Zrodzony z fantastyki

 
Elicor
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 43
Rejestracja: wt sty 14, 2014 10:14 pm

Kwiatki z sesji, 5. edycja D&D

sob maja 16, 2015 4:15 pm

Do tej pory chyba każdy grający w piątkę miał parę zabawnych sytuacji podczas gry. Zapraszam do dzielenia się!

* * *

Mówi się, że ma się szczęście albo w miłości albo w hazardzie. Jak na razie wychodzi mi na to, że na żadnego z moich graczy żaden osobnik płci odmiennej w życiu nie spojrzy...

Postaciami są czarodziejka (CD), łowca nagród (CN), druid (CD) i paladyn (PD). Gramy na wirtualnym stole, więc kośćmi rzuca widoczny dla wszystkich program.

Pierwsza sesja. Drużyna broni oblężonego zamku. Przywódca najeźdźców rozkazuje sprzymierzonemu smokowi, aby zrównał zamek z ziemią.

Czar: (wrzeszczy z blanków po smoczemu) A może by tak nie?!
Wyrzuca naturalną 20 na perswazję, smok, zamiast atakować, postanawia spadać. ŁN podnosi stawkę:
ŁN: (wrzeszczy z blanków na dowódcę) Twoja matka była chomikiem, a od ojca capiło jagodami!
Oczywiście wyrzucił naturalną 20 na zastraszanie. Bandyci ryczą ze śmiechu a ich poniżony dowódca, złorzecząc naszym bohaterom, ucieka.

Druga sesja. Postacie postanawiają wkraść się do obozu bandytów. Rzut na Charyzmę aby sprawdzić, czy nie zostaną rozpoznani. Paladyn wyrzuca 20. Jeszce nic z tym nie robię, ale już mam plan.

Kolejna sesja. Podczas walki z przywódcą bandytów (tym od zamku) w kaplicy Tiamat, czarodziejka wykańcza go czarem thunderwave, zadając maksymalne obrażenia. Ustawienie postaci na mapie było przy tym takie, że przywódcę nadziało na sterczący z ołtarza kolec.

Kolejna sesja. Średnia charyzmy w drużynie to 16, więc postanawiam się trochę zabawić. Podczas odpoczynku w łaźni ("Nasz druid śmierdzi jak zdechły niedźwiedź!") postacie odwiedza kapłanka Sune, proponując udział we wspólnych modłach. ŁN oraz druid wyrzucili 20 na Charyzmę, czego skutkiem była udana sesja ćwiczeń układu sercowo-naczyniowego oraz inspiracja w dniu następnym.

Kolejna sesja. Drużynę zawiało do Wrót Baldura. Czarodziejka jest trochę handlarką, więc w Elturel zakupiła ładunek elfiego jedwabiu i szuka nabywcy. Wyrzuca - a jakże! - 20. Jak spod ziemi wyrasta majordomus jednego z lokalnych szlachciców i oznajmia, ach, jakie to szczęście, pani domu szuka jedwabiu na suknie w tym dokładnie kolorze! Jedwab zostaje sprzedany z zyskiem.

Kończymy tą samą sesję. Postaci mają szansę zająć się czymś aż do pojawienia się NPC (czyli następnej sesji). Czarodziejka idzie brylować na salonach, druid leczyć zarazę u bydła, paladyn leczyć chorych w świątyni, ŁN szukać zbiegów a ja zastanawiam się, czy tych czterech nie jest przypadkiem wybrańcami Tymory. Wyrzuciłem na k% kolejno 94, 99, 91 i 97...

EDIT: Wczorajsza sesja. Pamiętacie tę naturalną 20 wyrzuconą przez paladyna? Otóż wczoraj do Wrót Baldura zawitał przywódca kultu dla którego bandyci pracowali, wraz z obstawą pochodzącą z obozu. Paladyn został natychmiast rozpoznany... przez żeńską część obstawy.
Ostatnio zmieniony ndz maja 17, 2015 2:04 pm przez Elicor, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości