Kto już był? Jak się podobało?

Poszedłem na premierę. Osobiście uważam, że film ten jest rewelacyjny, pełno komediowych scen, mnóstwo zabawy i śmiechu podczas oglądania. Nigdy tak się jeszcze w kinie nie bawiłem i na pewno nie żałuję wydanych pieniędzy Niestety nie mogę powiedzieć jak się ma on do oryginału, bo nigdy niestety serialu nie widziałem. Nie żebym był za młody, bo oglądałem w dzieciństwie MacGaywera, Nieustraszonego czy inne podobne seriale, ale po prostu nie posiadałem kanału na którym leciała Drużyna A. Także niech ktoś się wypowie w tej kwestii, np. czy kreacje bohaterów, ich charaktery się zgadzały.

Co do samej fabuły, była całkiem ciekawie wymyślona, pełno w niej zwrotów akcji, a w samym filmie mnóstwo scen akcji, praktycznie kiedy kończy się jedna scena to natychmiast zaczyna się druga. Nie ma niepotrzebnych długich monologów, uspokojeń. Jednakże o ile już od samego początku akcja jest wartka i ciekawie wymyślona i zaprezentowana, to końcowa akcja w moim odczuciu była już wymyślana na siłę i trochę nudna.

W każdym bądź razie, chętnie bym obejrzał sequel, jeżeli byłby taki dobry jak to

Szczerze to taka ogladalka bez zastanawiania sie nad fabula. Koniec jest prozaiczny i powiela tak wiele schematow ze glowa mala. Plusem filmu jest na pewno humor tak sytuacyjny jak i slowny. Calosc jest strawna i do obejrzenia. Na pewno moga obejrzec go starzy fani serialu by miec pojecie jak nowy B.A Barracus jest cienki w porownaniu do "klasycznego". Ogolnie pol na pol.

Z reguły spotykam się z opinią, że nowi odtwórcy głównych postaci nie dorastają do pięt tym, których mogliśmy oglądać 20 lat temu w serialu TV. Też mam takie odczucie. Ale myślę, że wynika ono nie tyle z powodu złej gry aktorskiej (gdyż nie uważam, aby była zła), ale z przyzwyczajenia się do starych aktorów. Jeśli ktoś, tak jak ja, przez kilka lat na "Polonii 1" a potem "Polsacie" oglądał kilkadziesiąt odcinków serialu i to czasem po kilka razy, to zżył się z odtwórcami ich ról i ciężko mu wyobrazić sobie w roli płk Smitha kogoś innego niż śp. George Peppard a w roli kpt. Murdocka - innego aktora niż Dwight Schultz. To samo zresztą dotyczy i Buźki i B.A. Poza tym - tamten to był serial, ten to jest film, a wiadomym jest, że bohaterowie serialowi łatwiej zapadają w pamięć (bo ogląda się ich po wielokroć) niż filmowi. Gdyby obecna produkcja też była serialem, mającym mniej więcej tyle samo odcinków, to sądze, że wiele osób zmieniłoby negatywne nastawienie do obecnie grających aktorów.

Film lekki miły i przyjemy chyba tego oczekuje każdy siadając by obejrzeć taką produkcje na prawdę bardzo fajny klimacik , byle więcej takich filmów, panowie aktorzy moim zdaniem bardzo poprawnie dobrani , i prawdą jest fakt że gdy zobaczycie 2 czy pewnie też 3 część będziecie już do nich przyzwyczajeni

Obejrzalem wczoraj. Typowy film rozrywkowy bez zbednych przemyslen tylko akcja.
Jesli ktos byl spostrzegawczy to dwoch aktorow ze starego skladu przyuwazyl

Kogo?

earl pisze:

Kogo?

Starego Facemana i Murdocka.
Jeden gra lekarz w szpitalu na poczatku filmu, a drugiego Faceman spotyka w wiezieniu.

No proszę, jak to człowiek przegapia takie rzeczy. Dzięki za informację, Plechocie, postaram się obejrzeć film jeszcze raz i, zachowując rewolucyjną czujność, zwrócę baczniejszą uwagę na te fragmenty.

i prawdą jest fakt że gdy zobaczycie 2 czy pewnie też 3 część będziecie już do nich przyzwyczajeni

Nie kręci się kontynuacji klap finansowych.

Budżet - 110 mln $
Wpływy - 176 mln $

około połowę biora kina, więc wytwórnia jest ok.20 baniek w plecy = klapa.

A sam film raczej rozczarowuje - liczyłem na fajną rozrywkę, a w kinie się nudziłem. Najjaśniejszym punktem był Murdock ale było go za mało. Oceniłbym to tak na 5/10 i póki co drugi raz oglądać nie mam ochoty.