Po ostatniej mojej sesji, zaczynam wierzyć w karmę (Whisky dla Kota)
.
<br />
<br />Jeśeli chcecie, możecie tutaj pochwalic sie największymi (i tymi trochę mniejszymi) kostkowymi fuksami, jakie mieliście okazje zobaczyć w swoim życiu
. Bo nic tak chyba nie cieszy, jak kopara na podłodze Mistrza Gry, gdy chwilę wcześniej powiedział "no dobra, jak wyrzucisz jedynkę (na k100), to ci się udało", a tera wytrzeszcza się z niedowierzaniem na 01 leżące na stole
.
<br />Oto kilka przykładów z mojego erpegowego życia:
<br />
<br />1) Warhammer - dawne czasy, chlip, chlip
<br />Zeszliśmy do podziemi jakiegoś ni to grobowca, ni to piramidy. Co chwilę wyskakuje jakiś szkielet, zombie czy inna mumijka. Na końcu czeka główny zły boss (a jakże) - wielki, straszny, przerażający lich. Dochodzi do wielkiej jatki. Pierścień Mocy (taka jakaś wersja artefaktu w wersji kieszonkowej) która obdarza właściciela wielką (czy też raczej powinienem napisać WIELK? (nie, nie krzyczę)) mocą magiczną spoczywa sobie spokojnie na kościstym palcu Złego i Paskudnego Licha. Ten stojąc za swoją nieumarłą armią, bezpiecznie nas masakruje. Drużynowy łucznik wpada na genialny pomysł:
<br />?ucznik: Odstrzeliwuję mu palec z pierścieniem !
<br />MG: (ze znudzeniem i z politowaniem) Jak wyrzucisz 05 to ci się udało...
<br />?ucznik: 03 !!!!!!
<br />MG: Eeeeee...
<br />No i przygoda skończyła się jedną wielką sieczką (ale to myśmy siekali
).
<br />
<br />2) D'n'D - początkujący bohaterowie...
<br />Poziomy były coś w granicach 1-2. Na oczach drużyny Hrabia okazuje swoją prawdziwą postać (to był Half-Fiend człowiek, 2 poziom arystokraty / 1 poziom wojownika). Ogólnie już drużyna się domyśliła kto, gdzie i jak... Nie wiedziała jednak, że Hrabia to "bastard" z piekła. Druidka (elfka), która miała najwyższą inicjatywę, bez namysłu chwyciła łuk kumpla (jedyna magiczna broń wtedy w drużynie: ?uk Długi +1) i wywaliła w hrabiego potwierdzonego krytyka !!! Walka się skończyła, nim się zaczęła, a mnie zamurowało (mój dopieszczony npc, godzinę go tworzyłem
).
<br />
<br />3) D'n'D - jak jednemu takiemu nie wyszło poświęcenie siebie dla reszty drużyny
<br />Drużyna, poziomy 5, ucieka w zamku przed bardzo !^$#@%&%# [cenzura] czarodziejem (poziom 10). Jeden z graczy (łotrzyk/wojownik) stwierdza: "Wy uciekajcie, ja go może powstrzymam przez chwilę". Drużyna uciekła, a w sali tronowej spotkali się magus i łotrzyk. Inicjatywę wygrał łotrzyk (który walczył dwoma short-swordami). Przebieg walki:
<br />?otrzyk podbiega do maga i sneak-attack włazi.
<br />Czarodziej rzuca czar coś tam lodowe
(10k6 obrażeń, jeśli dobrze pamiętam), a temu fuksiarzowi (łotrzykowi znaczy się) wchodzi rzut na Refleks i dostaje zero obrażeń (a do pakernych łotrzyk nie należał, całe 8 Kondycji).
<br />?otrzyk blefuje w walce.
<br />Czarodziejowi udaje się rzucić magiczny pocisk.
<br />?otrzyk raz trafia ze sneak-attack.
<br />Czarodziej już ma załatwić łotrzyka kolejnym magicznym pociskiem, ale... Wyrzuca 1 na koncentracje !!!
<br />?otrzyk wyprowadza obydwa ataki i wykańcza czarodzieja.
<br />
<br />4)D'n'D - moja karma nie pozwoli mi tu umrzeć...
<br />Samuraj poziom 9, AC 19 z Unikiem, zostało mu 17 hp. Walczy z ogrem-wojownikiem 5 poziomu (cała walka to samuraj, barbarianna i rogue-sorcer vs. dwa ogry). Parametry ogrów (te co nas interesują): Siła 26, Huge Greatsword+1: ataki +18/+13; obrażenia 2k8+15; krytyk 17-20/x2. Jak widać, pierwszy atak powinien rozwalić samuraja, a drugi rozsmarować to, to co jeszcze z niego zostało... Niestety
, pierwszy atak: naturalna 1... Rzut na Zręczność ogra (opcjonalne zasady gubienia broni): wypada 4... Ogr gubi broń, a chwilę później zostaje rozpruty przez samuraja
. I jak tu nie wierzyć w: "Nie mogę jeszcze zginąć, mam zadanie do wykonania...".
<br />--------------
<br />
tu nekromancer: <!--coloro:red--><span style="color:red"><!--/coloro-->Największe kostkowe fuksy dość automatycznie owocują niesamowitymi wyczynami graczy. Zaś niesamowite wyczyny graczy prawie zawsze są możliwe właśnie dzięki kostkowym fuksom. Z tego powodu oba wątki scalam pod nowym tytułem.<!--colorc--></span><!--/colorc-->