Zdaje mi się, choć mogę się mylić, że osłony burtowe (żagle) kutra nie osłaniały całkowicie przed impulsem lasera przeznaczonego do zwalczania ciężko opancerzonych okrętów. Tak jak nie są odporne na pociski przeciwrakietowe których główna broń to uderzyć żaglem w żagiel.
Mylisz pojęcia. Żagiel to zrekonfigurowany ekran (normalnie nad i pod jednostką) i jak ekran robi za zagiel to statek na burtach nie ma nic bo w takiej kofiguracji nie można postawić osłon. Osłony są zaczepiane o ekran w normalnej konfiguracji (na poczatku na burtach z powodu tecznicznych problemów związanych ze stawianiem ścian od frontu i tyłu (ładnie wyjasnione np w placówce basylisk). Kutry były pierwszymi jednostkami z przednią ścianą użytą bojowo w ataku na pancerniki admirał Jane Kelet. Po tym jak radosna twórczość załogi Cuthroata udowodniła swoją skuteczność na którach pojawiła się też zadnia ściana.
Osłony burtowe jako takie odbijają / osłabiają / udają że ich nie ma w zalezności co i z jakiej odległości pruje. Maksymalny zasięg artyleri głównej okrętów nizaleznie od klasy i rozmiaru to milion KM, jak cel nie ma osłony a dostanie trafienie to jest pruty (jeszcze ewentualnie z takiej odległości ma coś do powiedzenia pancerz jednostki a dziub i rufa są najcięej opancerzane jako że tam tradycyjnie ekranów nie było i od tamtej strony było najłatwiej wyłapać gonga). Z 400 tysięcy metrów osłony już conajwyżej osłabiają promień i to raczej z tych lżejszych luf. Cel wciąż ma szanse wyjść bez szwanku jeśli biło coś małego a cel to któryś spaśluch z jebitnie grubym pancerzem (oczywiście potem trzeba wymienić pancerz w miejscu trafienia), tu odrazu nadmienię ze kuter RMN mimo że oficjalnie popierdułka to miał graser z gatunku tych montowanych na superach zwykle (graser = laser wersja xl). Republika na swoich jednostkach zazwyczaj poniżej Battlecruzera nie montowała ciężkich graserów, a w Hancock wiekszość trafień zaliczyła prawdopodobnie eskorta z lżejszych dział
Apropo Hancock to właśnie tam masz atak kutrów na jednostki liniowe i jest on opisany do momentu gdzie rozniesiony zostaje kuter pierwszego CAG w historii RMN w ataku na pancernik flagowy Jane Kelet
Weber prawie wcale nie poświęca swoich słów na ratowanie rozbitków po bitwie, jeśli oczywiście nie jest to jeden z bohaterów powieści, pomijam kilka rozdziałów o Honor utkniętych w rozbitych okrętach, w ostatniej książce z ratowania skutków ataku niszczycieli poświęcił jedno zdanie. Nie przeszkodzimy waszym cywilnym statkom w poszukiwaniu ocalałych. Bitew było tak wiele a ratowanie rozbitków jakby w domyśle, zapewne są specjalne statki na okrętach do tego celu. Czy ktokolwiek o nich słyszał? Może to pinasy (czy był gdzieś opis?), kto odbiera po walce zbyt uszkodzone kutry?
Bo to nudne jest, niemniej nie zakładaj że u Webera coś takiego jak pobitewne SAR nie występuje. Pojawia się to okazjonalnie w wielu książkach. Np jak LaFolet tłumaczy komuś dlaczego obstawa Honor jest wredniejsza i bardziej skłonna iść z nią a raczej przed nią do piekła - wszyscy gwardziści mają wobec niej dług życia osobisty albo "w rodzinie" jako przykład jest podany gwardzista którego ktoś z rodziny miał cięzko przesrane bo po starciu z flotą masady przy Blackbirdzie jego kapsuła miała spieprzony nadajnik i zginąłby gdyby Honor nie przeszukała pola walki sprzetem RMN na co zresztą się uparła
W tematyce kutrów, w trakcie walki szalupa to raczej żart, niemniej po walce można odpalić samozniszczenie i wiosłować szalupą poza promien wybuchu, ponadto pewnie kutry miały rózne śluzy itp do których w razie czego coś by przycumowało i pobrało załogę
W jaki sposób na pokład lotniskowca powrócił Harison z ostatniej bitwy myśliwskiej z tomu Za wszelką cenę. Dlaczego nie jest dalej pilotem?
Nie pamietam epizodu, musiałbym poszukać, może kto inny szybciuej odpowie