Zrodzony z fantastyki

 
Awatar użytkownika
Aodnight Overcloud
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 12
Rejestracja: czw sty 08, 2004 4:57 pm

Narrenturm - Andrzeja Sapkowskiego

pt sty 23, 2004 8:52 pm

Koniec świata w Roku Pańskim 1420 nie nastąpił.

Nie nastały dni Kary i Pomsty poprzedzające nadejście Królestwa Bożego. Nie został, choć skończyło się lat ysiąc, z więzienia swego uwolniony Szatan i nie wyszedł, by omamić narody z czterech narożników Ziemii. Nie zginęli wszyscy grzesznicy świata i przeciwnicy Boga od miecza, ognia, głodu, gradu, od kłów bestii, od żądeł skorpionów i jadu węży. Świat nie zginął i nie spłonął. Przynajmniej nie cały...

Ale i tak było wesoło.

To jest tekst, z rewersu okładki z nowej książki Sapkowskiego. Ma ona wielu wrogów wśród tych, których znm ale i są ludzie którym się podobała, np. ja. Jeżeli któś z was jeszcze nie przeczytał to zalecam a Wy którzy jóż pożarliście ją, to proszę o opinię...
 
Awatar użytkownika
Yarghuzzz
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1377
Rejestracja: sob sty 17, 2004 9:38 pm

pt sty 23, 2004 11:30 pm

Hmmm... przeczytałem mniej więcej w jednej trzeciej i nie skończyłem. Przerost formy nad treścią moim zdaniem. Teraz nasunęło mi się (może dość niefortunne) skojarzenie z Umberto Eco... ale Eco jest w pełni usprawiedliwiony w korzystaniu z takiego stylu... Natomiast po Narrenturm spodziewałem się o wiele więcej. Szczerze mówiąc - zawiodło mnie.
 
Awatar użytkownika
Estel
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 437
Rejestracja: sob lis 29, 2003 10:29 pm

pt sty 23, 2004 11:47 pm

No i przeczytałem. I co? I nic. Właśnie nic. Ani mnie to nie schłodziło ani nie ogrzało. To czego można się spodziewać po Sapkowskim...scena łóżkowa, identyczne z "Wiedźminem" poczucie humoru... Było wesoło? Było. Dało się czytać? Dało. Co poza tym? Jakieś tam nudzenie o heretykach...
Jedno co pamietam z tej książki to to, że dużo z niej nie pamietam. Świadczy to chyba nienajlepiej i mimo, że czytało mi się dobrze, to w porównaniu z historyjką o Gralcie historyjka o medyku (o proszę, nawet nie pamietam jak sie nazywał...na R?) była nudnawa.
 
Lenartos
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1805
Rejestracja: czw lis 06, 2003 6:25 pm

pt sty 23, 2004 11:48 pm

A czemu aż tak źle? Że przerost formy - to fakt. Poza tym mógłby pan Sapkowski wyposażyć tom w większą ilość przypisów, nie każdy bowiem adekwatną orientacje w materii lingua latina tudzież Deutsche Sprache posiada. :) Ale ogólnie książka ciekawa, pisana barwnym, przyjemnym jezykiem, z wartka akcją (chociaż jak dotad, polegała ona głównie na wprowadzaniu nowych postaci według pryncipiów deus ex machina)

Czekam na tom II.
 
Awatar użytkownika
eon
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 330
Rejestracja: śr mar 19, 2003 2:04 pm

sob sty 24, 2004 11:16 am

Silencer pisze:
...deus ex machina)

Czekam na tom II.


Po trzecim deux ex machina miałem dość.

A tomu drugiego bym się nie spodziewał - sapek dał d... przy narrenturm.
 
Awatar użytkownika
Yarghuzzz
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1377
Rejestracja: sob sty 17, 2004 9:38 pm

sob sty 24, 2004 11:55 am

Drugi tom będzie, ale kiedy to nie wiadomo ;) Slyszalem w Empiku, że najpierw chcą wydać jakiś tomik opowiadań (jaki? o kim? po co???) na wiosnę, a dopiero później Boży Bojownicy... ja tam czytać nie mam zamiaru.
 
Awatar użytkownika
Rheged
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 150
Rejestracja: ndz mar 23, 2003 6:17 pm

sob sty 24, 2004 6:28 pm

Ja przeczytałem ze smakiem i mi się podobało (choć od Wiedźmina lepsze nie było). Nie wiem, może lubię tego autora, ale styl ASa mi odpowiada strasznie. Książka jest niewątpliwie ciekawa, łatwo się ją czyta i myślę, że rozwinie się nieźle w kontynuacji. Dobrze nakreślone postacie i ogólnie fajny klimat.

Po prostu więcej Sapkowskiego. Dobrego Sapkowskiego.

A co przerostu formy nad treścią i kopiowania własnego siebie. Jest taki sławny i dobry pisarz (mój ulubiony zresztą) - Isaac Asimov. Napisał on genialny 'Koniec Wieczności', a teraz czytam jego 'Drugą Fundację'. Uważam ten drugi tytuł za gorszy, ale czuję styl tego autora. I podoba mi się. To samo z Sapkowskim. Ma gorsze książki, ma lepsze, ale zawsze zasługuje na uwagę.
 
Awatar użytkownika
wiedzmak
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1226
Rejestracja: pn lis 24, 2003 3:55 pm

sob sty 24, 2004 6:57 pm

slabiutki, marny i nudzacy
naprawde nic ciekawego, egzorcyzm napisany ponizej krytyki, bohaterowie szablonowi, jedynie scena z atakiem jazdy bylo z rodzaju wciagajacych
ksiazka nie warta 15 zl :(
 
Awatar użytkownika
Yarghuzzz
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1377
Rejestracja: sob sty 17, 2004 9:38 pm

sob sty 24, 2004 7:28 pm

Jeśli idzie o Assimova i jego cykl o fundacji, to przeczytałem część pierwszą i ostatnią napisaną, czyli "Korzenie Fundacji"... "Korzeni..." nie zdzierżyłem do końca, ponieważ sposób prowadzenia fabuły był identyczny jak w "Fundacji" - pojawia się problem, chwila załamania, błyskotliwe rozwiązanie - i tak kilka razy.

Jednym podoba się czytanie tego co doskonale znają i nie przeszkadza im wtórność autora (vide - Conany), inni nie. Jednak czytelnik, który sięgnał by za Narrenturm, nie zachwyci się tak geniuszem autora jak w wypadku Sagi...
 
Awatar użytkownika
vincent
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 14
Rejestracja: ndz paź 19, 2003 9:57 pm

sob sty 24, 2004 8:33 pm

Uwazzam ze ksiazka jest naprawde dobra co prawda Wiedzmin to to nie jest ale i tak czyta sie to milo i szybko.Postacie sa ciekawe i dobrze nakreslone, akcja wartka a to wszystko napisane bardzo fajnym jak na moj gust jezykiem.

A co do tego przerostu formy nad trescia to jezeli byl to mi wogole nie przeszkadzal
 
Awatar użytkownika
gwain
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 125
Rejestracja: ndz gru 28, 2003 1:28 pm

ndz sty 25, 2004 9:47 pm

Nie chce oceniac tego dziela pisarskiego tylko po jednym tomie, czesto akcja sie dopiero rozwija, watek poglebia itd... Lecz jesli w dalszych tomach nie bedzie lepiej to AS straci chyba renome najelepszego w Polsce. Bo wybitne to to nie jest a konkurencja robi sie wieksza niz za czasów wydania "Ostatniego zyczenia".
 
Awatar użytkownika
Streider
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 340
Rejestracja: pn maja 05, 2003 9:41 pm

pn sty 26, 2004 8:37 pm

Narrenturm jest nudny, niestety. Przez dużą część książki nic ciekawego się nie dzieje, jedynie wieża błaznów i kilka innych momentów jest napisanych tak, jak być IMO powinno. Za dużo łaciny i niemieckiego, za dużo przekombinowanego polskiego (chociaż to ostatnie jestem w stanie przełknąć). Pierwszy raz nie chce mi się dzieła Sapkowskiego przeczytać drugi raz.

Boży Bojownicy już chyba niedługo, ale raczej nie jestem zainteresowany. Czekam na Achaję III :P
 
Awatar użytkownika
Yarghuzzz
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1377
Rejestracja: sob sty 17, 2004 9:38 pm

pn sty 26, 2004 9:25 pm

O tak... Achaja trójeczka to coś dla czego warto czekać do kwietnia :D
 
Awatar użytkownika
Gerard Heime
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3299
Rejestracja: czw mar 20, 2003 9:02 am

śr sty 28, 2004 4:55 pm

Mi się podobało. Lubię styl ASa, jego humor, kreację postaci. Moim zdaniem Narrenturm to książka na 5.
Wstawki w innych jezykach zawsze pojawiały się u Sapka, i zawsze je lubiłem, choc poliglotą nie jestem i wielu nie rozumiałem.
Nuda? Nie odczułem znudzenia podczas lektury, połknąłem Narrenturm za jednym razem, choc zdaża mi sie czytać nudniejsze książki na raty.

Natomaist jakos trudno mi ją porónywać do sagi o wiedźminie. Ona wydaje mi się zupełnie inna. Natomiast dziwi mnie fakt, iz niektórzy traktuja Sapkowskiego jak normalne fantasy i tak go oceniają. Sapkowksi to taki Tarantino polskiego fantasy - tak, jak nie da się oceniać filmów Quentina jako filmy akcji, tak samo Sapka nie da się ocenaić jak kolejne, standartowe fantasy.
 
Awatar użytkownika
Estel
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 437
Rejestracja: sob lis 29, 2003 10:29 pm

śr sty 28, 2004 6:10 pm

A to jest fakt. Sapkowski to Sapkowski. Jego książki na pewno nie są standardowym fantasy. Ale niestety Narrenturm, w moim odczuciu, pozostaje daleko za Wiedźminem. Bardzo daleko.
 
Awatar użytkownika
Gerard Heime
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3299
Rejestracja: czw mar 20, 2003 9:02 am

śr sty 28, 2004 7:11 pm

Jeszcze dodam tylko, że Sapkowski tak naprawdę najlepsze to pisze opowiadania. "W leju po bombie" czy "Słoneczne popołudnie" to po postu odlot na maksa. Zdecydowanie tych weird stories nie da się porównywać z żadnymi innymi opowiadaniami - są za dobre :)
 
Awatar użytkownika
Estel
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 437
Rejestracja: sob lis 29, 2003 10:29 pm

śr sty 28, 2004 7:20 pm

Możesz mi przypomnieć o czym było "słoneczne popołudnie" bo nie kojarzę tego tytułu? "W leju po bombie" było świetne. Tymbardziej, jeśli czytało się to obok wiedźmina. Zupełnie inny świat...super.
 
Awatar użytkownika
Gerard Heime
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3299
Rejestracja: czw mar 20, 2003 9:02 am

śr sty 28, 2004 7:34 pm

Kot Chester, Alicja i zdjecia 12 letnich dziewczynek w samej bieliźnie :)
Znajdziesz w antologii "Coś się kończy, coś zaczyna" - tak samo, jak "W leju..." oraz równie niezłe "Stardust*" (space opera w wydaniu Sapka... w sumie mógłby coś w tych klimatach napisać :)) czy "Muzykantów".

(*) a moze battledust? Nie pamietam :\ W każdym bądź razie, jakiś tam pył :)
 
Awatar użytkownika
Tess
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 19
Rejestracja: śr sty 28, 2004 1:21 am

śr sty 28, 2004 8:27 pm

Przeczytałam cały Narrenturm. I o ile na początku zapowiadał się całkiem nieźle, to po paru rozdziałach zrobił się tak okropnie nudny, że doczytywałam go na siłę (nie lubie nie kończyć książek)
 
Awatar użytkownika
Streider
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 340
Rejestracja: pn maja 05, 2003 9:41 pm

śr sty 28, 2004 10:58 pm

Bitewny pył. Już myslałem, że Sapkowski zerżnął z Gaimana (który jest wydawany w serii "Andrzej Sapkowski poleca") :D

Opowiadania sapkowskiego są świetne. Złote popołudnie, Muzykanci, W leju po bombie. Dlatego spodziewałem się po Narrenturm czegoś co najmniej dobrego. Dostałem coś przeciętnego:(
 
Awatar użytkownika
Rheged
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 150
Rejestracja: ndz mar 23, 2003 6:17 pm

pt sty 30, 2004 8:53 pm

Co prawda nie czytałem wiele opowiadań Sapkowskiego (jeno opowiadania o wiedźminie i Muzykantów), ale uważam, że o ile opowiadania o Geralcie są niezłe (chociaż i tak wolę pięcioksiąg), to już właśnie Muzykanci byli przeciętni. Ot taka sobie słodka historyjka bez większego znaczenia i ogólnie słabiutko.

Ja wolę dłuższe formy ASa, a Narrenturm się czyta bardzo przyjemnie.
 
Lenartos
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1805
Rejestracja: czw lis 06, 2003 6:25 pm

sob sty 31, 2004 4:01 pm

Gerard Heime pisze:
Jeszcze dodam tylko, że Sapkowski tak naprawdę najlepsze to pisze opowiadania. "W leju po bombie" czy "Słoneczne popołudnie" to po postu odlot na maksa. Zdecydowanie tych weird stories nie da się porównywać z żadnymi innymi opowiadaniami - są za dobre :)


Nie zgodzę się w całości. Przede wszystkim, IMHO łatwiej napisać opowiadanie, które czytelnik przeczyta do końca, niż ksiażkę, którą przeczyta do końca. Z tej prostej przyczyny, ze o ile rozpę kończy się Czytelnikowi po określonej liczbie stron, to w przypadku opowiadania jest większa szansa, że już dotatrł do końca. :)

Sapkowski pisze opowiadania, których czytanie jest czystą przyjemnością. To samo jednak potrafi wielu innych autorów. Sapkowski za to potrafi konstruować wielotomowe sagi, które po prostu z ciekawości czyta się dalej - bo też i potrafi skubaniec przerwać narrację dokładnie w takim momencie, żebyśmy chcieli kupić następny tom. Tak było w przypadku sagi o Geralcie, tak jest w przypadku "Narrenturm". Ja kupię tom II i tom III tylko po to , żeby dowiedzieć się dalszych losów Szarleja, Samsona, Pomurnika (Reynevan obchodzi mnie akurat najmniej!)

Jak Sapek to robi? Ano mnoży postaci, knowania, nieprawdopodobne zbiegi okoliczności, poboczne wątki i cudowne ocalenia, a wszystko to podaje w smakowitym historyczno-fikcyjnym sosie i okraszone przepysznymi lingwistycznymi skwarkami takich kolokacji i sformułowań, jakich ja sam bym i za 1000 lat przy maquina de escribir nie wymyślił.

Ergo: "Narrenturm", jeszcze dwa razy poproszę, panie kelner! :)

PS . Sorry, że tak sie kulinarnie zrobiło pod koniec ale czekam na obiad. ;)
 
Awatar użytkownika
Yarghuzzz
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1377
Rejestracja: sob sty 17, 2004 9:38 pm

sob sty 31, 2004 4:13 pm

Silencer pisze:
Sapkowski pisze opowiadania, których czytanie jest czystą przyjemnością. To samo jednak potrafi wielu innych autorów. Sapkowski za to potrafi konstruować wielotomowe sagi, które po prostu z ciekawości czyta się dalej - bo też i potrafi skubaniec przerwać narrację dokładnie w takim momencie, żebyśmy chcieli kupić następny tom.


Co do tych wielotomowych sag, to bym się wstrzymał z opinią. Jak do tej pory AS wydał tylko jedną sagę, a po jednym dziele się z reguły nie ocenia. Narrenturm powinno potwierdzić, czy faktycznie potrafi - jak widać choćby po toczącej się tu dyskusji, na razie nie potwierdza. Jeśli idzie o przerywanie narracji oraz inne zabiegi i chwyty literackie... o ile w Wiedźminie wszystko było w miarę wyważone, to w Narrenturm AS skorzystał w pełni z tytułu króla polskiej fantasy i zaczął tworzyć bez ograniczeń... "Stał na łące. Łące pełnej kwiatów. Łące pełnej kwiatów, które pachniały. Pachniały in nomine cardinalis pod złocistym niebem..." etc. etc.

Natomiast nie można odmówić Sapkowskiemu talentu do opowiadań! Tutaj autentycznie pokazuje klasę.

A może po prostu Sapkowskiemu zmienił się styl??? W końcu Wiedźmina większość osób chwali, podobnie opowiadania, a przecież powstały one już kilka dobrych lat temu.
Ostatnio zmieniony ndz lut 01, 2004 10:40 am przez Yarghuzzz, łącznie zmieniany 1 raz.
 
Lenartos
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1805
Rejestracja: czw lis 06, 2003 6:25 pm

sob sty 31, 2004 11:54 pm

Yarghuzzz pisze:
"Stał na łące. Łące pełnej kwiatów. Łące pełnej kwiatów, które pachniały. Pachniały in nomine cardinalis pod złocistym niebem..." etc. etc.


A pod niebem rozciagała sie szmaragdowa, ukwiecona łaka, na której stał. Moze aż tak źle nie jest... Chociaż zamiast "Kwiaty pachły" faktycznie można sie przędzej spodziewać czegoś w rodzaju "Przedstawicielki lokalnej flory roztaczały, rzekłbyś, urbi et orbi, aromat, przywodzący bohaterowi na myśl la parfum, który jego ukochana co dzień o wschodzie słońca w dalekiej....et caetera. Ale tak pisać też trzeba umieć, czego dowód, quod erat demonstrandum, przez kontrprzykład właśnie żem dał. :) Zresztą, Szekspir też nie potrafił napisać "Minął miesiąc" tylko fanzolił coś o Febusie i jego ogierach ;)
 
Awatar użytkownika
Wojteq
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1934
Rejestracja: ndz lut 08, 2004 12:00 am

śr lut 18, 2004 7:06 pm

Czegoby nie mówić - Sapkowski to mistrz. Wielokrotnie wracam do Wiedźmina i pomimo tego że znam już wszystko na pamięć i NICZYM ta saga mnie już zaskoczyć rady nie da, wciąż wracam i wciąż śmieszą mnie teksty Regisa (hmm on to chyba Brujah był :razz: ) i te wszechobecne, klasyczne, ściśle wojskowe "kurwy wasze macie" :-)

W Narrenturmie też znalazłem kilka takich smaczków - choćby kot o imieniu Luter... :hahaha: Do Narrenturma i tak będę wracał jak do Wiedźmina, następne tomy też kupię bo jestem fanatycznym wyznawcą AS...
 
Awatar użytkownika
kuki
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 0
Rejestracja: śr gru 03, 2003 9:57 am

śr lut 18, 2004 9:11 pm

"(...). Na pozycję niekwestiowanego lidera polskiej fantastyki wysunął się Andrzej Sapkowski, autor na poły baśniowych, na poły historycznych opowieści, ogrywających ze swadą i przewracających na nice stare mity oraz legendy. Bohaterem owych historii jest niejaki Geralt, z zawodu wiedźmin, czyli specjalista od usuwania mieczem tudzież magią strzyg, wąpierzy, kikimor i innych wrednych stworów. Ktoś, kto swą wiedzę na temat jego pisarstwa zakończył na streszczeniach, pomyśli sobie: no, nic nowego - jeszcze jeden rębajło w typie Conana. A guzik prawda. Rzeczony Gerałt, mimo krwawej profesji, jest osobnikiem wrażliwym jak membrana i nader sentymentalnie zakochanym w pewnej czarodziejce, z którą się bez przerwy schodzi i rozchodzi.

Widać bardzo wyraźnie, jak w kolejnych tomach autora coraz mniej obchodziło mieczoróbstwo bohatera, a coraz bardziej jego sprawy sercowe. I im bardziej fantasy Sapkowskiego - świadczę, co widziałem na własne oczy - ewoluowała od klasycznej mieczowej rąbanki ku rycerskiemu romansowi, tym lepiej się sprzedawała i tym gęstszy się wokół niego robił ścisk wielbicielek. A, na przykład, utrzymane w podobnej stylistyce, ale zdecydowanie "męskie" sagi Feliksa W. Kresa cieszą się zdecydowanie mniejszym zainteresowaniem.
(...)"
"Pożegnanie z samcem" Rafał A. Ziemkiewicz
http://ziemkiewicz.fantastyka.art.pl/samiec.htm

Czyżby fantastyka rzeczywiście dryfowała /jak i inne gatunki literackie/ w strone literatury dla kobiet?! W sumie wydawało mi się takie stwierdzenie Ziemkiewicza dość dziwne /mimo iż jego felietony na ogól mi się podobają/. Po przeczytaniu postów na tym temacie mam jednak wątpliwości, uczciwie przyznam. "Narrenturm" jest pod wieloma względami zdecydowanie bardziej męską książką od tych z sagi o Wiedźminie. Czy jego popularność /lub nie-popukarność/ ma z tym jakiś związek? Trudno powiedzieć - oceńcie sami... :razz:
 
Awatar użytkownika
Władysław Tandej
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 86
Rejestracja: pn lut 09, 2004 10:56 pm

pt lut 20, 2004 7:26 pm

Narrenturm był dobry. Co prawda mam wrażenie, że ASowi płacili za ilość stron, ale było OK. Nie rozumiem zarzutów co do wstawek po łacinie czy niemiecku? Przecież to jest XV w., Śląsk. To jak mieli mówić? Co do przypisów, to by się przydały, ale może ich brak to zabieg literacki? Ja należę do fanów Wiedźmina i ASa, ale książka "Coś się kończy, coś się zaczyna" była nudnawa i drętwawa. Ze dwa dobre opwiadania, których nawet już specjalnie nie pamiętam. No cóż, w dzisiejszym świecie pełno jest komercji i "nabijania kasy"...
 
Awatar użytkownika
Wiedźma
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 181
Rejestracja: czw gru 25, 2003 4:45 pm

śr lut 25, 2004 7:13 pm

Opowiadania są wyśmienite. " Słoneczne popołudnie" było super. Ale nie rozumiem zarzutów pod adresem " Narrenturmu". Może jest tam parę niedociągnięć, ale przyjemnie się to czyta. A że jest inne niż Wiedźmin... Dla mnie miła odmiana. Lubię niespodzianki. Z przyjemnością kupię pozostałe 2 tomy. Wstawki łacińskie szalenie mi się podobają. Zawsze to urozmaicenie, a że uczę się łaciny, to jeszcze na tym korzystam :wink:
 
Awatar użytkownika
Tilirith
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 66
Rejestracja: pt kwie 25, 2003 9:42 pm

pn mar 01, 2004 11:31 am

Narrentum. Przyznaję, czytało się całkiem miło. Język lekki, łatwy w odbiorze. Czasem zgrzytał tylko brak przypisów do obcojęzycznych wstawek, ale nie na tyle często, żeby miało to znaczenie w ogólnym odbiorze. Niestety, w moim odczuciu, o ile język powieści jest conajmniej dobry, to już gorzej z fabułą. Jakbym czytała zapis sesji, na której gracz, będący głównym bohaterem, co rusz pakował się w kłopoty, a biedny MG robił wszystko, byle go tylko wyciągnąć. W dodatku wychodziło to dość sztucznie i niezgrabnie. Ech... zdecydowanie wolę Achajkę 8) .
 
Awatar użytkownika
Wiedźma
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 181
Rejestracja: czw gru 25, 2003 4:45 pm

śr mar 03, 2004 8:08 pm

hmmm... zazwyczaj jest tak, że książki mające po kilka tomów cieszą się większą popularnością. Czytelnicy bardziej wczuwają się w losy bohaterów. Achajka jest już razy 2, poczekajmy jak wypadną " Boży bojownicy". Mogą być klapą totalną, ale mogą być rewelacją na miarę " Wiedźmina". Wszystko się okaże...

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości