Jest jeszcze jedna strona medalu.
Jeśli gracze nie są doświadczeni, a chcą poznawać świat, to czemu nie dać im postaci niedoświadczonych które dopiero zaczynają "wchodzić" do prawdziwego świata.
Np. mieszkańcy zamkniętej społeczności, gdzie jedynie chodziły legendy o wojownikach chaosu, czy innych złych rzeczach.
Wtedy gracz nie może mieć pretensji o "niewiedzę". Dodatkowo można uprzedzić graczy o konwencji.
Prowadzenie na zasadzie "To jest fe! Nie dotykaj tego bo się oparzysz!" nie jest w moim odczuciu interesujące.
Dla samego gracza może być zaskakujące, że po użyciu broni z magią chaosu mogą zacząć się dziać dziwne rzeczy.
I nie zaskakujące w złym tego słowa znaczeniu, a pozytywnym.
Kiedyś prowadziłem dla początkujących graczy sesję gdzie odnaleźli szkielet rycerza chaosu w zbroji. Uznali, że może być sporo warta. Nie zakładali jej, jednak mieli z nią kontakt. W wielkim worku nosząc swoje znalezisko udali się do pobliskiego miasta. W trakcie podróży pojawiły się koszmary, demoniczne głosy sugerowały im założenie przedmiotu. Również słyszeli, że otrzymają wielką siłę i będą bohaterami.
Myślę, że lepiej rozwiązać takie sytuacje fabularnie, niż krzyczeć... "A fe!".
Gracze, to nie dzieci. Gracze chcą się bawić i poznawać świat który kreuje MG.
Popychanie kijkiem, czy prowadzenie na smyczy nie jest dobrym rozwiązaniem.
Mam nadzieję, że trochę pomogę.
Pozdrawiam!