Nasz Warhammer jest generalnie w miarę przyjazny - dla graczy
. Ogólnie świat podobny jest do tego z Wiedźmina - brud, smród i ubóstwo, ale nie jest znowu tragicznie. Nie mniej jednak wprowadziliśmy lekką inflację, aby podrównać absurdalnie wysokie ceny. Jak się pracuje jak zwykły człowiek - no kokosów się nie zbije, ale po paru latach zarobi się nawet na dom w mieście i z głodu się nie umrze(jeśli się oszczędza na ten dom) - czyli można powiedzieć normalka. Gracze zaś z racji swojej wyjątkowości(specjalnie robimy mocniejsze postacie, u nas atrybuty są ponadprzeciętne), są przeznaczeni do zadań specjalnych, na których kosi się niekiedy niezły hajs w krótkim czasie(jeśli nie przeszkadza zagrożenie), nie mniej jednak świata nie ratują. Co najwyżej miasto/wieś.
W Imperium panuje jedność i elektorzy, choć stare waśnie są żywe generalnie współpracują ze sobą i wspierają podniszczone przez chaos prowincje, aby znowu kiedyś stanęły na nogi. Organizowane są ekspedycje ratunkowe i "pomoc humanitarna" dla mieszkańców zniszczonych prowincji. Wojsko Middenlandu od czasu do czasu wyszukuje i tępi tałatajstwo jakie jeszcze zostało po Archaonie.
W miastach tradycyjnie - ludzie się okradają, mordują, spiskują, gdzieniegdzie jakiś kulcik zaciera łapki żeby zrobić coś brzydkiego. Na ulicy trzeba uważać, żeby nie dostać w ryj
Żule poniewierają się po rynsztokach, choroby etc.
Przy czym jest duży kontrast slums-dzielnice mieszczańskie-dzielnice szlacheckie. Slums to "czarny punkt", tam aby się zapuścić trzeba mieć najlepiej oddział straży, albo być innym kozakiem aby nie zostać sponiewieranym przez "staroświatowe dresiarstwo". W dzielnicach mieszczańskich trzeba uważać na oszustów, złodziei i zorganizowane mafie ciągnące haracze, zaś w dzielnicach szlacheckich chociaż spokój i cisza, to jednak trzeba uważać co i do kogo się mówi, i na sakiewkę też czasem spojrzeć.
Generalnie Imperium jest w okresie rozkwitu i współpracy, chociaż nadal jest trochę waśni, to jednak odczuwalna jest powojenna jedność. Ludzie się bogacą, bo potrzeba broni, pancerzy, ubrań, wszystkiego.
A Bretonia - to co opisali w Rycerzach Graala.