Strona 1 z 2

Coming out w drużynie

: czw wrz 30, 2010 8:08 pm
autor: Kastor Krieg
Zastanawia mnie to już od jakiegoś czasu, czy coś się przez ostatnie dziesięć lat zmieniło na tym tle, więc zapytam w formie odpowiedniej.

Siedzicie w karczmie domu Mistrza Gry i gracie w kości wasz ulubiony system, żłopiąc piwo colę i posilając się mięsiwem chrupkami. Wtem do właśnie trwającej rozmowy o niczym wcina się zakapturzony nieznajomy jeden z graczy, spokojnie, acz stanowczo protestując przeciwko nazywaniu jednego z elfów-NPCów zboczeńcem tylko dlatego, że związany z postacią tego elfa wątek romantyczny dotyczy innego faceta. Zostaje wnet zapytany przez współbiesiadników współgraczy cóż ma w tym za interes, na co odpowiada, że czuje się osobiście urażony, gdyż sam jest osobą bi- / homoseksualną.

Co robicie?


Jestem autentycznie ciekaw i prosiłbym o szczere odpowiedzi. Prosiłbym o odpowiedzi wyłącznie tych, którzy są w stanie poważnie się zastanowić nad dawaną odpowiedzią. Jeśli czujecie agresję pod względem "zboczeńca" w drużynie, proszę opowiedzcie o niej, ale nie werbalizujcie jej tutaj. Jeśli chcecie porozmawiać o swoich wzajemnych reakcjach, proszę bardzo - byle tylko nie zaflejmiło to wątku

Proszę o odpowiedzi kulturalne i wnoszące coś do dyskusji. Ataki personalne, wyzwiska i flamebaity nie będą w żadnym stopniu tolerowane. Dajcie, proszę, wgląd w to, co Wam się w głowach dzieje w takiej chwili, ale nie zmuszajcie mnie do wyjęcia czerwonej klawiatury.

Dziękuję. :papieros:

PS: Moja odpowiedź to "Spodziewam się skrajnie negatywnej reakcji ze strony reszty graczy (otwarte szyderstwa, albo co najmniej słabo maskowana niechęć). Odczuwam instynktowny odruch stanięcia w obronie tego gracza jeśli zostałby zaatakowany na forum drużynowym. Jeśli spotka się z rażącą nietolerancją, np. stanie się obiektem drwin, opuszczę tę drużynę, nie ukrywając przyczyn takiej decyzji. Będę również namawiał tego gracza do tego samego, jeśli nie jest na tyle silny by się w pełni przeciwstawić takiemu traktowaniu. Z przykładu wynika jednak, że ma wystarczające jaja, żeby się postawić, co z kolei odbieram z dumą i podziwem."

W przykładzie celowo umieściłem faceta, jako że w moim postrzeganiu takie, a nie inne mamy uwarunkowania. Większym stopniem i "głośniejszego" szowinizmu obarczani są męscy bi- oraz homoseksualiści, przede wszystkim przez mężczyzn, podczas gdy biseksualizm lub homoseksualizm kobiet jest względnie akceptowany, a przynajmniej rzadziej wywołuje aż tak mocne antagonizmy. TL;DR, zależało mi na zarejestrowaniu najsilniejszej reakcji negatywnej.

Interesuje mnie całe spektrum Waszych reakcji, od "Hej, więc jednak mam u niego szanse!" po "O FFUUUUU!". Proszę jednak, jak wyżej, o zastąpienie wypowiedzi takich jak powyższe czymś w rodzaju "Jeśli mi się podoba, cieszę się, że może coś z tego być" albo "Odczuwam skrajną odrazę, nie chcę z nim więcej już nigdy grać", czyli opisem reakcji.

Wasza faktyczna orientacja jest dla mnie bez znaczenia. Idzie mi wyłącznie o to, co takiego gracza może na sesji spotkać.

PPS: Socjologów i innych fachowców proszę o komentarze z krytyką na PM, nie zaśmiecajmy wątku. Dziękuję. :papieros:

Coming out w drużynie

: czw wrz 30, 2010 8:21 pm
autor: Malaggar
Po pierwsze jedna sprawa odnośnie przykładu - Gracz nie umie oddzielić opinii postaci od opinii gracza ;)

A teraz na serio - Moich graczy płci męskiej znam już długo (między 14 a 8 lat jeśli dobrze liczę) i przyznam szczerze, że graczem, który by okazał się homo byłbym po prostu zawiedziony jako przyjacielem. Jasne, że to nie zmieniłoby wszystkich fajnych rozmów które były między nami, wspólnych sesji, wydurniania się itp., ale sprawiłoby, że po prostu nie chciałbym dłużej z nim grać, bo czułbym zarówno niechęć, jak i zakłopotanie, bo jednak to moi dobrzy kumple.
Niemniej pierwsze uczucie - zawodu, byłoby zapewne najsilniejsze i ono ostecznie wpłynełoby prawdopodobnie na zakończenie wspólnego grania i pewnie znajomości.

A co by było, gdyby to był gracz z którym nie łączy mnie przyjaźń?
Po prostu zakończyłbym granie z nim i nie kontynuował znajomości. Myślę, że to wyszłoby na dobre obydwu stronom.

W przykładzie celowo umieściłem faceta, jako że w moim postrzeganiu takie, a nie inne mamy uwarunkowania. Większym stopniem i "głośniejszego" szowinizmu obarczani są męscy bi- oraz homoseksualiści, przede wszystkim przez mężczyzn, podczas gdy biseksualizm lub homoseksualizm kobiet jest względnie akceptowany, a przynajmniej rzadziej wywołuje aż tak mocne antagonizmy. TL;DR, zależało mi na zarejestrowaniu najsilniejszej reakcji negatywnej.


Akurat w moim wypadku płeć nie zmienia postrzegania sprawy - są po prostu pewne zachowania i postawy których nie toleruję (nie chcę wdawać się w dyskusję czy to dobrze czy źle) niezależnie od płci.

Coming out w drużynie

: czw wrz 30, 2010 8:24 pm
autor: Kastor Krieg
Wybacz, że poproszę o doprecyzowanie - zawód wynikałby bardziej z tego, że X lat był przyjacielem, a temat został przemilczany, czy też z samego faktu, że przyjaciel okazuje się być tym, kim jest?

EDIT: Twoja edycja chyba mi wyjaśnia - opcja druga? - ale potwierdź, proszę, żebym miał klarowność.

Coming out w drużynie

: czw wrz 30, 2010 8:34 pm
autor: Malaggar
Wybacz, że poproszę o doprecyzowanie - zawód wynikałby bardziej z tego, że X lat był przyjacielem, a temat został przemilczany, czy też z samego faktu, że przyjaciel okazuje się być tym, kim jest?

Z faktu okazania się tym, kim jest.

Re: Coming out w drużynie

: czw wrz 30, 2010 8:36 pm
autor: soul31
Bardzo dużo homosi jest zainteresowanych rpg. Są to przeważnie ludzie wrażliwi , którzy mają duże doświadczenie aktorskie wywołane przez życie i zacięcie artystyczne. Lecz coming out w grupie rpg jest z moich doświadczeń bardzo złym pomysłem. Ogólnie temat homoseksualizmu jest bardzo trudny do eksplorowania w grze rpg - sam natrafiałem tylko na przypadki zaskakująco skrajne i przysłowiową głupawkę. Ludzie grający w rpg są to ludzie otwarci i światli i szansa nietolerancji jest dużo niższa ale zawsze pozostaje pewne ale. Taka rewelacja powoduje niezręczność i korozje więzi między graczami jeżeli to jest grupa przyjaciół a nie zlepek przypadkowych osób . A co najgorsze taki homoś najprawdopodobniej zacznie się obwiniać że jest taka a nie inna sytuacja z jego powodu. Gracze poprostu nie będą wiedzieć jak się zachować żeby nie urazić osoby tej i nie będą mieli za diabła pojęcia mieć jak się obchodzić z tą osobą. Sam mistrz gry też ma niezłą zagwożdzkę ... wprowadzać romans pani z panem czy to ją urazi? Wprowadzić może relacje homoseksualne? Jak ja to odegram... A jak zacznie się dziwnie na mnie patrzyć... co wtedy? Najważniejszym elementem w dalszych relacjach jest skład drużyny - jeżeli nie ma z nim żadnej pani , jest źle - nawet bardzo źle. Normalnie najprawdopodobniej taki homoś by został przygarnięty na stronę "dziewczyn" i jakoś przetrwał , jeżeli nie należy zebrać bezzwłocznie drużynę i bez tego homosia ustalić co dalej. Złe decyzje mogą spowodować nawet rozpadek drużyny bo to co było magiczne i braterskie w drużynie nagle szlag trafi przez niezręczność i brak zaufania...


EDIT by KK:
Proszę o nie wartościowanie samego zachowania gracza, ani nie rozpoczynanie dyskusji o funkcjonowaniu bi-/homoseksulisty w drużynie, tylko o opis własnych odczuć / zachowań w konkretnej sytuacji, zgodnie z pierwszym postem. Zachowuję ukryty tekst posta, być może zechcesz założyć nowy wątek. Dzięki :spoko:

Coming out w drużynie

: czw wrz 30, 2010 10:23 pm
autor: Jean de Lille
Kastor Krieg pisze:
Co robicie?
Sugeruję Graczowi1, by przeprosił Gracza2 tudzież powstrzymał się od takich uwag na przyszłość, po czym wracam do gry? Z przemyśleniami czekam na bardziej odpowiedni moment. Generalnie cudze preferencje seksualne mało mnie obchodzą na co dzień, wiec nie wiem dlaczego w przypadku RPG miałoby być inaczej. Wojujących homofobów tez raczej wśród znajomych nie mam.

Choć faktem jest że męski homoseksualizm jest dla mnie zwyczajnie nieestetyczny, ale takie wątki na sesji chyba bym przełknął - jeśli prowadzone, że tak powiem - "profesjonalnie", bo romanse w ogóle są (dla mnie przynajmniej) ciężkie do odegrania, zwłaszcza w sesji live.


No i naprawdę, znajomość z osobą biseksualną/homoseksualną to nie jest wg mnie jakaś wielka sensacja - czym tu się ekscytować :? .

Re: Coming out w drużynie

: czw wrz 30, 2010 10:54 pm
autor: Gerard Heime
Pierwsza rzecz która mi przychodzi do głowy to poczucie, że palnęło się coś głupiego. "O sorry stary, ale wtopa, nie wiedziałem."
Z jednej strony, gram z poważnymi ludźmi którzy potrafią uszanować odmienność innej osoby, zwłaszcza długiego znajomego (ze wszystkimi ekipami grywam od lat).
Z drugiej strony, z większością znajomych pozwalamy sobie żartować na niepoprawne politycznie tematy, więc może się taka sytuacja zdarzyć, że w wyniku niewiedzy kogoś przez przypadek urazimy, w takiej sytuacji przeprosiny są na miejscu. A potem generalnie temat zostaje zamknięty.

Przynajmniej tak to sobie wyobrażam, na podstawie tego, co wiem o ludziach z którymi grywam.

A prywatnie, to mnie - już po fakcie - będzie to po prostu ciekawiło i pewnie będę chciał z taką osobą po tym dość nietypowym coming-oucie pogadać. Mam generalnie przyjazny stosunek do homoseksualistów i nie przegapię okazji by się czegoś więcej dowiedzieć, zwłaszcza jeśli to znajomy i ukrywał ten fakt wcześniej. Gdy ostatnio koleżanka dokonała coming-outu skończyło się to dość długim wypytywaniem o nową dziewczynę czy o to kiedy się zorientowała, że coś jest na rzeczy (wcześniej miała facetów) itd. Wścibski jestem, ot co.

Coming out w drużynie

: czw wrz 30, 2010 11:00 pm
autor: Drachu
Dobre pytanie

Coming out w drużynie

: czw wrz 30, 2010 11:58 pm
autor: Jean de Lille
Drachu pisze:
To pewnie było dla niego w jakiś sposób istotne, więc głupio zlać sprawę i grać dalej, nie?
W powyższym przykładzie podanym przez Kastora takie "wyznanie" wydaje się być raczej "informacją" (w znaczeniu - jestem A i dlatego użycie słowa B/akcja C 'trochę' mnie uraziła, chciałbym byś miał tego świadomość), w takiej sytuacji nadawca komunikatu kładzie głównie nacisk na to, że poczuł się dotknięty, a w dalszej nieco kolejności na kwestię przyczyny owego stanu - i tak do tego podszedłem. Chyba że, co być może bliższe istocie tematu, taka sytuacja jest dla kogoś pretekstem do faktycznego ujawnienia się i na to oraz na reakcje współgraczy kładzie on szczególny nacisk - niemniej wydaje mi się, że trwająca sesja RPG nie jest sytuacją najbardziej komfortową dla tak osobistego przekazu - o ile być może jest w stanie w jakiś sposób komuś ułatwić jego nadawanie (poprzez wspomniany pretekst), to z recepcją raczej na pewno będzie gorzej - po prostu dlatego że podczas gry nie jestem psychicznie przygotowany na jakiekolwiek osobiste wyznania i rozmowy - jestem w innym świecie, zapycham się chipsami i generalnie redukuję swoją osobę do formy karmiącej się rozrywką gąsienicy. Jeśli ta kwestia zostanie poruszona godzinę później, gdy sesja się skończy - a moja drużyna zazwyczaj łączy spotkania erpegowe z szerzej pojętą socjalizacją w gronie przyjaciół, w związku z czym po grze zwykle następuje faza długich i różnorodnych rozmów, nierzadko jak najbardziej osobistych - warunki będą zdecydowanie bardziej korzystne dla obu stron. W każdym razie, gdybym ja miał ekipie do zakomunikowania coś bardzo dla mnie ważnego i ewentualnie chciał przy tym poznać ich reakcje/opinie/odczucia, to tak by chyba dla mnie wyglądało...

Drachu pisze:
Ale równe traktowanie polega na tym, że w tej sytuacji powinien polecieć najmniej wydajny pracownik - niezależnie od wieku, płci, koloru skóry, czy orientacji. A wydajność jest w pewien sposób mierzalna.
Kryterium kompetencji, YAY! Nie ma jak obiektywizm :) . Dyktatura mniejszości i segregacja ludności niezależnie od ukierunkowania tejże segregacji są złe. Rzekłem. Tolerancji tak, a dyskryminacji drzwi w twarz. Jeśli żądaniem mniejszości jest to, by traktowano ją równo i normalnie, to należy ten postulat realizować w sposób konsekwentny.

Re: Coming out w drużynie

: pt paź 01, 2010 1:11 am
autor: aurra
Jeżeli dobrze rozumiem, to rzeczona "rozmowa o niczym" prowadzona jest przez graczy, a nie ich postacie, tak?

W takim wypadku istnieje k10 procent szansy, że przy nazywaniu osoby homoseksualnej zboczoną w luźnej rozmowie z moimi znajomymi, to ja jestem osobą która powie, że wkurza ją takie gadanie, ponieważ odmienna orientacja to żadne zboczenie, eony temu została wykreślona z list zaburzeń etc. Jeżeli powie to sama osoba homoseksualna grająca w drużynie, to prawdopodobnie pomyślę, że musi czuć się bardzo urażona takimi rozmowami i w przyszłości będę baczniej pilnować, by ani ja ani nikt w najbliższym otoczeniu nie żartował w raniący ją sposób. Na żarty ze wzrostu, wyglądu, orientacji, wyznania itd. kierowane wprost do danych osób, pozwalam sobie tylko wtedy, kiedy znam kogoś dobrze i na zasadzie przekomarzania - ktoś do mnie kurduplu, a ja mu puszczalska męska dziwko ;)

Jeżeli zrozumiałam opacznie, i to postacie graczy nazywają rzeczonego elfa zboczeńcem, to wszystko zależy od tychże postaci - jeżeli ma to związek z ich historią, światopoglądem itd. to OK. Mi może np. nie podobać się postać mizogina, ale gracz ma prawo sobie taką stworzyć. Jeżeli jednak bez związku ze światem gry, jego normami i regułami, a także z charakterami swoich postaci, nagle cała drużyna wyraża się negatywnie o osobach homoseksualnych, to pomyślę, że jest to nieuzasadnione i niekulturalne, gdy grają z jedną z nich.

Coming out w drużynie

: pt paź 01, 2010 1:17 am
autor: Kastor Krieg
@aurra
Sprostuję w takim razie. Tak, idzie mi o niezobowiązującą rozmowę między graczami, na pełnej otwartości, gdzie ktoś rzuci o elfie-zboczku, czy coś takiego. Ogólnie, w kontekście "gadamy na luzie, więc mówię co myślę", coś szczerego, a pejoratywnego.

Coming out w drużynie

: pt paź 01, 2010 1:28 am
autor: aurra
W takim wypadku "ups, sorry", lekko czerwone uszy i postaramy się bardziej pilnować na przyszłość. Orientacji nie ma się wypisanej na twarzy, ale skoro już wiemy to inna sprawa - jeżeli ktoś jest w drużynie gruby, to nie będziemy kpić ze spaślaków-świniaków etc. nawet jeżeli ktoś uważa, że otyłość to poważna choroba którą ludzie dostają na własne życzenie. Czas na moralizujące pogawędki jest poza sesją i można się umówić w cztery oczy na kawę by kogoś np. nawrócić na jedyną słuszną drogę odchudzania. Tym bardziej, jeżeli to dla całej grupy jakaś wielka nowość kogo woli zabrać na kolację ich kolega, to znaczy, że nie znamy się wszyscy mega długo i dobrze, więc lepiej się stopować z wyrażaniem opinii, które mogą kogoś skrzywdzić. W skrócie: spodziewam się od drużyny zastopowania przynajmniej na jakiś czas wyrażania negatywnych opinii o osobach homoseksualnych i sama także takich nie wypowiada.

Coming out w drużynie

: pt paź 01, 2010 8:58 am
autor: soul31
Ku namową kastora zaraz założę topic o funkcjonowaniu homoseksualisty w drużynie żeby dyskusja się nie rozwarstwiała.

Jeżeli chodzi o czysto ankietowe podejście do tematu to widziałem dwie drużyny które rozpadły się przez coming out i pamiętam rozmowy z ludźmi w tych drużynach i zaraz je przedstawie.

Drużyna pierwsza - nowy i stary świat mroku stan rozpadku koniec 2008

Mistrzyni gry katoliczka należąca do oazy prowadząca bardzo moratolskie sesje i podchodząca misyjnie do hobby - "Tej osobie trzeba pomóc" - Przez najbliższe kilka sesji męczyła biednego chłopaka(pokazując antagonistów homoseksualistów opętanych przez demony pożądania i szczęśliwe związki tylko męsko damskie) i stała się jego przyjaciółką tylko po to żeby "odkrył w sobie boga" , on się potem załamał.

Skryty chłopak prowadzący postacie w stylu ventrue i innych władców - bardzo nie socjalny poza grą. W grze lew salonowy. "Ja chce stąd wyjść" - chłopak spanikował , jego nieśmiałość wzięła górę i nie wiedział jak się zachować. Potem z dużym bólem powiedział że opuszcza drużynę - nie miał nic do chłopaka który pokazał kim jest ale - przerażała go jego intymność nagła relacji. Póki gra była grą wszystko było dobrze - kiedy weszli w tematy prawdziwego życia poprostu uciekł, o dziwo potem chciał zebrać drużynę bez homosia.

Wyluzowany chłopak erotoman - grający zawsze dziewczynami , przeważnie japońskimi i ze spluwą. Maniak anime typu echhi i pantsu. "Czuje się winny - więc się za nim wstawie" - usilnie nagle robił postacie którym ochraniał homosia - a kiedy homoś się do niego zbliżył w grze poczuł się niezbyt przyjemnie i w najważniejszym momencie wbił nóż w plecy postaci homosia żeby pokazać jaki jest męski i to wszystko było grą.(to był wampir)

Ociekający testosteronem gbur fan gazrurki i bezużytecznych postaci - często gubił karty."Co mi z tego" przeszło to po nim jak po kaczce. Lecz po sytuacji poszedł z homosiem na chipsy - i powiedział ej wyluzuj i tak jesteśmy kumplami nie? Jako jedyny nie zerwał kontaktu z homosiem po zerwaniu drużyny. Homoś do dziś się przyjaźni z jego dziewczyną

Sytuacja - wyluzowany gracz nie przyszedł a jego postać była kluczowa według mistrzyni gry a że homoś był najlepszym aktorem to zmusiła go żeby nią grał. On się opierał ale nie chciał powiedzieć czemu , w końcu powiedział na uboczu mistrzyni i doszło do gry w której był zmuszony odgrywać dziewczynę. Mimo że wyluzowany potem doszedł - i były dwie odgrywane dziewczyny w drużynie. Szło mu aż za dobrze a kiedy był zmuszony do opisywania czynności oralnej przez narratorkę wszystkim aż zaparło dech. Mistrzyni skwitowała to tylko - "chłopak ma doświadczenie" i uśmiechnęła się złowieszczo puszczając oko do homosia. Pokój wypełnił głośny śmiech a homoś się popłakał... chwilę potem powiedział dlaczego.

Drugą sytuację opiszę jak na tą będzie wykazane zainteresowanie.

Co do mojej reakcji na sytuację - coś się skończyło. Czuł bym smutek. Ale jednocześnie poczucie więzi i że może znalazłem naprawdę dobrego przyjaciela.

Coming out w drużynie

: pt paź 01, 2010 11:16 am
autor: Gerard Heime
@soul31

Ale żeby nie było wątpliwości (wybacz ale nie jestem dobry w czytaniu miedzy wierszami) nie grałeś w tej drużynie, tylko znasz sytuację z opisów ludzi w niej grających?

Z chęcią też wysłucham drugiej historii (pisałem, że jestem wścibski i ciekawski? ;)).

Re: Coming out w drużynie

: pt paź 01, 2010 11:49 am
autor: soul31
Grałem parę razy(nie dużo) - ale potem rozmawiałem z każdym z rozpadniętej drużyny. To ja pokazałem homosiowi ogólnie czym jest rpg i nauczyłem go wszystkiego co wiem o tym hobby. Byłem na tej sesji co się chłopak wyoutował - i jedyne co czułem to smutek...

Nie opiszę drugiej póki niestety mi nie pozwoli kastor na to - nie wiem czy to jest offtop czy nie już...

Coming out w drużynie

: pt paź 01, 2010 12:54 pm
autor: Kastor Krieg
Dryfujecie mi trochę temat, paskudy, w anegdoty, ale co ja poradzę. Opisz drugą, soul. Dzięki :papieros:

Coming out w drużynie

: pt paź 01, 2010 1:01 pm
autor: kaellion
Powiem z mojej perspektywy. Nie obchodzi mnie to jaką ma ktoś orientację, kolor, wyznanie. Ważne dla mnie jest jedynie czy da się z kimś normalnie porozmawiać i pożartować. A jeśli podczas rozmów są zgrzyty to też nie jest ważna orientacja, kolor, wiara. Ważne że rozmowa z daną osobą mnie męczy.

W RPGi gram bo to dobry sposób na spędzanie wolnego czasu i moje hobby. Tylko tyle i aż tyle. Spotkałem kilka osób o odmiennej od mojej orientacji czy wyznaniu. Z niektórymi znajdowałem wspólne tematy z innymi nie.

Odbiję piłeczkę:
Kastor Krieg pisze:
Siedzicie w karczmie domu Mistrza Gry i gracie w kości wasz ulubiony system, żłopiąc piwo colę i posilając się mięsiwem chrupkami. Wtem do właśnie trwającej rozmowy o niczym wcina się zakapturzony nieznajomy jeden z graczy, spokojnie, acz stanowczo protestując przeciwko nazywaniu jednego z elfów-NPCów zboczeńcem tylko dlatego, że związany z postacią tego elfa wątek romantyczny dotyczy innego faceta. Zostaje wnet zapytany przez współbiesiadników współgraczy cóż ma w tym za interes, na co odpowiada, że czuje się osobiście urażony, gdyż sam jest osobą bi- / homoseksualną.

To ja na przykład powinienem się obrażać dlatego że ktoś przy mnie będzie żartował z heteroseksualistów czy głęboko wierzących katolików bo zaliczam się do tej grupy?
Ludzie no nie szukajcie na siłę problemów.
A jaka była by moja reakcja? Po pierwsze już wcześniej było by widać że ten ktoś jest drażliwy, to musiało wyjść podczas rozmów. A nawet jeśli nie to co innego można powiedzieć jak: "OK, rozumiem. A teraz gramy." I nie ma znaczenia czy będę to mówił do homosia, wierzącego praktykującego katolika, świadka Jehowy czy scjentologa.

PS. Nie wiem jak reszta ale Soul31 mógłbyś używać neutralnego homoseksualisty zamiast słowa homoś bo to co piszesz ma jak dla mnie wydźwięk negatywny.

Jak dla mnie koniec tematu, bo nie ma nad czym więcej się rozwodzić.

Coming out w drużynie

: pt paź 01, 2010 1:45 pm
autor: Gerard Heime
@kaelion

Ale gdyby ktoś w ramach żartu na sesji, out-of-game powiedział o NPC-u "Kurde, ta zakonnica to jest tak religijna, że się chyba krucyfiksem masturbuje" to by Cię to osobiście nie wzruszyło? Nie poprosiłbyś tej osoby, by przestała tak żartować?

Pytam z ciekawości, bo osoby mocno religijne zwykle też są w RPG-ach mniejszością i w dodatku mniejszością która też potrafi budzić niechęć albo przynajmniej zdziwienie współgraczy (a sam pamiętam z czasów mojej erpegowej młodości że antyklerykalne/bluźniercze żarty latały aż się kurzyło).

Re: Coming out w drużynie

: pt paź 01, 2010 2:48 pm
autor: slann
Mi tam homo nie przeszkadzają, choć ujawnienia się na sesji nie uważam za najelegantszy pomysł. Nad tak niezwykłą wiadomością nie można przejść do pożąda dziennego, tak samo jakby powiedział, że będzie miał operację Woreczka żółciowego, lub zostanie ojcomatką (swoją drogą zabawne, że jak mowa o homo, Ti wszyscy myślą o facetach)
Inna sprawa to drażliwość. Wiecie, jestem kaleką, lecz nie przeszkadzały mi żarty z wózkowicza w strasznym filmie 2 (powiem wręcz, że były świetne), i ego samego oczekuję od innych

Coming out w drużynie

: pt paź 01, 2010 3:03 pm
autor: Malaggar
Myślą o facetach, bo o to chodziło Kastorowi.

Re: Coming out w drużynie

: pt paź 01, 2010 3:14 pm
autor: slann
To raczej ciekawostka, kastor też z gruntu założył, że ujawniającym będzie facet. Lesbijki są, że tak powiem, prawie niewidzialne, nawet analizując polską historię potrafię tylko jedną wymienić, i to tylko dlatego, że była przyjaciółką Boy’a – Żeleńskiego .

Coming out w drużynie

: pt paź 01, 2010 3:50 pm
autor: Kastor Krieg
Nie założył, tylko przyjął taki model, jako wywołujący najmocniejszą reakcję.

I tak, brak akceptacji homoseksualizmu to w naszej sferze kulturowej w znacznej mierze męski problem - faceci są szowinistami którzy nie mają nic przeciw "hot chick on chick action", ale man-on-man to już fuj.

Głównie, jak sądzę, przez uwarunkowania "biologiczne", a nie społeczne - dwie panienki w kontekście seksualnym to fajna sprawa, bo jawi się męskim hormonom jako szansa by "zapłodnić" obie (dlatego też "butch" są dla facetów mocno przerażające, jako "absolutnie niezapładnialne"). Dwóch facetów jawi się z kolei, w/g takiego wzorca, jako odrażający przykład skrajnego upadku i słabości, dwóch samców niezdolnych "znaleźć sobie kobiety do zapłodnienia", więc zwracających seksualność ku sobie nawzajem, takie "dwa łyse kundle w błocie".

Wiem, strasznie prymitywny to ogląd. Nie jest też absolutnie mój, natomiast przedstawiałem go wielokrotnie homofobom, którzy (częstokroć ze skrajnym wstydem) przyznawali, że takie coś właśnie w nich siedzi i tak sprawę odbierają. Cóż, after all jesteśmy tylko zwierzętami.

Ewentualne odpowiedzi proszę pakować w spoiler tagi.

Re: Coming out w drużynie

: pt paź 01, 2010 4:15 pm
autor: soul31
Coś w tym jest - znam dziewczyny które odrzuca patrzenie na zbliżenie dwóch pań ale o podglądaniu dwóch ładnych panów marzą i piszą opowiadania.Oczywiście jest to dużo mniejsze zjawisko niż przedstawione przez kastora. Czyli homofobia wynika poprostu z niedojrzałości i zezwierzęcenia? Ciekawa teoria.

Coming out w drużynie

: pt paź 01, 2010 8:25 pm
autor: NoOne3
Uuu... a samo słowo "homoś" kogoś nie drażni? Bo mnie trochę tak, na równi hociażby z "katolem", "pisiorem", "wykształciuchem" i innymi tego typu paraobelżywymi "metkami". Aaa... żeby nie było, nie jestem homoseksualistą (przynajmniej nic o tym nie wiem, mogę spytać mojej dziewczyny).

Nie mam doświadczeń w tej materii, więc sobie poteoretyzuję, na podstawie własnego mentalnego obrazu siebie (niewykluczone, że trochę zawyżonego w ocenie).

Jeżeli nigdy wcześniej nie przeszłoby mi przez głowę, że osoba ujawniająca się jest właśnie kimś takim, to pewnie byłbym zaskoczony.
... I to by było w zasadzie tyle.
Nie widzę powodu, żeby czuć do takiej osoby jakieś negatywne emocje. Nie jestem nastawiony negatywnie do takich osób, pomimo że nie spotkałem nigdy żadnej "świadomie". Nie czuję też wewnętrznej potrzeby wytykania komuś jego orientacji. Live and let live.

Jeżeli natomiast dodatkową płaszczyzną jest w naszych rozważaniach RPG, to moje postaci miewały do tej pory różne poglądy. Chociaż różne skrajne postawy postaci bywają czasem dla mnie trudne i niekoniecznie przyjemne, to dla samej zabawy z tematem zdarzało mi się grywać rasistą, rasistką, seksistą, seksistką i homofobem też. Ba, jedna moja dość bezbarwna postać do CP2020 nabrała rumieńców, w momencie gdy pozostałe postaci w rozmowie między sobą zasugerowały mojemu bohaterowi homoskłonności, a ja z nudów podchwyciłem ten wątek, chociaż też specjalnie go nie drążyłem. Homopostać nie musi koniecznie oglądać się za każdym "mięskiem" i nie musi być to jej definiującą cechą, przynajmniej tak sobie myślę.
Z tym że jakoś zdarzało mi się wtedy grać z ludźmi o dość podobnym podejściu, więc tego typu elementy w drużynie nie były sensacją, chociaż nie żeby zdarzało się to często. Ot tak dla kolorytu.

Piszę "zdarzało" bo ostatnio jestem trochę na RPGowym głodzie, dawno nie grałem.

Re: Coming out w drużynie

: sob paź 02, 2010 4:26 pm
autor: kaellion
Gerard Heime pisze:
@kaelion
Ale gdyby ktoś w ramach żartu na sesji, out-of-game powiedział o NPC-u "Kurde, ta zakonnica to jest tak religijna, że się chyba krucyfiksem masturbuje" to by Cię to osobiście nie wzruszyło? Nie poprosiłbyś tej osoby, by przestała tak żartować?

Pytam z ciekawości, bo osoby mocno religijne zwykle też są w RPG-ach mniejszością i w dodatku mniejszością która też potrafi budzić niechęć albo przynajmniej zdziwienie współgraczy (a sam pamiętam z czasów mojej erpegowej młodości że antyklerykalne/bluźniercze żarty latały aż się kurzyło).

Widzisz, nie wiem jak inni ale ja zanim z kimś gram to jednak choć trochę poznaję daną osobę. Więc nawet jeśli ktoś będzie rzucał żarty to wiemy na co możemy sobie pozwolić w naszym towarzystwie.

Co do żartów, to po pierwsze nie mam zamiaru stroić fochów, po prostu taki nie jestem. Jeśli ktoś znajomy ma antyreligijne poglądy to moja odpowiedź jest jedna: "To Twoje zdanie, ja mam swoje" i nie mam zamiaru rozwalać sesji z powodu jakiegoś żartu. Najwyżej jak po sesji nie dojdę z daną osobą do porozumienia to więcej z nią nie zagram.

Jeśli chodzi o ostatnią Twoją wypowiedź. W takim towarzystwie grałeś że wszystkich to bawiło. Albo to był przejaw mody czy buntu. U nas też lecą żarty na lekarzy, wojskowych, a nawet na kler pomimo tego że mamy w grupie wojskowych, lekarza i kilku praktykujących katolików.

Zresztą nawet na studiach nawet jak grałem z nowymi ludźmi to jakoś tak było że wszyscy grający temperowali swoje poglądy. Jeśli jest gdzieś inaczej to ja się z tym nie spotkałem.

PS. Poza tym jak ktoś już wcześniej napisał w tym temacie: "RPGowcy to najbardziej tolerancyjna grupa"

Coming out w drużynie

: sob paź 02, 2010 6:00 pm
autor: Furiath
Jeśli ta osobę znam bliżej, przerywam sesję i zaczynam pogawędkę w stylu "stary, czemu dopiero teraz nam to mówisz?". Skoro kumpel zrobił takie wyznanie,, to raczej nie z uwagi na elfa-zboczka, ale na silną potrzebę wreszcie coming outu. Oczywiście, potem gramy normalnie z nim, bez litości szydząc z jego homopreferencji :)

Jeśli nie znam tej osoby, to burkam coś w stylu "sorry, nie wiedziałem" i jestem wkurzony, że nie ma za grosz dystansu do siebie. Tym bardziej, że Ci homo rpgowcy (ale tez hetero), których znam i lubię to megahardcorowcy nabijający się ze wszystkiego bez litości (w sumie trzymam głownie z takimi charakterami) .

W ekipach moich znajomych, ogólnie lecimy po bandzie i nie mamy tematów tabu. Bezlitośnie nabijamy się z kumpla, któremu nie idzie biznes, ze mnie jako młodego ojca, który robi przerwy w sesji na zmianę pieluchy, z tuszy innego znajomka. Gdyby ktoś (homo, czy nie, wszystko jedno) powiedział, ze razi go elf-zboczek, raczej zostałby obśmiany tak samo jakby ktoś powiedział" nie lubię wulgaryzmów, nie rańcie moich uczuć i zamiast xxx mówmy motyla noga".

Nie mam najmaniejszych uprzedzeń, by grać z gejem o ile jest fajna osobą z charakteru.

Coming out w drużynie

: pt paź 08, 2010 1:16 am
autor: Cooperator Veritatis
Widzę, że temat homoseksualizmu wparował też do RPG. Zupełnie niepotrzebnie, mam wrażenie, bo tutaj znowu się traktuje osoby o innej orientacji seksualnej jak inną kategorię ludzi jako takich.

Osobiście do całego ruchu gejowskiego mam podejście skrajnie negatywne, a gdy zbliża się parada równości czy jakiś inny, podobny event, to staram sobie zaplanować czas poza śródmieściem. Cytując Poetę, w gruncie rzeczy to kwestia smaku. I z takim gejem-aktywistą raczej nigdy grać dane mi nie będzie, bo zasadniczo gram w gronie ścisłych znajomych. A do takich żadnego geja-aktywisty, komunisty, anarchisty, antyklerykała etc. raczej nie zaliczę, i to nie przez jakiś wielki brak tolerancji przejawiany z mojej strony- po prostu ja sobie drepczę swoją ścieżką, a ci niech sobie drepczą swoją. Dla wszystkich starczy miejsca.

Ogólnie, co kto robi u siebie, to jest sprawa między nim a Bogiem. A oszołomem można być w każdej dziedzinie i jest to równie wkurzające dla świata zewnętrznego :razz:

No i muszę się zgodzić z kaellionem, trzeba ludzi poznać, zanim z nimi się wejdzie na tematy bardziej kontrowersyjne. I jeżeli wpada się na minę, jak w tym temacie, to wiemy w jakie rejony się nie zagłębiać na przyszłość. :wink:

Re: Coming out w drużynie

: pt paź 08, 2010 4:11 pm
autor: Furiath
Cooperator Veritatis, super, ale nie na temat ;)

Co robisz?

Re: Coming out w drużynie

: sob paź 16, 2010 7:38 pm
autor: Headbanger
gej, pedał, homoś, whateva... nazw wiele, znaczenie jedno. Mam ich bardzo serdecznie we względzie - ludzie jak inni, mający te same prawa co inni (no, problematyczne są małżeństwa). O ile gość jest ok, to i ja jestem ok. Jak jednak zacznie się bawić w tryskającego pianą z pyska bojownika, zacznę go unikać jak kogokolwiek tak zachowującego się w moim otoczeniu. Mam kilku znajomych Oi!-owców i co z tego? Czasami bujam się z nimi, czasem (choć teraz bardzo rzadko) nawet spożywam z nimi alkohol, śmieje się z nich, oni ze mnie i jest dobrze. Tolerancja to postawa, ale tolerancja to co innego w porównaniu do świętego oburzenia i buty jaka panuje wśród bojujących mniejszości. Bez znaczenia czy to mniejszość etniczna, poglądowa, wyznaniowa czy właśnie orientacyjna. Bo jak tu tolerować kogoś, kto nie toleruje ciebie? Przecież murzyni to aktualnie najwięksi rasiści w USA tak gwoli przykładu...

Przy RPGach, spotykamy się przed tym mitycznym stole w jednym konkretnym celu, żeby grać. Jak ktoś nie potrafi się dostosować i po prostu grać? No cóż, jego miejsce nie przy stole ale przy jednej z tych manifestacji, niech sobie tam idzie...

Re: Coming out w drużynie

: sob paź 16, 2010 9:25 pm
autor: banracy
Uuu... a samo słowo "homoś" kogoś nie drażni? Bo mnie trochę tak, na równi hociażby z "katolem", "pisiorem", "wykształciuchem" i innymi tego typu paraobelżywymi "metkami". Aaa... żeby nie było, nie jestem homoseksualistą (przynajmniej nic o tym nie wiem, mogę spytać mojej dziewczyny).


To jest deklaracja polityczna nie obelga. Taki znak rozpoznawczy zwolenników JKM, oni nie używają słowa geje, bo u nich to pogardliwe określenie homoseksualistów- działaczy politycznych. Jeżeli chodzi o UPR-owców to jak używają określenia d***kracja to oznacza pogardę dla systemu demokratycznego i dlatego jest kropkowane, kiedyś mylnie myślałem, że tam ma być dupokracja.