Grałem w swoim czasie w
Realm of the Mad God. Gra reklamuje się jako mmo shooter fantasy, ale jest levelowanie, więc chyba klasyfikuje się jako RPG.
Chodzimy naszą złożoną z kilku pikseli postacią, strzelamy do potworów, unikamy ich pocisków. Z zabitych wrogów wypadają przedmioty i pedeki. Raz na jakiś czas walczymy z bossami, na przykład z Wielkim Różowym Sześcianem. Kiedy wszyscy bossowie zginą, Szalony Bóg Oryx niszczy świat, a wszyscy gracze są przenoszeni do jego komnaty i mają okazję zabić drania, po czym świat jest tworzony na nowo, i znów można lać bossów.
Prosta rozgrywka, znikoma fabuła, ale w sam raz, żeby się odstresować albo przysiąść na krótką chwilę.
Grafika jest taka pikselowata, że zdecydowanie nie jest to anime. Do tego dochodzi zręcznościowa rozgrywka zamiast powolnego klikania mocy (dla mnie w sam raz), szybkie lewelowanie (bardzo dobrą postać można mieć po trzech dniach nieszczególnie intensywnego grania - dobra gra dla casuali) i autentyczne emocje, bo postać, która w Realmnie zginie, ginie na dobre i trzeba robić nową.
Innym plusem jest brak handlu, przez co nieużyteczne przedmioty zwykle oddaje się innym graczom. Zawsze mi się to podobało.
Gra straciła trochę w ostatnich update'ach - doszły durne odgłosy, wydawane przez wrogów po tym, jak giną, pojawiło się więcej przedmiotów premium i uniemożliwiono nazywanie każdej postaci tak, jakby się chciało. Jednak i tak nie znam MMO, w które chętniej bym zagrał.