Witam wszystkich,

Chciałbym poprosić Was o przeglądnięcie mojego decku i podpowiedzenie mi jak można by go jeszcze wzmocnić. Nie ukrywam, że jest on niemal identyczny, jak deck przedstawiony przez SceNtriC-a w Architekturze Decku. Zmiany jakie w nim wprowadziłem są raczej kosmetyczne. Gra mi się nim przyjemnie, i nawet czasem udaje mi się ogrywać ludzi z dużo droższymi taliami, ale mimo wszystko czuje, że można by go porządnie wzmocnić (i nie mam tu na myśli wydania 1000 zł).

Deck ma służyć do gry na M:tGO w standardowym formacie. Poniżej mój obecny spis:
20x Mountain
4x Burst Lightning
4x Lightning Bolt
2x Quest for Pure Flame
4x Forked Bolt
3x Kiln Fiend
4x Pyretic Ritual
4x Punishing Fire
3x Ember Hauler
4x Staggershock
3x Goblin Ruinblaster
3x Elemental Appeal
2x Chandra Nalaar
SB
2x Chain Reaction
4x Fireball
4x Flameslash
3x Ricochet Trap

Myślałem nad wykorzystaniem takich kart jak:
Pyromancer Ascension, Valakut, the Molten Pinnacle, Comet Storm, Melt Terrain, Shatter

Nie mam dużego budżetu, ale myślę, że 100 zł uda mi się przeznaczyć (w miarę potrzeb w późniejszym czasie więcej).

zamiast Chandry zdecydowanie Koth of the Hammer. Akceleruje, góry stają się całkiem niezlymi naporowcami i jeszcze strzelają.

Nie chcę wyjść na niewdzięcznika, ale .... tylko tyle? (heh żarcik ... mały ... taki ...)

A teraz do rzeczy. Nie wiem czy powinienem założyć nowy temat (pewnie powinienem, ale nie chcę zaśmiecać forum, najwyżej dostanę opieprz od Moda i skasuje posta), jednak napiszę tutaj. W poprzednim poście wspomniałem o Pyromancer Ascension nie bez przypadku. Grając na M:tGO dopiero zobaczyłem tą kartę w akcji i co ona robi (a zrobiła mi kuku). I urodził mi się pomysł (pewnie nie mnie jedynemu) żeby połączyć Pyromancer Ascension z Quest for Pure Flame (nie śmiejcie się, że wolno trybie, ale po pracy jestem ). W rozpisce nie uwzględniam ilości kart, bo nie wiem czy to w ogóle ma ręce i nogi.

Turn Aside
Dispel
Negate
Pyromancer Ascension
Quest for Pure Flame
Lightning Bolt
Forked Bolt
Staggershock
Burst Lightning

Sami pewnie widzicie na czym polega pomysł. Wyłożyć PA i Questa na stół, nabić konterki, a później zapi.. no.
Btw. jeżeli znacie talię zrobioną na tym samym pomyśle, to podeślijcie mi linka proszę. To tyle, dzięki za uwagę.

Wiesz... Problem jest tego typu, że na MTGO gra się zupełnie inaczej niż w standardowej grze face-to-face. Grają tam inne decki, inne rozwiązania. Może dlatego że ceny na MODO są zupełnie inne i dostępność kart jest również zupełnie inna. Gracze potrafią wiec kombinować i testować najróżniejsze rozwiązania, podczas gdy w grze normalnej stawia się na sprawdzone rozwiązania.

Offtopuje teraz, więc wybaczcie.

Nie mam może długiego stażu w światku Magica, ale nie zgodzę się z Tobą.
Ceny są takie same, i nie mówię tu wyłącznie o kursie tix do dolar, ale nawet tix do złotówka. Śmiem nawet twierdzić, że "fizyczne" karty są nieco tańsze. Czy gra się inaczej? Zasady są takie same (chyba, że coś mi umknęło), karty są takie same (chociaż tu nie dam sobie za to stwierdzenie ręki uciąć). Poza tym, w obu deckach użyłem tylko kart dostępnych w obowiązującym formacie Standard (o ile się nie mylę). Fakt, że na MTGO karty dostaje się z szybkością światła (po zakupie), no ale to jedyna różnica (którą ja dostrzegam).
Malutka dygresja w Twoją stronę, mam nadzieję, że się nie obrazisz.
Czy to nie Ty, w komentarzach do pewnego artykułu, napisałeś:

Specu pisze:

(...)Netdecking całkowicie zastąpił własne konstrukcje.(...)
(...)O czym to świadczy? że dobrze zrobiony deck jest w stanie coś ugrać. Idąc dalej tym wątkiem - ludziom się po prostu nie chce wymyślać rozpiski i kminić, mimo że mają turniejowo szanse.(...)

[dygresja do mnie]Nie podałem kompletnej rozpiski[koniec dygresji], bo jest to ogólny zarys, pomysł aka idea. Liczyłem na to, że bardziej doświadczeni gracze podpowiedzą mi, ewentualnie, czy można z tego coś zrobić, albo jak przerobić. Natomiast teraz piszesz, że w normalnej grze stawia się na sprawdzone rozwiązania. Ale czy o to, w tym wszystkim, przypadkiem nie chodzi? O nie szablonowość? Eksperymentowanie? Nie traktuj tego jako napaści na Twoją osobę, po prostu uznałem to za ciekawy temat do polemiki.
Koniec offtopa.

Co o tym drugim decku myślisz, albo ktokolwiek inny, bo to mnie interesuje najbardziej. Da się z tego coś zrobić?

kislev pisze:

Ceny są takie same, i nie mówię tu wyłącznie o kursie tix do dolar, ale nawet tix do złotówka. Śmiem nawet twierdzić, że "fizyczne" karty są nieco tańsze.

Zależy w jakim formacie grasz. Cena np. Lion's Eye Diamond na MODO i w realu to dwie całkowicie inne kwestie. Cena kart z T2 rzeczywiście mogą być zbieżne, ale w pocji starszych dodatków/formatów widać rozbieżności cenowe i to dość duże.

kislev pisze:

Natomiast teraz piszesz, że w normalnej grze stawia się na sprawdzone rozwiązania. Ale czy o to, w tym wszystkim, przypadkiem nie chodzi?

Może inaczej. Stawiając na sprawdzone rozwiązania musimy liczyć się z tym, że meta jest w jakiś konkretny (mniej lub bardziej) sposób przygotowane na moją rozpiskę. Jeśli jednak użyję środków i narzędzi i przeprowadzę deckbuilding wg. mojej koncepcji, zamysłu w mechanice i działaniu, mamy (o ile deck jest zbudowany kompetentywnie) konstrukcję z którą przeciwnik ma problem. Nie grał takiego MU, nie wie czego się spodziewać, nie wie co możesz mieć na SB. Taki zagranie, o ile deck jest zbudowany w oparciu o dobre rozwiązania kartowo-mechaniczne gwarantuje przynajmniej częściowy sukces (wiadome jest że są czasem decki w meta na które są na tyle mocne że nie ma bata. Taki był Cruel Control, takie było Wróżki, taki był Jund) w postaci Top8

kislev pisze:

Malutka dygresja w Twoją stronę, mam nadzieję, że się nie obrazisz.

O ile wszystko mieści się w granicach konstruktywnej krytyki - działaj

Postanowiłem wypróbować mój pomysł. Kryptonim operacyjny RU Quest for Pyro (fajna nazwa, nie? ). Gra się tym hmm ... ciekawie. Kiedy na placu znajdują się i Pyromancer Ascension i Quest for Pure Flame (z konterkami ofc) wystarczą dwa Lightning Bolty i po zawodach. Fajna sprawa. Gorzej wygląda gra przeciwko deckom opartym na stworach, z racji braku własnych jest się łatwym celem. Znowuż, w momencie kiedy próbuję kontrolować wchodzące miniony (jakoś bardziej mi tu pasuje niż stwory, czy crity), wystrzeliwuje się z "czarów".
Kolejny problem to mana. Jakoś mnie to nie dziwi, wszak nie mam doświadczenia w konstruowaniu talii, cóż trzeba eksperymentować dalej (albo czekać na konkretne sugestie, i czemu nie ma w obecnym standardzie landów typu Crosis's Catacombs czy Caldera Lake? A już wiem, wyjdą jako reprinty w kolejnym dodatku ). Z deckami kontrolnymi nie było większych problemów (do tej pory) kontry, pomyślane na kontry, sprawdziły się, chociaż Turn Aside nie był przeze mnie używany aż tak często jak myślałem (muszę pewnie kilka dni pograć, żeby się o tym dokładniej przekonać). Leyline of Sanctity to problem. W momencie gdy ktoś rzucał mi to na stół, poddawałem grę, no a cóż innego mógłbym zrobić.
Fajnie się tym gra, można szybko wygrać, ale w obecnym kształcie deck jest zbyt podatny na pewne ustawienia. Będę z tym eksperymentował dalej, bo pomysł mi się spodobał (jak i nazwa ), i dlatego proszę o wszelkie sugestie.
Obecny spis:
4x Preordain
4x Turn Aside
4x Dispel
4x Negate
4x Pyromancer Ascension
4x Quest for Pure Flame
4x Lightning Bolt
4x Forked Bolt
4x Staggershock
4x Burst Lightning
10x Mountain
6x Island
4x Terramorphic Expanse

Ps. Specu; Co do Lion's Eye Diamond (wiem, że to przykład, ale rozumiem o co chodzi) faktycznie drastycznie różnią się cenami. Najtańsza wersja w MTGO kosztuje 55 tixów, natomiast najtańsza "fizyczna" wersja 22euro na e-bayu (chociaż tutaj rozrzut jest spory bo cena podchodzi też pod 50 euro).

kislev pisze:

4x Turn Aside
4x Dispel

Pytam się, gdzie jest Mana Leak? Rozumiem, że Dispele to pod kontry przeciwnika, ale Turn Aside nie jest wart świeczki.
Dwie sztuki Halimar Depths powinny poprawić jakość dociągu i odważyłbym się na graniu na komplecie See Beyond, bo jednak chcesz szybko nabić counterki.

Miejsce zrobisz wywalając Questa.

p4v pisze:

Dwie sztuki Halimar Depths powinny poprawić jakość dociągu

Zdecydowanie lepszy jest Crystal Ball, który daje opcje Scry. Ponadto land jest słabiutki. wchodzi stapowany i daje tylko jeden kolor mana. Podejrzenie 3 kart nie jest warte aż tyle.

Na leylina oppa masz przecież Into the Roil

Stwierdziłem, że przerobię decka, tak też uczyniłem. Z moich chorych pomysłów urodziło się coś takiego:
9x Island
9x Mountain
2x Halimar Depths
2x Terramorphic Expanse
4x Burst Lightning
4x Lightning Bolt
4x Staggershock
3x Fire Servant
4x Preordain
4x Foresee
4x Into the Roil
4x Mana Leak
3x Negate
4x Cancel

Nie podaję SB bo i tak nie wiem co tam włożyć, żeby dobrze uzupełniało podstawową talię.
Cóż mogę powiedzieć, gra się tym deckiem dłuuugo. Rywale to chyba dostają białej gorączki gdy raz za razem nie pozwalam im wprowadzić do gry ich kart. Call to mind bardzo by mi się tu przydało, bo w późniejszych etapach gry zwyczajnie brakuje mi siły ognia. Zastanawiam się też nad dołożeniem jednego lasu i Cultivate żeby nieco przyspieszyć talię (jednak nie wiem czy to dobry pomysł). Póki co z niecierpliwością czekam na sugestie.

To już nie jest Mono R, ani "RU Quest for Pyro" Jak ci się sprawuje Fire Servant? Masz jeszcze spalenie na ręcę wystawiając go?

Nie widzę opcji wygrania tym deckiem. Serio. Jak to ma zabić bo nie widzę. Spaleń musisz używać na bieżąco żeby przeżyć, bo same kontry nie wystarczą. Spaleń jest zdecydowanie za mało żeby w jaki kol wiek sposób zagrozić przeciwnikowi. Poleganie na tym że wystawiasz typka i dzięki niemu podwoisz zadany dmg to trochę płytka mechanika, bo kreatury bardzo łatwo zhejtować zwłaszcza że nie jest to kaban i nawet spalić go to nie jest problem.

Poza tym manabase. 100 razy na forum był poruszany ten temat - najpierw budujemy manabase w konkretnych kolorach, potem robimy całą resztę. Masz jedną twardą kontrę (Cancel, która ma dość niewygodny koszt. Nie masz żadnej pewności że zagrasz ją w tej 3 turze, bo może zabraknąć np do szczęścia. Przeciwnik się wystawia bonie masz odpowiedzi i szybko kończy grę.

kislev pisze:

Nie podaję SB bo i tak nie wiem co tam włożyć, żeby dobrze uzupełniało podstawową talię.

Sideboard nie służy do tego żeby upychać w nim karty które się nie zmieściły do maina, a jeśli nie grasz na turniejach to całkowicie sobie odpuść składanie i rozmyślanie nad jakimkolwiek SB. Jeśli grasz - cóż... złożenie dobrego SB to sztuka większa nić budowa talii.

Ponadto jeśli już korzystasz z UR to dobrym pomysłem jest wrzucenie planeswalkerów. Nie mówię żeby odrazu wsadzać Jace 2.0 bo jedna sztuka tego pana byłaby droższa od reszty decku, ale choćby Chandra czy Koth, ba, nawet Jace Beleren byłby ok.

KOTH (w realu) kosztuje 140-150 zł za sztukę, więc sam jeden misiek przekracza wartość całej talii.

Po1. - Po co ograniczać się do T2? Turniejowo - talia nie ma żadnych szans... Więc po co?

Po 2. Poprzedni pomysł - z Ascensją, był na pewno lepszy i skuteczniejszy.

Po 3. Fire Servant jest naprawdę słabą kartą. To już lepiej w tym slocie widziałbym Chandrę.

Po 4. Jak wspomniał Specu - manabase talii kontrolnej nie może być wolne i nie możesz pozwolić sobie na colorscrew. Niewykontrowanie choćby jednego, kluczowego spella, może być kwestią przegranej. Z resztą - Poza kontrami nie masz żadnej odpowiedzi na inne permamenty niż kreatury.

Po 5. Jak chcesz grać for Fun (chociaż nie wiem czy na MODO, jest to możliwe, bo nigdy nie grałem), to wystarczy komplet Firespoutów, by jakoś obronić się przed weenie - deckami.

Ja osobiście (jeśli format nie jest ważny) Zrobiłbym Grixisa. Łatwiej zbudować mana base, dostajemy czarny removal i Cruel Ultimatum.

Jeśli chcesz jednak zostać przy T2 to -> Olej te kolory bo na dziś nie ma racji bytu w tych kolorach.

Jeśli UR w t 2 to raczej trzeba próbować z Pyro. Albo klasycznym, albo nowszym na Archive trap ala Mike Flores.
Niestety czas dla Izzet jest słaby.

Gizmoo pisze:

KOTH (w realu) kosztuje 140-150 zł za sztukę, więc sam jeden misiek przekracza wartość całej talii.

Bez przesady, za 100zł da się znaleźć.

Spas pisze:

dostajemy czarny removal i Cruel Ultimatum.

O ile removal jest dobrym pomysłem, to Ultimatum zdecydowanie słabo siada ostatnimi czasy. Efekt nie jest ażtak porażający, zwłaszcza że pojawiło się parę naprawdę niezłych kontr i to tanich w manie, co czyni tę kartę nieskuteczną - kiszenie jej do 8+ tury żeby rzucić z podparciem? kiepski pomysł.

Nie opiera się decku na Ultimatum. Trzyma się go 2szt. w decku i czeka na odpowiedni moment, można nawet wymusić u przeciwnika wytapowanie się w jego turze.

Spas pisze:

Trzyma się go 2szt. w decku i czeka na odpowiedni moment,

Nigdy się nie opiera decków na spellach rzucanych w 7+ turze. Zazwyczaj (o ile nie jest to kontrola) gra się skończyła, albo zaraz skończy. Prawdopodobieństwo nadziania się na kontrę, instant-trick czy inny tech przeciwnika jest bardziej prawdopodobne niż potencjalna korzyść z wpuszczonego spella. nie grałbym na tym, bo ultimatum nie niesie ze sobą żadnej korzyści.

PS. Nawet Cruel Control grało na 2-3 sztukach tejże karty, ale w tym przypadku była to talia pod to zbudowana.

Specu pisze:

ultimatum nie niesie ze sobą żadnej korzyści.

Mówimy o tej samej karcie? Bo ta, o której ja mówię robi wymianę 9 za 1. To tak jakby powiedzieć, że Grave Titan jest słaby bo może się nadziać na kontrę. Po za tym jeśli tak bardzo boimy się kontry to robimy "side-out" i wrzucamy dodatkową kontrę, zabijanie lub coś w tym stylu. Zresztą po co ja to piszę. Nie grajmy nic bo zostanie skontrowane, nie wychodźmy kritem bo dostanie pathem, nie grajmy w mtg bo i tak kiedyś przegramy :p

Ja osobiście nigdy na Ultimatum nie narzekałem trzeba tylko umieć wybrać "ten moment" i właściwie wtedy gra się kończy bo opp nie ma co zagrać, stracił kreaturę, my się zgainowaliśmy dostaliśmy dodatkowe 4 opcje na rękę. Trzeba tylko zrobić odpowiednią konstrukcję.