Pyrkon skończył się tak dawno a ja jeszcze nie spisałem wrażeń? Shame on me! Bad symbiote!
Jak zwykle było epicko (z koordynatorem melanżu itd) choć w tym roku byłem dopiero od soboty, więc nie wiem co za dzikie harce i bezeceństwa wyprawiano wtedy (ale w sobotę rano wszystkie kible były jeszcze niezarzygane więc chyba słąbo się bawiliście
).
Fajnie było oglądać jak Dębscy namiatają się żelastwem, znowu posłuchać pięknych pieśni na harfie (szacun dla artystki bo solidnie się zamyśliłem przy kilku utworach), no i oczywista kultowa już Nocka Filmowa! Tera gratsy:
-Ezjusz z braciakami i Iron, za całokształt i nieodmienne towarzyszenie podczas całości konwentu. W tym roku nie zrobili konkursu cRPG ale za rok ich załatwimy! Nawet Diabeł się nie zjawił...
Za poczucie deja vu gdy w tej samej knajpie o podobnej porze natkneliśmy się na Ćwieka i znajomych. Pewnie teraz będzie coś podejrzewał i za rok naśle na nas policję ale co tam...
No i Za Blackest Night #1- 7 miesięcy czekania ale jest
-Rince'a którego widziałem raptem chwilę ale jakoś poprawił mi chłop humor.
-Jade za foty (czekamy czekamy) i przypomnienie, że jeszcze ktoś ze starej polterowej ekipy SW dycha.
- Ekipie z Nocki Horrorów. Radziecki "Wił" czyli przygody młodego Wiedźmina versus Martwa laska serfująca na trumnie-taranie (kto nie widział niech żałuje
) przebiło zeszłoroczne Stacey i Black Sheep! Komentarze ludzi niezapomniane.
- Dla ludzi z którymi oglądalismy Yattamana (live action) i poczuliśmy że troszkę zgwałcono nam dzieciństwo. Nic to. Na zawsze możecie zostać zbokami. Biedne japońskie dzieci...
No właśnie...za dużo mangaków jak na fantastyczny konwent i w pytę ludzi. Ile oficjalnie się zjechało? Upsrawnić mi droge do budynku C bo się ludzie skarżyli, żę młode pokolenie drechów jeszcze nie nauczone co mają robić gdy trwa Pyrkon.
To mówiłem ja Jarż...znaczy się Venomus.
See zou next year!