Strona 1 z 2

[Eberron] Opowieści Mezzanina

: sob gru 02, 2006 6:34 pm
autor: kaduceusz
Opowieści Mezzanina to tegoroczny [;-] dalszy ciąg mojej eberronowej kampanii. Wcześniejsze sesje można znaleźć w topicu Shadows of the Last War - tam też w pierwszym poście spis wszystkich sesji.

W zeszłym roku staraliśmy się (z niezłymi skutkami) grać co sobotę. W tym roku był kłopot z zaczęciem grania w ogóle. W związku z moimi weekendowymi wyjazdami termin rozpoczegia grania stale się opóźniał. Ale wreszcie - udało się. Może bez wszystkich graczy na sesji, ale zawsze.

Korranberski Kraken
28 [Bastian][Daimos][Shahal]

Umówiliśmy się na 11:30. Zaczęliśmy grać o coś koło 13ej. Głównie za sprawą tłumaczenia zmian w mechanice. O tym jak mechanika się sprawdza - potem. Gracze nie byli specjanie zachwyceni zmianami. Tłumaczyłem im je już wcześniej,a le chyba żaden nie zadał sobie trudu, by to spamiętać. Pewnie nikt mnie wtedy nie słuchał :-) Gracz to leniwy cap, wiem też i z własnego doświadczenia.

Przygoda rozpoczyna się następująco:
Drużyna jest na pokładzie elementarnego żaglowca domu Lyrandar, który w te pędy umyka z ogarniętego chaosem Darguun. W tyle zostaje Rhukaan Draal - stolica państwa goblinów spustoszona deszczem smoczych odłamków, który był realizacją Smoczej Przepowiedni. Katsaa Szalony, wódz goblińskiego plemienia próbował ją wykorzystać do przejęcia władzy w goblińskim kraju, ale pojawienie się graczy pokrzyżowało mu nieco szyki.

Drużyna ma przy sobie zdobyty w Darguun, właściwie na granicy Darguun i Pogorzeliska magiczny artefakt - fragment starożytnego schematu. Początkowo celem drużyny było dostarczenie schematu Lady Elaydreen, ale ostatnie wydarzenia (niepewna tożsamość Lady, zorientowanie się, że przedmiot posiada wielką moc) i zmiana składu drużyny nieco zmieniły ten stan rzeczy.

Bohaterowie:
Bastian Herebe - ex-druid; elan - sztucznie stworzony człowiek. Niegyś wierny Lady Elaydreen, obecnie samopas :-) Gra nim Pseudo.
Dowódca Daimos - zbrojnokształtny w adamantytowej zbroi; niegdyś generał Wojsk Cyry, obecnie na pół oszalały wojownik, próbujący ze skrawków informacji odtworzyć swoją pamięć. Postać Enca.
Shahal, półbóg wojny - gnoll, związany ze Smoczą Przepowiednią, Niegdyś uważał się za kapłana Srebrnego Płomienia, teraz jest Magiem Kataklizmu. Od zawsze odgrywany przez Pudłącza.

BeeNi
Mixir z Passage - zwyczajnie gra go Przemek; mag z Kongresu Wiedzy Tajemnej [trochę mi sie pomieszało na sesji, bo chyba mówiłem, że z Dwunastki :-P], Mixira uśpiliśmy tajemniczą chorobą, któ¶ej źrodłem jest pewnie zabrany z Rhukaan Draal Smoczy Odłamek.
Failin - zrzędliwy właściciel ziemnych sań; wiecznie knujący od kogo moze dostać więcej kassy
Zapadka - zbrojnokształtny, który chce zostać kobietą; o tajemniczej przeszłości, dawny kamrat Shahala, teraz powoli nabiera niezależności
Nowy - zbrojnokształtny, kamrat Daimosa.
Lakashtari - kalashtarska zaklinaczka; z każdym dniem coraz bardziej niezadowolona z działań drużyny; w defensywie. [była graczka]
Króciec - kamrat Shahala. Zbrojnokształtny o dużych umiejętnościach. Naprawiany przez Zapadkę.


1. Negocjacje i wspominki w lyrandarskiej kajucie
Zaczęliśmy od sceny, w której Lady próbuje wynegocjować z obecna drużyną zwrócenie jej schematu. Wywiązała się miła kłótnia, z której wniosek jest jeden:

Dobrze czasami powspominać porzednie sesje w świecie gry.

Ładnie wciagnęło nas to w Eberrona po dłuuugiej przerwie w graniu, a gracze mieli okazję przypomniec o swoich wcześniejszych, zabawnych przygodach.

Najpierw była rozmowa, przekonywanie się i tajemniczy obserwator-ośmiornica za okienkiem kajuty. Potem odpaliliśmy Encowi "Trwale uszkodzony", by zaatakował obrażającą go Lady, a Pseudo PuFem wezwał Krakena. I poszłooooo!

Kraken przyzwany przez tajemniczego jegomościa z wężową skórą na rękach zatapia statek, Shahal i Lady szamocząc się o schemat wpadają do wody, schemat wpada w paszczę Krakena, gdzie wskakuje po niego Daimos. Bastian depcząc po Failinie próbuje przejąć jego pojazd i uciekać gdzie pieprz rośnie. Zbrojnokształtny Króciec wypada za burtę i idzie na dno jak kamień. Zapadka próbuje ratować Mixira i Lakashtari zaciągając ich na ziemne sanie. Shahal ratuje topiącą się Lady. Marynarze zajmują się umieraniem w uściskach Krakena.

[][][] Łuskoręki
[][][][] - Kraken Fjodor, pożeracz statków :oP

W końcu drużyna na ziemnych saniach Failina sunie po powierzchni morza ku brzegowi. Tu krótka scena w której Mixir budzi się za snu ściskając w rękach Smoczy Odłąmek. Bastian wyrywa mu go i wyrzuca w toń, ale Shahalowi udaje się do wyłowić zanim zniknie w głębinach.

Akcja zwalnia. Przez chwilkę wspominam o wizycie w przybrzeżnej wiosce gnomów,a potem pytam co gracze chcą robić. Pada na wyprawę do Korranberskiej Biblioteki.


2. Szperanie w bibliotece.
Każdy zadeklarował co chce robić, a ja miałem pole do popisu, by trochę poopowiadać i połączyć kilka starych wątków z obecną kampanią.

Bastian
Szperał po bibliotece w poszukiwaniu informacji o elanach - w końcu chyba nie opowiedziałem co znalazł :-P Na pewno jednak odnalazł sposób na wykurowanie Mixira, powierzonego pod opiekę Lady, za co ten ostatni powinien być mu niezmiernie wdzieczny [chyba, że Przemek znół się nie pojawi, a lekarstwo nie zadziała :-]

Shahal
Kontynuował poszukiwania dotyczące schematu. Odkrył, że schemat jest w jakiś sposób związny z Xen'Drik i upadkiem cywilizacji gigantów [moze jednej z cywilizacji? moze to plotki?] Symbole ze schematu pojawiają siew relacji opisującej wyprawę w głąb ksendrickiej dżungli. Wyprawa dotarłą do wielkiego miasta gigantów. Autor relacji opisywał symbole jako symbole Xulo.

Daimos
Ex-generał znalazł zapiski dotyczące bitew, jakie stoczył w armii Cyry. Czy to za sprawą przypadku, czy nie, okazało się, zę wszystkie te bitwy opisał w swoich pieśniach Mezzanin, elficki bard z domu Phiarlan - znany z czasów Ostatniej Wojny.
Znalazły się też informacje o tym, że generał został w swoim czasie opskarżony o spisek z Brelandczykami i zdradę Cyry. Druga osobą zamieszaną w ów domniemany spisek był Damien ir'Clarn - brat Rukena ir'Clarna - głowy obecnego Parlamentu Brelandii. Kłopot w tym, że Damien zaginął w tajemniczych okolicznościach. Ponoć zamieszany był w to jakiś gnollowy terrorysta z Daasku [to przekręcona relacja z wydarzeń sesji #6 "ir'Clarn"].
Sam Mezzanin zaginął podczas wyprawy do Xen'Drik, kilka lat przed zakończeniem Ostatniej Wojny.

3. Rozróba w Bibliotece
Wysłąłęm wzburzoną działąłnością drużyny Lakashtari do Sharn. Zapadce kazałem włóczyć się z Lady [która coś jej obiecała], a Failinowi przypadło w udziale poszukiwanie pracy w Korranbergu.

Dla graczy zaaranżowałem scenę w Kawiarni Biblioteckiej. Opisałem spokojną atmosferę, pijących kawę naukowców oraz wielkie okno. Wielkie okno jest zawsze zaproszeniem do tego by je zbić :-)

Lady przyniosła pieniądze [po 2k złota na łebka] i zazadała schematu. Towarzyszył jej człowiek z mechanicznym ramieniem i ukryty za maską żołnierz. Szybko okazało się, że zamaskowaną osobą jest marszałek polny domu Deneith, którego niegdyś Encu pogonił haniebnie z placu w Kamieniu Zborczym, a potem wydał PuFa, by ten o nim nie zapomniał :-)

[][][][] Breyten Serontain d'Deneith - mszczący się marszałek polny
[][][][] tajemniczy człowiek z mechanicznym ramieniem
[][][][][] Lady Elaydreen

The negotiations were short. Daimos zaatakował Deneitczyka, a Shahal i Bastian chwycili worki z pieniedzmi i wyskoczyli przez okno :-)

Potem były dramatyczne sceny ucieczki, wywoałny przez Shahala Kataklizm [atut Maga Kataklizmu], przebijanie się przez ściany adamantytowym pancerzem itd.

Skończyło się na tym, że Bastan spotkawszy Failina [PuF] umknął za miasto, a Shahal z Daimosem trafili do tawerny na obrzeżach portu, gdzie postanowili uczcić swoje zwycięstwo.

Miałem juz kończyć sesję, ale postanowiliśmy zagrać jeszcze chwilkę.


4. Krwawa łaźnia w Korranberskim porcie
Nagle z zewnątrz tawerny, w której Shahal i Daimos ustalają, że czas udać się do Sharn odszukać pozostawiony tam zaszyfrowany pamiętnik Damiena ir'Clarna [sesja#7: "Nierozwiązane sprawy i początek SotLW"], odzywa sie głos żywiołakopowietrzofonu: "Jesteście otoczeni, poddajcie się."

Wyszli, pogadali, okazało się, że gnomy mają Nowego. Shahal zaczał uciekać, ale Daimos zaatakował. Miał niezłego fuksa, trzeba przyznać. Dobre rzuty [nie liczac rzutu drzwiami tawerny naszpikowanymi bełtami :-] sprawiły, że Daimos przetrwał poterncjalnie mordercze starcie. Na widok dezaktywowanego Nowego wymusiłem jednak aktywowane "Trwale uszkodzonego" i Daimos urządził gnomom prawdziwą krwawą łaźnię. Głównie przez krytyczny pech na walkę gnomów, ale jednak.

Zilarskie Powiernictwo nie zapomni tego aktu barbarzyństwa.

Gracze umykają więc z Zilargo w kierunku Brelandii. W mieðzyczasie Failin odnalazł też Zapadkę, która za sprawą Lady zamieniłą swój wygląd na nieco bardziej zbrojnoksztatno-kobiecy [nareszcie znalazłą użytek ilustracja żeńskiego zbrojnokształtnego znaleziona kiedyś na forum WotC :-]. Nie muszę dodawać, zę Zapadka nie jest zadowolona z tego, że drużyna oszukała Lady i teraz ucieka przed nią gdzie pieprz rośnie.


Posesyjniak
Pudłącz zadecydował PuFem, że Króciec, który opadł na dno, ale nie utopił sie, bo zbrojnokształtni nie muszą oddychać ;-) Króciec przeszedł więc po dnie i wkrótce zostanie dowódcą jednej z najbardziej znanych w Zilargo grup najemników.

Pedeki:
Daimos: 10
Shahal: 9
Bastian: 8

Bardzo fajne odgrywanie dziwno-głupio-szaleństwa Shahala, Pudłacz :-) Kapitalne uwagi bez sensu ;-) I świetne - "rzuć to" "rzucam! [sru!]".

Generalnie dużo fajnych tekstów było. :-)

Mimo mojego kompletnego nieprzygotowani na sesję wyszło bardzo fajnie. Po namyśle dam ocenę Niezła, bo wątek z wskakiwaniem do paszczy Krakena to jednak spaprałem - mógł być o wiele fajniejszy :-) Był też moment zawahania się po wylądowaniu w rybackiej wiosce. Reszta wyszłą świetnie, jak an taką full impro.

Swoją drogą zauważam w swoim prowadzeniu nawyki z BE. Myslenie scenami - przeskakiwanie z jednego trybu narracji w drugi, etc.

Mechanika v0.3 sprawdziłą się tylko cześciowo. Chyba zrezygnujemy z Stawiania Czoła Wyzwaniu, bo to jednak spowolnia grę [tak jak DoW w BE], a gracze póki co nie zgłaszali zbyt dużych pretensji do moich półarbitralnych decyzji. Za to mam wrażenie, że pule kości działaja bardzo fajnie. To in plus.

Co do PuFów - zastanawiam się nad odebraniem im jednak możliwości do poprawiania rzutów i pozostawienie samego fabułotworzenia [które sprawdza się bdb, patrz kraken Pseuda i jego późniejsza fontanna po oknem biblioteki :-].

Oceny:
Ja: początkowo Dobrze, ale chyba jednak Nieźle. Generlanie jestem zadowolony :-)
Pudłacz, Encu: Nieźle
Pseudo: Dobrze.

Uwagi?

: sob gru 02, 2006 7:01 pm
autor: Anonim_1
kaduceusz pisze:
Gracze nie byli specjanie zachwyceni zmianami.

Nie tyle zmianami, co czasem zmarnowanym na ich tłumaczenie. Mniej więcej kumałem o co chodzi (przynajmniej z pulami kostek) - mogłeś rzucić tylko kilka zdań a resztę przetestować "w grze", byłoby szybciej i może pogralibyśmy dłużej, niż standardowe 2h :razz:

Same zasady oceniłbym FATE'owo na "0,-,+,+", czyli ostateczne +1. Minus za konieczność poświęcenia czasu i przyswajania tych reguł, plusy za to, że ostatecznie wyjdzie to IMHO kaduFATE'owi na dobre. Świetnie się sprawdziły "2 kostki premii" z aspektu i same pule atrybutów.


kaduceusz pisze:
Potem odpaliliśmy Encowi "Trwale uszkodzony", by zaatakował obrażającą go Lady, a Pseudo PuFem wezwał Krakena.

1. Najlepsza IMHO scena sesji. Awanturniczo, okrutnie i chaotycznie - czyli tak, jak powinno być. Wielki plus dla Ciebie, duce, za oddanie PuFa Pseudowi po sesji - kraken był genialnym pomysłem, za wprowadzenie którego należała się nagroda.
2. Po raz pierwszy poczułem negatywne działanie aspektów w pełnym tego słowa znaczeniu. Nie chciałem lać Lady ;)

kaduceusz pisze:
schemat wpada w paszczę Krakena, gdzie wskakuje po niego Daimos

Wielkie dzięki za tą scenkę. Zapamiętam ją sobie na dłuższy czas. :-)

kaduceusz pisze:
Daimos zaatakował Deneitczyka

Szkoda, że nie udało mi się ściąć mu głowy. Cieszę się jednak, że ostatecznie się wycofał.

kaduceusz pisze:
Mimo mojego kompletnego nieprzygotowani na sesję wyszło bardzo fajnie.

Moim zdaniem wyszło fajnie - bardzo fajnie wychodzi zwykle, kiedy jesteś przygotowany do sesji. Głównym zarzutem jest środek sesji (konkretnie wszystko od końcówki sceny krakena do rozmowy z Lady) - widać było, że nie bardzo masz pojęcie, co chcesz robić dalej a jednocześnie my nie mieliśmy silnej motywacji, by robić cokolwiek.

Na tą chwilę uwag na tyle.

: sob gru 02, 2006 7:07 pm
autor: Pudłacz
Co do zmian mechaniki to jeszcze trzeba chyba zagrać na nich jeszcze kilka sesji żeby zobaczyć jak to się dotrze. Ale mam wrażenie że dają one zbyt dużo możliwości modyfikacji nieudanych rzutów i minimalizują możliwość porażki. AFAIR poprzednio aspektów można było używać do zmiany wyniku na jednej kości. Teraz można albo przerzucić rzut, albo dodać dwie kości premiowe, co sprawia że testy udawały mi się dziś prawie zawsze pomimo tragicznych rzutów (choć fakt że nie było zbyt wiele trudnych testów). A warto zwrócić uwagę że z puli kości premiowych (Wigoru, Roztropności i Instynktu) wcale dziś nie korzystałem. Więc mam wrażenie że pozbawienie PuFów możliwości wpływu na rzuty zbyt wiele w tej materii nie zmieni :P
Choć zaznaczam że to jak narazie przemyślenia po jednej sesji, żeby mieć pełniejszy obraz trzeba raczej pograć trochę więcej.

Natomiast co się tyczy gry to dziś poza pierwszą rozmową z Lady i walką z krakenem a'la Piraci z Karaibów a następnie wyskakiwaniem przez okno biblioteki, najbardziej mi się podobała rozmowa między Daimosem i Shahalem podczas gdy ty prowadziłeś coś Pseudo.
Daimos: Wybierzmy się na południe do Xendrik.
Shahal: W jakim celu?
Daimos: Trzeba odnalesc Mezzanina
Shahal: Najpierw powinniśmy udać się do Sharn, odebrać pamiętnik.
Daimos: Jaki pamiętnik?
Shahal: Pamiętanik Damiena ir'Clarna
Daimos: Jedziemy do Sharn!
:D
[pamiętnik daliśmy do odszyfrowania z dziwnych znaków jakimi był zapisany mistrzowi Lakshtari Kashanianowi - sesja #6 "ir'Clarn"]

: sob gru 02, 2006 7:13 pm
autor: kaduceusz
ShadEnc pisze:
Świetnie się sprawdziły "2 kostki premii" z aspektu i same pule atrybutów.


W trakcie sesji pojawiła się też domowa zasada - za uruchomienie aspektu mozna dać wrogiemu BNowi dwie kości kary [zamiast 2 kości premii sobie]. Zastanowię się nad tym roziwązaniem, poki co zostaje jako obowiązujące.

Wielki plus dla Ciebie, duce, za oddanie PuFa Pseudowi po sesji - kraken był genialnym pomysłem, za wprowadzenie którego należała się nagroda.


O, to mi przypomina o jeszcze jdenej zasadzie, którą przeoczyłem. Proponuję taki kształt:

Kości Darowizny
Po sesji gracze mogą obdarzyć się nawzajem [albo moich BNów, jeżlei zechcą] kośćmi darowizny. Dar musi być uzasadniony [np. "kurde, ale miałeś pomysł z tym krakenem!"]. Każdy może dać do dwóch kości darowizny na sesję. Kość darowizny działa jako kość premiowa dowolnej puli. Dwie kości darowizny użyte na raz działają jak PuF.

Co Wy na to?

kaduceusz pisze:
schemat wpada w paszczę Krakena, gdzie wskakuje po niego Daimos
Wielkie dzięki za tą scenkę. Zapamiętam ją sobie na dłuższy czas. :-)


Spoxik :-)

[BNi]
Musze opracować jakieś szybkie i czytelne zasady tworzenia w biegu BNów i obdarzania ich pulami, aspektami i umiejętnościami.

Moim zdaniem wyszło fajnie - bardzo fajnie wychodzi zwykle, kiedy jesteś przygotowany do sesji. Głównym zarzutem jest środek sesji (konkretnie wszystko od końcówki sceny krakena do rozmowy z Lady) - widać było, że nie bardzo masz pojęcie, co chcesz robić dalej a jednocześnie my nie mieliśmy silnej motywacji, by robić cokolwiek.


Ano :-)

: ndz gru 03, 2006 1:52 pm
autor: kaduceusz
Pudłacz pisze:
AFAIR poprzednio aspektów można było używać do zmiany wyniku na jednej kości. Teraz można albo przerzucić rzut, albo dodać dwie kości premiowe, co sprawia że testy udawały mi się dziś prawie zawsze pomimo tragicznych rzutów


Kiedys też można było przerzucić rzut, tyle, ze nie za bardzo byłą świadomość tej opcji wśród graczy.
Kiedyś zmieniałeś dowolną kość z na +1, co potencjalnie oznacza zawsze +1 lub +2 [jeżeli jest jakaś -1].
Teraz dorzucasz dwie kości i sprawdzasz wynik na najwyższych trzech. Może się zdarzyć, że nic Ci to nie da [np rzuciłeś [0,0,0,+] a dorzyciłeś [0, -]]. Taka sytuacja [użycie aspektu bez faktycznego zysku - była niemożliwa w poprzedniej wersji zasad. Takze akuret tu nie widze przegięcia.

A warto zwrócić uwagę że z puli kości premiowych (Wigoru, Roztropności i Instynktu) wcale dziś nie korzystałem. Więc mam wrażenie że pozbawienie PuFów możliwości wpływu na rzuty zbyt wiele w tej materii nie zmieni :P


Jak Ci zacznie brakować kości z puli a nei będziesz miała czasu na jej odnowienie to zoabaczysz, ze w cale nie jest tak różowo. Czy zaś odnawianie pul będzie mieć pozytywny wpływ na grę - zobaczymy.

Daimos: Wybierzmy się na południe do Xendrik.
Shahal: W jakim celu?
Daimos: Trzeba odnalesc Mezzanina
Shahal: Najpierw powinniśmy udać się do Sharn, odebrać pamiętnik.
Daimos: Jaki pamiętnik?
Shahal: Pamiętanik Damiena ir'Clarna
Daimos: Jedziemy do Sharn!
:D


:-)

: ndz gru 03, 2006 8:19 pm
autor: Deckard
kaduceusz pisze:
Gracz to leniwy cap, wiem też i z własnego doświadczenia.

To ciekawym, dlaczego zasady z BE zaczynają powoli wchodzić nam w krew?:P

kaduceusz pisze:
Każdy może dać do dwóch kości darowizny na sesję. Kość darowizny działa jako kość premiowa dowolnej puli. Dwie kości darowizny użyte na raz działają jak PuF.

HELP? :P

Mała rada - nie BEnuj FATE za bardzo, bo zamiast czuć odmianę między oboma sesjami zaczniesz wpadać w te same pułapki co u mnie i nużyć się atmosferą tak sformalizowanej sesji.

: ndz gru 03, 2006 8:56 pm
autor: Anonim_1
Deckard pisze:
To ciekawym, dlaczego zasady z BE zaczynają powoli wchodzić nam w krew?

Wam, bo czytaliście podręcznik po X razy. Ja wciąż niewiele kumam. :P

: ndz gru 03, 2006 11:43 pm
autor: kaduceusz
Deckard pisze:
kaduceusz pisze:
Każdy może dać do dwóch kości darowizny na sesję. Kość darowizny działa jako kość premiowa dowolnej puli. Dwie kości darowizny użyte na raz działają jak PuF.

HELP? :P


Wiesz, nie. Raczej, Gift Dice z TSoY i odpowiedź na uwagi graczy/moje spostrzeżenia. Gdy prowadziłem Maskę na PMMie, beacon zwrócił uwagę, że za jakiś fajny tekst należy się nagroda, ale wtedy uważałem, że PuF to jednak za dużo. Po ostatniej sesji w Eberrona Encu zaproponował, by nagrodzić Pseudo PuFem za przywołanie krakena - ale przecież on, by to zrobić, użył właśnie PuFa. Sytuacja, w której MG nagradza gracza PuFem za użycie PuFa, wydaje mi się nieco kuriozalna stąd pomysł z Kośćmi Darowizny. W ten sposób gracze mogą klepać się nawzajem po plecach ;o] a MG unika PuF-pętli. Co więcej - widać komu z pozostałych grających podobał się dany chwyt [bo przecież ktoś inny mógłby pomyśleć "krakenem w nasz statek? chyba zgłupiał! mogliśmyw szyscy zginać! a poza tym chciałęm jeszcze z lady pogadać"].

HELP działa bardziej w trakcie sesji, a poza tym jest bardziej rozlazłą, podatną na naginanie zasadą.

Mała rada - nie BEnuj FATE za bardzo


<buf on>
Phi! Jako MM wiem co dla moich sesji dobre, a co nie :-P
<buf off>

Tak po prawdzie to ja już widzę, że niektórych zagrań nie da sie prosto w FATE'a przenieść, nie ma zresztą takiej potrzeby. Sam układ [MG i jego fabuła + gracze] wymusza taki a nie inny styl gry.

Uwaga do moich graczy:
Acha - szlag trafił specjalizacje. Prosze poobniżać sobie odpowiednie umiejętnosci :-P

: ndz gru 03, 2006 11:48 pm
autor: Anonim_1
kaduceusz pisze:
Acha - szlag trafił specjalizacje.

Moja specjalizacja, obecna co prawda na karcie, nie była wykorzystywana na sesji. Eeeech... a tak było fajnie z Bronią białą (topory) na [][][][][]... :cry:

kaduceusz pisze:
Kości Darowizny

+1, zobaczymy w praktyce, ale na pierwszy rzut oka mi się podoba - bardziej, niż oddawanie PuFa po sesji.

: czw gru 07, 2006 6:37 pm
autor: Pseudo
Sesja awanturnicza, z dużą ilością akcji i bardzo ciekawa. Olbrzymi plus za scenę w kawiarni, która nie dość, że sama w sobie świetna to jeszcze wspaniale i plastycznie opisana (opis akcji Pudłacza i mojej oraz spokojnego staruszka siedzącego pod oknem :D ). Duce, masz za nią kość darowizny ode mnie ;) .
Aha, co do kości darowizny; faktycznie dobry pomysł, lepszy od dawania bonusowych PuFów.

Co do zmian w mechanice do mam do nich niemalże takie same odczucia jak Encu, tzn są okej ale za dużo czasu zmarnowaliśmy na poznawanie ich i przerabianie postaci.

Swoją drogą Duce, albo jestem głuchy, alby mam sklerozę albo zapomniałeś wsponieć o tym detaliku:
kaduceusz na swoim blogu pisze:
4 zdolności podstawowe, po jednej na poziomie Słabym, Znośnym, Niezłym i Dobrym


Bo ja, i z tego co wiem to Encu też bo poprawiał w czasie sesji, zrozumiałem, że te umiejetności musimy wykupywać na normalnych zasadach i na początku wszystkie są poziomie Słaby.


AFAIR w ten weekend nie gramy, tak? Może to i dobrze bo sam nie wiem jak będę z czasem.

: czw gru 07, 2006 7:26 pm
autor: kaduceusz
Pseudo pisze:
Duce, masz za nią kość darowizny ode mnie ;) .
Aha, co do kości darowizny; faktycznie dobry pomysł, lepszy od dawania bonusowych PuFów.


He he he, okej, zanotowałem :-)

Swoją drogą Duce, albo jestem głuchy, alby mam sklerozę albo zapomniałeś wsponieć o tym detaliku:
kaduceusz na swoim blogu pisze:
4 zdolności podstawowe, po jednej na poziomie Słabym, Znośnym, Niezłym i Dobrym


[śmieje się w głos]

Nie, nie jesteś głuchy, nie padła uwaga odnośnie tych darmowych umiejętności. I nie padnie.

tekst bloga pisze:
Zasady konwersji z kFv0.2 za jakiś czas.


Nie było wcześniejszego zainteresowania graczy [czy któryś z Was raczył przed sesją zapoznać się na włąsną rękę z zasadami?!] - nie ma bonusów. Postacie są już skonwertowane; umiejętności możecie podnosić normalnie.

Generalnie, ponieważ chyba zrezygnuję z koncepcji Stawiania Czoła Wyzwaniu [jako spowalniajacej sesję i nie do końca czytelnej nawet zgodnie z oryginal;nymi zasadami TSoY], muszę się zastanowić nad kreatywnym wykorzystaniem tych umiejętności biernych. Skoro koncept działąń równoczesnych można skutecznie zastosować w normlanym kaduFATE, to czemu nie wymyślić czegoś co pasowałoby do zdolności podstawowych? Wasze pomysły mile widziane.

Ale musze przyznać, że za czujność należy Ci się PuF. Dopisz sobie [zdaje się, że to Ty trzymasz swoja kartę].

AFAIR w ten weekend nie gramy, tak? Może to i dobrze bo sam nie wiem jak będę z czasem.


Nie, nie gramy. Powstało zreszta zapytanie - czy nie dałoby się zagrać w najbliższy wtorek, tak od 16ej, u mnie? Jak się na to zapatrujecie? [Ja spytam Przemka na gg].

: czw gru 07, 2006 7:30 pm
autor: Anonim_1
kaduceusz pisze:
Powstało zreszta zapytanie - czy nie dałoby się zagrać w najbliższy wtorek, tak od 16ej, u mnie?

W ten wtorek, w który jesteśmy ugadani z Jaremą w SP?

: czw gru 07, 2006 7:36 pm
autor: kaduceusz
Tak, w ten. :-P
Badam teren, bo jeżeli jest wola grania, to zawsze mozemy przesunac spotkanie z Jaremą [specjalnie zaznaczyłem mu, że jesteśmy wstepnie umowieni ;o], zaprosić go do nas na sesję i tam to omówić [miły akcent, nieprawdaż?] lub załatwić spotkanko z Jaremą wcześniej, a potem grać. Pudłącz forsuje tę wtorkową sesję, stąd moja notka.

: czw gru 07, 2006 7:44 pm
autor: Anonim_1
kaduceusz pisze:
bo jeżeli jest wola grania

Wola grania jest. IMHO zaproszenie Jaremy jest lepszym rozwiązaniem (mam czas między 16 a 21).

: czw gru 07, 2006 7:55 pm
autor: kaduceusz
No okej. Zobaczymy jak reszta.

kaduceusz pisze:
muszę się zastanowić nad kreatywnym wykorzystaniem tych umiejętności biernych. Skoro koncept działąń równoczesnych można skutecznie zastosować w normlanym kaduFATE, to czemu nie wymyślić czegoś co pasowałoby do zdolności podstawowych?


A, przypomniałem sobie. Zasada pochodzi albo z tsojowego ;-) podforum Fordża, albo z TSoY'a bezpośrednio.

Postać podczas konfrontacji może zdecydować się na czysta obronę. Zamiast odpowiedniej zdolności używanej zwyczajowo do ataku testuje wtedy tę bierną zdolność podstawową. Jeżeli uda się pokonać przeciwnika, to za każdy osiagnięty poziom sukcesu broniący się ma jedną Kość Premii do swojego następnego działania [broniąc się dostrzega lukę w pancerzu, błąd logiczny w argumentacji itd.].

Co Wy na to?

: czw gru 07, 2006 7:58 pm
autor: Anonim_1
kaduceusz pisze:
Co Wy na to?

Eeeee... średnio opłacalne (z gamistycznego punktu widzenia ;P). Przydatne tylko w celu podpakowania piramidki, ale jeśli to ma być główne zastosowanie tych skilli, to moim zdaniem jest to stanowczo zbyt mało.

: czw gru 07, 2006 8:54 pm
autor: kaduceusz
Nawet biorac pod uwagę fakt, ze możesz się nimi bronić nie posiadając odpowiedniej umiejętnoci do walki/przemowy/etc?
Dalsze idee?

: czw gru 07, 2006 9:50 pm
autor: Anonim_1
Trochę źle napisałem. Ten pomysł ma sens, ale nie wystarczy sam jeden, by opłacało się stosować biegłości pasywne. Nawet, jeśli nie posiada się odpowiedniej umiejętności.

kaduceusz pisze:
Dalsze idee?

Z mojej strony na tą chwilę pustka.

: pt gru 08, 2006 10:10 pm
autor: Pseudo
Wtorek jak dla mnie odpada całkowicie. Praktycznie tylko weekend.

: pn gru 11, 2006 4:54 pm
autor: kaduceusz
Przemek potwierdził, że może grać, ale od 18ej. Enc, Pudłacz, pasuje? Taka krótka sesja 18-21.

: pn gru 11, 2006 5:44 pm
autor: Anonim_1
kaduceusz pisze:
Enc, Pudłacz, pasuje?

Orajt. Pytanie brzmi co z Jaremą?

: pn gru 11, 2006 6:43 pm
autor: kaduceusz
Proponuje wpaść do Starego Portu na 16stą, pogadać z Jaremą odnośnie WFRP, a jak będzie chętny, to zabierzemy go też na sesję :-)

: pn gru 11, 2006 8:34 pm
autor: Anonim_1
Roger, roger. Mogę się nieco spóźnić - mam jakieś kolokwium o 15stej. Na pewno wyrobię na 17.

: śr gru 13, 2006 1:17 am
autor: kaduceusz
Rozbić bank
29 [Daimos][Mixir][Shahal]

Udało się umówić na sesję w środku tygodnia. Co prawda Pseudo nie mógł, ale wszyscy pozostali tak, więc zdecydowałem się na "odrabianie" ostatniej soboty.

Przygotowywałem się nieco bardziej niż w trakcie ostatniego scenariusza, ale wyglada na to, że nadal niewystarczająco. W wyniku takiego stanu rzeczy sesja rozpędzała się dość powoli. Z początku było raczej nudno, ale potem wszystko nabrało tempa. Zdziwił mnie w posesyjnej dyskusji fakt, że dynamiczna część sesji rozpoczęła się w połowie drugiej godziny gry [graliśmy w sumie godzin 4] - poszedłbym w zakład, że nudy zajeły 2/3 spotkania. Miła niespodzianka.

Wnioskiem na przyszłość pozostaje - zamiast pierniczyć się z duperelami od razu przejdź do scen dynamicznych.

Sesję rozpoczynamy z podzieloną drużyną. Enc i Pudłacz siedzą swoimi postaciami nieopodal karczmy, przy Drodze handlowej Domu Orien i debatują nad tym co zrobić dalej. Tymczasem Lady Elaydreen czuwa przy budzącym się Mixirze, by zlecić mu misję odnalezienia schematu, który maja przy sobie gracze.

W kłótni pomiędzy postaciami Daimos jak zwykle dostaje szału, ale Pudłącz wyłacza go, uruchamiając za PuFa drugi aspekt "Trwale uszkodzony". Zapadka droczy się, ale w końcu zostaje z drużyną. Wyruszają w drogę.

Tymczasem Lady Elaydreen sprowadza Mixira do warsztatu człowieka z mechanicznym ramieniem [][][][], Tam obdarowuje go całusem na drogę i mechanicznym pajakiem, z pomocą którego Mixir ma doścignąć graczy.

Przemek miał wybór. Lady powiedziała, że mogłaby mu skołowac pomocnika, ale ten mógłby pokrzyżować dalsze plany młodej cannitanki i Mixira. W ten sposób do gry chwilowo nie wrócił Breyten d'Deneith - marszałek polny domu Deneith, który ściga Daimosa [dostał od niego bęcki ostatnim razem w bibliotece].

Shahal próbuje uczyć się sterowania ziemnymi saniami Failina, ale doprowadza w ten sposób do kraksy pojazdu. Bastian zapada w magiczny sen powodowany przez smocze odłamki zabrane z Rhukan Draal. Zapadka zirytowana całą sytuacją ucieka pozostawiając swoich towarzyszy na łaskę losu. Nowy jest nadal nieaktywny.

Mixir dociera do karczmy, obok której zatrzymywali sie gracze. Obserwuje grupę agentów zilarskiego Powiernictwa, którzy przepytują gnomiego karczmarza. Gnomy mają ze sobą zaklętego żywiołaka powietrza. Mixir odczekuje chwilę, po czym włazi do karczmy i sam przepytuje biednego karczmarza.

Daimos, leżąc w śpiączce ma wizję ze schematem. Schemat przemawia do niego, zachecając zbrojnokształtnego by ten się z nim połączył. [Wyszła lipnie ta scena :-]. Daimos wraca dorzeczywistości i rzuca sie na Shahala próbując wyrwać mu schemat. Wynika bójka, ale w końcu się dogadują.

Mixir jest świadkeim sceny schwytanai przez gnomy Zapadki. Ta nie chce nic zdradzić, ale gnomy zabierają ją na przesłuchanie [za pomocą swoich gadżetów] do jednej z pobliskich farm [którą miejscowi bez mrugnięcia okeim udostępniaja ludziom Powiernictwa]. Przybywa do nich Mixir i przedstawia się jako mag z Kongregacji Wiedzy Tajemnej. Zawierają porozumienie - Mixir chce schematu, gnomy chcą schwytania Daimosa, Shahala i Bastiana.

Failin przywraca swój pojazd do stanu użyteczności, ale ostrzega, zę jest uszkodzony. Bohaterowie porzucają początkową myśl [uciekać przez góry do Darguun] i z pomocą trasy kolei błyskawicowej ruszają ku Zolanbergowi - duzemu miastu gnomów. Failin zna sposób, by dostać się doń niepostrzeżenie - przez system podziemnych kopalni, znajdujący się wokół miasta - kopalni. Drużyna nocuje na podgórzu, nieopodal linii kolei.

Mixir i gnomy idą śladem drużyny, ale żywiołak Powiernictwa gubi trop koło linii kolejowej. Mixir czaruje, by go wybnaleźć i w końcu mi sie to udaje. Gnomy zatrzymują ekspress Korranberg - Zolanberg i ruszają na północ.

Tuż nad ranem wiecznie czuwający Daimos widzi grupę goblinów prowadzoną przez tajemniczego osobnika w mnisich szatach. Gobliny znikają z pola widzenia, ale dwie godzinki później okazuje się, że Ruszyły do miasta tą samą drogą, którą zna przemytnik Failin. Daimos wykurza dwóch pozostawionych na straży hobgobosów, a Shalal [rozpoznany jako zwycięzca Wyścigu Koryta] namawia ich, by zaprowadzili drużynę do swojego szefa. Gobosy są na misji mającej na celu odzyskanie jakiegoś starego artefaktu gdzieś z serca Zolanbergu.

Drużyna przekrada się przez sztolnie pod/wokół miasta gnomów. W końcu wychodzi an powierzchnię w jego centrum. Zolanberg ma ulice wyryte w skale, i cały skąłda się ze zrytych sześcianów kamienia. Okolice słyną ze swoich złóż diamentów. Gdy postacie osigają poziom jednej z Zolanberskich ulic okazuje się, zę w mieście trwa niezła rozróba - gobosy zabarykadowały sie we wnętrzu banku domu Kundarak i wzięły zakładników. Shhal i Daimos pozorują, pościg za dwoma "posiadanymi" gobosami. Udaje im się dotrzeć do wnętrza obleganego banku nieco z zaskoczenia, ale Shahal zostaje przy tym zraniony.

Mixir tymczasem podróżując z gnomami zostaje wciagnięty w dyskusję o słynnej Bitwie na Mokradle Roasz, w której uczestniczyłw trakcie Ostatniej Wojny. Przemek proponuje negatywne użycie aspektu "Bohater ostatniej wojny" i jeden z młodych gnomów maltertuje go swoją wersją opowieści o bitwie [trochę z dupy to wszyło - spodziewałem się jakiejś ostrej scysji na linii gnomy - Mixir, a wyszło na to, ze musiałem dręczyć Przemka fałszywymi opowieściami o owej bitwie]. W końcu Mixir przerywa dyskusję karcąc dyskutanta małą magiczna sztuczką, którą zwala na złe działanie pociągu.

[][][][] Castar Del Dalian - młody, zadufany w sobie gnom z Powiernictwa

Shahal i Daimos spotykają się z przywódcą komanda goblinów. Okazuje się nim kobieta o znajomo brz miącym imieniu Samela. I oto faktycznie - Samela to nikt inny jak przemieniony przeklętym pasem zmiany płci mnich Samuel [postać jednego z graczy, który porzucił drużynę]. Widząc znajomka Daimos i Shahal przejmują kontrolę nad sytuacją i rozpoczynają groteskową rozmowę z gnomami, które otoczyły bank.

[][][][] Samela - czyli mnich Samuel w nowym, progoblińskim wcieleniu
Plemieniem, które wysłało Samelę na misję było Kech Volaar, z grupy plemion Dhakaani.

Do błyskawicowego pociagu, którym podróżuje Mixir, dociera wieść o wydarzeniach w Zolanbergu. Ponoć pociag ma być przekazany terrorystom,a Mixir i gnomy z Powiernictwa mają zając się załatwieniem złych panow już w trakcie podróży.

Shahal i Daimos zmieniają zdanie. Schodzą do pomieszczenia ze skytkami i w jednej z nich ukrywają schemat. Tymczasem rozpoczyna się szturm gnomów na oblegają placówkę. Bohaterowie nie rpzejmują się tym, gdyż właśnie ubijaja hobgoblinół i odbierjaą im to po co komando przybyło do Zolanbergu - magiczny proporzec, który Shahal identyfikuje jako Sztandar Oka Burzy - magiczny artefakt z czasów Imperium Dhakaani.

Okazuje się jednak, ze gnomy sforsowały obronę gobosów. Drużyna trafia na walkę w dolnej komnacie wejściowej. Gracze stają po stronie gnomów, bija gobosy i krzycza głośno o tym, że byli manipulowani przez Lady Elaydreen. Gnomy jednak poznają sie an tym podstepie i gdy tylko bohaterowie trafiają w ich łapska atakują...

Ale Shahal ma jeszcze w zanadrzu Kataklizm. Uzywa go, powalajac gnomy, ale powala tez Daimosa. W stresującej sytuacji decyduje się odebrać zbrojnoksztąłtnemu magiczny sztandar i klucz do skrytki ze schematem. Ucieka.

Daimos budzi się razem z gnomami. Encu jest wściekły na zagranie Pudłacza sprzed chwili więc rusza do skrytki, by ją rozwalić i odkryć schemat. Pomagają mu w tym dobre rzuty. Jednocześnie na miejscu znajduje się Mixir, dopeiero co przybyły do Zolanbergu [sam, bo gnomy z Powiernictwa troche zamarudziły przy pociągu]. Mixir rusza za Daimosem w głąb banku.

Daimos otwiera skrytkę i odpierając ataki gnomów wyciąga z niej schemat. Wtem pojawia się Mixir i w gniewie [Lady wkręciła go w to, że został oszukany, zresztą jest w tym trochę prawdy ;-] ciska piorunem w zbrojnokształtnego. Daimos odpowiada rzucając weń sowim toporem po czym, gdy mag się cofa... zamyka drzwi od skarbczyka więżąc się tam w ten sposób [świetne zagranie! :-]. Próbuje po tym porozumieć się ze schematem - w końcu się to udaje, ale metoda połączenia, którą zaproponował schemat wymaga pomocy urokmistrza lub Twórcy. Daimos w desperacji odgina swój włąsny pancerz raniąc się dotkliwie.

I nagle Mixir teleportuje sie do środka skarbca. Daimos rzuca się na niego, lecz mag ma w zanadrzu potężny chwyt - [krytyczny sukces na] kontrolowaniu umysłu. Zbrojnokształtny dostaje sę w niewolę maga. Z zewnątrz gnomy uruchamiają maszynerię, by otworzyć wejście do skarbczyka, a w nim trwa rozmowa pomiędzy dwoma postaciami. Mag próbuje rpzekonać zbrojnoksztąłnego, że jego połączenie ze schametem zakończy łoby się przejęciem kontroli przez potężny artefakt.

W chwili desperacji Mixir, niemal pozbawiony many decyduje się spróbować kolejnej teleportacji. Zużyte aspekty, słaby rzut - wygląda to an katastrofę... ale uruchamiamy negatywny aspekt "biednemu zawsze wiatr w oczy" i nagle Daimos oraz Mixir zostają wciagnieci do jakiejś dziwnej rzeczywistości schematu. To koniec tej sesji dla nich.

Gnomy będą miały niezłą zagwozdke by wykombinować co takiego stało się z ową dwójką. Wydarzenia z Zolan i Korranbergu na długo zostaną w ich pamięci.

Tymczasem Shahal umyka na umówione miejsce spotkania z Failinem. Tam zostawia wiadomość i toprchę zrabowanych pieniędzy i umyka we podziemia. Długo błaką sie potem po nich nie mogąc znaleźć wyjścia, ale w końcu po kilku dniach udaje mu się wymknąć na powierzchnię i ruszyć terenami dzikimi w kierunku Sharn. Tam też umówił się z Failinem na spotkanie. Tam będzie sie toczyć następna sesja, gdyż posiadający smoczy odłamek Shahal wciąż ma wizje, w której widzi swoich towarzyszy związanych magicznie z pozostałymi elementami schematu. A jedyny znany mu fragment znajduje się w Sharn - u Lady Elaydreen.


Oceny
Enc: Dobrze
Pudłacz: Wspaniale
Przemek: Dobrze
Nie ukrywam,z ę bym nieco zaskoczony takimi ocenami. Mi osobiście bardziej podobałą się poprzednia sesja. Tej daję Niezły a i to tylko ze względu na fajną scenę końcową.

Kości Darowizny
Enc dał Sameli i Castarowi. Pudąłcz dał Encowi i Przemkowi za scenę w banku. Przemek dał Lady Elaydreen za buziaka ;-)

Pedeki
Enc, Przemek - 8
Pudłącz - 6 - przyciąłem za zagranie względem Enca, choc ja sam nie uważam go za naganne [sam zresztą "nagrałem" taką sytuację wyboru].

Sprawy nierozwiązane
Nowy pozostał z Failinem i zapewne trafi w ten sposób do Sharn. Zapadka pozostała schwytana przez Zilarskie powiernictwo - jej losy są z kolei nie znane i jeżeli chcecie możecie je opisać za PuFa. Kobold Stirt, znachor i uczeń Mixira przepadł w trakcie sesji z krakenem i póki co ustaliliśmy, że Lady za próśbą Mixira poszukiwała go w Korranbergu [bez PuFa, czyli bez skutku]. Tak samo nie wiadomo co stało się z Samelą i tutaj także mile widziane są PuFy i wkład własny graczy. Bastian także przebywa z Failinem; zapewne wykurował siet ez z owej magicznej choroby, która trapi posiadaczy smoczych odłamków z Rhukan Draal.

Kwestia szybkiego rozpisywania BNów pozostaje nadal nierozwiązana, ale myślę nad tym :-)

Zachęcam do komentowania :-]

: śr gru 13, 2006 10:50 am
autor: Anonim_1
Wczorajszą sesję wypada mi ocenić i skomentować na dwóch płaszczyznach - pierwszej z punktu widzenia postaci, drugiej z punktu widzenia gracza.

Z punktu widzenia postaci wyszła świetnie. Początek co prawda strasznie zamulony (w dodatku z podziałem akcji na dwie grupki), dość szybko zaczął nabierać tempa, zmierzając do eksplodującego finału. Jedyne, do czego mogę mieć zarzut to właśnie sama gra (o czym wspomniałeś sam, Duce) - robiliśmy konkretną oborę (np. rzucanie martwymi zakładnikami). Ogólnie z punktu widzenia obserwatora wydarzeń oceniam ją na Bardzo Dobrze.

Z punktu widzenia gracza jest gorzej. Zastanawiając się nad sytuacją doszedłem do wniosku, że ucieczka Shahala nie tylko doprowadziła do kolejnego podziału, ale w zasadzie rozwaliła ekipę. Mamy Mixira i Daimosa, którym raczej niezbyt łatwo przyjdzie współpracować z gnollem. O ile jednak z Mixirem mógłby się jakoś dogadać, nie widzę możliwości porozumienia z Daimosem. Wychodzi więc na to, że albo znów będziemy mieć wątki równoległe z możliwym konfliktem między Shahalem a Daimosem, albo MG przymusi postacie do współpracy (IMHO rozwiązanie jeszcze gorsze).
Stawianie bohaterów przeciwko sobie i rozbijanie grupy może i jest fajne fabularnie, ale z punktu widzenia radochy, jaką daje mi jako gracz wydaje mi się konkretną wadą. O ile więc końcówka wyglądała świetnie, dla mnie jako dla gracza była okresem kilkudziesięciu minut, które musiałem przemęczyć, żeby dojść do jakiegoś zakończenia - śmierci/uwięzienia/zniewolenia schematem lub jakiegoś innego rozwiązania. Z punktu widzenia gracza oceniam ją Słabo.

Pozostaje mi powiedzieć jeszcze kilka słów o Daimosie. Coś strzeliło w tej postaci - z byłego generała Daimos stał się jakimś chorym rzeźnikiem (efekt nadużywania negatywnych aspektów) - mordowanie gnomów, rzucanie zakładnikami i zgadywanie się ze schematem średnio mi do niego pasują. Wychodzi na to, że Daimos stał się negatywnym bohaterem, w dodatku obecnie (po wydarzeniach z wtorku) nastawił się agresywnie względem Shahala.
Dlatego też, by ściąć niepotrzebne konflikty (tak, moim zdaniem nie każdy konflikt jest fajny ;)) i wyprostować sytuację w grupie, zdecydowałem się na zmianę postaci. O ile to oczywiście możliwe.

Pule: w drodze powrotnej rozmawialiśmy z Przemkiem na temat zmian w mechanice. Nie wiem jakie są jego ostateczne wnioski, ale po dwóch sesjach na kaduFATE 0.3 oceniam je raczej na "-". Z trzech powodów.
Po pierwsze, rzucanie trzema kostkami uniemożliwia uzyskanie jakiegoś większego farta i pecha, nie prowokuje tylu fajnych sytuacji, jakie miały miejsce wcześniej.
Po drugie, sama mechanika nie wzbogaciła gry. Metoda odnawiania pul jest dziwna, na ostatniej sesji zupełnie nie było okazji do dokonania wyczynu, który mógłby przywrócić np. Wigor. Średnio mi się widzi prowokowanie takich sytuacji (np. "oni jadą pojazdem Failina, to ja biegnę obok tak długo jak mogę").
Po trzecie, wszystko się skomplikowało. Pule, aspekty, kości kary i premii, rany - to wszystko jest dziwne. Nie tyle niejasne, co nieintuicyjne.

: śr gru 13, 2006 2:36 pm
autor: Sanctorum
odnosnie tej mechaniki to faktycznie rozmawialismy w drodze powrotnej (sorki Encu, ze bylem malo gadatliwy, ale naprawde po calym dniu bylem juz ledwo przytomny ;)) i zgadzam sie z Encem, z tym ze uwazam, ze akurat ten system do many i czarow sprawdza sie znacznie lepiej. przede wszystkim dlatego, ze takich naprawde poteznych czarow moge rzucic najwyzej 2-3, a takich cienkich moge rzucac badz ile, co wg mnie o wiele lepiej oddaje moc maga.

jezeli chodzi o konflikty w druzynie, to jak sie nad tym zastanawiam, to dochodze do wniosku, ze postacie o tak roznych charakterach jak Daimos, Shahal, Bastian i Mixir musza sie napier... bo inaczej ktos musialby zrezygnowac z dobrego odgrywania swojej postaci...ale faktycznie zbyt czeste wywolywanie negatywnych aspektow gen. Daimosa doprowadzilo do sytuacji podobnej jak ta z baronetem Ir Vynarem i Rotenem, tez mi sie taki obrot sprawy nie usmiecha...faktycznie nie kazdy konflikt jest fajny...szkoda troche Daimosa, nic nie przebije jego cietej riposty na slowa "leje, zmokniesz :hahaha: "

co do reszty uwazam ze byla w porzadku, choc jak napisales Duce, szybsze przejscie od rzeczy bez zajmowania sie duperelami bedzie chyba dobre :D mam tez nadzieje ze nowy aspekt Mixira "niewolnik Schematu" nie bedzie powodem niekonczacych sie konfliktow w druzynie, bo juz zaczalem lubic te postac :D

pozdrawiam

: śr gru 13, 2006 3:23 pm
autor: kaduceusz
ShadEnc pisze:
Zastanawiając się nad sytuacją doszedłem do wniosku, że ucieczka Shahala nie tylko doprowadziła do kolejnego podziału, ale w zasadzie rozwaliła ekipę.


Tu może ja dorzucę swoje trzy grosze. "Rozbić bank" była w pewnym sensie sesją eksperymentalną, ponieważ opierałą się na stworzeniu przeze mnie, jako MG, konfliktu pomiędzy postaciami graczy. Zarówno nakrecenie Mixira na resztę drużyny, jak i kluczowa scena wyboru dla Shahala istniały w zarysach scenariusza jakie stworzyłem przed sesją [choć oczywiście w nieco innej formie]. Podczas rozgrywania przygody coraz ostrzej widziałem jednak zbliżającą się katastrofę i kiedy doszło do scen w banku byłem prawie pewien, ze sesja okaże się niezłą klapą, w której rozwalę sobie drużynę na włąsne życzenie. Ostatecznie wyszło mniej dramatycznie [PG, In-Game całkiem :-], także mogę być przynajmniej częściowo zadowolony z obrotu spraw.

Zwróćcie tez uwagę, że sytuacja w "Rozbić bank" jest niejako odbiciem scen z "Korranberskiego Krakena" - tylk, ze wtedy to drużyna/gracze grali w ten sam sposób względem BNów. See how it feels :-P

[konflikt Daimos vs Shahal]

Z moje perspektywy nie jest to aż taki węzeł gordyjski, ale rozumiem problem.

Stawianie bohaterów przeciwko sobie i rozbijanie grupy może i jest fajne fabularnie, ale z punktu widzenia radochy, jaką daje mi jako gracz wydaje mi się konkretną wadą. [...] Z punktu widzenia gracza oceniam ją Słabo.


Gadaliśmy też o tym po sesji z Pudłączem - to chyba kwestia podejścia [albo stylu gry, jak to się teraz ładnie mówi]. Zarówno dla mnie jak i dla niego taka sytuacja jest jedynie urozmaiceniem sesji, ciekawym i dramatycznym rozgałęzieniem fabuły. Dodam, zę ja widze ją też jako swego rodzaju wyzwanie - jak teraz grać swoją pstacią tak, żeby utrzymac spójność logiczną [przynajmniej na granicy toleracji :-], a jednocześnie doprowadzić do ponownego scalenia drużyny.

Pozostaje mi powiedzieć jeszcze kilka słów o Daimosie. Coś strzeliło w tej postaci - z byłego generała Daimos stał się jakimś chorym rzeźnikiem (efekt nadużywania negatywnych aspektów) - mordowanie gnomów, rzucanie zakładnikami i zgadywanie się ze schematem średnio mi do niego pasują.


Owszem - postać jak widać stale dryfuje i zmienia się, w czym dobierane i odpalane aspekty faktycznie grają pierwsze skrzypce. Najczęściej używasz "Trwale uszkodzonego" - i oto Daimos zmienia się w Rzeźnika z Korranbergu.

Dlatego też, by ściąć niepotrzebne konflikty (tak, moim zdaniem nie każdy konflikt jest fajny ;)) i wyprostować sytuację w grupie, zdecydowałem się na zmianę postaci. O ile to oczywiście możliwe.


Oczywiście, że możliwe :-)
Baronet Iskander, Roten też byli ciekawymi postaciami, a jednak wypadli z gry.
Masz już jakiś pomysł na to kim chciałbyś grać? Może chcesz przejąć rolę któregoś z istniejących BNów?
Co do następnej sesji - o ile uda mi sie wysilić wyobraźnię to zrobilibyśmy tak, że grałbyś na przemian nową i starą postacią, a potem, obserwując rozwój sytuacji zdecydował, którą chcesz sobie zachować. Możemy też odwołąć się do triku z deckardowej sesji z droidem :-P

[mechanika]
Chwilowo zostanie tak jak jest, chcę ją jęszcze potestować. Ale potem można bez problemu wrócić do stareszj wersji, jeżeli tak bedzie chciałą większość.
Co do odnawiania pul, to leży ono w gestii graczy i przez nich powinno być inicjowane. Specyfika ostatniej sesji nieco to utrudniała, to prawda, ale już na poprzedniej mieliście pole do popisu. Zobaczymy - jak to nie wypali, to trudno.

[mana]
Też mi się podoba i to na pewno zostanie.

Sanctorum pisze:
Daimos, Shahal, Bastian i Mixir musza sie napier... bo inaczej ktos musialby zrezygnowac z dobrego odgrywania swojej postaci...


Przestrzegam przed zbyt ścisłym trzymaniem się priorytetu - konsekwencja postaci ponad wszystko. Grze robi znacznie lepiej delikatne trzymanie się poziomu metarozgrywki i odgrywanie postaci częściowo kierując się priorytetami gracza.

Sanctorum pisze:
mam tez nadzieje ze nowy aspekt Mixira "niewolnik Schematu" nie bedzie powodem niekonczacych sie konfliktow w druzynie, bo juz zaczalem lubic te postac


Rzeczywiście, jest on potencjalnie arcydestrukcyjny ;-) A mówiłem,z ęby wziać "zakochany w Lady"? :-P

: śr gru 13, 2006 3:46 pm
autor: Anonim_1
kaduceusz pisze:
Zarówno dla mnie jak i dla niego taka sytuacja jest jedynie urozmaiceniem sesji, ciekawym i dramatycznym rozgałęzieniem fabuły.

Z pewnością jest urozmaiceniem, jeśli jednak urozmaicenie ma polegać na dzieleniu drużyny i związanym z tym dzielenie czasu antenowego na poszczególne grupki, efektem jego wprowadzenia jest pogorszenie jakości samej sesji.

kaduceusz pisze:
jak teraz grać swoją pstacią tak, żeby utrzymac spójność logiczną [przynajmniej na granicy toleracji :-], a jednocześnie doprowadzić do ponownego scalenia drużyny.

Z mojego, daimosowego punktu widzenia jest to w tej chwili niemożliwe. Jasne, mogę nagiąć postać, ale będzie to granie wbrew sobie.
Owszem, obecnie cele Daimosa i Enca się pokrywają - "Shahal must die!" ;)

kaduceusz pisze:
to zrobilibyśmy tak, że grałbyś na przemian nową i starą postacią, a potem, obserwując rozwój sytuacji zdecydował, którą chcesz sobie zachować

Nie mam jeszcze pomysłu na nową postać, ale na pewno nie chcę grać Daimosem. Jeśli masz stosować rozwiązanie "droidopodobne", nie chcę prowadzić Daimosa do zagłady - musisz ubić go sam. :papieros:

(rozumiem, że postać mam tworzyć na zasadach z bloga?)

kaduceusz pisze:
Co do odnawiania pul, to leży ono w gestii graczy i przez nich powinno być inicjowane.

Zdaję sobie z tego sprawę. Nie zmienia to faktu, że szukanie okazji do odnowienia puli nie wydaje mi się narzędziem mechaniki, które wzbogaci grę, raczej spowalniaczem, który będzie niepotrzebnie zabierał czas antenowy. No, ale zobaczymy co wyjdzie podczas kolejnych sesji.

: śr gru 13, 2006 7:40 pm
autor: kaduceusz
ShadEnc pisze:
jeśli jednak urozmaicenie ma polegać na dzieleniu drużyny i związanym z tym dzielenie czasu antenowego na poszczególne grupki, efektem jego wprowadzenia jest pogorszenie jakości samej sesji.


Rzeczywiście, dzielenie czasu antenowego raczej nie wpływa dobrze na sesję, a przynajmniej nie udało mi się jeszcze opracować metody, która radziłaby sobie z tym problemem [np. rozdawanie sudoku nieaktywnym graczom :-P] - dotychczasowe rozwiazania [np. kontynuowanie gry bez udziału MG - rozmowy itp.] były raczej połowiczne.

Z mojego, daimosowego punktu widzenia jest to w tej chwili niemożliwe. Jasne, mogę nagiąć postać, ale będzie to granie wbrew sobie.
Owszem, obecnie cele Daimosa i Enca się pokrywają - "Shahal must die!" ;)


He he he, nieźle to wygląda :-]

Moim zdaniem mógłbyś to na własne życzenie przytłumić - ostatecznie Shahal wywoła kataklizm, który Daimosa prawie wyłaczył, co biorąc pod uwagę jego uszkodzenia wewnętrzne mogło spowodować jakąś irracjonalną ocenę sytuacji. Daimos mógłby zacząć wmawiać sobei, ze jego kamrat nie mógł go porzucić, że coś musiało się stać, co wciagnęłoby Shahala w grę,w której musiałby już zawsze uważać na swoje posuniećia względem zbrojnokształtnego - niby taka personal drama, ale IMHO w pełni akceptowalne. Pewnie kilka innych, nieuśmiercających Shahala interpretacji bym mógł wymyślić :-)

Ale nie musisz chcieć - hardkor też czasem nie zaszkodzi :-]

Nie mam jeszcze pomysłu na nową postać, ale na pewno nie chcę grać Daimosem. Jeśli masz stosować rozwiązanie "droidopodobne", nie chcę prowadzić Daimosa do zagłady - musisz ubić go sam. :papieros:


Ubijać fajną postać ot tak? Eeeee :-P

(rozumiem, że postać mam tworzyć na zasadach z bloga?)


Tak. Mozesz mie zagadać an gg odnośnei konceptu postaci, to ją wkomponujemy w kampanię.

szukanie okazji do odnowienia puli nie wydaje mi się narzędziem mechaniki, które wzbogaci grę, raczej spowalniaczem, który będzie niepotrzebnie zabierał czas antenowy. No, ale zobaczymy co wyjdzie podczas kolejnych sesji.


Niom, zobaczymy jak będzie.

: śr gru 13, 2006 7:56 pm
autor: Anonim_1
kaduceusz pisze:
Moim zdaniem mógłbyś to na własne życzenie przytłumić

Jak mówiłem - musiałbym grać wbrew sobie, a to nie byłoby najlepsze rozwiązanie (zarówno dla mnie, jak i dla dobra kampanii). Wolę stworzyć nową postać, niż robić z Daimosa thrudopodobnego głupka, którym pozostali członkowie drużyny będą mogli się wysługiwać zależnie od potrzeb.

kaduceusz pisze:
Mozesz mie zagadać an gg odnośnei konceptu postaci, to ją wkomponujemy w kampanię.

ZaGGadam, jak tylko obmyślę jakiś koncept.

Przypomniało mi się jeszcze jedno:
kaduceusz pisze:
Gadaliśmy też o tym po sesji z Pudłączem - to chyba kwestia podejścia [albo stylu gry, jak to się teraz ładnie mówi].

Akurat - spytaj Pudłacza jak mu się podobała sesja w BE, na której nic mu się nie udało. AFAIR prywatnie nie bawił się najlepiej. :papieros: