Odrzuciłem m.in. Czarną Kompanię przez dość dziwny styl języka (jak dla mnie oczywiście) oraz bardzo wolno przewijającą się fabułę. Z kolei Malazańską przez zbyt duże opisy batalistyczne których jest bardzo wiele (prawie jak u Sienkiewicza). Nie napisałem, że przeczytałem Mordimera ponieważ po prostu nie pamiętam wszystkiego co w życiu przeczytałem a chciałem zawęzić kręgi poszukiwań do określonego typu fantasy. Jeśli zaś chodzi o słowiański motyw chodziło mi przede wszystkim np. że akcja rozgrywa się u Pomorzan, Ślężan, Polan itd. ponieważ bardzo mnie fascynuje ich religia, może jakieś kulty dodatkowo zmyślone przez autora. Literaturą posiłkuję się pożyczoną z bibliotek bądź od znajomych, sam mam malusieńką biblioteczkę, także nie mogłem/nie pamiętałem/nie potrafię wymienić wszystkiego co przeczytałem. Ok przyznaję się bez bicia, że przeczytałem na forum o książkach tych polecanych przez innych użytkowników tylko do 3-ciej strony
Precyzując czego szukam to jest to: dosyć wartka fabuła (nie zatrzymująca się na 50 stron i opisująca pola bitwy, bądź czegoś w ogóle nie związanego z sensem książki), świat dawnych Słowian (nie wykluczam innego), koniecznie musi być literatura fantasy (najlepiej bez motywów sci-fi), zakończenie niekoniecznie musi być pozytywne (najlepiej dające trochę do myślenia po przeczytaniu cyklu/książki - za pewne widać, że moim ulubionym pisarzem jest Sapkowski, u którego "dziwne" zakończenia w Wiedźminie i Trylogii Husyckiej są jak dla mnie zaskakujące i dające do myślenia a co by było gdyby... jak na razie podobnie jest z Martinem).
Jak na razie Melodia zaciekawiła mnie Anną Brzezińską, a pozostałymi wymienionymi przez nią pisarzami też się zaciekawię.
Obecnie czytam Opowieści z Meekhańskiego pogranicza Północ – Południe i jak na razie książka wzbudza u mnie bardzo pozytywne emocje.
Pozdrawiam i zachęcam do dalszej dyskusji