Wczoraj (a w zasadzie to już było dzisiaj) wracając pociągiem z uczelni zacząłem Wojnę o wszystkie oceany Roya Lesleya Atkinsów.

"Ogrody księżyca", pierwszy tom Malazańskiej Księgi Poległych Eriksona.

Harry Potter and the Methods of Rationality

Nie śmiejcie się, to jest lepsze od większości książek, które czytałem w tym roku.

Asthariel, o tak! Nie czytałam dużo, może kilka odcinków, ale zapewniło mi to sporą dawkę śmiechu.

Ja skończyłam dziś w nocy (gorąco + bezsenność) „Demokrację ajatollahów” Hoomana Majda. Moja wiedza o polityce Iranu ograniczała się dotychczas do tego, co Marjane Satrapi ujęła w „Persepolis”, więc książka Majda mocno ją poszerzyła i zaktualizowała.

Po bardzo długiej przerwie wróciłem do "Imperium Czerni i Złota" Tchaikovsky'iego, ale więcej uwagi zaskarbiło sobie niedawno kupione "Imię Wiatru" Rothfuss'a - czuję, że jeszcze w wakacje nadrobię wszystkie zaległości związane z tym autorem

Asthariel pisze:

Harry Potter and the Methods of Rationality

Nie śmiejcie się, to jest lepsze od większości książek, które czytałem w tym roku.

Powinieneś ostrzegać, kiedy linkujesz do TV Tropes, bo to niebezpieczne . Ostatnio zwrócono mi uwagę na blogu.

A bardziej merytorycznie: też zacząłem to ostatnio czytać, pozwala się odstresować w nawale rozmaitych prac i jest naprawdę ciekawie pomyślane.

Poza tym brnę pomału (pisanie pracy nie pozwala na "szybko") przez Stan wstrzymania, jestem za połową, pojawiły się jakieś trupy i sugestie grubszej intrygi . A tymczasem zmierza już do mnie wakacyjna paczka książek, więc będę tutaj trochę pisał .

Dzisiaj zaczełam "Smoczy tron " Tada Williamsa

Na krawędzi Ilony Andrews - ciekawie wykreowany świat.

Nauka świata dysku - bo wyszperałam w jednym empiku, a że za mną już druga i trzecia część, nie było opcji, żeby nie ruszyć pierwszej, nader przyjemna lektura.

Na zmianę czytam Pod Zawianym Kaczorem Marthy Grimes - jak zwykle na wysokim poziomie, bardzo fajnie napisane, ciekawe postaci, fabuła, która trzyma się kupy, wiele wątków, a nie męczy, zatęskniłam do tego, żeby wrócić do poprzednich.

Do tego codziennie jedna Agatha Christie, w ramach wspominek, trudno orzec, która najlepsza, próbuję zmierzyć się ponownie z tymi, za którymi nie przepadam, np. z Błękitnym ekspresem.

A w kolejce czeka kolejny Akunin, bo wznawiają, a że ja kolekcjonuję, to nie mogłam się oprzeć

Wczoraj zacząłem czytać "Koronę śniegu i krwi" Elżbiety Cherezińskiej. Po pierwsze, niesamowite wydanie! Po drugie, czyta się całkiem przyjemnie, miejmy nadzieję, że tak, a nawet i lepiej, będzie do samego końca

Lee Child i "Jutro możesz zniknąć".

"Ostatnie westchnienie Maura" Rushdiego - planuję zrobić sobie powtórkę z jego twórczości i zaczęłam od tego, czego jeszcze nie znałam. Jest dobrze, chociaż oczekuję na jeszcze lepiej.
A przed powtórką przeczytałam "Pisarza, który nienawidził kobiet" Johna Leake - podobne do " Z zimną krwią", wciąga - tylko taki sposób prezentacji faktów, jaki wybrał autor, jest męczący. No i to, że od samego początku zna się zabójcę - ale to przecież nie powieść.

Książkę Cherezińskiej kupiłam i zamierzam przeczytać w przerwie między Rushdiem. Wydanie faktycznie piękne.

Metro 2033, potem zacznę Drogę Cormaca McCarthy'iego

Lód Jacka Dukaja
Czerwone gradło Jo Nesbo

Widma Orbitowskiego - jak na razie mniej więcej w połowie - warto.

Jasny pisze:

Czerwone gradło Jo Nesbo

Och, ja bym kiedyś jeszcze po Nesbø chętnie sięgnęła. Mam słabość do książek, których akcja rozgrywa się w skandynawii. Czy to Twoje pierwsze spotkanie z Harrym Holem?

Jedimati pisze:

Drogę Cormaca McCarthy'iego

Klasyk Kiedy czytałam tę książkę po posku nie zdawałam sobie sprawy, jak skomplikowane i wyszukane jest słownictwo McCarthy'ego. Dopiero zderzenie z angielską wersję, gdzie bez słownika ani rusz, sprawiło, że przestałam o jego język uważać za prosty i czysty.

Simon Sebag Montefiore, "Stalin. Dwór czerwonego cara" (z rekomendacji wielu znajomych, w tym niektórych mocno zainteresowanych historią). Znakomita książka, jeszcze sporo przede mną, ale nawet dla pierwszych 200 stron warto zdobyć całość. Listy miłosne Stalina do żony, Stalin zamykający się przed żoną w łazience... Przeczytajcie.

Jestem w okolicach połowy Niucha Terry'ego Pratchetta. Ostatnio czytałem go chyba w liceum, miło było sobie przypomnieć, jak fajnie pisze. Mam też wrażenie, że jest to książka poważniejsza od tych wcześniejszych części cyklu, i to też bardzo mi się podoba.

Skończyłem "Dallas'63" Kinga i, chociaż tytuł zapowiadał się ciekawie, to zakończenie mnie całkowicie rozczarowało.

A słyszałam wiele pochlebnego, ale od kogoś, kto słuchał audiobooka. A ja po raz kolejny Normana Daviesa - Europę i Wyspy na zmianę i wmawiam sobie, że to do doktoratu oczywiście

Richard A. Knaak - Królestwo Cienia (Trzeci tom serii Diablo)

Kolejna z niepowiązanych ze sobą historii ze świata Sanktuarium. Miasto, które według legend zostało w całości przeniesione do Niebios, okazało się utknąć między wymiarami a od dzielnej drużyny najemników i marudnego maga zależeć będzie, jak potoczą się jego dalsze losy. Ciekawa opowieść z intrygą, walką i tajemnicami, Przyjemne czytadło fantasy Bez wahania sięgam po kolejny tom (Pajęczy Księżyc)

Skończyłam The Beautiful and Damned Fitzgeralda. To była dosyć bolesna lektura, kiedy chce się krzyczeć do bohaterów „nie róbcie tego!” (albo przeciwnie „zróbcie to wreszcie!”), z bardzo gorzkim zakończeniem.

Teraz czytam na zmianę Cudowne dzieci Jacobsena (książki dziejące się w Oslo mają u mnie plusa już na wejście) i Widmokrąg Kuczoka (bardzo mocne opowiadania).

Marigold pisze:

A ja po raz kolejny Normana Daviesa - Europę i Wyspy na zmianę i wmawiam sobie, że to do doktoratu oczywiście

Wyspy, wg mnie, to chyba najlepsza książka Daviesa - zresztą dotycząca całej Brytanii a nie tylko Anglii. Świetny język, znakomita narracja no i obalanie kilku stereotypów narodowych.

Skończyłam wreszcie drugi tom trylogii Lancelot and the sword. Na trzecią część muszę zaczekać do sierpnia. Wracam więc do Casket of soul i Gambitu.

Raz wiedźmie śmierć Kevina Hearna - jedna z lepszych urban fantasy które czytałem.

Są trzy tomy.

Wiem, wiem

Przeczytałem 'Gambit' Michała Cholewy. Sprawna i interesująca space opera.

Lee Child "Nieprzyjaciel". Major Jack Reacher z żandarmerii wojskowej USA próbuje rozwikłać zagadkę tajemniczej śmierci wysokiej rangi generała wojsk pancernych. Śledztwo prowadzi do wykrycia spisku wewnątrz US Army.

I jak?