Zrodzony z fantastyki

 
Awatar użytkownika
Helldog
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 568
Rejestracja: sob sie 18, 2007 4:33 pm

Jak radzić sobie z powergamingiem?

ndz wrz 26, 2010 4:16 am

Proszę Was, drodzy użytkownicy, o podawanie waszych pomysłów lub sugestii na powstrzymywanie powergamingu. Od siebie dam taki pomysł:
Podać graczom wymagania mechaniczne, bo bez nich trudno będzie zrobić właściwą postać, jednak od razu zaznaczyć iż na początek gracz musi napisać dobrą historię/opis postaci, a DOPIERO WTEDY wspólnie z MG zaczną pracę nad częścią mechaniczną lub ewentualnie MG samodzielnie stworzy kartę wzorując się na tym co wyciągnie z fabularnej części. Moim zdaniem ten pomysł nie jest idealny, ale nie jest też całkiem kiepski. Taka praktyka promować będzie większe przykładanie się do fabularnej otoczki postaci, bo bez niej gracz nie zagra. Dodatkowo gracze którzy będą mieli swój koncept mechaniczny będą musieli postarać się z historią/opisem tak aby MG wybrał takie klasy/atuty/umiejki na które gracz ma chrapkę :P.
Co o tym sądzicie?
Ostatnio zmieniony czw wrz 30, 2010 3:07 pm przez Helldog, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
von Mansfeld
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1778
Rejestracja: wt lip 29, 2008 7:31 am

Precz z powergamerską propagandą!

ndz wrz 26, 2010 7:16 am

Helldog pisze:
Taka praktyka promować będzie większe przykładanie się do fabularnej otoczki postaci, bo bez niej gracz nie zagra. Dodatkowo gracze którzy będą mieli swój koncept mechaniczny będą musieli postarać się z historią/opisem tak aby MG wybrał takie klasy/atuty/umiejki na które gracz ma chrapkę :P.


Mam zasadnicze pytanie. W czym powergaming przeszkadza w odgrywaniu?

Cała ta inicjatywa to chybiony pomysł, jakby "powergaming" był tym złym. Prawdą jest to, że jest mylonu z munchkinizmem, a do tego budowana jest sztucznie polaryzacja "odgrywanie - powergaming". Tak naprawdę powergaming i odgrywanie to rzeczy niezależne od siebie.

Gracz może jednocześnie nie przykładać się do odgrywania i historii postaci oraz jednocześnie nie umieć budować przyzwoitej mechanicznie postaci. Gracz może jednocześnie solidnie przykładać się do odgrywania i historii postaci oraz jednocześnie umieć budować przyzwoicie mechanicznie postać. Problem nie leży po stronie takowego gracza, tylko tych, którym przeszkadza sam fakt, że (w systemie, który to umożliwia) istnieć mogą warianty mechaniczne lepsze od innych.
Ostatnio zmieniony ndz wrz 26, 2010 7:34 am przez von Mansfeld, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Helldog
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 568
Rejestracja: sob sie 18, 2007 4:33 pm

Precz z powergamerską propagandą!

ndz wrz 26, 2010 7:45 am

Laveris de Navarro pisze:
Mam zasadnicze pytanie. W czym powergaming przeszkadza w odgrywaniu?

Eee... W niczym? Gdzie ja napisałem że przeszkadza?
Laveris de Navarro pisze:
Cała ta inicjatywa to chybiony pomysł, jakby "powergaming" był tym złym. Prawdą jest to, że jest mylonu z munchkinizmem, a do tego budowana jest sztucznie polaryzacja "odgrywanie - powergaming". Tak naprawdę powergaming i odgrywanie to rzeczy niezależne od siebie.

Nie twierdzę inaczej.

Może ujmę to inaczej:
Jak powstrzymać NADMIERNY powergaming na sesji? I nie mam tu na myśli munczkinizmu, bo to już jest całkiem inne zagadnienie. Mam na myśli chwile w których MG i gracze nie powergamingujący chcą rozegrać sesję bez denerwowania się że jeden z graczy zbyt łatwo radzi sobie z wyzwaniami.
 
Awatar użytkownika
Ancient Lord
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 189
Rejestracja: śr sie 13, 2008 2:27 pm

Precz z powergamerską propagandą!

ndz wrz 26, 2010 7:51 am

Hmm, nigdy nie spotkałem się na swoich sesjach z powergamingiem - może dlatego, że czytamy dokładnie tylko najważniejsze zasady, resztę przeglądamy i nie angażujemy się w temat pakowania postaci.
Jednak najlepszym lekarstwem na powergaming jest prowadzenie sesji skupiającej się na intrygach. Gracze muszą poczuć, że bardziej liczy się słowo, aniżeli miecz, czy magia. Trzeba dać pole do popisu ich umiejętnościom odgrywania.
 
Awatar użytkownika
von Mansfeld
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1778
Rejestracja: wt lip 29, 2008 7:31 am

Precz z powergamerską propagandą!

ndz wrz 26, 2010 7:56 am

Helldog pisze:
Jak powstrzymać NADMIERNY powergaming na sesji?


Kolejna nieprawidłowość definicyjna. Zdefiniuj epitet "nadmierny powergaming".

Ancient Lord pisze:
Jednak najlepszym lekarstwem na powergaming jest prowadzenie sesji skupiającej się na intrygach.


Mylisz się. Nawet postać skupiającą się na intrygach można solidnie zoptymalizować pod... intrygi. Chyba że MG totalnie i świadomie rozwala mechanikę systemu poprzez celowe zignorowanie kilku umiejek i zjawisk.

Helldog pisze:
Eee... W niczym? Gdzie ja napisałem że przeszkadza?


A nie tutaj?

Helldog pisze:
Proszę Was, drodzy użytkownicy, o podawanie waszych pomysłów lub sugestii na powstrzymywanie powergamingu.


Skoro coś się chce "powstrzymać", oznacza to że według tego kogoś jest to "szkodliwe/niepożądane".

Helldog pisze:
Mam na myśli chwile w których MG i gracze nie powergamingujący chcą rozegrać sesję bez denerwowania się że jeden z graczy zbyt łatwo radzi sobie z wyzwaniami.


Zróżnicowanie wyzwań? Nie chodzi mi o podciąganie SW, tylko o zaserwowanie każdemu z graczy stosownych problemów do rozwiązania.
 
Awatar użytkownika
Helldog
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 568
Rejestracja: sob sie 18, 2007 4:33 pm

Precz z powergamerską propagandą!

ndz wrz 26, 2010 8:35 am

Laveris de Navarro pisze:
Kolejna nieprawidłowość definicyjna. Zdefiniuj epitet "nadmierny powergaming".

Kiedy gracz bierze ten i ten atut, gdyż dobrze ze sobą synergizują lub gdy wybiera taką rasę i taką klasę, bo można nimi wyciągnąć taki a taki combos. Jest chyba różnica między zrobieniem sobie elfa łucznika, bo ma plus do Zręczności, a dragonborna swordsage'a z aspektem wings, manewrami z serii White Raven, atutami typu Leap Attack itp., stakującego kolejne mnożniki za szarżę i zadającego tym sposobem ogromne obrażenia, nieprawdaż?
Laveris de Navarro pisze:
A nie tutaj?

Nie. Proszę podać konkretny cytat, w którym rzekomo tak twierdzę. Ten, który przedstawiłeś mnie nie przekonuje.
Ancient Lord pisze:
Jednak najlepszym lekarstwem na powergaming jest prowadzenie sesji skupiającej się na intrygach. Gracze muszą poczuć, że bardziej liczy się słowo, aniżeli miecz, czy magia. Trzeba dać pole do popisu ich umiejętnościom odgrywania.

Laveris już wyjaśnił czemu to nie jest dobrym rozwiązaniem.
Laveris de Navarro pisze:
Skoro coś się chce "powstrzymać", oznacza to że według tego kogoś jest to "szkodliwe/niepożądane".

Może być niepożądane czasami, a dla niektórych (jak na przykład niepoprawnych klymaciarzy) zawsze.
Laveris de Navarro pisze:
Zróżnicowanie wyzwań? Nie chodzi mi o podciąganie SW, tylko o zaserwowanie każdemu z graczy stosownych problemów do rozwiązania.

To dobra sugestia, lecz nie w tym rzecz. Niektórym rpgowcom może zależeć na tym aby każda postać była równa, miała równy wkład w sukcesy drużyny. Postawienie przed drużyną składającą się z 3 przeciętnych postaci, które są bardziej nastawione na odgrywanie niż pokonywanie wyzwań wszelkim dostępnym sposobem (co nie wyklucza możliwości iż te postaci są silne mechanicznie), oraz jednej postaci konkretnie zoptymalizowanej (która jak najbardziej może być równie dobrze odgrywana co pozostałe), wyzwania w którym jakiś silny potworek/BN związuje "powergamera" walką podczas gdy reszta toczy bój ze słabszymi podwładnymi tegoż potworka/BN'a, w moim odczuciu jest dość nierealne, wręcz metagamingowe.
Ostatnio zmieniony ndz wrz 26, 2010 8:41 am przez Helldog, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Lord Xan
Administrator
Administrator
Posty: 608
Rejestracja: ndz gru 07, 2008 7:09 pm

Precz z powergamerską propagandą!

ndz wrz 26, 2010 9:02 am

A może tak: Zanim gracze zrobią postacie, mg każdemu mówi: "Marku/Wojtku/Iksie, wiem że jesteś świetnym optymalizatorem i znasz ten system na wylot, ale zrób tym razem przeciętną postać, ok? Wiem, że jesteś w stanie to zrobić i liczę na ciebie."
Większość ludzi powinna zaakceptować prośbę mg i tym razem po prostu nie optymalizować postaci. No nie?
 
Awatar użytkownika
Ancient Lord
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 189
Rejestracja: śr sie 13, 2008 2:27 pm

Precz z powergamerską propagandą!

ndz wrz 26, 2010 9:04 am

Helldog pisze:
Laveris już wyjaśnił czemu to nie jest dobrym rozwiązaniem.


Owszem, powiedział, że powergaming jest niezależny od odgrywania, ale ja się z tym osobiście nie zgadzam. Powergamer optymalizuje swoją postać tak, żeby mechanicznie była super. Tak więc wszystkie zdolności opiera na kościach - a nawet w intrydze czasem trzeba poturlikać ka-dwudziestką. No i wtedy odzywa się ten statystykowy power.
 
Awatar użytkownika
von Mansfeld
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1778
Rejestracja: wt lip 29, 2008 7:31 am

Precz z powergamerską propagandą!

ndz wrz 26, 2010 9:10 am

Helldog pisze:
Kiedy gracz bierze ten i ten atut, gdyż dobrze ze sobą synergizują lub gdy wybiera taką rasę i taką klasę, bo można nimi wyciągnąć taki a taki combos. Jest chyba różnica między zrobieniem sobie elfa łucznika, bo ma plus do Zręczności, a dragonborna swordsage'a z aspektem wings, manewrami z serii White Raven, atutami typu Leap Attack itp., stakującego kolejne mnożniki za szarżę i zadającego tym sposobem ogromne obrażenia, nieprawdaż?


Coś ci napiszę.

Laveris de Navarro pisze:
Popatrzmy na istotę powergamingu - a konkretnie na symptom w postaci optymalizacji - pod kątem typowych mieszkańców danego świata sesyjnego, którzy nie są Plebejuszami.

Mamy rycerzy-kawalerzystów, ludzi. Oczywistym jest to, że jeśli któryś z nich marzy o byciu wybitnym konnym, to tak będzie się szkolił, by (metagrowo) mieć zdolności odpowiadające poziomom Wojownik 1, zaś atuty: Walka z wierzchowca, Atak w przelocie, Porywająca szarża; taki rycerz będzie dobrze wyszkolony w prowadzeniu walki z konia metodą bezpośredniej szarży na przeciwnika. I metagrowo, i fabularnie, jest to wspierane. Podczas dalszego zdobywania doświadczenie, weźmie Tratowanie, a póżniej doszlifuje posługiwanie się lancą, inną bronią dwuręczną czy jednoręczną (Skupienie na broni). Finalnie, już na EPP 4, będziemy mieć kawalerzystę świetnie zwalczającego piechotę poprzez tratowanie czy szarżowanie, do tego lepiej czującego w swych rękach lancę czy długi jednoręczny miecz. W dalszej przyszłości zainteresuje się elitarną formacją, o której krążą legendy (klasa prestiżowa Kawaler)

Inny przykład: nie-ludź strzelec. Załóżmy, że jego preferencje nie leżą pod czystą sztukę militarystyczną, a łowiecką; klasa Tropiciel (tu biorę pod uwagę edycję 3.5). Na 1. poziomie weźmie atut Bezpośredni strzał, by móc precyzyjniej strzelać na bliskie dystanse. W międzyczasie szybko nauczy się, by w chwili zagrożenia przed napotkanymi koboldami strzelać szybko (Szybki strzał jako opcjonalna zdolność specjalna Tropiciela). Zaraz potem celowanie do przeciwnika zwartego z kimś nie będzie sprawiać mu problemu (Precyzyjny strzał). A dalej będzie szlifować posługiwanie się danym typem oręża, skupiać się na jak najczęstszym oddawaniu strzału i tym pochodne.

Kolejny: człowiek rębajło z dwuręcznym mieczem. Interesuje go głównie walka; Wojownik 1. Juz na drodze wychowania bojowego czy dostosowania się do twardych realiów żywota nauczy się potężnie siekać (Potężny Atak), optymalnie wykorzystywać naturę swojego oręża (Skupienie na broni), a także wykonywać tak kunsztownie ciosy, by po wyjątkowo udanym razić kolejnego sąsiedniego adwersarza (Rozszczepienie). Później zdecyduje się na to, by urozmaicić swoje rzemiosło o sprawne unikanie ciosów przeciwnika (Uniki), sprawność obroną mimo podejmowania większego ryzyka (Ruchliwość), a następnie szybko dochodzić do przeciwnika, wyprowadzać jeden sprawny cios i oddalać się defensywnie przed jego odpowiedzią (Atak z doskoku). W dalszej perspektywie, rębajło lepiej przyzwyczai się do swojego narzędzia (Specjalizacja w broni), szybciej będzie reagować na rozpoczynającą się bitkę (Doskonalsza inicjatywa), zaś jego ciosy będą mogły wręcz razić albo wszystkich naokoło (Wirujący atak), albo skuteczniej razić kolejnych po zmasakrowaniu jednego z przeciwników (Doskonalsze rozszczepienie).

Niewątpliwie, monotematyczne przykłady.


Czy ów przykłady nazwać należy "powergamingiem"? Nie! Są to naturalne konsekwencje decyzji postaci o ich dokształcaniu się. Większość postaci - które nie obijają się w znaczący sposób w szkoleniu bądź ewidetnie nie rezygnują z pewnych możliwości - będą właśnie rozwijać się jak w przedstawionych sytuacjach. Te przykłady świadczą o zjawisku optymalizacji, która jest zdecydowanie szerszym i bardziej neutralnym zjawiskiem. W tych przykładach mamy do czynienia z efektywnie silnymi i przydatnymi postaciami (pomijam aspekt potęgi magii i klas z Tome of Battle), jednocześnie z potencjałem klimatycznym.

Co do wyboru "rasy tylko za bajer". W zasadzie należy nie ograniczać w powergamingu, a jedynie konsekwentnie wymagać odgrywania "elfa", "krasnoluda" czy "kuo-toa". Niewątpliwie jednak, pewne rasy - gdyby nie premiowy atut za człowieka - byłyby ewidentnie lepszymi kandydatami do poszczególnych profesji; to naturalna konsekwencja i systemu, i fabularnego odzwierciedlenia w świecie sesyjnym: elfy na ogół bedą lepszymi łucznikami niż ludzie, krasnoludy bardziej wytrwałe na placu boju, niziołki lepsze w fachu złodziejskim (fabularny opis).

Helldog pisze:
To dobra sugestia, lecz nie w tym rzecz. Niektórym rpgowcom może zależeć na tym aby każda postać była równa, miała równy wkład w sukcesy drużyny. Postawienie przed drużyną składającą się z 3 przeciętnych postaci, które są bardziej nastawione na odgrywanie niż pokonywanie wyzwań wszelkim dostępnym sposobem (co nie wyklucza możliwości iż te postaci są silne mechanicznie), oraz jednej postaci konkretnie zoptymalizowanej (która jak najbardziej może być równie dobrze odgrywana co pozostałe), wyzwania w którym jakiś silny potworek/BN związuje "powergamera" walką podczas gdy reszta toczy bój ze słabszymi podwładnymi tegoż potworka/BN'a, w moim odczuciu jest dość nierealne, wręcz metagamingowe.


To od gracza zależy, jak bardzo przyczynia się do wkładu w sukces drużyny. Nic mu nie ubędzie, jak poprosi ów powergamingowca o pomoc w optymalizacji konceptu obranej przez siebie postaci. Ponadto, w sytuacji bitewnej to od gracza zależy, na co "szarżuje", a pewne nawet powergamingowe buildy wręcz skupiają się na socjalnym aspekcie gry aniżeli na bojowym.

Niemniej, lepiej zoptymalizowana postać będzie lepiej nadawać się do walki. Nie można za to karać gracza. Skoro więc reszta tak nie zrobiła, powinna być świadoma, że ich postacie aż tak "skuteczne" nie będą.

Ancient Lord pisze:
Owszem, powiedział, że powergaming jest niezależny od odgrywania, ale ja się z tym osobiście nie zgadzam. Powergamer optymalizuje swoją postać tak, żeby mechanicznie była super. Tak więc wszystkie zdolności opiera na kościach - a nawet w intrydze czasem trzeba poturlikać ka-dwudziestką. No i wtedy odzywa się ten statystykowy power.


Sama mechanika systemu D&D (3.0/3.5) opiera się na zależności efektów opisowych od rezultatów mechanicznych. Mechanika jest schematycznym odzwierciedleniem potęgi fabularnej postaci. Jeśli w statystykach będzie świetnie nadawać się do intryg - fabularnie także. Pamiętać należy oddzielenie gracza od postaci; BG może być sprytniejszy, roztropniejszy i bardziej wygadany od gracza. Pamiętać należy także to, że na sam proces komunikacji wpływa nie tylko słowo mówione czy wymachy gracza, ale także czynniki o których postać "pamięta", a gracz "nie ma pojęcia".

Lord Xan pisze:
Większość ludzi powinna zaakceptować prośbę mg i tym razem po prostu nie optymalizować postaci. No nie?


Wyznacz ewidentną i obiektywną mechaniczną granicę między "przeciętnie zoptymalizowaną postacią" a "powergamingowym buildem".
Ostatnio zmieniony ndz wrz 26, 2010 9:15 am przez von Mansfeld, łącznie zmieniany 2 razy.
Powód:
 
PPPP
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4823
Rejestracja: śr gru 01, 2004 7:17 pm

Re: Precz z powergamerską propagandą!

ndz wrz 26, 2010 9:13 am

Kiedy gracz bierze ten i ten atut, gdyż dobrze ze sobą synergizują lub gdy wybiera taką rasę i taką klasę, bo można nimi wyciągnąć taki a taki combos. Jest chyba różnica między zrobieniem sobie elfa łucznika, bo ma plus do Zręczności, a dragonborna swordsage'a z aspektem wings, manewrami z serii White Raven, atutami typu Leap Attack itp., stakującego kolejne mnożniki za szarżę i zadającego tym sposobem ogromne obrażenia, nieprawdaż?


Po pierwsze: swordsage nie ma dostępu do White Raven :)

To złe, że gracz chce mieć postać skuteczną w walce? Typowy elf fighter z łukiem poziomu ~10 jest bezużyteczny w walkach (nie jest w stanie nic zrobić, totalnie zależy od magicznych przedmiotów, etc). A build, który masz na myśli przynajmniej czasem daje sobie radę (bo starczy zrobić walkę w niskim korytarzu ;) ). Każdy kto chce grać postacią nieczarującą, skazuje się na zaawansowaną optymalizację, by zwyczajnie dorównać postaciom czarującym. W drużynie gdzie gra wizard, druid, artificer, taki szarżujący dragonborn przynajmniej nie wymaga ustawicznego niańczenia.

Problem nierówności potencjału postaci graczy w drużynach istnieje zawsze, ale nie z powodu różnego poziomu optymalizacji, tylko nierówności mechaniki DnD. Pewne koncepcje postaci (generalnie wszystkie niemagiczne) są pod względem mechaniki bardzo słabe. Łucznik, szermierz, ciężkozbrojny z tarczą - pod względem mechanicznym zawsze będą ustępowali postaciom czarującym. Optymalizacja jest tutaj jedynym rozwiązaniem dla tych osób.
 
Awatar użytkownika
Helldog
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 568
Rejestracja: sob sie 18, 2007 4:33 pm

Precz z powergamerską propagandą!

ndz wrz 26, 2010 9:41 am

Lord Xan pisze:
A może tak: Zanim gracze zrobią postacie, mg każdemu mówi: "Marku/Wojtku/Iksie, wiem że jesteś świetnym optymalizatorem i znasz ten system na wylot, ale zrób tym razem przeciętną postać, ok? Wiem, że jesteś w stanie to zrobić i liczę na ciebie."Większość ludzi powinna zaakceptować prośbę mg i tym razem po prostu nie optymalizować postaci. No nie?

To jest zbyt oczywiste rozwiązanie. Dobre, ale zbyt oczywiste. Nie wspominając faktu że to co dla jednego jest powergamingiem, dla innego jest chlebem powszednim :razz: . Taki gracz, który zdecydowanie częściej optymalizował niż robił przeciętną postać, może mieć problemy z dostrzeżeniem granicy między postacią przeciętną, a powergamerską.
Plus to co napisał Laveris.
Laveris pisze:
Coś ci napiszę.

Mam nadzieję że wyjaśniliśmy to sobie na GG :) .
SKRP pisze:
Po pierwsze: swordsage nie ma dostępu do White Raven

Szczegóły, szczegóły.
To złe, że gracz chce mieć postać skuteczną w walce?

Skądże znowu.
Typowy elf fighter z łukiem poziomu ~10 jest bezużyteczny w walkach (nie jest w stanie nic zrobić, totalnie zależy od magicznych przedmiotów, etc).

To TWOJA (i innych tobie podobnych) opinia, która nie musi być, a nawet nie jest faktem. Nie będę się wdawał w dalszą dyskusję na ten konkretny temat, gdyż brak mi dostatecznego doświadczenia w DnD, aby skonstruować sensowne kontr-argumenty.
Każdy kto chce grać postacią nieczarującą, skazuje się na zaawansowaną optymalizację, by zwyczajnie dorównać postaciom czarującym. W drużynie gdzie gra wizard, druid, artificer, taki szarżujący dragonborn przynajmniej nie wymaga ustawicznego niańczenia.

Ponownie, to tylko twoja opinia.
Problem nierówności potencjału postaci graczy w drużynach istnieje zawsze, ale nie z powodu różnego poziomu optymalizacji, tylko nierówności mechaniki DnD.

Patrz niżej.
Pewne koncepcje postaci (generalnie wszystkie niemagiczne) są pod względem mechaniki bardzo słabe. Łucznik, szermierz, ciężkozbrojny z tarczą - pod względem mechanicznym zawsze będą ustępowali postaciom czarującym. Optymalizacja jest tutaj jedynym rozwiązaniem dla tych osób.

Jak wyżej.
Proszę, nie wypisuj swojego zdania tak jakby było prawdą objawioną, bo nią nie jest. Jedne klasy są dobre w tym, a inne w tamtym. Wy powergamerzy (a przynajmniej twojego i Kleberna pokroju, bez obrazy) mają po prostu niewłaściwe podejście.
Ostatnio zmieniony ndz wrz 26, 2010 9:44 am przez Helldog, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Klebern
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4195
Rejestracja: czw gru 01, 2005 5:53 am

Re: Precz z powergamerską propagandą!

ndz wrz 26, 2010 9:55 am

Nie schodźmy na temat, czy optymalizacja jest zła, bo zaraz znajdzie się jakiś "mądry i uczony z ustalonym poglądem, że jego podejście do rpg jest jedyną słuszną teorią", kto napisze największą bzdurę, że gracz, który zrobił zoptymalizowaną postać potrafi tylko rzucać kośćmi.

W przykładzie podanym przez Helldoga, pojawił się pewien dysonans. Jeden gracz ma wybijającą się postać mechanicznie i często gęsto jest tak, to ten gracz nie ma pod względem mechanicznym superaśnej postaci, tylko cała reszta graczy ma badziewne postacie. No bo jak ktoś mi napisze, że build [paladin of freedom 30] to jest normalna postać, to padnę ze śmiechu.

Co najgorsze to MG popełnił największy błąd. Ten dysonans to wina MG a nie graczy. Robiąc sesję dowolnego poziomu, gracze na ogół konsultują z MG swoje postacie i żeby było śmieszniej to ci przeklinani przez klymaciarzy powergammingowcy częściej zadają pytania odnośnie sesji, czy mogą wziąć to i to, informują MG jaką postać tworzą. I tworzą postać, która zwyczajnie pasuje do klimatu sesji. A to jest ważne, no chyba, że ktoś uważa, że wojownik 3 odnajdzie się w sesji, która polega na tym, że postacie posiadają głównie zlecenia szpiegowsko złodziejskie, bo akurat należą do gildii złodziejskiej.

MG Powinien był od razu zareagować a nie czekać do sesji. Widział postacie i widział różnicę potęgi. Co jeszcze gorsze MG bardzo dobrze zna mechanikę. Przeczytał całe multum książek. A pomógł graczowi, który nie zna się na mechanice, stworzyć lepszą postać? A teraz chce ograniczać postacie skuteczniejsze mechanicznie, by odkręcić swój błąd. Oj nieładnie, nieładnie.

No ale stało się. I żeby jednak nie było tak, że piszę tylko, o błędach MG, to postaram się podrzucić rozwiązania tej sytuacji.
- Masz podział na postacie słabe i mocne. Musisz ten podział wyrównać. Nie przez to, że ktoś zrobił skuteczniejszą postać i teraz metagamowo osłabiamy go, tylko wzmacniamy postacie słabe. Najprostszy sposób: bloodlines za darmo.
- Nie ma postaci, która jest silna we wszystkim [choć na pierwszy rzut tak może się wydawać]. Przypatrz się uważnie rozpiskom postaci. Na pewno znajdą się takie wyzwania, że będzie musiał się gracz napocić.
Ostatnio zmieniony ndz wrz 26, 2010 10:14 am przez Klebern, łącznie zmieniany 2 razy.
Powód:
 
PPPP
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4823
Rejestracja: śr gru 01, 2004 7:17 pm

Re: Precz z powergamerską propagandą!

ndz wrz 26, 2010 10:00 am

Helldog pisze:
Typowy elf fighter z łukiem poziomu ~10 jest bezużyteczny w walkach (nie jest w stanie nic zrobić, totalnie zależy od magicznych przedmiotów, etc).

To TWOJA (i innych tobie podobnych) opinia, która nie musi być, a nawet nie jest faktem. Nie będę się wdawał w dalszą dyskusję na ten konkretny temat, gdyż brak mi dostatecznego doświadczenia w DnD, aby skonstruować sensowne kontr-argumenty.


Fighter 10 może strzelać z łuku. A potem strzelać z łuku. Ewentualnie jeszcze ostrzelać kogoś z łuku. Czarodziej na tym poziomie ma dostęp do polimorfii (czyli praktycznie wszystkie sposoby ruchu + formy bojowe o atrybutach daleko przekraczających premie z magicznych przedmiotów), zwiad na bardzo daleki dystans (scrying), bardzo skutecznego ukrywania się (invisibility, greater) i wiele innych.

Helldog pisze:
Każdy kto chce grać postacią nieczarującą, skazuje się na zaawansowaną optymalizację, by zwyczajnie dorównać postaciom czarującym. W drużynie gdzie gra wizard, druid, artificer, taki szarżujący dragonborn przynajmniej nie wymaga ustawicznego niańczenia.

Ponownie, to tylko twoja opinia.


Tak, to moja opinia, jednakże popieram ją moją znajomością mechaniki DnD 3.5 oraz dużym doświadczeniem.

Helldog pisze:
Proszę, nie wypisuj swojego zdania tak jakby było prawdą objawioną, bo nią nie jest.


Mam wrażenie, że jestem w stanie uargumentować moje zdaniem. Problem polega na tym, że wtedy natknę się na mur w postaci "Nie będę się wdawał w dalszą dyskusję na ten konkretny temat, gdyż brak mi dostatecznego doświadczenia w DnD, aby skonstruować sensowne kontr-argumenty.". Innymi słowy stwierdzasz, że jesteś przekonany, że ja nie mam racji, ale nie umiesz mi tego udowodnić :) Ja jestem przekonany, że mam rację i mogę to udowodnić bardzo łatwo, tylko za pomocą prezentacji list czarów klas czarujących.

Helldog pisze:
Wy powergamerzy (a przynajmniej twojego i Kleberna pokroju, bez obrazy) mają po prostu niewłaściwe podejście.


Nie jestem powergamerem, ja tylko znam się na mechanice. Obecnie powoli odchodzę od dedeków właśnie dlatego, że wymagają zbyt często optymalizacji, co mnie nie bawi za bardzo.

Moje podejście jest następujące - w mojej drużynie grają różni gracze. Część z nich chce umieć czarować, a część chce być skuteczna bez użycia magii. Jak sprawić, aby ci drudzy mieli podobne możliwości, co ci pierwsi?
 
Awatar użytkownika
von Mansfeld
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1778
Rejestracja: wt lip 29, 2008 7:31 am

Precz z powergamerską propagandą!

ndz wrz 26, 2010 10:09 am

Odnośnie powergamingu i mechaniki. Sama mechanika jest wciąż tylko zbiorem narzędzi udostępnionym przez twórców systemu. Skoro system wspiera pewne rozwiązania, to czemu karać gracza za ich użycie? Gracz jest świadom, że jak użyje gorszych narzędzi, to będzie mieć gorszą mechanicznie postać; dlaczego więc "karać" tego, który użyje najlepszego "sprzętu"? Jedynym obiektywnym rozwiązaniem jest ograniczenie różnorodności narzędzi (ograniczenie dostępności podręczników), niemniej - w D&D 3.x - w ten sposób tylko zwiększa się dystans możliwości postaci czarujących i nieczarujacych.
 
Awatar użytkownika
Helldog
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 568
Rejestracja: sob sie 18, 2007 4:33 pm

Precz z powergamerską propagandą!

ndz wrz 26, 2010 10:34 am

Fighter 10 może strzelać z łuku. A potem strzelać z łuku. Ewentualnie jeszcze ostrzelać kogoś z łuku.

Oczywiście zakładamy że ten Fighter z łukiem stoi na środku pola bitwy jak kołek i szyje do wroga. Wtedy faktycznie jest bezużyteczny :) .
Innymi słowy stwierdzasz, że jesteś przekonany, że ja nie mam racji, ale nie umiesz mi tego udowodnić Ja jestem przekonany, że mam rację i mogę to udowodnić bardzo łatwo, tylko za pomocą prezentacji list czarów klas czarujących.

Nie. Możesz jak najbardziej mieć rację, nie przeczę. Jednak uważam (i jest to tylko moja opinia, która również może być błędna lub właściwa) że nie jest to uniwersalna racja, a jedynie, jak już pisałem, OPINIA, do której możesz przekonać wiele osób, właśnie dzięki znajomości mechaniki. Mogą się jednak znaleźć osoby które się z twoją opinią nie zgadzają (do których to osób ja chyba nie należę, gdyż brak mi doświadczenia aby móc być przeciw i to poprzeć) I BĘDZIE TO WTEDY ICH OPINIA z którą z kolei ty nie masz obowiązku się zgadzać.
Ja jestem przekonany, że mam rację i mogę to udowodnić bardzo łatwo, tylko za pomocą prezentacji list czarów klas czarujących.

Zakładając że przeciwnicy będą sobie siedzieć jak te kołki i czekać cierpliwie aż postać czarująca rzuci te czary. Albo będą iść na maga niczym lemingi, mimo że ten kładzie ich dziesiątkami swoją magią. Podchodzisz do tej wspaniałej gry jak do cRPG, podczas gdy ona nią nie jest. To prawda że Wojownik nie posiada potężnych czarów czy zdolności, które postawią go na równi z klasami czarującymi, ale ma za to szeroki wachlarz innych możliwości, nie wspominając już o wielu okolicznościach które MOGĄ wspomóc jego możliwości. Ty jednak ich nie zauważasz, bo jesteś zbyt zapatrzony w cyferki :razz: .
Obecnie powoli odchodzę od dedeków właśnie dlatego, że wymagają zbyt często optymalizacji, co mnie nie bawi za bardzo.

I po to właśnie stworzyłem ten temat. Po co rezygnować z gry, jeśli można dojść do kompromisu, choćby tego co proponował Lord Xan.
Jak sprawić, aby ci drudzy mieli podobne możliwości, co ci pierwsi?

A odpowiem pytaniem: Czy to da się osiągnąć tylko poprzez optymalizację mechaniki tej gorszej postaci? Nie sądzę (IMO).
W przykładzie podanym przez Helldoga, pojawił się pewien dysonans. Jeden gracz ma wybijającą się postać mechanicznie i często gęsto jest tak, to ten gracz nie ma pod względem mechanicznym superaśnej postaci, tylko cała reszta graczy ma badziewne postacie.

Odwracamy kota ogonem, co? :razz: Akurat tutaj wystarczy że gracz lepiej obeznany pomoże tym mniej obeznanym. Ja piszę o sytuacji gdy jeden gracz EWIDENTNIE ma dużo lepszą postać.
 
PPPP
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4823
Rejestracja: śr gru 01, 2004 7:17 pm

Precz z powergamerską propagandą!

ndz wrz 26, 2010 10:43 am

Zakładając że przeciwnicy będą sobie siedzieć jak te kołki i czekać cierpliwie aż postać czarująca rzuci te czary. Albo będą iść na maga niczym lemingi, mimo że ten kładzie ich dziesiątkami swoją magią. Podchodzisz do tej wspaniałej gry jak do cRPG, podczas gdy ona nią nie jest. To prawda że Wojownik nie posiada potężnych czarów czy zdolności, które postawią go na równi z klasami czarującymi, ale ma za to szeroki wachlarz innych możliwości, nie wspominając już o wielu okolicznościach które MOGĄ wspomóc jego możliwości. Ty jednak ich nie zauważasz, bo jesteś zbyt zapatrzony w cyferki :P


Jakie są to możliwości i okoliczności?

I po to właśnie stworzyłem ten temat. Po co rezygnować z gry, jeśli można dojść do kompromisu, choćby tego co proponował Lord Xan.


Toi dla mnie nie jest rozwiązanie. Mam w drużynie gracza, który nie umie, nie chce optymalizować, a dodatkowo gra klasą, która jest słaba mechanicznie. Czy mam wszystkich innych graczy zrównywać do poziomu, gdzie stado kotów jest potwornym wyzwaniem?
 
Awatar użytkownika
Klebern
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4195
Rejestracja: czw gru 01, 2005 5:53 am

Precz z powergamerską propagandą!

ndz wrz 26, 2010 10:54 am

Eli łucznik wojownik 10. Dmg od strzały 1k8+4. Ma trzy ataki [z atutem] i ruch 5 ft. Właściwie to stoi i się nie rusza. Sumaryczne dmg: 3k8+12. Czarodziej 10 rzuca ognistą kulę: 10k6 dmg i porusza się o 30 ft. I ktoś chce mi powiedzieć, że wojownik łucznik jest jakimś zagrożeniem dla czarodzieja?
Ostatnio zmieniony ndz wrz 26, 2010 10:58 am przez Klebern, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Helldog
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 568
Rejestracja: sob sie 18, 2007 4:33 pm

Precz z powergamerską propagandą!

ndz wrz 26, 2010 11:09 am

SKRP pisze:
Jakie są to możliwości i okoliczności?

Jest ich zbyt wiele i są zbyt zależne od sytuacji, bym mógł je wszystkie wymienić. Ten który podałem ci na GG, mimo że naciągany, wydawał mi się dobry, lecz nie podzielasz mojego zdania (rzecz jasna :) ).
SKRP pisze:
Toi dla mnie nie jest rozwiązanie. Mam w drużynie gracza, który nie umie, nie chce optymalizować, a dodatkowo gra klasą, która jest słaba mechanicznie. Czy mam wszystkich innych graczy zrównywać do poziomu, gdzie stado kotów jest potwornym wyzwaniem?

Jego sprawa jeśli odmawia przyjęcia pomocy.

Klebernie, wyciągnąłeś moje słowa z kontekstu. Przecież nie pisałem o dosłownie "ruszaniu się" tylko o robieniu czegoś więcej niż staniu i strzelaniu, jak sugerował SKRP.
 
Awatar użytkownika
von Mansfeld
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1778
Rejestracja: wt lip 29, 2008 7:31 am

Precz z powergamerską propagandą!

ndz wrz 26, 2010 11:11 am

Klebern pisze:
Eli łucznik wojownik 10. Dmg od strzały 1k8+4


Może mieć nieco więcej, lecz jednakże niewiele zmienia to sytuację. Chyba, że weźmiemy kombinację ze Scoutem, wtedy jednak kosztem BaB.

Helldog pisze:
To prawda że Wojownik nie posiada potężnych czarów czy zdolności, które postawią go na równi z klasami czarującymi, ale ma za to szeroki wachlarz innych możliwości, nie wspominając już o wielu okolicznościach które MOGĄ wspomóc jego możliwości.


Na GG przytoczyłem ci porównanie z klasą Warblade. Wojownik tego "szerokiego wachlarza innych możliwości" nie ma - pomijajac kilka pierwszych poziomów postaci - ponieważ ów możliwości w niewielkim stopniu modyfikują jego mozliwości.

Helldog pisze:
A odpowiem pytaniem: Czy to da się osiągnąć tylko poprzez optymalizację mechaniki tej gorszej postaci? Nie sądzę (IMO).


To wykaż, jak można inaczej.
 
Awatar użytkownika
Klebern
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4195
Rejestracja: czw gru 01, 2005 5:53 am

Re: Precz z powergamerską propagandą!

ndz wrz 26, 2010 11:18 am

Helldog pisze:
Klebernie, wyciągnąłeś moje słowa z kontekstu. Przecież nie pisałem o dosłownie "ruszaniu się" tylko o robieniu czegoś więcej niż staniu i strzelaniu, jak sugerował SKRP.


Nie wyrwałem:
Wykaz umiejętności wojownika: Climb (Str), Craft (Int), Handle Animal (Cha), Intimidate (Cha), Jump (Str), Ride (Dex), and Swim (Str). Ilość umiejętności: 2 + int. Zapewne będzie miał ze 3 umiejki z max rangami. Co wojownik potrafi oprócz turlania kością na atak? Z reszta to nawet i tego nie potrafi.

O to mi chodzi.

Nie ma żadnych innych możliwości mechanicznych. Jeśli jest dwóch graczy o tej samej inwencji twórczej i jeden ma czarodzieja a drugi wojownika, to wojownik będzie dupą wołową.

Laveris de Navarro, super fajnie, ale to już wymaga paru podręczników: Complete Adventurer, Complete Sroudel i innych paru jeszcze. A i tak będzie słabsze to od czarodziej 10 z czarami z Podręcznika Gracza.
Ostatnio zmieniony ndz wrz 26, 2010 11:20 am przez Klebern, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Helldog
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 568
Rejestracja: sob sie 18, 2007 4:33 pm

Precz z powergamerską propagandą!

ndz wrz 26, 2010 11:30 am

Klebern pisze:
Wykaz umiejętności wojownika: Climb (Str), Craft (Int), Handle Animal (Cha), Intimidate (Cha), Jump (Str), Ride (Dex), and Swim (Str). Ilość umiejętności: 2 + int. Zapewne będzie miał ze 3 umiejki z max rangami. Co wojownik potrafi oprócz turlania kością na atak? Z reszta to nawet i tego nie potrafi.

Nie ma żadnych innych możliwości mechanicznych. Jeśli jest dwóch graczy o tej samej inwencji twórczej i jeden ma czarodzieja a drugi wojownika, to wojownik będzie dupą wołową.

Oczywiście. Bo mechanika to jedyne z czego może korzystać. Proszę cię. Zapomnij choć na chwilę o liczbach. To nie dział "Optymalizacji postaci".
To wykaż, jak można inaczej.

A po co? I tak myślisz tylko mechaniką, więc moje argumenty do ciebie nie dotrą. Dowodem tego jest fakt że jeszcze sam nie wpadłeś na choćby jeden przykład, ani nawet nie spróbbowałeś domyślić się o co mi chodzi. Po tak bystrym człowieku jak ty, spodziewałem się czegoś więcej.

Rozwinę nieco moją myśl bez wdawania się w szczegóły:
Powergamer ma swoje doświadczenie w optymalizacji MECHANIKI. Gracz, któremu tego doświadczenia brak, może uciec się do optymalizacji FABULARNEJ, poza mechaniką. Postać nie musi przecież koniecznie zadać przeciwnikowi ciosu mieczem lub rzucić na niego dewastujący czar, aby go pokonać (tak - nie zabić - POKONAĆ, a to można uczynić na parę sposobów).
 
Awatar użytkownika
erman
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1005
Rejestracja: pt wrz 04, 2009 4:28 pm

Precz z powergamerską propagandą!

ndz wrz 26, 2010 11:34 am

I znowu kolejny temat zprowadza sie do walki wojownik vs czarodziej. Po co?
W normalnej grze chodzi o to żeby sie bawić. Nie macie na koniec walki okienka ze statystykami i nie nabijacie sie z tych którzy nie zabili nawet jednego goblina. Można oczywiście powiedzieć "optymalizuje bo chce przeżyć". Ale to też nie ma sensu. Kto cię zabiję? Gm? On też chce sie dobrze bawić i nie będzie mordował postaci dlatego bo są slabe (podejście zabiję bo dam radę). Do tego dochodzi to że tak naprawdę nic nie da nam optymalizacja oprócz satysfakcji. Kto na sesji pamięta by zrobić jakieś kombo szczególnie jeśli liczenie tego zajmie pol godziny? (koniec mojego głupiego gadania)

najlepszy sposób bronienia sie przed powergamingiem? Zdrowy rozsądek? Gdy zobaczyłem że mój barbarzyńca szalony barseker odstaje od reszty to go osłabiłem. Nie chwaląc sie mój gm spokojnie pozwolił by mi nawet na pun puna ale co to by była za zabawa? Żadna. No właśnie.
 
Awatar użytkownika
Helldog
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 568
Rejestracja: sob sie 18, 2007 4:33 pm

Precz z powergamerską propagandą!

ndz wrz 26, 2010 11:38 am

erman pisze:
I znowu kolejny temat zprowadza sie do walki wojownik vs czarodziej. Po co?
W normalnej grze chodzi o to żeby sie bawić. Nie macie na koniec walki okienka ze statystykami i nie nabijacie sie z tych którzy nie zabili nawet jednego goblina. Można oczywiście powiedzieć "optymalizuje bo chce przeżyć". Ale to też nie ma sensu. Kto cię zabiję? Gm? On też chce sie dobrze bawić i nie będzie mordował postaci dlatego bo są slabe (podejście zabiję bo dam radę). Do tego dochodzi to że tak naprawdę nic nie da nam optymalizacja oprócz satysfakcji. Kto na sesji pamięta by zrobić jakieś kombo szczególnie jeśli liczenie tego zajmie pol godziny? (koniec mojego głupiego gadania)najlepszy sposób bronienia sie przed powergamingiem? Zdrowy rozsądek? Gdy zobaczyłem że mój barbarzyńca szalony barseker odstaje od reszty to go osłabiłem. Nie chwaląc sie mój gm spokojnie pozwolił by mi nawet na pun puna ale co to by była za zabawa? Żadna. No właśnie.

+1. Podpisuję się pod tym rękami i nogami i odwłokiem też :razz: . Lepiej bym tego nie ujął (jak zresztą widać po powyższych moich postach).
I temu właśnie służy mój pomysł. By tę zabawę ewentualnie polepszyć lub umożliwić osobom które są zwyczajnie zmęczone całym tym martwieniem się czy aby ich postać wytrzyma w sesji. A nie powinny, bo jeśli tylko MG nie jest jakimś sadystą to zabawa będzie nawet jak będziesz grać goblinem plebejuszem.
Ostatnio zmieniony ndz wrz 26, 2010 11:41 am przez Helldog, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
goracepapu
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 801
Rejestracja: czw lip 30, 2009 9:44 pm

Re: Precz z powergamerską propagandą!

ndz wrz 26, 2010 11:40 am

Powergamer ma swoje doświadczenie w optymalizacji MECHANIKI. Gracz, któremu tego doświadczenia brak, może uciec się do optymalizacji FABULARNEJ, poza mechaniką. Postać nie musi przecież koniecznie zadać przeciwnikowi ciosu mieczem lub rzucić na niego dewastujący czar, aby go pokonać (tak - nie zabić - POKONAĆ, a to można uczynić na parę sposobów).


O tak, bo przecież powergamer nie może tego zrobić. No i do tego oczywiście najbardziej podatnym na "optymalizację fabularną" jest klasa najgorsza mechanicznie...Maga pewnie nie da się "optymalizować fabularnie". Proszę Cie wytłumacz mi jak idiocie co to jest optymalizacja fabularna, bo mój mały mózg zapatrzony tylko na cyferki w swojej prostocie tego nie ogarnia.

Usunięto tekst wyjęty z kontekstu i tym samym obraźliwy (dla mnie :().
Hell.


Niezmiernie raduje mnie ten fakt. Następnym razem postaram się nie obrazić jego ekscelencji.

Tym tekstem zasłużyłeś sobie u mnie na minusik. Rób tak dalej.
Hell.
Ostatnio zmieniony pt paź 15, 2010 8:39 pm przez Helldog, łącznie zmieniany 4 razy.
Powód:
 
PPPP
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4823
Rejestracja: śr gru 01, 2004 7:17 pm

Re: Precz z powergamerską propagandą!

ndz wrz 26, 2010 11:41 am

Helldog pisze:
Rozwinę nieco moją myśl bez wdawania się w szczegóły:
Powergamer ma swoje doświadczenie w optymalizacji MECHANIKI. Gracz, któremu tego doświadczenia brak, może uciec się do optymalizacji FABULARNEJ, poza mechaniką. Postać nie musi przecież koniecznie zadać przeciwnikowi ciosu mieczem lub rzucić na niego dewastujący czar, aby go pokonać (tak - nie zabić - POKONAĆ, a to można uczynić na parę sposobów).


Problem polega na tym, że postać zoptymalizowana mechanicznie tak samo jak niezoptymalizowana może wykorzystywać rozwiązania fabularne, a jeszcze ma przewagę mechaniczną (co wynika z optymalizacji). Błędne jest założenie, że tylko postaci niezoptymalizowane korzystają z czegoś co Ty nazywasz "optymalizacją fabularną".

@erman

Wspaniale, ale to nie rozwiązuje problemu nierówności mechanicznej.
 
Awatar użytkownika
Helldog
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 568
Rejestracja: sob sie 18, 2007 4:33 pm

Precz z powergamerską propagandą!

ndz wrz 26, 2010 11:45 am

goracepapu pisze:
O tak, bo przecież powergamer nie może tego zrobić. No i do tego oczywiście najbardziej podatnym na "optymalizację fabularną" jest klasa najgorsza mechanicznie...Maga pewnie nie da się "optymalizować fabularnie". Proszę Cie wytłumacz mi jak idiocie co to jest optymalizacja fabularna, bo mój mały mózg zapatrzony tylko na cyferki w swojej prostocie tego nie ogarnia.

Tak, może. Nie twierdzę inaczej. Lecz zauważ pewną rzecz - Gracz swoją postać po coś przecież optymalizuje, prawda? Skoro zadał sobie trud to chyba raczej skorzysta z owoców swej pracy niż będzie uciekał się do brudnych, fabularnych zagrywek.
Błędne jest założenie, że tylko postaci niezoptymalizowane korzystają z czegoś co Ty nazywasz "optymalizacją fabularną".

To nie jest moje założenie. moje założenie podałem powyżej.
 
Awatar użytkownika
Schadow
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 56
Rejestracja: ndz wrz 06, 2009 11:36 am

Precz z powergamerską propagandą!

ndz wrz 26, 2010 11:47 am

Ja piszę o sytuacji gdy jeden gracz EWIDENTNIE ma dużo lepszą postać.


To znaczy, że dobrze sobie zrobił postać i ew. ma głowę na karku i myśli. Nie należy go ani karać ani faworyzować innych graczy, żeby dorównywali mu mocą, bo wtedy gra traci sens, bo gościu się napoci i naszuka za fajnymi rzeczami dla postaci, a tu dupa, bo gościu sobie przyjdzie z czystym wojem z badziewnymi atutami, ale MP będzie z nim.

Rozwinę nieco moją myśl bez wdawania się w szczegóły:
Powergamer ma swoje doświadczenie w optymalizacji MECHANIKI. Gracz, któremu tego doświadczenia brak, może uciec się do optymalizacji FABULARNEJ, poza mechaniką. Postać nie musi przecież koniecznie zadać przeciwnikowi ciosu mieczem lub rzucić na niego dewastujący czar, aby go pokonać (tak - nie zabić - POKONAĆ, a to można uczynić na parę sposobów).


Ja się w ogóle zastanawiam po co ten temat. Pomysły fabularne można zastosować w grze, ale dlatego są fabularne, że są pod fabułę, a mechanika jest ogólna i najczęściej nie zmieniana przez MP. Wystarczy, że koleś, któremu się nie chce robić wypasionej postaci z pięćdziesięciu podręczników i ogranicza się np. do tych podstawowych, myśli, ma elastyczny umysł, a na pewno wymyśli coś czego nie wymyśliłby gościu (jak to ująłeś) od cyferek. Jeśli masz tępych graczy to graj osobno z tymi, którzy nie umieją myśleć, a osobno z tymi, którzy świetnie radzą sobie w każdej sytuacji. Ew. pomieszaj ludzi od cyferek z tymi, którym nie brak intelektu.

Edit:

Tak, może. Nie twierdzę inaczej. Lecz zauważ pewną rzecz - Gracz swoją postać po coś przecież optymalizuje, prawda? Skoro zadał sobie trud to chyba raczej skorzysta z owoców swej pracy niż będzie uciekał się do brudnych, fabularnych zagrywek.


Część fabularna łączy się z mechaniką. Np. możesz zrobić tak aby się most zawalił pod jadącą karawaną, ale i tak musisz go jakoś uszkodzić, spowodować rozwalenie mostu i wtedy musisz rzucać tymi kostkami. A jak chcesz grać bez kostek to tylko storytelling ci zostaje.
Ostatnio zmieniony ndz wrz 26, 2010 11:51 am przez Schadow, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
zegarmistrz
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1002
Rejestracja: śr paź 20, 2004 4:05 pm

Re: Precz z powergamerską propagandą!

ndz wrz 26, 2010 11:47 am

Proszę Cie wytłumacz mi jak idiocie co to jest optymalizacja fabularna, bo mój mały mózg zapatrzony tylko na cyferki w swojej prostocie tego nie ogarnia.


Optymalizacja fabularna jest wtedy, kiedy optymalizujesz postać pod fabułę. Tzn. jeśli Mistrz Gry mówi, że "to będzie kampania w mieście o walce z Ithilidami" to nie tworzysz np. bohatera nastawionego na przetrwanie w lesie i nie maksujesz Wytrwałości, a Wolę i tworzysz postać zdolną lepiej sobie radzić w scenariuszu miejskim. Przynajmniej ja to tak rozumiem.
 
Awatar użytkownika
von Mansfeld
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1778
Rejestracja: wt lip 29, 2008 7:31 am

Precz z powergamerską propagandą!

ndz wrz 26, 2010 11:48 am

Helldog pisze:
A po co? I tak myślisz tylko mechaniką, więc moje argumenty do ciebie nie dotrą. Dowodem tego jest fakt że jeszcze sam nie wpadłeś na choćby jeden przykład, ani nawet nie spróbbowałeś domyślić się o co mi chodzi. Po tak bystrym człowieku jak ty, spodziewałem się czegoś więcej.


Podejrzewam, że chodzi o aspekt "klimatycznego odgrywania storytellarskiego", lecz w D&D odzwierciedlenie tego w mechanice (jakkolwiek) będzie w najlepszym wypadku "kulawe".

Helldog pisze:
Postać nie musi przecież koniecznie zadać przeciwnikowi ciosu mieczem lub rzucić na niego dewastujący czar, aby go pokonać (tak - nie zabić - POKONAĆ, a to można uczynić na parę sposobów).


Może go przewrócić, zepchnąć z wysokości, sparaliżować, spetryfikować, udusić, utopić, ogłupić.

Taka moja dygresja: nie zauważyłem, by powergamerzy tworzyli tematy "Precz z klimaciarskim betonem! Jak (skutecznie) przeciwdziałać klimaciarstwu", na ogół im nie przeszkadza podejście kogoś do spraw klimatu i fabuły na sesji; nierzadko sami starają się dobrze odgrywać. Natomiast u klimaciarzy? [pytanie nieretoryczne]

erman pisze:
Kto na sesji pamięta by zrobić jakieś kombo szczególnie jeśli liczenie tego zajmie pol godziny? (koniec mojego głupiego gadania)


Nie trzeba biegle liczyć niczym komputery w NASA, by szybko opracować kombinacje w liczbach w mechanice D&D. Wystarczy przed sesją na osobnej kartce wszystkie zestawić, a w trakcie sesji zerkać.

erman pisze:
Gdy zobaczyłem że mój barbarzyńca szalony barseker odstaje od reszty to go osłabiłem.


Czyli "samoukaranie się za użycie lepszych narzędzi". Gratulacje.

SKRP, +1 :wink:
 
PPPP
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4823
Rejestracja: śr gru 01, 2004 7:17 pm

Re: Precz z powergamerską propagandą!

ndz wrz 26, 2010 11:49 am

Helldog pisze:
Błędne jest założenie, że tylko postaci niezoptymalizowane korzystają z czegoś co Ty nazywasz "optymalizacją fabularną".

To nie jest moje założenie. moje założenie podałem powyżej.


Właśnie to założenie, które podałeś wyżej jest błędne. Przynajmniej nie spotkałem gracza, który optymalizuje postać, a potem, w trakcie sesji, przestaje myśleć i gra jak robot. Jeśli ktoś jest kreatywny przy optymalizowaniu postaci, to prawdopodobnie zachowa się kreatywnie podczas samej sesji.

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości