsciowo do klasy Lotrzyka. Stoje w kropce, brak mi pomyslow na obejscie tej sytuacji. Mam wrazenie, ze moj pomysl kompletnie stoi w sprzecznosci z mechanika gry, pomimo tego, ze nie jest niespojny i nielogiczny. HELP! HELP! HELP!
Nie wiem, czy naklaniac MG do zmiany myslenia o lotrzyku i mistycznym sztukmistrzu jako postaciach praworzadnych, czy inaczej rozlokowac klasy? Jesli inaczej - to jak? Ukradkowy atak, lucznistwo, magia iluzyjna i dyplomacja to mialyby byc moje koniki. Do dyspozycji mam klasy z dowolnych podrecznikow wersji D&D 3.0 oraz ze swiata Greyhawk (ale nie innych settingow).
Prosze o pomoc!
krzysiek.