Jakoś nie ma chętnych by zacząć nowy miesiąc więc może ja coś skrobnę .
Skończyłem W przededniu duetu Card/Johnston. Książka z uniwersum Endera, opowiada o początkach pierwszej wojny z Formidami. Jak na powieść która wyewoluowała z serii komiksów czyta się nieźle. Początek trylogii.

III i IV tom 'Wojownik Rzymu' Harry Sidebottom; 'Lew Słońca' i 'Wrota Kaspijskie'.
Wciąga i oddaje kolorystykę czasów. Czekam na następne tomy.

Podczas pobytu nad morzem znalazłem czas, żeby skończyć Wojnę w blasku dnia II. Cóż, 8 dla pierwszej części to z perspektywy czasu zbyt wysoka nota. Czyta się błyskawicznie, ale niestety niewiele ponad to. Więcej na ten temat niebawem w recenzji...

Zacząłem czytać Tancerzy burz, jedną z pierwszych książek wydanych przez nowe, ale jakże prężnie działające wydawnictwo Uroboros. Powieść Jaya Kristoffa to cyberpunk w japońskich ciuszkach i jak na razie zapowiada się całkiem smakowicie. Ciekawy, a jednocześnie oryginalny setting to przyjemna odskocznia od quasi-średniowiecznych klimatów

Clod pisze:

Podczas pobytu nad morzem znalazłem czas, żeby skończyć Wojnę w blasku dnia II. Cóż, 8 dla pierwszej części to z perspektywy czasu zbyt wysoka nota. Czyta się błyskawicznie, ale niestety niewiele ponad to.

Mam podobne odczucia po lekturze tej książki. Z każdą kolejną częścią ta seria robi się coraz słabsza. Co pewnie nie oznacza, że nie sięgnę po kolejne tomy.

W ciągu 2 wieczorów pochłonęłam "Mgnienie ekranu" Pratchetta. Smakowite, pełne humoru, idealne na wieczór po pracy

A potem w ciągu kolejnych kilku nocek męczyłam "Przekleństwo rasy" Rafała Górniaka... Ufff - nareszcie skończyłam. Dziwna mieszanka stylistyki jak z "trylogii" Sienkiewicza (szlachta zaściankowa, podwijanie wąsa i wywijanie szabelką), z teoriami ewolucji, problemami tolerancji rasowej i ideą postępu... A język i opisy - nie wiem czy to już grafomaństwo czy jeszcze stylizacja Użyję sobie w recenzji

Od paru dni pochłaniam twórczość Stefana Grabińskiego. Dzisiaj powinienem skończyć. Czy to "polski Poe" czy "polski Lovecraft", to dalej ciężko mi powiedzieć, ale z pewnością warto człowiekowi dać szansę.

Kilka miesiecy temu przeczytałem Wrzawe śmiertelnych Eric'a S. Nylund'a, ostatnio wpadła mi w rece druga czesc (niestety w j. angielskim), zobaczymy co to bedzie

Ja skończyłem Kości Księżyca Jonathana Carolla i nie jest to wcale najgorsze. Pomysł był świetny, z resztą tak samo jak wykonanie aż do zakończenia, które nieco zraziło mnie do tego tytułu.

Właśnie skończyłam "Malowanego człowieka księgę I" (nawiasem mówiąc zupełnie nie rozumiem po co tak idiotycznie dzielić książkę) Petera Brett'a i jestem zachwycona, dawno żadna książka mnie tak nie wciągnęła. Zabieram się więc za księgę II.

Jak nie wiadomo o co chodzi, to na pewno chodzi o kasę jak mawia przysłowie

oprócz podręczników.

"zygmunt iii waza" henryk wisner - najpopularniejsza chyba biografia tego króla. generalnie ossolineum w tym temacie robi robotę.

"córka czasu" josephine tey - polecił mi to niedawno kolega i jestem zadowolony. powieść w porusza wątek zagadkowego morderstwa popełnionego w czasie rządów ryszarda iii yorka, u schyłku wojny dwóch róż. dosyć oryginalny kryminał.

"broń i strój rycerstwa polskiego w średniowieczu" andrzej nadolski - popularno naukowa książka autorstwa świetnego fachowca w dziedzinie uzbrojenia w średniowieczu.

"dzieci graala" peter berlng - jeszcze się nie przebiłem, ale po kilkudziesięciu stronach daje radę. do tej pory jest to kronika ostatnich dni katarów w twierdzy montsegur pisana z perspektywy wilhelma z roebrucku. jestem przygotowany na dobre historyczne fantasy. zobaczymy.

Po raz kolejny przychodzi czas na Ogrody Księżyca Eriksona. W kolejce czekają już Bramy Domu Umarłych tego samego autora. W końcu nadeszła ochota na Malaz.

Właśnie przeczytałem "Gambit" i "Punkt cięcia" Michała Cholewy. Pierwsza niezła, druga o wiele lepsza. Następne w kolejności książki trylogii ryfterów Petera Watts'a.

W przerwach od Nakręcanej Dziewczyny czytam Relację z Pierwszej Ręki J. Zajdla...pierwszorzędna lektura

Skończyłem "Skalda" Łukasza Malinowskiego i hmm spodobały mi się te opowiadania(i drobne nawiązania do Sagi ASa), więc mam nadzieję, że kontynuacja niedługo się ukaże, a teraz chyba wezmę się za "Star carrier - pierwsze uderzenie"(ale to w międzyczasie, bo właśnie Wiedźmina sobie po paru latach odświeżam).

Od kilku dni odsłuchuję audiobook Chmielewskiej "Wszystko czerwone". Stare, ale pomimo kilkakrotnej lektury wydania książkowego, nadal śmieszy

Wczoraj skończyłam czytać cegiełkę "Ciemne sekrety" duetu: Michael Hjorth i Hans Rosenfeldt. Pierwszy tom serii kryminalnej o policyjnym psychologu Sebastianie Bergmanie. Typowy kryminał skandynawski świetnie łączący akcję i mroczne tajemnice z wątkiem obyczajowym. Gdyby nie postać głównego bohatera - dupka jakich mało - chętnie sięgnęłabym po kolejne tomy. A tak - mam dylemat.

yukiyuki, możesz zostawić serię. Kolejne tomy są znacznie słabsze, a w dodatku jest mniej wątków kryminalnych, a więcej obyczajowych.

"Malowany Człowiek księga II" Brett'a za mną , nadal świetne, choć główny bohater zaczyna mnie irytować z tą swoją wielką odwagą, siłą, zręcznością,bohaterstwem itd. Na razie robię sobie przerwę od tej serii i zabieram się za debiutancką powieść Janusza Zajdla "Lalande 21185" .Nawiasem mówiąc wydawnictwo Solaris miało świetny pomysł by zacząć wydawać klasykę polskiej fantastyki, szkoda tylko,że książki są dostępne wyłącznie przez ich stronę.

Pięknie dziękuję Astharielu Nie lubię marnować czasu, ale jak już zaczynam coś czytać, to staram się skończyć. Oszczędziłeś mi zgrzytania zębami

Przymierzam się do Ubika Dicka ale ciężko idzie. Przeczytałam 14 stron do tej pory ;(

"Młot Edenu" Kena Folleta

adelkaw pisze:

Przymierzam się do Ubika Dicka ale ciężko idzie. Przeczytałam 14 stron do tej pory ;(

Mi też początek ciężko szedł, bo to była pierwsza książka Dicka za jaką się wziąłem. Generalnie warto, chyba mój top 10 przeczytanych książek

Liza Marklund i "Miejsce w słońcu"

Przeczytałem wreszcie "Plewy na wietrze" Brzezińskiej, czyli ponownie napisany "Zbójecki gościniec". Lepsze. Poszerzona szczególnie część w Spichrzy.

"Pamiętnik Uskoka" - pamiętnik Zdzisław Brońskiego. Można pobrać ze strony IPN (pdf, mobi, epub).
Polecam.

Właśnie skończyłam "Merde! W rzeczy samej" Stephena Clarke'a. Komediowa obyczajówka o przygodach typowego Anglika we Francji. Wszystko lekko przerysowane i opisane z przymrużeniem oka, bez idealizowania żadnej ze stron. Dobra zabawa, a przy okazji ciekawa lektura - moja kuzynka mieszka we Francji i faktycznie wiele z opisanych zachowań i absurdów jest prawdziwych.

Teraz siadam do cyklu STAR CARRIER do recenzji

Zamiast Dreszcza Jakuba Ćwieka, którego odłożyłem na dużo później przeczytałem Metro 2034 Głuchowskiego. Książka dobra, choć od poprzedniej części jest spory spadek. Wątek Huntera był mistrzowsko poprowadzony, lecz Saszy i Leonida zupełnie nie przypadł mi do gustu, w wielu miejscach wydaje się naciągany. Cóż, zobaczymy jak to będzie z Metro 2035. W międzyczasie przeczytałem pierwszą część Don Kichota i kilka opowiadań Lovecrafta. Teraz przyda mi się wybrać do Empiku, bo mi się książki skończyły.

Zacząłem dzisiaj "Nim nadejdzie mróz" Henninga Mankella.

Czytam sobie Grishama - tym razem książkę pod tytułem 'Ostatni sędzia"( podoba mi się, podobnie jak "Malowany dom", bardziej niż typowo prawnicze dzieła pisarza). Równocześnie kończę trylogię Susan Dexter, która zaczyna się "Księciem pecha" a kończy czytanym obecnie "Rycerzem prawdy". Wdzięczne fantasy o wyjątkowo paskudnych okładkach i jednowymiarowych cokolwiek bohaterach

Dziś wróciłem do "Sashy" i znów po 10 stronach dopadła mnie senność... Po raz pierwszy naprawdę odczuwam na własnej skórze, co to "przykry obowiązek recenzenta". A jeszcze 300 stron do końca...

Zapewne jutro zacznę czytać "Kosogłos", żeby czymś sobie uprzyjemnić męczarnię z "Sashą" i dowiedzieć się w końcu, jak Collins zamknęła tę trylogię.

Możesz więc w recenzji napisać, że książka ma wybitnie relaksacyjne walory, ponieważ leczy nawet bezsenność