Ostatnio u mnie było dość Kingowo
Skończyłem Christine, Rose Madder i Wielki Marsz. Chociaż żadna z tych 3 książek zamieszania w moim rankingu nie zrobiła, to
Christine była bardzo blisko. Jest to zdecydowanie czołówka Kinga, na
Rose Madder strasznie się zawiodłem ;/
Wielki Marsz jak dla mnie szału nie zrobił, ot tak dobra książka i nic poza tym. Ale miał świetne zakończenie, otwarte i tajemnicze. Przeczytałem też pierwszą książkę Cobena,
Nie Mów Nikomu i kurczę sam nie wiem jak ocenić. Czytało się świetnie i szybko, ale po pewnym czasie wiedziałem jak się to wszystko skończy... Sam nie wiem może za jakiś czas znów kupię sobie coś tego autora, coś polecacie może? 1 Czerwca zacząłem czytać sobie ostatnią wielką cegłę Kinga,
Bastion zobaczymy jak to z tą książką będzie. Chodź podejrzewam, że zamieszania nie zrobi i zmieści się gdzieś tam poza podium