Spójrzcie na obecny konflikt Rosji i Gruzji. Mamy XXI wiek, satelity pokazują prawie wszystko, a Rosja gra w kulki i nikt nie jest w stanie nic konkretnego im zrobić. Każdy tak naprawdę boi się powiedzieć prawdy w oczy bo więcej to przyniesie straty niż pożytku.
Wojska Aragii wkraczają do Nubrii, zajmują Kaladin i obstawiają wojskami teren wzdłuż rzeki, w momencie ataku valdoru na Karę, nie są wstanie się zebrać, bo zabezpieczają granice, wysłana ewentualna pomoc jest opóźniona i mało tego obarczają na stan rzeczy kraje dominium które olewają przysyłanie pomocy. Całość oskarżeń będzie oparta głównie na domysłach i kilku nieoficjalnych doniesieniach. Papież nie będzie mógł zresztą nic powiedzieć, bo kwestia odsieczy wciąż jest ważna. Kara nie upadnie od razu cała. Najpierw najlepiej bronione Bordin, potem miasta południa, potem marsz na Radest, zwrot na zachód i podbicie miast zachodnio-północnej części półwyspu młota. Potem dopiero będzie gadka w temacie przekroczenia grzmiącej rzeki i podbicia wschodniej części Kary. Podbój będzie więc trwał etapami i najprawdopodobniej posiłki w półwyspu pazura zdążą dopłynąć by zabezpieczyć wschodnią Karę i wylądują w Davii.
O ile może pozwoli to obronić te tereny ( o ile ) o tyle kwestia odbicia utraconych ziem nie wejdzie już w rachubę.
Tak naprawdę papież nie dość że nic nie zrobi Agarii, to jeszcze będzie ich prosił o pomoc, bo bez Agarii skuteczna ofensywa będzie mało prawdopodobna.
Jeśli oni upadną, Agaria nie utrzyma tego przeklętego terytorium, które stanie sie szybko świetną bazą wypadową dla wojsk morskich Valdoru, i punktem przerzutowtym dla przemytu z Eskrią. To tez Agaria musi brać pod uwagę.
A jakże, bierze to pod uwagę jak najbardziej, to w końcu prawdziwy as w rękawie, oraz nóż na gardle papieża. Nawet Cynazja będąc zagrożona nabierze ochotę na głoszenie nowych idei krucjatowych. W dodatku sami będą przekonywać papieża by się z nimi dogadał niż ekskomunikował.
Bo kto przyjdzie półwyspu młota z odsieczą? Matra ??
Dobrze na tym wyjdzie Kord, który w tej chwili stanowi jedyną prawdziwą siłę potrafiącą przyjść ze skuteczna odsieczą. ( Jak USA w trakcie II WŚ ).
Wystarczy sięgnąć w historię II WŚ, gdzie Rosja była sojusznikiem Adolfa, zaatakowała Polskę, Finlandię i co tam jeszcze, a mimo zakończyła wojnę w blasku chwały jako wielki sojusznik. Na pamiętnym zdjęciu podczas rozmów po zakończeniu wojny mamy przedstawicieli USA, Brytanii oraz Rosji, wielki przyjaciel i potęga Francja nie została wzięta pod uwagę.
Względem ekskomuniki Agaria jest zbyt mało fanatyczna by ktoś tym się poważnie przejął wewnątrz, a jakiekolwiek bunty będą szybko i sprawnie stłumione. Kto w ogóle wymierzy sprawiedliwość Agarii, kiedy trzeba odbić półwysep młota? Zresztą przez wiele lat były robione krucjaty na Agarię gdy była pogańska z zerowym skutkiem. Teraz jest silniejsza, więc co teraz im grozi?
Mało tego ekskomunika spowoduje dodatkową przychylność do układów ze strony Valdoru.
Jak dla mnie to prawdziwy szach mat agaryjczyków