Trochę dziś zacząłem i mam parę wniosków, niektóre niezwykle błyskotliwe
1. Drukowanie na folii "tuszem do widza" to karygodne zaniedbanie i więcej nie mogę zapomnieć o pójściu do punktu druku z lustrzanym odbiciem
2. Z racji zabrudzeń zostających na "medium ścierającym", które potem brudzą już starte fragmenty karty, polecam waciki kosmetyczne - łatwo zmienić na czysty
3. Najlepiej ścierać w liniach poziomych, czyszcząc na raz od brzegu do brzegu, a potem przechodząc do kolejnej linii.
4. Zostawianie resztek/smug farby "do poprawienia później" kończy się niemożnością ich poprawienia i czasem dościerania się do środka karty.
5. Dobór nacisku to sprawa wyczucia - nie da się tutaj powiedzieć jaki musi być, to wychodzi kiedy robisz ileś prób samodzielnie.
Aha, no i moje proxy (nie licząc ubytków w farbie na krańcach, które to się przy obróbce zdarzyły, a przez które wyglądają na używane/nieco starsze) są szpanerskie jak na moje postrzeganie
świetna zabawa