Zrodzony z fantastyki

 
Awatar użytkownika
rdo
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 124
Rejestracja: sob gru 26, 2009 8:29 pm

3ed vs. 2ed

sob gru 26, 2009 8:48 pm

Jako że to mój pierwszy wpis na tym forum, to się przywitam: nazywam się Maciek i jestem z Gdańska. Pozdrawiam!

Przejdę do tematu.

Jak wiemy, wyszła nowa (trzecia!) wersja naszej ulubionej gry. Mocno zmieniona. I dobrze, bo co się nie przemienia, to marnieje i usycha - zmiany są drogą Tchar :)

Nowy warhammer to nie kosmetyczne zmiany w rodzaju awansów o +5 zamiast +10 i innego układu czarów, lecz wywrócenie wielu założeń do góry nogami.Sam mam sporo materiału do 1ed, prawie wszystko do 2ed i teraz z ciekawości kupiłem podstawkę 3ed (jestem już po kilku sesjach z różnymi drużynami) i mam wyrobioną opinię, że to są kompletnie różne gry i żadna z nich nie jest gorsza lub lepsza (tak jak 1ed i 2ed były prawie takie same). Natomiast z tego wychodzi konkretny wniosek: skoro są różne, ale 3 nie jest gorsza, to w 3 jest kilka fajnych pomysłów, które możemy chcieć przenieść do 2.

Mi się w trójce bardzo spodobał nacisk na konstruowanie postaci (zamiast losowania). Alokacja puli creation points w Majętność, Umiejętności, Współczynniki i CoTamJeszcze - to sprawia, że drużyna jest zrównoważona, a graczom bardziej podobają się ich postaci. Podoba mi się jasno określone "każdy dostaje tyle samo PD". To jest rzecz, którą IMO warto stosować pozostając przy 2ed, bo da się wprowadzić bez kombinowania.

Podoba mi się w 3ed kompletna mechanika zmęczenia i stresu - rzeczy nie destrukcyjnych w sposób trwały, ale wyraźnie pokazujących, że BG nie działa przez X godzin na 300% normy, bo by padł. Podobają mi się efekty ran krytycznych "nieco" uniezależnione od licznika punktów żywotności: pierwsza rana w pojedynku może być bolesna, konkretna i trwała a jednocześnie nie od razu śmiertelna. Bardzo podoba mi się w 3ed system wykupowanych "akcji" w stylu "Sztuczek z Neuroshimy": rozmaite "widowiskowe" manewry wymagające wyuczenia, lekko podchodzące pod heroic ale podkreślające wyjątkowość postaci. Każdą z tych rzeczy bym chciał (i będę próbował) zaimplementować w 2ed (bo zanosi się, że prowadził będę akurat teraz "dwójkę" a nie "trójkę").

No i - ale to już nie dotyczy zasad - podobają mi się te kartoniki na podstawkach wyobrażające postaci. Do zastosowania na (odradzanych w 3ed) mapach taktycznych.

A Wam co się podoba w nowym WFRP? Co wam się podoba w nowym WFRP na tyle, że uważacie, że warto to stosować w 1/2ed?
Ostatnio zmieniony ndz gru 27, 2009 2:25 am przez rdo, łącznie zmieniany 2 razy.
Powód:
 
Rastin
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 25
Rejestracja: pn maja 11, 2009 8:27 am

3ed vs. 2ed

ndz gru 27, 2009 10:24 pm

rdo pisze:
każdy dostaje tyle samo PD


Czyli grac nie musi się starać. Obojętnie co zrobi i tak dostanie dużo PD, albo na odwrót, jak któryś z graczy nie odgrywa to kara zbiorowa

rdo pisze:
Podoba mi się w 3ed kompletna mechanika zmęczenia i stresu - rzeczy nie destrukcyjnych w sposób trwały, ale wyraźnie pokazujących, że BG nie działa przez X godzin na 300% normy, bo by padł


Kolejne rozwiązanie które zdejmuje odpowiedzialność z mistrza gry, po co trudzić się z narracją jeśli można przyznać punkty zmęczenia czy coś podobnego

rdo pisze:
Bardzo podoba mi się w 3ed system wykupowanych "akcji" w stylu "Sztuczek z Neuroshimy": rozmaite "widowiskowe" manewry wymagające wyuczenia, lekko podchodzące pod heroic ale podkreślające wyjątkowość postaci


A narracja, historia, wady i nawyki, odgrywanie to one a nie staty, skile czy "karty z rękawa" cynią postać wyjątkową. A co do konwencji heroik, to dziękuje warhammer to "Mroczny świat niebezpiecznych przygód" a nie miły kolorowy świat w którym karta z rękawa ratuje sytuacje

Z samym systemem nie miałem okazy się osobiście zapoznać, ale bazując na fragmentach z internetu oraz opowieścią znajomych, czarno widzę przyszłość starego świata
 
Awatar użytkownika
Malaggar
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3222
Rejestracja: ndz cze 01, 2003 3:36 pm

3ed vs. 2ed

ndz gru 27, 2009 10:28 pm

Czyli grac nie musi się starać. Obojętnie co zrobi i tak dostanie dużo PD, albo na odwrót, jak któryś z graczy nie odgrywa to kara zbiorowa
Ech, a może system wspierający granie zespołowe i punkty za pomysły i walki, a który odgrywanie zostawia w sferze zabawy niepremiowanej mechanicznie? Zresztą, czujesz się na siłach oceniać aktorstwo? Czy kolega Paweł odgrywa lepiej krzykacza niż kolega Zdzisiek milczka?

Kolejne rozwiązanie które zdejmuje odpowiedzialność z mistrza gry, po co trudzić się z narracją jeśli można przyznać punkty zmęczenia czy coś podobnego
Zdejmuje? Przecież MG robi to samo, tylko ma zasady do tego.

co do konwencji heroik, to dziękuje warhammer to "Mroczny świat niebezpiecznych przygód" a nie miły kolorowy świat w którym karta z rękawa ratuje sytuacje
Kolejny, który nie załapał, że heroic=/=epic?
I że w 2ed to PPek ratował sytuację?

bazując na fragmentach z internetu oraz opowieścią znajomych, czarno widzę przyszłość starego świata
To wina słabej linii fabularnej.

Rany, kolejny, przez którego muszę bronic 3ed...
 
Awatar użytkownika
Siriel
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2022
Rejestracja: śr cze 22, 2005 10:42 am

Re: 3ed vs. 2ed

ndz gru 27, 2009 10:42 pm

Malaggar pisze:
Rany, kolejny, przez którego muszę bronic 3ed...
Nie musisz. Przełam się. :)

Co do zasad zmęczenia. Nigdy nie były mi potrzebne. Do obowiązków gracza należy pamiętanie, co dzieje się z jego BG w tej kwestii.
 
Awatar użytkownika
rdo
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 124
Rejestracja: sob gru 26, 2009 8:29 pm

3ed vs. 2ed

ndz gru 27, 2009 11:27 pm

Dziękuję za odpowiedzi! Rozwinę kilka wątków, aby nie być źle zrozumianym.

Pierwsze primo jest to, że nie lubię nagradzać poszczególnych graczy za poziom aktorstwa: jedni mają talent inni nie, ale chodzi o to, aby wszyscy się dobrze bawili... czemu nieśmiałego gracza, który rzadziej się odzywa na sesji mam karać mniejszymi PD? Lubię nagradzać za aktorstwo, za pomysłowość i inne fajne rzeczy, ale i tak w praktyce dzielę te nagrody po równo dla obecnych! To nie Tibia MMO, gdzie pedeki są przydzielane od ilości dobitych goblinów. Nie lubię opowiadania "jak nie ma różnicowania PD, to gracz nie musi się starać": gracz się stara dla satysfakcji pełniejszego uczestniczenia we wspólnej przygodzie, a nie dla pedeków.

Może to truizm, ale podstawową atrakcją sesji RPG jest odwiedzanie Starego Świata w gronie przyjaciół, przeżywanie ciekawej historii i ogólnie rozumiana satysfakcja z w/w, a odmawianie graczom rozwinięć postaci "bo tym razem nie przynieśli żadnego fajnego pomysłu" jest niemiłe, psuje radość z grania i niczego dobrego nie wnosi. Także to akurat było na moich sesjach i tak niepisaną zasadą.

Co do akcji, to w żadnym wypadku nie są one jakieś super-przepałerzone... są natomiast ciekawe i wychodzą po za (tu przykład dla walki wręcz, ale tylko 1/4 tych kart dotyczy onej walki) wąski zbiór czterech typów ataków (szaleńczy/ostrożny/pojedyńczy/wielokrotny) definiując od razu mechanicznie różne ciekawe efekty uboczne... mowa przy tym też o rzeczach wykraczających po za typowe użycie standardowych (czy choćby i zaawansowanych) umiejętności... natomiast to dla mnie rzecz kompletnie opcjonalna i najmniej istotna z wymienionych.

Co do mechaniki zmęczenia, to też jej nigdy nie potrzebowałem, ale 3ed pokazała mi, że stosować warto i że dobrze zorganizowane zasady nie tylko bardzo pomagają w narracji i sprawiają, że ma ona jako-takie pokrycie w praktyce (co po opowieści "po godzinach wspinaczki wszystkie kości was bolą, mięśnie odmawiają posłuszeństwa a pot leje się strumieniami" skoro chwilę później testy wykonujemy bez żadnych kar lub z karami z sufitu?). We "Władcy Zimy" (1ed) były z resztą proponowane zasady wymarzania BG, i tym samym tropem można iść proponując mniej okropne efekty zmęczenia.

Rastin: na moje WFRP jest heroic (mimo, że nad Starym Światem zawsze są ciemne chmury, zawsze jest jesień i zawsze pada deszcz), ponieważ postaci dokonują czynów heroicznych, podejmują walkę z przeważającym wrogiem, i - nawet nie będąc oficjalnymi sługami sprawiedliwości - w domyślnej konwencji za głównych oponentów mają odrażające stwory Chaosu i ich plugawych popleczników. WFRP to jest heroic, ponieważ dzięki hartowi ducha, uporowi, odwadze i dwom lub trzem PPkom postaci wybijają się ponad pospolitą marność egzystencji próbując sięgać wyżej :)
 
Awatar użytkownika
Blind_Guardian
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 119
Rejestracja: czw lip 13, 2006 10:01 pm

Re: 3ed vs. 2ed

ndz sty 03, 2010 12:51 am

Ja jestem chyba super betonem jeśli chodzi o WFRPG, bo już narzekałem na drugą edycję i wszystkim dookoła mówiłem, że w drugą nie zwykłem grywać i że pierwsza jest dużo lepsza. Ale w obliczu tego co czytałem o trzeciej, to zaczynam doceniać zalety drugiej edycji naprawdę. Co nie zmieni faktu, że do śmierci będę grał w starą dobrą edycję pierwszą. (o ile w ogóle jeszcze mi się uda zagrać w młotka kiedyś)
 
Awatar użytkownika
Beamhit
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2359
Rejestracja: czw paź 09, 2003 8:22 pm

3ed vs. 2ed

ndz sty 03, 2010 9:49 am

Rastin pisze:
Czyli grac nie musi się starać.


Naprawdę zmuszasz się do odgrywania postaci, by zdobyć parę pedeków? A ja zawsze myślałem, że odgrywa się dla przyjemności, nie dla aplauzu publiczności czy jakiejś pedekowej nagrody.
 
Awatar użytkownika
Morog
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 281
Rejestracja: śr maja 05, 2004 9:30 am

Re: 3ed vs. 2ed

ndz sty 03, 2010 6:27 pm

takie pytanko
co zmieniło się w świecie w 3 edycji?
czy "rola drożyny w świecie" pozostaje taka sama?
 
Awatar użytkownika
rdo
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 124
Rejestracja: sob gru 26, 2009 8:29 pm

Re: 3ed vs. 2ed

pn sty 04, 2010 12:11 am

rola pozostałą podobna. Szkoda, że z trzech grywalnych ras zostały 2 (ludzie i krasnoludy), profesji jest maleńko, i żadnych ciekawych opcji dla bardziej rozwiniętych postaci (tylko 10 prof. zaawansowanych).

A... istotną zmianą jest to, że enpisi to teraz mięczaki. Pierwszo-poziomowy elf w co drugiej turze zabijał ungory jednym strzałem z łuku, a zabójca trolli otoczony przez 4 kultystów i demona... dawał radę. Gracz zestawia kombosy na 3 czerwone kostki, 2 niebieskie, 2 białe i 2 żółte (łącznie 9), a NPC jak ma tych kostek 6 to jest paker (demon miał ich nawet 7).
 
Awatar użytkownika
Morog
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 281
Rejestracja: śr maja 05, 2004 9:30 am

3ed vs. 2ed

pn sty 04, 2010 11:36 am

czyli jeśli dobrze rozumiem, gra przesuneła się w strone DnD i heroika?

jak rozwiązane są profesjie i awans? są jakieś zmiany?
Ostatnio zmieniony pn sty 04, 2010 11:37 am przez Morog, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Beamhit
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2359
Rejestracja: czw paź 09, 2003 8:22 pm

3ed vs. 2ed

pn sty 04, 2010 11:51 am

rdo pisze:
i żadnych ciekawych opcji dla bardziej rozwiniętych postaci (tylko 10 prof. zaawansowanych).


Należy jednak zauważyć, że rola profesji zaawansowanych zmieniła się w stosunku do tego, co było w edycjach I / II. Tam trzeba było brać profesję zaawansowaną, by móc rozwinąć swoje cechy na wyższy poziom. W III edycji nie ma takiego przymusu (ktoś kto był najemnikiem / żołnierzem / strażnikiem miejskim (trzy profesje podstawowe) jest mniej więcej tak samo wypałerzony jak ktoś, kto był fanatykiem / biczownikiem / łowcą czarownic (1 profesja podstawowa + 2 profesje zaawansowane)). Dodatkowo część profesji zaawansowanych z poprzednich edycji zostało profesjami podstawowymi (zaczynasz grę jako czarodziej kolegium, a nie jako raczkujący uczeń czarodzieja, podobnie Tancerz Wojny to profesja podstawowa).

Morog pisze:
czyli jeśli dobrze rozumiem, gra przesuneła się w strone DnD i heroika?


Nie, po prostu walka nie ciągnie się w nieskończoność, jak w II edycji :P
 
Awatar użytkownika
Morog
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 281
Rejestracja: śr maja 05, 2004 9:30 am

Re: 3ed vs. 2ed

wt sty 05, 2010 3:50 pm

jak rozwiązano kwestie awansu i karier?
dalej tak bardzo wpływaja one na gre?
słyszalem że postacie buduje się z punktów?
 
Awatar użytkownika
Balgator
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 514
Rejestracja: wt sie 26, 2003 5:23 pm

Re: 3ed vs. 2ed

wt sty 05, 2010 6:56 pm

Morog pisze:
jak rozwiązano kwestie awansu i karier?
dalej tak bardzo wpływaja one na gre?
słyszalem że postacie buduje się z punktów?



Postać gracza tworzona jest na podstawie puli punktów zależnej od rasy. Pula ta może zostać rozdzielona na cechy, poziom majętności (początkowe złoto i ekwipunek), ilość umiejętności, która może zostać wyszkolona wraz z ilością specjalizacji do takowych, na talenty i karty akcji. Jedynym losowym elementem tworzenia postaci jest losowanie profesji: ciągnie się trzy karty, pozostawia jedną. Można, jeżeli się chcę, również wylosować sobie rasę.

Awans rozwiązano poprzez zbieranie punktów doświadczenia. Każda z kart profesji ma wypisane Advances, których skompletowanie jest potrzebne by ukończyć profesję (nie jest to warunek konieczny, by móc przeskoczyć na inną profesję). Przykładowe Advances mogą składać się z Action (2), Talent (2), Skill (3), Fortune (1), Conservative (1), Reckless (1), Wound (0). Liczby w nawiasach oznaczają wymóg poznania takiej ilości cech poprzez zakup za punkty doświadczenia. Za punkty doświadczenia można również podwyższać sobie atrybuty, wykupywać nie związane z profesją umiejętności bazowe i zaawansowane (oczywiście to kosztuje dużo więcej). Przejście z jednej profesji na drugą kosztuje 4 punkty doświadczenia (na sesję dostaje się ok. 1-2 pd). To poziom wyjściowy, który się obniża wraz ze sparowanymi traitsami profesji. Traits to cechy charakteryzujące różne profesje. Dla przykładu krasnolud z profesją Agent (traits: basic, burecraut, social, urban) chcąc przeskoczyć na profesję Burgher (traitsy: basic, burecraut, social, urban) - wszystkie cechy są sparowane, za każdą sparowaną cechę koszt przeskoczenia obniża się o 1. W tym przypadku przejście z tej profesji na inną nie kosztuje nic. Jeżeli Agent chciałby zostać Scoutem (traitsy: basic, menial, rogue, rural), sparowanymi cechami jest tylko basic. Koszt 4 pd obniża się o jeden. Przejście kosztuje 3 pd.

Kwestie awansu i karier, wydaje mi się, nie mają już takiego wpływu jak wcześniej. Przede wszystkim, jak zauważył już Beamhit, można pozostać na swojej ulubionej profesji i nadal się rozwijać. Ponadto, należy zwrócić uwage, że ilość Advances jest zawsze taka sama. Równoważy to trochę rozgrywkę.
 
Awatar użytkownika
Hagar
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 207
Rejestracja: pt lut 25, 2005 9:17 am

3ed vs. 2ed

wt sty 05, 2010 9:01 pm

rdo pisze:
A... istotną zmianą jest to, że enpisi to teraz mięczaki

Dla mnie osobiscie to wlasnie roznilo wfrp od wiekszosci rpg - tu latwo bylo zginac. Bardzo latwo. Stad mowiono zawsze ze wfrp to 'dark fantasy' - jak widze 3ed zmierza w inna strone.

Czytujac o 3ed mam wrazenie ze zbudowano zupelnie nowa gre wykorzystujac mniej niz wiecej swiat i zostawiajac pare drobin by byla kojarzona z 1/2ed. Niestety nie wzieto pod uwage zadnych komentarzy masowych graczy wfrp 1/2ed tak by stworzyc lepsza gre na bazie ponad 20-letnich doswiadczen. Jesli moje wrazenie jest zgodne z rzeczywistoscia obawiam sie ze fani Warhammera stracili to co lubili najbardziej na rzecz 'nowosci'.

Wystarczy nawet przejrzec dobrze to forum by wiedziec co chcieliby widziec w 3ed fani grajacy czesto od samego poczatku edycji PL. Obawiam sie ze tego w 3ed ja osobiscie nie znajde,
Ostatnio zmieniony wt sty 05, 2010 9:02 pm przez Hagar, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Dark_Raziel
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 326
Rejestracja: pt mar 10, 2006 1:48 pm

Re: 3ed vs. 2ed

wt sty 05, 2010 9:03 pm

To źle widzisz bo dalej jest łatwo zginąć. Właściwie to nawet łatwiej niż w poprzednich edycjach.
 
Awatar użytkownika
rdo
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 124
Rejestracja: sob gru 26, 2009 8:29 pm

3ed vs. 2ed

wt sty 05, 2010 9:25 pm

Jedynym powodem, dla którego łatwiej zginąć jest zabrane koło ratunkowe w postaci 3 punktów przeznaczenia. Wszystkie niekrytyczne rany leczą się w najw. 4 dni (Thoughness żywotności odzyskiwanych codzień), a proporcja siły startowy BG vs. ork jest tym razem MOCNO na niekorzyść tego ostatniego. Walka 1BG vs 1BN praktycznie nie niesie zagrożenia życia dla tego pierwszego.

Natomiast nie to jest miarą "zdedekowienia" nowego warhammera,jak to Morog określa, a wybitna jak na WFRP niekompletność tej gry. W DnD praktycznie nie da się grać bez dwóch-trzech dodatków (bestiariusz i opis ZK to konieczność, a przewodnik mistrza i ZK dla gracza to pomoc niemal nieodzowna). Warhammer idzie dalej i dostarcza zestaw wygodny dla 3 graczy (tak, grałem z większą ilością, jakoś niby to działa), którym w ogóle nie idzie się z nikim dzielić jeśli chcieć zgodnie z intencją autorów wykorzystywać (character keeper boxes).

Nowy Warhammer oczywiście nie udostępnia ogromnej ilości profesji z Warhammerem kojarzonych (nie ma kapłanów Ulryka i Taala, ametystowych czarodziejów, nie ma Kislevity ani szczurołapa, nie ma nawet (!) porywacza zwłok czy minstrela), zamiast "rasy: człowiek" jest "rasa: reiklandczyk", a by elf mógł rzucać zaklęcia trzeba kupić dodatek (o to się nie martwię: nie lubię elfów ;-) ).

W skrócie: dla mnie może i nowy warhammer nie jest całkiem "nie do użytku", ale po jeszcze jednej sesji (od czasu założenia tego tematu) postanowiłem zostać przy poprzedniej wersji... nowy jednak jako całość "nie działa". Chociaż utrzymuję, że tworzenie postaci z punktów fajne jest.... ogólne wrażenia po 1 sesji opisałem na http://www.tir.yum.pl/forum/viewtopic.php?p=72290#72290

Wracając do tematu proponowana zasada domowa do 2ed dla miłośników nielosowego tworzenia postaci:
1. Nie losujemy cech. Gracz ma określoną ilość (domyślnie: 120) "Punktów Tworzenia Postaci"
1.1. W tabeli 2-1 ze strony 29 wyrażenie "+2k10" zostanie zamienione na "+[0...20]". Aby zwiększyć cechę ponad bazowe 10,20 czy 30 należy wydać daną ilość punktów tworzenia (n.p. aby jako człowiek mieć krzepę 37, trzeba wydać 17 punktów)
1.2. Cechy o wartości specjalnej (Żywotność i PP) wyznaczamy wydając tyle punktów tworzenia, ile chcielibyśmy wyturlać na k10. Innymi słowy jeśli jako krasnolud chcemy 3PP, musimy wydać na ten cel 8 punktów tworzenia, ale jak zadowolimy się dwoma, wystarczy wydanie 5 punktów.
2. Chcącemu nie dzieje się krzywda, więc nie należy nam się łaska miłosirnej Shallyi
3. Jeśli mielibyśmy losować zdolność z tabeli 2-4, zamiast tego dowolnie wybieramy zdolność
4. Nie losujemy profesji początkowej z tabeli 2-5: wybieramy profesję. (w praktyce większość drużyn i tak to czyni)
5. Nie dostajemy 2k10 złotych monet. Dostajemy tyle złotych monet, ile wydamy punktów tworzenia.
6. po wybraniu profesji możemy wydać 5 punktów tworzenia na zakup dowolnej umiejętności/zdolności (nawet nie opisanej schematem rozwoju) (na przykład tworząc Cyrkowca pochodzącego z Bretonii poprzez dodanie odpowiedniej Wiedzy (Bretonia) i Znajomości Języka(Bretońskiego) ).
Ostatnio zmieniony wt sty 05, 2010 11:07 pm przez rdo, łącznie zmieniany 3 razy.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Morog
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 281
Rejestracja: śr maja 05, 2004 9:30 am

3ed vs. 2ed

śr sty 06, 2010 10:22 am

a jak rozwiazano problem zbroi?
dalej istnieje syndrom nietykalnego krasnoluda?

czytałem że gra przypomina planszówke
macie takie wrażenie?
Ostatnio zmieniony śr sty 06, 2010 2:40 pm przez Morog, łącznie zmieniany 2 razy.
Powód:
 
Awatar użytkownika
rdo
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 124
Rejestracja: sob gru 26, 2009 8:29 pm

3ed vs. 2ed

śr sty 06, 2010 1:27 pm

Nie! Gra absolutnie nie przypomina planszówki. Mimo tych wszystkich gadżetów dalej jest erpegiem... jeśli już to nieco przypomina karciankę ;-) (zbieranie deck akcji i ich zużywanie). Co do krasnoluda i zbroi: niewiele się zmieniło...

w 2ed było siła broni + strength + k10 - thoughness - punkty zbroi... tu wyleciał składnik k10 a doszło +modyfikator z kart (0..3). Więc BG w łuskowej zbroi z wysokim thoughness jest dla bandy zwierzoludzi prawie nietykalny.

A krasnolud... ogółem tak samo, ALE slayerzy mają zasadę specjalną: jeden punkt zbroi na każde 10 zdobytych PD (na sesję zdobywa się 1-3 PD).
 
Rastin
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 25
Rejestracja: pn maja 11, 2009 8:27 am

3ed vs. 2ed

śr sty 06, 2010 7:28 pm

A co z magią, każda edycja niosła w tej materii duże zmiany. Czy pozostawiono wybitny system II czy tez zepsuto jak resztę mechaniki ?
 
Awatar użytkownika
rdo
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 124
Rejestracja: sob gru 26, 2009 8:29 pm

3ed vs. 2ed

śr sty 06, 2010 7:36 pm

Mechanicznie: rewolucja... flufficznie bez zmian. System z 2ed rzeczywiście był wybitny, gdyż był banalnie prosty. Tu system jest mocniej skomplikowany (dalej da się opanować w 5 minut, ale stosowanie jest mniej wygodne). Postać jest "bateryjką na punkty mocy", ładuje się poprzez splatanie magii, a jak ma odpowiednio dużo punktów mocy, to może rzucić czar. Jak nie rzuci czaru, punkty się pomału ulatniają (chyba że przekroczą 2*WP, wtedy boli); jak masz niedobór tych punktów, to same dochodzą (oczywiście co turę w tym celu odkładasz counterki, odwracasz karty i temu podobne manewry czynisz... A... wspominałem, że w drużynie może być tylko jeden czarodziej?
Ostatnio zmieniony śr sty 06, 2010 7:37 pm przez rdo, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Malaggar
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3222
Rejestracja: ndz cze 01, 2003 3:36 pm

3ed vs. 2ed

śr sty 06, 2010 7:38 pm

tu wyleciał składnik k10 a doszło +modyfikator z kart (0..3). Więc BG w łuskowej zbroi z wysokim thoughness jest dla bandy zwierzoludzi prawie nietykalny.
Czyli obrażenia są stałe? :hahaha:
 
Awatar użytkownika
rdo
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 124
Rejestracja: sob gru 26, 2009 8:29 pm

3ed vs. 2ed

śr sty 06, 2010 7:48 pm

Tak, prawie... po prostu jak wyturlasz młotek (sukces), to masz n.p. +1, a jak wyturlasz 3 młotki to nasz n.p. +3... no i jeszcze jak wyturlasz odpowiednią ilość orzełków (zależną od Critical Rating oręża), to zadana rana jest krytyczna... o ile w ogóle jest.

Natomiast to +3 nie robi dużej różnicy, kiedy atakujący ma siłę 2 i oręż +4, podczas gdy broniący ma zbroję 4 i thoughness 5 ;-)
 
Awatar użytkownika
Armoks
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 342
Rejestracja: pn lip 07, 2008 3:26 pm

3ed vs. 2ed

śr sty 06, 2010 8:43 pm

Rdo, proszę, nie siej herezji! Oczywiście nie mam na myśli wszystkiego :)

No to jadę od początku.
Morog pisze:
co zmieniło się w świecie w 3 edycji?
czy "rola drużyny w świecie" pozostaje taka sama?

- W świecie gry zmieniła się jedynie data, a co za tym idzie i historia. Akcja dzieje się prawdopodobnie w 2521 K.I. tuż przed natarciem samego Archaona. Zresztą, niewiele można powiedzieć. Wszystko, co jest napisane w podręczniku, przyjmuje formę "pogłosek". Jedne plotki mówią o tym, że armia Surthy Lenka (chyba tak to się pisze) brnie wgłąb Imperium, inne mówią, że w/w armia została rozbita pod Wolfburgiem (o ile się nie mylę), jeszcze inne mówią, że jakaś armia - dużo potężniejsza - skryła się w Górach Środkowych (wnioskuję, że chodzi o Archaona), itd.
- Rola drużyny się nie zmieniła, odkąd rolę drużyny kreuje ona sama wraz z MG.

rdo pisze:
Szkoda, że z trzech grywalnych ras zostały 2 (ludzie i krasnoludy)

Czyli wyrzuciłeś, według ciebie, niegrywalne dwie rasy: Elfy leśne z Athel Loren i elfy wysokie z Ulthuanu. Czy są niegrywalne? - to już zależy od osobistych preferencji.

Morog pisze:
czyli jeśli dobrze rozumiem, gra przesuneła się w strone DnD i heroika??

A czy druga edycja nie była heroiczna? Wystarczy spojrzeć na oficjalne przygody. W tym wypadku, moim zdaniem, nic się nie zmieniło. Dalej są na czele są weseli mutanci wraz z miłymi demonami i pomocnymi nekromantami... Osobiście uważam, że heroizm, i inne tego typu rzeczy na sesji, dozuje MG.

Morog pisze:
jak rozwiązano kwestie awansu i karier?
dalej tak bardzo wpływaja one na gre?
słyszalem że postacie buduje się z punktów?

To dobrze Ci wyjaśnił Balgator.

Dark_Raziel pisze:
To źle widzisz bo dalej jest łatwo zginąć. Właściwie to nawet łatwiej niż w poprzednich edycjach.

Również odniosłem takie wrażenie. W tej edycji żaden PP tyłka nie uratuje.

rdo pisze:
Wszystkie niekrytyczne rany leczą się w najw. 4 dni (Thoughness żywotności odzyskiwanych codzień)

Bingo, niekrytyczne rany! A co z krytycznymi? W końcu to również są rany, a nawet cięższe, głębsze i bardziej bolesne aniżeli te "zwykłe".

rdo pisze:
a proporcja siły startowy BG vs. ork jest tym razem MOCNO na niekorzyść tego ostatniego. Walka 1BG vs 1BN praktycznie nie niesie zagrożenia życia dla tego pierwszego.

Czytam i się zastanawiam... Gramy w ten sam system? :)
1 ork na 1 gracza = raczej nie wesoło dla gracza, który co dopiero się stworzył, może przeżyć, ale nie bez strat. Wystarczy spojrzeć na statystki orka, są o niebo wyższe niż u startowego BG. Do tego, 6 kostek Agresji, 1 kostka Przebiegłości i 2 kostki Doświadczenia, które MG może wydać na przyspieszone odejście gracza do krainy Morra. Przypominam, że potwory również mogą zmieniać swoją postawę, wydając punkty puli.

rdo pisze:
Walka 1BG vs 1BN praktycznie nie niesie zagrożenia życia dla tego pierwszego.

Chyba że ten BG przeżył już sporo sesji i zarobił dużo doświadczenia oraz walczy ze ślepym BN-em, który dorównuje mu w doświadczeniu, albo walczy ze zwykłym mieszczaninem - przeciętnym mieszkańcem SŚ - którego statystyki w drugiej edycji byłyby takie: wszędzie 30 (oczywiście chodzi mi o statystyki główne) :)

rdo pisze:
a wybitna jak na WFRP niekompletność tej gry.

Tu się zgodzę, chce się więcej, bo czasem czuje się, że czegoś brak.

rdo pisze:
którym w ogóle nie idzie się z nikim dzielić jeśli chcieć zgodnie z intencją autorów wykorzystywać (character keeper boxes).

Argument w dziesiątkę :). Nie mogę się dzielić, bo dali mi tylko 3 pudełka... (Ja prowadzę dla 4 graczy).

Morog pisze:
a jak rozwiazano problem zbroi?
dalej istnieje syndrom nietykalnego krasnoluda?
czytałem że gra przypomina planszówke
macie takie wrażenie?

To nie jest planszówka, to dalej zwykłe RPG, jednakże korzysta z kart, czyli tak jak napisał Rdo. Syndrom nietykalnego krasnoluda nie istnieje. Krasnolud na starcie (czyli przed rozdaniem punktów kreacji) ma jeden wytrzymałości i siły więcej niż reiklandczyk. Co mu daje, uwaga... 1 wyparowania więcej. Obrażenia tutaj odejmuje się od wytrzymałości postaci i wyparowania pancerza, ewentualnie jest jeszcze tarcza, czyli tak jak w drugiej edycji. Przy czym minimalnie można zadać 1 ranę.

rdo pisze:
Więc BG w łuskowej zbroi z wysokim thoughness jest dla bandy zwierzoludzi prawie nietykalny.

I odwrotnie, uzbrojeni BN-i są nietykalni dla graczy. Jak dla mnie, to w tej edycji podniosło się znaczenie pancerza, szczególnie tego dobrego, który pozwala wyparować dużo obrażeń, ale za to taki pancerz jest bardzo ciężki i drogi. Tylko, Morog, nie pomyśl, że pancerz daje aż tak wiele. Przy średniej sile orka 5 i od 5 do 7 - obrażenia od broni (czyli tym czym walczy - tak, potwory też mogą mieć broń i zmieniać swoje obrażenia w zależności od tego z czym walczą!) + od 0 do 4 kub nawet do x dodatkowych obrażeń, gdzie x jest liczbą goblinów zabitych po użyciu karty akcji orka. Czyli tak kalkulując wychodzi jakieś 10-16 lub nawet więcej ran. Przeciętny BG (4 wytrzymałosći) z dobrym pancerzem za 3 zk (4 wyparowania, 0 czarnych kostek do puli) oraz tarczą (1 dodatkowy punkt wyparowania, 1 czarna kostka) może wyparować około 9 obrażeń, do tego dochodzą krytyki, i to prawdopodobnie kilka. Ilość życia w przypadku tego nowo stworzonego bohatera wynosiłaby 13. Czyli łatwo sobie obliczyć, co by się stało gdyby gracz dostał za 16 i miał gorszy pancerz, w dodatku nie każdy chce nosić tarczę, bo woli używać miecza dwuręcznego albo jest magiem i nosi szaty. Dodam jeszcze, że aby móc kupić pancerz za 3 zk i tarczę trzeba wydać 3 punkty podczas kreacji bohatera, czyli dużo. Co do orka. Ork z bestiariusza może wyparować standardowo 7 obrażeń, no chyba że znalazł lepszy pancerz lub go z kogoś zdarł, może nawet używa tarczy. A skoro założyliśmy, że gracz wydał 3 punkty kreacji, to możemy założyć, że ork wyparuje 8 obrażeń. Gracz uderzy za 9-13/14. Jeszcze powiem, że ork ma więcej życia niż w/w BG. Trafia się praktycznie co turę.

rdo pisze:
A krasnolud... ogółem tak samo, ALE slayerzy mają zasadę specjalną: jeden punkt zbroi na każde 10 zdobytych PD (na sesję zdobywa się 1-3 PD).

Nie zgodzę się. Karta klasowa: Troll Slayer nie może nosić pancerza, ale w zamian za to dostaje 1 punkt naturalnej obrony (1 czarna kostka do puli przeciwnika) oraz 1 punkt wyparowania za każdą ukończoną karierę Slayer'a. Czyli nie 1 wyparowania za 10 punktów doświadczenia. Wracając do przykładu wyżej, weźcie sobie orka ze średnio 12 obrażeniami i Zabójcę Trolli z 6-7 wyparowania (jeżeli ma 5 wytrzymałości i używa tarczy). Zabójca ma 15 życia. Ile tur życia mu zostało? :)

Rastin pisze:
A co z magią, każda edycja niosła w tej materii duże zmiany. Czy pozostawiono wybitny system II czy tez zepsuto jak resztę mechaniki ?

- Wybitny? Zależy od gustu. Ale zgodzę się, że był fajny. W tej edycji, tak jak w poprzedniej, czarodziej praktycznie cały czas może rzucać zaklęcia, wystarczy, że splecie wiatry magii i uzyska punkty mocy. Poziom równowagi, czyli do którego dąży moc w magu, jest równy jego Sile Woli. Jeżeli ma więcej mocy niż SW, to musi się skupić na tym, aby ją w sobie utrzymać, jeżeli ma mniej niż SW, wtedy magia w ciele maga powoli powraca do stanu równowagi.
- Istnieje ryzyko zbyt gwałtownego wyrzucenia mocy z maga, jeżeli energia osiągnie ilość większą niż 2xSW maga i tenże nie będzie w stanie lub nie będzie chciał jej kontrolować, to mogą się mu stać nieprzyjemne rzeczy.
- Za gwiazdy chaosu, na fioletowej kostce, są manifestacje. Im jest ich więcej tym, oczywiście, gorzej.
- Czarodziej w tej edycji ma fajne zaklęcie Cantrip (Sztuczki) - dzięki tej karcie może rzucić prawie wszystko, ale nic za bardzo skomplikowanego, niepokrywającego się z zaklęciami z innych kart i niezadającego punktów obrażeń, zmęczenia, czy stresu - o ile dobrze je zrozumiałem. Przykładowo - otworzenie księgi na stronie, na której się chce. To zaklęcie rzuca się prawie za darmo.

Malaggar pisze:
Czyli obrażenia są stałe?

Tak jak pisze Rod. Obrażenia są modyfikowane jedynie o tekst z karty akcji oraz rany krytyczne, które mogą wypaść z orłów, komety sigmara na kostce czy z karty akcji, której użyliśmy.

rdo pisze:
Natomiast to +3 nie robi dużej różnicy, kiedy atakujący ma siłę 2 i oręż +4, podczas gdy broniący ma zbroję 4 i thoughness 5

Nie spodziewajmy się niczego po tak słabym przeciwniku. :) W drugiej edycji nie zadałby on w ogóle obrażeń. Tutaj można zadać minimalnie 1, plus zamieniamy rany krytyczne na zwykłe, jeżeli cios, sam w sobie, nie zdałby żadnych obrażeń.

rdo pisze:
Więc BG w łuskowej zbroi z wysokim thoughness jest dla bandy zwierzoludzi prawie nietykalny.

Znów zadam to pytanie. Gramy w różne gry? :) Jeżeli korzystasz z opcjonalnej zasady, 'henchmen', to wtedy tak, byłbym się w stanie zgodzić. Jednakże, generalnie, grupuje się potwory bardzo słabe. Na przykład, gobliny czy snotlingi i to w grupy liczące tyle samo osobników co liczba graczy. Choć, jeżeli MG będzie tak chciał, to może on stworzyć 'grupę' czego tam będzie tylko chciał.
Ostatnio zmieniony śr sty 06, 2010 10:02 pm przez Armoks, łącznie zmieniany 3 razy.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Sulej
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 21
Rejestracja: czw lis 17, 2005 1:37 pm

Re: 3ed vs. 2ed

czw sty 07, 2010 2:45 am

rdo pisze:
A... istotną zmianą jest to, że enpisi to teraz mięczaki. Pierwszo-poziomowy elf w co drugiej turze zabijał ungory jednym strzałem z łuku, a zabójca trolli otoczony przez 4 kultystów i demona... dawał radę. Gracz zestawia kombosy na 3 czerwone kostki, 2 niebieskie, 2 białe i 2 żółte (łącznie 9), a NPC jak ma tych kostek 6 to jest paker (demon miał ich nawet 7).


Stary to w takim razie sa 3 opcje albodrużyna miała zwyczajne szczeście albo nie masz pojęcia o mechanice 3ED albo zwyczajnie bzdury klepiesz bo jakoś postacie różne robione niezależnie według zasad co do najmniejszego punkcika jak wpadły na kilka orków to doszło do zwyczajnej masakry w ktorej wszyscy tracili HP'ki taśmowo i tylko fuksem udało sie im pokonac orki (walka 3 na 3 to była żeby nie było a orki zwyczajne nie pakowane w tedy jeszcze bez użycia A/C/E). Więc stary bez urazy ale mobki zdecydowanie nie stali się miekksi. No hard fellings ale przemyśl kwestie.

rdo pisze:
rola pozostałą podobna. Szkoda, że z trzech grywalnych ras zostały 2 (ludzie i krasnoludy)


Duh!? Stary serio co ty gadasz teraz? 2 grywalne?? Moge źle czytać Rulebook ale ja widze 4 typy "ras" Reiklandczyków, Khazadów z Karak Azgaraz, Leśnych Elfów z Athel Loren oraz Wysokie Elfy z Ulthuanu ERGO jedna rasa zniknęła (Niziołki jakbyś nie wiedział) a na jej miejsce wrzucono High Elfy. A niziołki jak było wspomniane w jakimś podkaście do 3ED wrócą i to ponoć z własnym dodatkiem

Siriel: Przepraszam już się poprawiłem
Ostatnio zmieniony czw sty 07, 2010 2:54 am przez Sulej, łącznie zmieniany 2 razy.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Siriel
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2022
Rejestracja: śr cze 22, 2005 10:42 am

Re: 3ed vs. 2ed

czw sty 07, 2010 2:50 am

Sulej pisze:
No hard fellings ale przemyśl kwestie.
My point exactly. ;)

Regulamin 2.1.2. [Zabrania się] Używania wyrazów uznawanych powszechnie za wulgarne, pogardliwe bądź obraźliwe - także w formie wygwiazdkowanej czy wykropkowanej. Wszystko da się powiedzieć bez tego typu określeń.
 
Awatar użytkownika
Sulej
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 21
Rejestracja: czw lis 17, 2005 1:37 pm

Re: 3ed vs. 2ed

czw sty 07, 2010 2:59 am

rdo pisze:
Tak, prawie... po prostu jak wyturlasz młotek (sukces), to masz n.p. +1, a jak wyturlasz 3 młotki to nasz n.p. +3... no i jeszcze jak wyturlasz odpowiednią ilość orzełków (zależną od Critical Rating oręża), to zadana rana jest krytyczna... o ile w ogóle jest.

Natomiast to +3 nie robi dużej różnicy, kiedy atakujący ma siłę 2 i oręż +4, podczas gdy broniący ma zbroję 4 i thoughness 5 ;-)


Stary czy ty NA SERIO poświeciłeś kilka minut na przeczytanie zasad!? Jak Wyrzucisz młotek fakt ale jak ci dopadna kolejne mlotki + boonsy + komety to JEDNYM atakiem zadać można sporo przeczytaj FAQ do 3ED jak nie wiesz o co chodzi. Ogólnie młotki sie sumuja zwykle w poziomie 1+3(kolejne)+orzełki a później ewentyalne minusy w postaci gwiazdy chaosu i symboli Bane.
 
Awatar użytkownika
rdo
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 124
Rejestracja: sob gru 26, 2009 8:29 pm

3ed vs. 2ed

czw sty 07, 2010 4:23 am

W drugiej edycji nie zadałby on w ogóle obrażeń.
W 2 byle mięczak (a szczególnie kilku takich) może, o ile trafi, zadać sensowne obrażenia ze względu na składnik "+k10" ;-)

Oczywiście. są 3 rasy. są też elfowie, ale oni u nas akurat robią za tło, a dla BG temat kpin ;-) Taki już skutek nadmiaru Gotreka!
Wracając do przykładu wyżej, weźcie sobie orka ze średnio 12 obrażeniami i Zabójcę Trolli z 6-7 wyparowania (jeżeli ma 5 wytrzymałości i używa tarczy). Zabójca ma 15 życia. Ile tur życia mu zostało?

Ork ma 14 życia, ile tur mu zostało? Przed udzieleniem odpowiedzi obejrzyj karty akcji " shrug it off" i "double strike" i talent "timely surge". uwzględnij rozwinięcie Weapon Skill i specjalizację...
Maszyna do młócenia zielonego mięsa?

Tak, zasady znam i stosuję względnie surowo (a może rzeczywiście coś istotnego pomijam? jak u Was orkowie cośtam potrafią a tylko u mnie idzie im tak słabo...). I niestety utrzymuję: po 4 sesjach mam mocne wrażenie, że BN w 3ed to mięczaki. Potężny demon Chaosu przywołany przez złowrogich kultystów został zdmuchnięty dwoma uderzeniami runicznego młotka.
 
Awatar użytkownika
Balgator
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 514
Rejestracja: wt sie 26, 2003 5:23 pm

Re: 3ed vs. 2ed

czw sty 07, 2010 7:48 am

Armoks pisze:

Dodam jeszcze, że aby móc kupić pancerz za 3 zk i tarczę trzeba wydać 3 punkty podczas kreacji bohatera, czyli dużo.


A właśnie! Ja zrozumiałem, że poziom majętności postaci podczas tworzenia postaci startowo wskazuje na posiadany ekwipunek. Złoto, które się również dostaje można wykorzystać już podczas gry - kupić coś na targu, w sklepie... poszukać źródeł. Rozwiązać to mechanicznie bądź fabularnie.

Z tego co widzę, Wy macie odmienny pomysł - pozwalacie na dowolne zakupy jeszcze przed rozpoczęciem przygód?
 
Awatar użytkownika
Morog
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 281
Rejestracja: śr maja 05, 2004 9:30 am

3ed vs. 2ed

czw sty 07, 2010 2:06 pm

to nie ze zbrojami na start jest problem
raczej z tymi zdobycznymi
dając drużynie przeciwnika w kolczudze, możemy być pewni, że zaraz ktoś z herosów bedzie ją nosił
albo sobie kupią
wiekszość graczy nie odgrywa zupełnie rozrywek
najtansze jedzenie, spanie na sianie, bo na zbroje zbieramy

i ostanie pytanie w kwesti "czy kupić 3 edycja"
czy ktokolwiek deklarował się że wyda 3e po polsku jak tak to kiedy?
Ostatnio zmieniony czw sty 07, 2010 2:29 pm przez Morog, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
rdo
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 124
Rejestracja: sob gru 26, 2009 8:29 pm

Re: 3ed vs. 2ed

czw sty 07, 2010 2:38 pm

Morog pisze:
najtansze jedzenie, spanie na sianie, bo na zbroje zbieramy

A potem wam ta zbroja zardzewieje! Albo wam ją gupi goblin ukradnie.

Co do popolsku:
Nikt nie deklarował, z resztą nie wiadomo mi o żadnym RPG od FFG zrobionym po naszemu: ze wspaniałym DH podobno też robią problemy, mimo że są u nas ludzie zdolni to zrobić i to w dodatku dobrze... nie wiem, czy to ma być decydujące w kwestii użyteczności systemu, bo jak język obcy znacie, to się przyzwyczaicie (my graliśmy po polsku i nie przeszkadzały nam karty po obcemu)... No chyba że podoba Ci się 3 ale wolisz poczekać na "po naszemu" bo istotnie tak się lepiej gra... ale... wtedy nie licz na to.
Ostatnio zmieniony czw sty 07, 2010 2:43 pm przez rdo, łącznie zmieniany 3 razy.
Powód:

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość