Zrodzony z fantastyki

 
Pacal II
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 125
Rejestracja: wt gru 21, 2010 7:52 pm

Świat w którym TRZEBA łupić lochy

pn sty 21, 2013 9:56 pm

Zadaję to pytanie w dziale rpg, ale w sumie szukam też gier, filmów czy książek które miałyby coś podobnego do tego motywu. Chodzi mi o setting w którym wszystko kręciłoby się wokół wycinaniu mobów i łupieniu lochów. Czyli takie D&D do kwadratu. Drewno pochodziłoby z drzewców, woda z magicznych studni, złoto z kufrów, kamienie z pokonanych trolli zaś hamburgery. Nie musi być dokładnie tak jak opisuję, ale czegoś w tym stylu szukam.
 
Gedeon

Świat w którym TRZEBA łupić lochy

pn sty 21, 2013 10:18 pm

A to nie na tym polega d&d ? :wink:
 
Awatar użytkownika
gacoperz
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1397
Rejestracja: sob paź 01, 2011 8:44 am

Świat w którym TRZEBA łupić lochy

pn sty 21, 2013 10:51 pm

D&D i pochodne, w tym MMO pokroju Lineage, gdzie nawet węgiel się wydobywa eksterminując faunę.
 
Gedeon

Świat w którym TRZEBA łupić lochy

pn sty 21, 2013 11:11 pm

W sumie to Majesty jest grą strategiczną, które oddaje funkcjonowanie gospodarcze (i polityczne) typowego "dedekowego" królestwa (zresztą takie było założenie)
- Głownym źrodłem dochodu jest złoto, które herosi zdobywają tłukąc moby, plądrując ich legowiska i wypełniając questy, które potem zostawiają w sklepach kupując se itemy. Drugim źrodłem dochodów są podatki generowane przez mieszkaców domów. Lore gry wyjaśnia, że w owych domach rzecz jasna nie mieszkają jacyć tam zwykli wieśniacy, czy mieszczanie, tylko rodziny wynajętych herosów.
- Rola monarchy ogranicza się do wynajmowanie herosów, budowania sklepów, gdzie herosi mogą kupować itemy i wyznaczania nagród w celu skłaniania herosów do określonych zadań
- populacja herosów/poszukiwaczy przygód przekracza liczebność cywilnych mieszkańców i królewskich żołnierzy o jakieś 10 razy. Populacja mobów - podobnie.
- Nie można zrobić dwóch kroków, żeby nie potknąć się o ruiny zamku/świątyni/oberży gdzie lęgną się potwory. Żeby było lepiej, także normalnie funkcjonująca infrastruktura państwa jak kanały czy cmentarze służą głównie jako źrodło szczuroludzi/nieumarłych.
- Prawie w każdej misji okazuje się, że oto obudziło się plugawe zło w postaci smoka/czarnoksiężnika/demona/królowej nieumarłych i trzeba ratować świat. Ewentualnie wieszczowie odkryli położenie korony/kielicha/miecza i trzeba zorganizować wyprawę do miejsca ich ukrycia.

Pomimo całego tego "dedekowego" kretynizmu (a może nawet - o zgrozo - dzięki niemu), gra jest bardzo fajna. Przynajmniej ja ją lubię.
Ostatnio zmieniony pn sty 21, 2013 11:17 pm przez Gedeon, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Albiorix
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2265
Rejestracja: pn gru 20, 2010 10:10 pm

Świat w którym TRZEBA łupić lochy

wt sty 22, 2013 9:04 am

Majesty jest super.
 
Awatar użytkownika
Got
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 123
Rejestracja: pt sie 18, 2006 11:35 am

Re: Świat w którym TRZEBA łupić lochy

wt sty 22, 2013 9:27 am

Nie jest, aż tak fajne to Majesty. Poza otoczką Symulatora RPGa Z Punktu Widzenia Króa, to zwykły RTS przy czym nie możesz bezpośrednio kierować jednostkami, tylko kładziesz znacznik questa i liczysz, że przyjdą akurat Ci bohaterowie których byś tam chciał, w odpowiedniej ilości i w odpowiednim czasie.
Do tego płacenie za sam fakt Pojawienia się bohaterów w mieście nie jest fajne. Kiedy ostatnio NPC wam płacił za samo zjawienie się w okolicy?

A żeby nie odbiegać od tematu, to myślę, że zręcznie poprowadzony Faerun przy paru zmianach może być czymś takim.

Może na necie jest jakaś gra Indie w takiej parodiującej konwencji?
 
Pacal II
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 125
Rejestracja: wt gru 21, 2010 7:52 pm

Re: Świat w którym TRZEBA łupić lochy

wt sty 22, 2013 3:03 pm

No właśnie myślałem o sesji czy paru w takiej konwencji i miałem nadzieję, że ktoś już "za mnie" odwalił robotę i stworzył jakiś setting w którym to wszystko jest jakoś ładnie poukładane i spójne. W Majesty widocznie muszę zagrać. Oczywiście cały pomysł opiera się na parodii fantasy. Sęk w tym, że poszukiwacze przygód by byli na samym spodzie drabiny feudalnej. Zamiast ziemii posiadanej przez władców, byłyby lochy które szlachta pozwalałaby łupić za procent. Oczywiście parę problemów jest, np co jest na powierzchni, że nie da się uprawiać ziemii czy ścinać lasów, albo czy absolutnie wszystkie surowce pozyskiwane by były z mobów (woda?)
 
Awatar użytkownika
Albiorix
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2265
Rejestracja: pn gru 20, 2010 10:10 pm

Świat w którym TRZEBA łupić lochy

wt sty 22, 2013 3:36 pm

To nie może tak działać że szlachta żyje z procentów bo w przeciwieństwie do normalnego świata łażenie po lochu powoduje lawinowy wzrost skuteczności bojowej i dodatkowych umiejętności jednostki. Poziom ma większe znaczenie niż pieniądze bo nawet jak za miliony złotych monet kupisz sobie czołg to wysokopoziomowiec ci ten czołg skasuje gołymi rękami. Porządek społeczny musi opierać się na levelu.
 
Gedeon

Świat w którym TRZEBA łupić lochy

wt sty 22, 2013 5:30 pm

Oczywiście cały pomysł opiera się na parodii fantasy. Sęk w tym, że poszukiwacze przygód by byli na samym spodzie drabiny feudalnej. Zamiast ziemii posiadanej przez władców, byłyby lochy które szlachta pozwalałaby łupić za procent.

A to jest w takim razie odwrotność dedeków. Tam poszukiwacze przygód zarabiają tyle, że mogliby spokojnie kupić sobie całe królestwo łącznie z królem i jego rodziną (lub porządnie umagiczniony miecz - to mniej więcej wydatek tego samego poziomu). Albo przejąć władzę siłą, w pojedynkę pokonując całą królewską armię. Jeśli tego nie robią, to tylko dlatego, że bycie poszukiwaczem przygód wiąże się z dużo większym bogactwem i prestiżem niż sprawowanie "władzy".

Nie no, żartuję, nawet w Faerunie zdarzają się potężni władcy, silniejsi od obszarpańców, których pomysłem na życie jest szatkowanie orków. Tyle tylko, że tacy władcy zawsze i nieodmienne muszą mieć wpisane w CV "były poszukiwacz przygód".

Jeśli chodzi o Twój setting, zawsze możesz zrobić tak, że zarówno hołota jak i władcy to poszukiwacze przygód. Po prostu władca to awanturnik, który tak długo łupił lochy, że się dorobił tyle złota i expa, że w większości przypadków nie opłaca mu się samemu targać czterech liter pod ziemię. Jeśli w lochu siedzą orkowie pilnujący srebra, po prostu, tak jak piszesz, posyła swoim wasali w zamian za procent. Sam rusza na questa dopiero, kiedy pojawi się smok pilnujący złota.
W ten sposób możesz sobie zbudować całą drabinę feudalną. Król "zatrzymuje" sobie najlepsze lochy, średnie i słabe oddaje w lenno magnatom. Magnaci zatrzymują sobie średnie, słabe oddają swoim wasalom. W ten sposób jest też zachowana hierarchia levelów, o której pisze Albiorix, bo im wyżej postawiona osoba, tym wyższy poziom wyzwania mają lochy, które odwiedza.
Tylko w ten sposób powstaje taka ciekawostka - otóż w zasadzie na dole drabiny, w roli chłopów są moby.. Przecież to tylko one w tym świecie coś produkują. A klasa wyższa - poszukiwacze przygód wszelkiego kalibru, od króla po 1 levelowego ciućmoka - na nich pasożytuje. I w wyjątkowo nieludzki sposób. Bo zamiast "daj mi złoto, a pozwolę Ci żyć" jest "nawet jakbyś z własnej woli chciał oddać złoto, to i tak wolę je zabrać siłą, przy okazji Cię mordując, bo za to jest exp" :D
W takim układzie, to moby są "dobre" a poszukiwacze przygód to horda dzikich bestii, barbarzyńców, gorszych od Hunów, którzy nie potrafią kompletnie sami dosłownie niczego stworzyć, żyją wyłącznie z tego, co zagrabią mieszkańcom podziemi, a jedynym wyznacznikiem pozycji w ich społeczeństwa jest liczba zamordowanych istot na koncie (exp). (Oczywiście, nie traktuj tego jako moralizatorstwo - to w końcu tylko gra. Ja po prostu wskazuję na pewne ciekawe paradoksy istniejące w takim settingu).

Oczywiście parę problemów jest, np co jest na powierzchni, że nie da się uprawiać ziemii czy ścinać lasów, albo czy absolutnie wszystkie surowce pozyskiwane by były z mobów (woda?)

Nie musisz iść aż tak daleko. Wystarczy, że surowce wydobywane z lochów są lepsze. Wieśniacy piją se wodę ze studni, ale szlachta pija wyłącznie Aqua Minerale de Cudowna Fontanna Strzeżona przez Smoki. W piecu pali się drewnem z drzew, ale na meble tylko te z drzewców. Itd. Jeśli chcesz zachować choć odrobinę sensu, to niemożliwe jest to, żeby calusieńka gospodarka opierała się tylko i wyłącznie na farmingu z mobów. Pytanie, jak daleko chcesz się posunąć w parodiowaniu. W końcu jeśli to parodia, możesz iść w kompoletną groteskę. Inna rzecz, że sesje prowadzone w takiej konwencji mają tendencje do rozłażenia się.

W Majesty widocznie muszę zagrać.

Zagrać możesz, bo gra fajna, ale jeśli chodzi o Twój planowany setting, to jednak nie do końca te klimaty. Majesty mimo wszystko nie jest parodią, tylko próbą oddania klimatu (ultra) heroic fantasy widzianego nie od strony herosów.
Ostatnio zmieniony wt sty 22, 2013 5:58 pm przez Gedeon, łącznie zmieniany 5 razy.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Erpegion
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 10
Rejestracja: sob sty 17, 2009 5:56 pm

Re: Świat w którym TRZEBA łupić lochy

wt sty 22, 2013 6:29 pm

Myślę że interesującą inspiracją może być gra komputerowa Arx Fatalis w której akcja rozgrywa się cały czas pod ziemią. Na powierzchni panuje epoka lodowcowa. Pod ziemią na różnych poziomach żyją poszczególne rasy, jak ludzie, trolle, gobliny, szczuraki, takie nagopodobne magiczne istoty a najgłębiej żyły krasnoludy. Pamiętam, że frakcje te były ze sobą powiązane jakimś systemem zależności i nie raz trzeba było zaskarbić sobie ich przyjaźń.
 
Pacal II
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 125
Rejestracja: wt gru 21, 2010 7:52 pm

Re: Świat w którym TRZEBA łupić lochy

wt sty 22, 2013 7:17 pm

To nie może tak działać że szlachta żyje z procentów bo w przeciwieństwie do normalnego świata łażenie po lochu powoduje lawinowy wzrost skuteczności bojowej i dodatkowych umiejętności jednostki. Poziom ma większe znaczenie niż pieniądze bo nawet jak za miliony złotych monet kupisz sobie czołg to wysokopoziomowiec ci ten czołg skasuje gołymi rękami. Porządek społeczny musi opierać się na levelu.
Rozwiązanie nasunęło mi się to samo jakie zostało przedstawione w następnym poście. Rzeczywiście mogłoby być tak, że poszukiwacze przygód w końcu za piniondze kupowaliby sobie całe lochy i stawali się w ten sposób feudałami. Oczywiście czasem król chciałby, żeby jego potomek przejął po nim schedę, ale wtedy zwykle pojawiałby się "Bohater", ciachnął księcia i go zastąpił.
A to jest w takim razie odwrotność dedeków. Tam poszukiwacze przygód zarabiają tyle, że mogliby spokojnie kupić sobie całe królestwo łącznie z królem i jego rodziną (lub porządnie umagiczniony miecz - to mniej więcej wydatek tego samego poziomu). Albo przejąć władzę siłą, w pojedynkę pokonując całą królewską armię. Jeśli tego nie robią, to tylko dlatego, że bycie poszukiwaczem przygód wiąże się z dużo większym bogactwem i prestiżem niż sprawowanie "władzy".

Nie no, żartuję, nawet w Faerunie zdarzają się potężni władcy, silniejsi od obszarpańców, których pomysłem na życie jest szatkowanie orków. Tyle tylko, że tacy władcy zawsze i nieodmienne muszą mieć wpisane w CV "były poszukiwacz przygód".

Jeśli chodzi o Twój setting, zawsze możesz zrobić tak, że zarówno hołota jak i władcy to poszukiwacze przygód. Po prostu władca to awanturnik, który tak długo łupił lochy, że się dorobił tyle złota i expa, że w większości przypadków nie opłaca mu się samemu targać czterech liter pod ziemię. Jeśli w lochu siedzą orkowie pilnujący srebra, po prostu, tak jak piszesz, posyła swoim wasali w zamian za procent. Sam rusza na questa dopiero, kiedy pojawi się smok pilnujący złota.
W ten sposób możesz sobie zbudować całą drabinę feudalną. Król "zatrzymuje" sobie najlepsze lochy, średnie i słabe oddaje w lenno magnatom. Magnaci zatrzymują sobie średnie, słabe oddają swoim wasalom. W ten sposób jest też zachowana hierarchia levelów, o której pisze Albiorix, bo im wyżej postawiona osoba, tym wyższy poziom wyzwania mają lochy, które odwiedza.
Tylko w ten sposób powstaje taka ciekawostka - otóż w zasadzie na dole drabiny, w roli chłopów są moby.. Przecież to tylko one w tym świecie coś produkują. A klasa wyższa - poszukiwacze przygód wszelkiego kalibru, od króla po 1 levelowego ciućmoka - na nich pasożytuje. I w wyjątkowo nieludzki sposób. Bo zamiast "daj mi złoto, a pozwolę Ci żyć" jest "nawet jakbyś z własnej woli chciał oddać złoto, to i tak wolę je zabrać siłą, przy okazji Cię mordując, bo za to jest exp"
W takim układzie, to moby są "dobre" a poszukiwacze przygód to horda dzikich bestii, barbarzyńców, gorszych od Hunów, którzy nie potrafią kompletnie sami dosłownie niczego stworzyć, żyją wyłącznie z tego, co zagrabią mieszkańcom podziemi, a jedynym wyznacznikiem pozycji w ich społeczeństwa jest liczba zamordowanych istot na koncie (exp). (Oczywiście, nie traktuj tego jako moralizatorstwo - to w końcu tylko gra. Ja po prostu wskazuję na pewne ciekawe paradoksy istniejące w takim settingu).
Cóż, skoro moby wychodzą na tych dobrych a poszukiwacze na złych to w sumie tym lepiej. Oczywiście rutynowym zajęciem drzewców, trolli czy dżinów może być rutynowe polowanie na ludzi i robienie z nich ciastek.
Nie musisz iść aż tak daleko. Wystarczy, że surowce wydobywane z lochów są lepsze. Wieśniacy piją se wodę ze studni, ale szlachta pija wyłącznie Aqua Minerale de Cudowna Fontanna Strzeżona przez Smoki. W piecu pali się drewnem z drzew, ale na meble tylko te z drzewców. Itd. Jeśli chcesz zachować choć odrobinę sensu, to niemożliwe jest to, żeby calusieńka gospodarka opierała się tylko i wyłącznie na farmingu z mobów. Pytanie, jak daleko chcesz się posunąć w parodiowaniu. W końcu jeśli to parodia, możesz iść w kompoletną groteskę. Inna rzecz, że sesje prowadzone w takiej konwencji mają tendencje do rozłażenia się.
Dlatego nie jest to pomysł na jakąś wielką kampanię czy na rozbudowany setting, tylko na parę luźnych sesji. Ale sądzę, że dałoby się to jednak zrobić bez robienia "normalnych surowców". Wszystkie drzewa są świadome i złe, nie ma oczek wodnych tylko studnie zasilane żywiołakami wody zaś huty i ogniska ifrytami.
Myślę że interesującą inspiracją może być gra komputerowa Arx Fatalis w której akcja rozgrywa się cały czas pod ziemią. Na powierzchni panuje epoka lodowcowa. Pod ziemią na różnych poziomach żyją poszczególne rasy, jak ludzie, trolle, gobliny, szczuraki, takie nagopodobne magiczne istoty a najgłębiej żyły krasnoludy. Pamiętam, że frakcje te były ze sobą powiązane jakimś systemem zależności i nie raz trzeba było zaskarbić sobie ich przyjaźń.
To jest dobry pomysł! Powierzchni może po prostu nie być, albo może być nieokupowalna właśnie w wyniku epoki lodowcowej, skażenia magicznego czy innych takich. Inne opcje o jakich myślałem to zrobienie czegoś jak w bastionie, gdzie są po prostu wiszące kawałki lądu i większość z nich to te lochowate a na pozostałych mieszkają sobie ludzie i inne humanoidy. Jeszcze inną możliwością jest po prostu zrobienie powierzchni, ale ze względu na to, że nie ma czegoś takiego jak pszenica, bydło, czy drzewa same z siebie, to nie można ich hodować.
 
Awatar użytkownika
Squid
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 706
Rejestracja: wt maja 09, 2006 2:22 pm

Re: Świat w którym TRZEBA łupić lochy

wt sty 22, 2013 7:19 pm

Pacal II pisze:
Sęk w tym, że poszukiwacze przygód by byli na samym spodzie drabiny feudalnej. Zamiast ziemii posiadanej przez władców, byłyby lochy które szlachta pozwalałaby łupić za procent.


Nie licząc pozyskiwania drewna z drzewców itp., trochę taka sytuacja jest w Pikniku na Skraju Drogi Strugackich, nie?
 
Awatar użytkownika
Albiorix
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2265
Rejestracja: pn gru 20, 2010 10:10 pm

Świat w którym TRZEBA łupić lochy

wt sty 22, 2013 9:22 pm

Tylko że w Pikniku ludzie którzy bardzo dużo łażą po Zonie robią się bardzo skuteczni w łażeniu po Zonie - i chodzi głównie o doświadczenie w unikaniu pułapek. W D&Dku ludzie którzy bardzo dużo łażą po lochach robią się bardzo skuteczni we wszystkim, z walką na czele ale jeśli tylko zechcą, potrafią kuć lepsze miecze, pisać lepsze poematy, być lepszymi dyplomatami, nie wspominając już o potężnych czarach i mocach.

Levele i masa potworów uzasadniają całkiem uporządkowaną odmianę feudalizmu, bliższą ideałom niż w prawdziwym świecie.

Feudalizm polega na tym kontrakcie w którym senior zapewnia ochronę a wasal w zamian płaci podatek i stawia się na wojnę. To jest dokładnie to czego potrzebują ludzie z levelami otoczeni przez dzicz pelną potworów. Chłopi obronią się przed goblinami i zrobią podstawowe produkty ale do obrony przed orkami czy większą ilością goblinów potrzebują bohaterów na poziomach 2-4, ci bohaterowie wyklepią orki ale potrzebują bohatera na poziomie 5-8 do obrony przed trollami i upiorami oraz sąsiednimi drużynami. Bohater na poziomach 5-8 wyklepie trolle ale potrzebuje pomocy bohaterów na poziomach 9-12 do obrony przed hydrami i innymi bohaterami, a kolejny potrzebuje seniora do obrony przed smokami i tytanami a kolejny przed bogami i antycznymi cośtamami...

Niezależnie od klasy - czy to mag czy złodziej - każdy bohater pełni w tym społeczeństwie funkcję feudalnego rycerza - wojownika i obrońcy ludu. Kontroluje zamki i lochy, przy czym mniejsze zamki i lochy oddaje swoim wasalom a większe może znowu dostać od swojego feudała za zasługi.

Bohaterowie którzy czują się mocni mogą zadbać o awans we wspaniały, tradycyjny sposób - przez pojedynek. Zwycięzca (lub zwycięzka drużyna) dowodzi że jest lepszy i zabiera część bądź wszstkie zamki i lochy, i negocjuje z wasalami czy nie chcieliby zostać dla odmiany poddanymi kogoś bardziej odpowiedniego.
 
Gedeon

Świat w którym TRZEBA łupić lochy

wt sty 22, 2013 10:29 pm

Oczywiście czasem król chciałby, żeby jego potomek przejął po nim schedę, ale wtedy zwykle pojawiałby się "Bohater", ciachnął księcia i go zastąpił.

Nie zawsze, bo zauważ, że książę może mieć znaczną przewagę - od maleńkości ojciec go "szkoli" do przejęcia schedy, ma dostęp do sprzętu tatusia i możliwość łatwego pozyskania lojalności jego pomagierów. Do tego może tam dojść jakaś ideologia, że legalnym dziedzicem jest synek - na niektóych ludzi taki argument działa. Zauważ, że realne średniowiecze też było w znacznej mierze oparte na czystej sile, a jednak z zasady władzę i własność dziedziczono. Oczywiście, przypadki przejmowania siłą też nie były rzadkie i w twoim settingu mogą często występować.
Niezależnie od klasy - czy to mag czy złodziej - każdy bohater pełni w tym społeczeństwie funkcję feudalnego rycerza - wojownika i obrońcy ludu. Kontroluje zamki i lochy, przy czym mniejsze zamki i lochy oddaje swoim wasalom a większe może znowu dostać od swojego feudała za zasługi.

Eee, zdawało mi się, że mniej więcej właśnie to napisałem w poprzednim poście :D Co więcej, pomysł został podchwycony już przez PacalaII. Tak mnie się wydaje...
Ostatnio zmieniony wt sty 22, 2013 11:36 pm przez Gedeon, łącznie zmieniany 3 razy.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Squid
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 706
Rejestracja: wt maja 09, 2006 2:22 pm

Re: Świat w którym TRZEBA łupić lochy

wt sty 22, 2013 10:29 pm

Albiorix - to jest fantastyczne.
 
slann
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4982
Rejestracja: pt paź 14, 2005 10:35 am

Re: Świat w którym TRZEBA łupić lochy

pt sty 25, 2013 1:23 pm

Majesty było IMHO w zbyt dużym stopniu zwykłym erteesem. Bohaterów nie powinno się kupować, a wabić sprzyjającymi warunkami. Nie było zbierania magicznych przedmiotów i porządnych lochów.
W erpegofeudaliźmie trzeba wymyślić sensowny sposób powstawania lochów. Chyba, że mamy dungeon worl, takie połączenie dnd i Cube.
 
Awatar użytkownika
gacoperz
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1397
Rejestracja: sob paź 01, 2011 8:44 am

Re: Świat w którym TRZEBA łupić lochy

pt sty 25, 2013 1:50 pm

slann pisze:
W erpegofeudaliźmie trzeba wymyślić sensowny sposób powstawania lochów. Chyba, że mamy dungeon worl, takie połączenie dnd i Cube.

"How to host a dungeon"
 
Gedeon

Świat w którym TRZEBA łupić lochy

pt sty 25, 2013 7:55 pm

Majesty było IMHO w zbyt dużym stopniu zwykłym erteesem. Bohaterów nie powinno się kupować, a wabić sprzyjającymi warunkami.

Racja, to byłoby ciekawsze.

Nie było zbierania magicznych przedmiotów i porządnych lochów.

Magiczne przedmioty były. W większości misji tylko pierścienie ochronne do zakupu na targowisku, ale zdarzały się także zdobywane w ruinach przez bohaterów. Mogło Ci to umknąć, bo na ogół nie było żadnego komunikatu, kiedy taki item się pojawiał, czy zostawał zebrany. Ale np. w misji "Sfera Brashanrda" trzeba było zebrać osiem kawałków magicznej kuli - każdy dawał inny bonus bohaterowi, który go podniósł. W "Księdze, świecy i dzwonku" podobnie - tylko chodziło o 3 artefakty, nie o kawałki jednego przedmiotu.

W erpegofeudaliźmie trzeba wymyślić sensowny sposób powstawania lochów. Chyba, że mamy dungeon worl, takie połączenie dnd i Cube.

To nietrudne. Lochy są drążone, zaludnianie i zapełniane zasobami, przez istoty, które ze swej natury mieszkają pod ziemią.
 
Awatar użytkownika
Albiorix
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2265
Rejestracja: pn gru 20, 2010 10:10 pm

Świat w którym TRZEBA łupić lochy

sob sty 26, 2013 2:35 am

Ja miałem taką teorię, że większość lochów zaczyna jako kopalnie. Metale metalami, ale zapotrzebowanie na złoto i kamienie szlachetne jest dużo większe niż w prawdziwym świecie bo ich wartość nie wynika tylko z rzadkości ale i z tego że są składnikami czarów (np czary wymagające rubinu o wartości XYZ). Więc kamienie szlachetne i rzadkie metale stanowią surowce strategiczne które oprócz wyglądania ładnie są potrzebne by zapewnić sobie wygrane wojny, długowieczność i różne specjalne moce, produkować magiczne przedmioty itd.

Z racji uproszczonej fizyki jakieś tam ciśnienie, dostęp do powietrza czy temperatury stanowią mniejszy problem niż w prawdziwym świecie więc można kopać. A jak już się nakopie to rozbudowane podziemia są atrakcyjnym miejscem do życia dla wielu gatunków potworów. Królestwo grzybów ma się lepiej niż w prawdziwym świecie i stanowi podstawę łańcuch pokarmowego podziemnych kolonii.
 
polskistalker
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 24
Rejestracja: sob cze 08, 2013 6:40 pm

Świat w którym TRZEBA łupić lochy

pn lip 08, 2013 9:08 am

Eee... Łupienie lochów zależy chyba od scenariusza? W takim D&D też chyba nie trzeba łupić lochów, chociaż nie wiem, nie grałem...
 
Awatar użytkownika
KFC
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 191
Rejestracja: czw paź 21, 2010 10:08 pm

Re: Świat w którym TRZEBA łupić lochy

wt lip 09, 2013 12:17 am

Torchbearer? :P

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości