ShadEnc pisze:Zbudowane przed mileniami miasta, oderwane od powierzchni swej macierzystej planety, podróżujące od układu do układu.
O, ten koncept bardzo mi się podoba - w wersji "żywej", jak i "martwej" (zniszczone w wojnach miasta-widma, kierowane przez autonomiczny układ SI, pojawiają się na granicy zamieszkałych układów i znikają, nim ktoś zdoła przedostać się na pokład).
Zapchniało mi tutaj pewnym komiksem którego nazwa brzmi "Alien vs. Superman". Straszne badziewie ten komiks ale miasto ok.
Ogólnie pomysł jest świetny. Mrok i klustrofobicznośc takiej lokacji po okraszeniu pesymistycznymi widokami wyludnionej metropolii bez śladów walk czy jakichś ataków są cholernie klimatyczne.
Amoen pisze:Pokryty w stu (bądź niemal stu) procentach wodny świat
A tutaj pachnie Waterworldem i Aquablue
To teraz już nie wiem o co Ci Ence dokładnie chodzi. O jakieś info na temat tego jak wyobrażamy sobie klasyfikację i ogólne warunki w znanej przestrzeni czy o konkretne nasze pomysły?
Jeśli o pomysły takie czy owakie to 1 mój (mam ichjeszcze kilka ale nie mam czasu żeby się rozpisywać):
Lagar - nieduży księżyc krążący wokół jakiegoś gazowego olbrzyma. Całkowicie skuty lodem. Temperatura oraz wilgotność powietrza na tym księżycu powodują że opuszczenie stacji lub statku to pewna śmierć. Nawet specjalne skafandry nie wytrzymuja więcej niż parę minut na zewnątrz. Na księżycu znajduja się dwie stacje wydobywcze, które eksploatują tutejsze głębokie złoża (tutaj wstaw jakiś ważny i drogi surowiec). Większa z nich to Skob, rządowa stacja której urobek jest 4 krotnie większy niż urobek mniejszej stacji noszącej nazwę Drey. Oddalone są od siebie o 60 kilometrów. Raz na 3 ziemskie miesiące przybywa specjlnie skonstruowany do wywożenia z tego księżyca urobku, statek transportujący.
Najgorszym przekleństwem na tym zapomnianym księżycu jest jednak bardzo niestabilne jądro księżyca które co jakiś czas emituje impulsy elektromagnetyczne o mocy tak ogromnej że niszczą one wszsytkie nie wyłączone uprzednio urządzenia. W specjalnych odwiertach zamontowane są czujniki które ostrzegają o zbliżających się impulsach. Dzięki temu ekipy obydwu stacji mogą wyłączać na czas wszystkie urządzenia.
Podróże z jednej bazydo drugiej są wyjątkowo rzadkie ponieważ utknięcie w pojeździe ze zniszczonym przez impuls sprzętem gdzieś na środku lodowego pustkowia równa się smierci. Oczywiście stacje mogłyby ostrzegać pojazdy o zbliżającym się impulsie. Mogłyby, gdyby silne pole elektromagnetyczne wiecznie obecne na księżycu nie uniemozliwiałoby jakiejkolwiek komunikacji na odległośc przekraczającą 3 kilometrow.
Ale to też nie jest najgorsze. Najgorsze jest to że jakiś czas temu władzę na Drey objął nowy dowódca który wymienił część starej załogi na swoich ludzi. A dowódca i jego ludzie to kultyści starozytnych bóstw którzy ppotrafią posługiwać się czarną magią. Oczywiście załoga Skob nie jestświadoma tego faktu, a i spora część Drey nie wie o tajemnicach części załogi. Niektórzy coś podejrzewają, ale ci dostają zawsze najgorszą robotę - zazwyczaj taką przy wykonywaniu której mogą zginąć (i giną).
Po co tam są kultyści? Co ich przywiodło na to zadupie wszechświata? Czy jakieś starozytne proroctwo dało im świadomość że ten księżyc odegra jakąś ważną rolę? A może ich bóg zesłał im sny w których objawił im że zakute w lodzie, głęboko pod powierzchnią księżyca spoczywa jakieś "Coś" i oni mają to znaleźć? A może ten księżyc nie jest wcale naturalnym tworem, ale pozostawionym tutaj przed eonami wytworem starszych bóstw?
Ta lokacja jest raczej jednorazowego uzytku i zdaję sobie z tego sprawę, ale mogłaby posłużyć do przeprowadzenia jakiejś ciekawej i mrocznej kampanii