Wszystkich Świętych, długi weekend a więc okazja, by trochę poobcować z literaturą. U mnie koniec Marcina Ciszewskiego i jego "Upału" oraz ponowne spotkanie z "Wiedźmą" Ewy Białołęckiej. A jak tam u Was.

Powtarzam Pana Lodowego Ogrodu, żeby nic mi przy okazji czwartego tomu nie umknęło

"Last Argument of Kings" Joe Abercrombie.

"Kłamca. Bóg marnotrawny" - w ramach nadrabiania zaległości. Plus "Próchno" Berenta.

Zanurzam się coraz głębiej w To, Kinga. Narazie mi się bardzo podoba, klasyczny Horror. King w najlepszej formie, natomiast już w kolejce czekają na przeczytanie Rącze Konie lub Cmętarz Zwieżąt.

Chcę w końcu skończyć "Wypychacza zwierząt" Grzędowicza.
I ostatnio dostałam "Ostatni Smok" Silvana De Mari - zastanawiam się, czy warto...

"Pan Whicher w Warszawie"

Całkiem miłe kryminalne czytadełko z niezłym tłem historycznym. Ale w właściwie to wszystko. 7/10 za porządny styl, od którego miejscami nie można się oderwać i ciekawy portret Warszawy przed Powstaniem Styczniowym. Tylko 7/10 za brak "tego czegoś". Cały czas czytałem książkę z nadzieją na to, że już zaraz wszystko się zawali albo sprawa się zmieni diametralnie. Zamiast tego mam sprawę zmieniającą się co prawda, ale domysły bohaterów są czasami trochę za bardzo wzięte z powietrza. To zgromadzenie różnych fajnych tricków, dedukcji i zagrań, które jednak zostało połączone w jedną całość jakoś niezbyt sensownie. Mocną stroną książki są bohaterowie, szczególnie Czernyszewski, który często potrafi zaskoczyć, zarówno Pana Whichera jak i czytelnika. Ogólnie rzecz biorąc, dobra pozycja. Polecam na długie zimowe wieczory

"Październikowa kraina" Bradbury'ego (wiem, wiem, trochę za późno; no ale halloweenowy klimat jeszcze trochę się mnie trzyma). Oraz "Thumbprint", nowelka Joe Hilla (zawierająca też fragment jego powieści "NOS4A2" zapowiedzianej na przyszły rok - mniam!).

"Dziwna sprawa Skaczącego Jacka" - Mark Hodder, a później "Najemnicy" - Tomáš Bartoš.

Craig Smith "Włócznia Przeznaczenia"

"Pierwsza z rodu: Znajda" J. Łukowskiej. Na razie zaczynam. Potem będzie prawdopodobnie "Do Światła" A.Diakowa. Nakupowałem pełno innych bo właśnie jak 2 razy do roku wyjeżdżam właśnie do pracy...

z racji mojego położenia i pracy niewiele czasu mam na książkę, jednak czytam sporo jak na swoje możliwości.

wczoraj skończyłem "Hobbita", którego wstyd się przyznać nie przeczytałem nawet jak był lekturą i po raz wtóry wyszedłem na przeciw przygodzie wraz z Hobbirami z Shire`u. Natomiast w kolejce czeka już cała seria "Malazańskiej Księgi Poległych" i zasłyszałem taż dobre opinie o serii "Pan Lodowego Ogrodu".

tak mniej więcej plan literacki na rok ^^

Nie wiedziałem, że "Hobbit" był lekturą. Wiem o "Władcy Pierścieni", ale o "Hobbicie" nigdy nie słyszałem.

Ja zacząłem czytać "Nowy wspaniały świat" Aldousa Huxleya. Okropnie mnie wciąga. Niesamowicie piekne science fiction. Polecam jeśli jeszcze ktoś tego nie przeczytał.

earl pisze:

o "Hobbicie" nigdy nie słyszałem.

otóż Hobbit jest swojego rodzaju prelekcją do Trylogii Tolkiena. Dowiadujemy się skąd wziął się pierścień, przyjaźń Hobbitów z Elfami, krasnoludami i "dużymi ludźmi".

jeśli czytałeś Władcę pierścieni to Hobbit rozjaśni kilka faktów. serdecznie polecam

Nie zrozumiałeś mnie, może dlatego, że nie napisałem klarownie. Otóż chodziło mi o to, że nie słyszałem o "Hobbicie" jako o lekturze, o której wspomniałeś.

Skończyłem zbiór opowiadań Szewc z Lichtenrade Wielkiego Grafomana. Ot, lektura na trzy, cztery godzinki. Pilipiuk powraca - z lepszym lub gorszym skutkiem - do sprawdzonych bohaterów wcześniejszych opowiadań (Skórzewski, Storm, Olszakowski). Jest też opowiadanie znane z antologii Strasznie mi się podobasz.

Na tapecie "Incydent na Rigil Prime" Biedrzycki i "Czerwony Sztorm" Clancy

U mnie Hobbit też był lekturą, ale chyba tylko dla chętnych, którzy potem go omawiali klasie. Czasy podstawówki
Jakoś nie mogę przebrnąć przez długie oposy przyrody itp. u Tolkiena, dlatego ze wstydem przyznaję się, że nie przeczytałam całości

Co do Hobbita to on jest lekturą klasy szóstej podstawówki. Jest jeszcze Władca Pierścienia ale tylko we fragmentach w podręczniku też kl. 6 podstawówki.

Ja teraz zaczęłam czytać "Łowca Złodziei" a mam jeszcze "Demony" i mam wielki tom pt. "Gobelin" ma ok. 1800str. brat powiedział że mi to rok zajmie .
Podczas targów książek kupiłam sobie Jakuba Ćwieka "Chłopcy" jego najnowszą powieść (mam autograf i zdjęcie z nim) ;p także kupiłam sobie Andrzeja Pilipiuka "Szewc z Lichtenrade" tylko już bez podpisu. Wiem jeszcze że wyszła nowa część Przygód Jakuba Wędrowycza "Trucizna"
A kupiłam sobie także ostatni tom Olgi Gromyko "Naczelna wiedźma" jest świetna, polecam.
To narazie tyle książek mam do przeczytania ale listopad dopiero się zaczął

Kończę pentologię "Starship" Mike'a Resnicka.

Oko czerwonego cara - część pierwsza cyklu o Inspektorze Pekkala, bardzo sympatyczne, ciekawa tematyka - główny bohater szuka ciał Mikołaja II i jego rodziny, czuć mroźny klimat, fajnie napisane, super do środków komunikacji albo na wieczorne czytania.

Mądrości Shire - absolutnie urocza, teoretycznie poradnik o życiu, ale dużo w tym Tolkiena, przypowieści, ciekawostek, bardzo przyjemne plus fajny wstęp do wydania polskiego, od autora

A do biblioteki oddaję:

Pelagia i biały buldog Akunina - nie jest to moja ulubiona seria, preferuję Fandorina i to Fandorina oryginalnego, a nie współczesnego, da się czytać bez bólu, ale to nie to, nie jest tak źle jak w ostatnim tomie serii, ale bez szału.

Stuhrowie Historie rodzinne Jerzego Stuhra - lubię historie rodzinne, kolekcjonuje własne, a to ciekawa opowieść o Krakowie, Wiedniu, rodzinie, która stara się przetrwać, kiedy historia zaskakuje coraz groźniejszymi zmianami.

Jerzy i tajny klucz do wszechświata i Jerzy i poszukiwanie kosmicznego skarbu Lucy i Stephena Hawkingów - książki dla dzieci, dwie z trzech, które ukazały się w Polsce, bardzo fajnie się czyta, pełno ciekawostek o kosmosie, warto i to nie tylko z najmłodszymi (nie mam żadnego na stanie, a bawiłam się świetnie)

Krytyka zbrodniczego rozumu Gregorio - książka, która więcej obiecuje niż daje, nic ciekawego, nieco męczące i nudne na dłuższą metę...


A jutro w kiosku nowa książka o Agacie Raisin

Marigold pisze:

Jerzy i tajny klucz do wszechświata i Jerzy i poszukiwanie kosmicznego skarbu Lucy i Stephena Hawkingów - książki dla dzieci, dwie z trzech, które ukazały się w Polsce, bardzo fajnie się czyta, pełno ciekawostek o kosmosie, warto i to nie tylko z najmłodszymi (nie mam żadnego na stanie, a bawiłam się świetnie)

Nie słyszałam nigdy o tym, ale brzmi super ciekawie! Lubię ciekawostki, a to zapowiada się dobrze. Choć dzieci na stanie też nie posiadam

"Przenicowany Świat" Strugackich. I z rozdziału na rozdział coraz bardziej zastanawiam się, jakim cudem to zostało dopuszczone do druku w ZSRR o.O

Sztejer 3. Dajcie mi głowę zdrajcy Forysia - niezłe czytadło, zgodzę się z recenzją Zicocu (http://ksiazki.polter.pl/Sztejer-III-Da ... rys-c24702 ) - idealnie nadaje się do czytania w autobusie, zwłaszcza jadąc do pracy o 6 rano .

Ja oebecnie czytam "Lewa ręka boga" Paula Hoffmana

"Lewa ręka boga" Paul Hoffmana

A u mnie "Changing Places" Davida Lodge'a. Bardzo zabawna powieść o akademickim życiu (a także życiu w ogóle), literaturze i różnicach między Wielką Brytanią a Ameryką.

'Zbrodnia i Kojot' Kevina Hearne trzyma poziom pierwszych trzech części.

mejoza_mitoza pisze:

Nie słyszałam nigdy o tym, ale brzmi super ciekawie! Lubię ciekawostki, a to zapowiada się dobrze. Choć dzieci na stanie też nie posiadam

Jest dość prosta, bo typowo dla dzieci, trochę infantylna, wczoraj wypożyczyłam trzeci tom