Pan Jan pisze:Z pozdrowieniem dla wszystkich, dla ktorych odgrywanie szlachcica nie kończy się na chlaniu i sobiepaństwie
Póki to jest chlanie i sobiepaństwo
in character, to chyba wszystko w porządku?
(w sensie: póki BOHATER, a nie GRACZ wrzeszczy, macha szablą i wykłóca się o przyrodzenie swoje czy cudze
)
Na moich sesjach używek brak. Alkohol odpada, bo głupawki miewamy bez niego, a z nim byłoby gorzej. Papierosy odpadają, bo nie wszyscy palimy, i nie wszyscy chcemy być truci (ja np. wypaliłem w życiu CAŁE pół papierosa, i - choć nie było to przeżycie traumatyczne - fanem palenia nie jestem i nie zostanę). Co do narkotyków - choć poglądy na ćpanie (miękkich, żeby nie było nieporozumienia.) mam raczej liberalne, to nigdy nie ćpałem, poza tym - jeśli ktoś w naszej drużynie naprawdę chciałby "osiągać odmienne stany świadomości", to na pewno miejsce na to nie jest na sesji.
Sesja jest do grania, koniec kropka. A że w DP (jak dotąd) nie gram...