Strona 1 z 1

Eclipse Phase - problem "niesmiertelności"

: pt sty 01, 2010 7:31 pm
autor: wild beast
Nie wiem do końca jak wykonane jest to w systemie, wiem tylko z komentarzy ludzi tutaj na forum i szybkim przejrzeniu podstawki, ze w EP możliwa jest "nieśmiertelność", przez to ze twoja postac jest kopiowana, co pewien czas "save'owana" w centrum. Pojawia sie jednak problem co zrobić by postac która umarła "przekazała" XP postaci nowej?

I chyba mam pomysł - co powiecie na to że Firewall zbiera ciagle dane o sowich agentach? Wszczepiają im chipy - sprawa jest taka, ze urzadzenia te tak na prawdę nie robi pełnych "save'ów", tylko pobiera dane o obecnej modyfikacji w mózgu czy rozwoju tkanki mięśniowej od ostatniego downloadu - ale się często krzaczy. Trzeba by ustalić jakiś procent z PDeków, które idą na "złe dane" i wtedy postać dostaje "mutacje" - zamiast poprawionej tkanki mięśniowej, XPeki idą na rozwój pofałdowania mózgu. Czyli zamiast Strzelanie +25, postać dostaje Nauka +10 i takie tam. Ale żeby to była tylko część, a gracz mógł sobie zrobić rozwój taki jak wcześniej, mniej więcej.

Eclipse Phase - problem "niesmiertelności"

: pt sty 01, 2010 7:46 pm
autor: Schpeelah#144
Mam nadzieję, że chodzi ci o to że gracz wybiera te zmienione statystyki? Może być ciekawe, ale poczekajmy na resztę dyskutantów - na pewno idea ma jakieś nieprzewidziane konsekwencje.

Re: Eclipse Phase - problem "niesmiertelności"

: pt sty 01, 2010 10:30 pm
autor: Kumo
Hm, w zasadzie to twórcy systemu zaznaczają, że jest to "koszt bycia praktycznie nieśmiertelnym"... Może nie jestem sprawiedliwy, ale to w sumie pewna motywacja dla graczy: jeśli spaprają sprawę i wyparują razem z całym habitatem, to mogą stracić wszystko co zarobili od ostatniego nagrania... A dzięki temu śmierć nie staje się czymś, do czego podchodzi się "ot, tak" leciutko - bo zawsze ma spory koszt. Ale mimo wszystko, zwykle jest spora szansa na odzyskanie cortical stack'a. Poza tym, kasacja wspomnień to pewien sposób na uniknięcie obrażeń psychicznych. Oczywiście, jeśli MG na KAŻDEJ sesji wykańcza drużynę tak, że nie mają potem szans odzyskać rozwiniętych postaci, to do ... z takim MG.
Wydaje mi się, że w EP podejście twórców przypomina trochę to z "Zewu Cthulhu": tam też była spora szansa że postacie zostaną przez coś zmasakrowane, albo kompletnie ześwirują i zakończą swoją karierę. W założeniu ważniejsze było utrzymanie klimatu Mitów, niż zapewnienie przeżycia BG (a często jego kosztem). To raczej nastawienie na interesującą i faktycznie ryzykowną przygodę, niż na rozwijanie postaci. Wszystko zależy od tego, czego oczekujemy od RPG.

Osobiście uważam, że jeśli gracz naprawdę się stara podczas sesji, to jeśli zginie powinien otrzymać przynajmniej 1-2 expy. Zresztą, jeśli zapisze swoje Ego podczas sesji (np. przed rozpoczęciem szczególnie niebezpiecznej części), to tak czy inaczej należą mu się expy za uczestnictwo w przygodzie, rolplej, osiągnięcia przed zapisem itd.

Eclipse Phase - problem "niesmiertelności"

: pt sty 01, 2010 11:27 pm
autor: Deckard
Rez pointy zdobywasz małymi ilościami, ale też niewiele ich potrzeba, aby kupować kolejne punkty umiejętności/cech/moxie/reputacji. Zdobywasz, wydajesz, nie tylko na skille - więc tutaj Twój pomysł wali się w gruzy.

Proponuję wpierw przeczytać podręcznik i zagrać parę sesji ;)

Re: Eclipse Phase - problem "niesmiertelności"

: pt sty 01, 2010 11:31 pm
autor: Johny
Na tę chwile myślę, że wprowadziłbym coś w stylu - śmierć bez odzyskania cortical stacka - 2 pedeki. Np. postać zamiast pięć pedeków otrzymałaby na sesji 3. Ale muszę pomyśleć nad tym rozwiązaniem.

Kumo pisze:
Wydaje mi się, że w EP podejście twórców przypomina trochę to z "Zewu Cthulhu": tam też była spora szansa że postacie zostaną przez coś zmasakrowane, albo kompletnie ześwirują i zakończą swoją karierę. W założeniu ważniejsze było utrzymanie klimatu Mitów, niż zapewnienie przeżycia BG (a często jego kosztem). To raczej nastawienie na interesującą i faktycznie ryzykowną przygodę, niż na rozwijanie postaci. Wszystko zależy od tego, czego oczekujemy od RPG.


Właśnie odnoszę trochę podobne wrażenie i boję się, że Kumo masz rację. Niestety moja stała drużyna jest nastawiona na rozwój i pielęgnowanie swoich postaci i z tego powodu za nic w świecie nie chce się zgodzić na sesje w Cthulhu. Obawiam się, że z Eclipsem może być podobnie.

Eclipse Phase - problem "niesmiertelności"

: sob sty 02, 2010 8:19 am
autor: wild beast
Kumo pisze:
Wydaje mi się, że w EP podejście twórców przypomina trochę to z "Zewu Cthulhu": tam też była spora szansa że postacie zostaną przez coś zmasakrowane, albo kompletnie ześwirują i zakończą swoją karierę. W założeniu ważniejsze było utrzymanie klimatu Mitów, niż zapewnienie przeżycia BG (a często jego kosztem). To raczej nastawienie na interesującą i faktycznie ryzykowną przygodę, niż na rozwijanie postaci. Wszystko zależy od tego, czego oczekujemy od RPG.


A mnie co innego gryzie - ZC granie z "tworzenie postaci 5-ty raz w tym miesiącu " ma sens, bo tworzenie postaci jest BANALNE. Problemem w EP jest to ze "optymalizacja" ( według was obu ) zajmuje mnóstwo czasu. Co innego jest wymyśleć prosty pomysł na postać w 30 minut i rozpisać w 2 godziny raz na tydzień, co innego wymyśleć go w 30 minut, rozpisać w 2 godziny i optymalizować przez następne pół dnia. Chodzi o czas.

Eclipse Phase - problem "niesmiertelności"

: sob sty 02, 2010 10:06 am
autor: Schpeelah#144
Powiedziałbym, żeby wywalić większość procesu robienia postaci. Aptitudes są niepotrzebne bo to tylko wastości podstawowe skillów (wybierasz umiejętności, które chcesz mieć, dajesz 30 w tych atrybutach, pod które podpada najwięcej i tyle), backgroundy też bo to różnica 20 punktów w pojedynczych skillach w systemie, gdzie tworzysz postać za tysiąc nie mówiąc już o tym że są masakrycznie niezbalansowane (niektóre dają same kary bez premii, inne same premie bez kar), psionika mnie osłabia kompletnie - albo więcej małych modyfikatorów, albo rzeczy, które można mieć z ekwipunku a wszystko do kupy i tak ma efekt w postaci wartości umiejętności więc czemu na tym nie poprzestać?

Co do nieśmiertelności - myślę że problemu z utratą pamięci się zbyt łatwo nie obejdzie, ale jest inne rozwiązanie. Wyrzucić z gry EXP w tradycyjnej postaci, zastępując go nagrodami w postaci zastrzyków nanobotów przebudowujących ciało czy programów treningowych zmieniających umysł, które będą miały podobny efekt ale są aplikowane w bezpiecznym miejscu, gdzie można od razu zrobić backup. Postacie w RPG i tak w większości przypadków rozwijają się dużo szybciej, niż to się logicznie powinno dziać (vide słynne dedekowe "od 1 do 20 w trzy miesiące") więc ma sens żeby było to efektem nienaturalnych transhumanistycznych technologii używanych głównie przez BG i im podobnych.

Re: Eclipse Phase - problem "niesmiertelności"

: sob sty 02, 2010 3:27 pm
autor: Kumo
wild beast pisze:
A mnie co innego gryzie - ZC granie z "tworzenie postaci 5-ty raz w tym miesiącu " ma sens, bo tworzenie postaci jest BANALNE. Problemem w EP jest to ze "optymalizacja" ( według was obu ) zajmuje mnóstwo czasu. Co innego jest wymyśleć prosty pomysł na postać w 30 minut i rozpisać w 2 godziny raz na tydzień, co innego wymyśleć go w 30 minut, rozpisać w 2 godziny i optymalizować przez następne pół dnia. Chodzi o czas.

Ale tu właśnie nie trzeba tworzyć postaci od zera... jeśli zginąłeś, to wsadzają cię w nowego morfa. Jeśli cię stać, to będzie taki jak ostatnio albo lepszy. Jeśli nie - wpakują cię np. w jakiegoś flat'a albo splicer'a, ale wciąż masz wszystko, co rozwinąłeś. Nową postać musisz robić w sumie tylko wtedy, kiedy masz dość starej (albo MG uzna, że nie masz jak się odrodzić). Masz kopię ego/cortical stack'a i ubezpieczenie - wracasz jak nowy.
Wygląda na to, że straty postaci po śmierci ograniczają się do sprzętu (który można chyba szybko uzupełnić - nanofabrykatory są prawie wszędzie) i paru expów.

Eclipse Phase - problem "niesmiertelności"

: ndz sty 03, 2010 10:56 pm
autor: Steenan
Moim skromnym zdaniem rollercoaster kolejnych śmierci i resleevów to część uroku tego systemu. Nie szukał bym metod, by to jakoś złagodzić czy ograniczyć, wręcz przeciwnie - każdy zgon i konieczność odtworzenia z backupu traktował bym jako dobrą okazję, by podkreślić w oczach gracza, na ile nienaturalny i dezorientujący to proces.

W ogóle, o postaci trzeba myśleć wyraźnie inaczej, niż w bardziej klasycznych erpegach. Wyposażenie, cybernetyka i biomodyfikacje mogą być fajne, ale są tylko chwilowe - nawet jeśli postaci nic poważnego się nie stanie, wystarczy dostać misję na innej planecie czy odległej stacji i konieczny jest egocast, co oznacza pozostawienie ciała i blachy za sobą. Wiedza i umiejętności są trwalsze, choć i tak można się do nich przywiązywać dopiero po zrobieniu backupu w jakimś pewnym miejscu (zostawianie swoich kopii byle gdzie to proszenie się o nieautoryzowaną psychochirurgię czy forka). To, co pozostaje po misji nawet w razie śmierci w jej trakcie to zmiany reputacji, a one z kolei mogą przekładać się na lepsze morfy, sprzęt, dostęp do informacji. Jeśli komuś zależy na rozwoju postaci w trakcie gry, to właśnie na rep powinien zwracać uwagę.

Eclipse Phase - problem "niesmiertelności"

: ndz sty 03, 2010 11:17 pm
autor: wild beast
Steenan pisze:
W ogóle, o postaci trzeba myśleć wyraźnie inaczej, niż w bardziej klasycznych erpegach. Wyposażenie, cybernetyka i biomodyfikacje mogą być fajne, ale są tylko chwilowe - nawet jeśli postaci nic poważnego się nie stanie, wystarczy dostać misję na innej planecie czy odległej stacji i konieczny jest egocast, co oznacza pozostawienie ciała i blachy za sobą.


Ja sam się zgadzam z tym podejściem, ale bezsensu jest by tworzenie postaci "ze skrawków" co pozostały zeszłym razem aż tyle zajmowało. Ja sam uważa że cały problem "nieśmiertelności" to cały urok EP, chodzi mi tylko by rozwiązać to jakoś sensownie by nie było tak wkurzające.

Re: Eclipse Phase - problem "niesmiertelności"

: pn sty 04, 2010 11:34 am
autor: Kumo
Jak zwykle: różni ludzie = różne podejścia.
wild beast pisze:
(...) bezsensu jest by tworzenie postaci "ze skrawków" co pozostały zeszłym razem aż tyle zajmowało. Ja sam uważa że cały problem "nieśmiertelności" to cały urok EP, chodzi mi tylko by rozwiązać to jakoś sensownie by nie było tak wkurzające.

Już chyba o tym wspomniałem :wink: :
Kumo pisze:
Ale tu właśnie nie trzeba tworzyć postaci od zera... jeśli zginąłeś, to wsadzają cię w nowego morfa. Jeśli cię stać, to będzie taki jak ostatnio albo lepszy. Jeśli nie - wpakują cię np. w jakiegoś flat'a albo splicer'a, ale wciąż masz wszystko, co rozwinąłeś. Nową postać musisz robić w sumie tylko wtedy, kiedy masz dość starej (albo MG uzna, że nie masz jak się odrodzić). Masz kopię ego/cortical stack'a i ubezpieczenie - wracasz jak nowy.
Wygląda na to, że straty postaci po śmierci ograniczają się do sprzętu (który można chyba szybko uzupełnić - nanofabrykatory są prawie wszędzie) i paru expów.

Inaczej mówiąc, postać po "odrodzeniu" jest taka sama, jak w chwili ostatniego zapisu/śmierci. Różni się tylko morfem, do którego trzeba dostosować statystyki - chodzi głównie o to, że różne morfy ograniczają aptitudes do różnych poziomów (np. flats do 20, większość innych do 30-35), mają różną wytrzymałość i czasem dają 1-2 bonusy. Te zmiany to raczej kwestia kilku do kilkunastu minut, bo tylko poprawiasz kilka statów, zamiast kombinować od nowa z rozdzielaniem tysiąca iluśtam punktów. Nie tworzysz nowej postaci, tylko dodajesz parę cyferek. Ewentualnie wykreślasz sprzęt, którego nie zdołasz od razu odzyskać.

Tyle, że jeśli ktoś np. dokonuje forkingu, to powinien przygotować osobną kartę dla drugiego egzemplarza siebie... zwłaszcza jeśli chce go pozostawić na dłużej. Lepiej też robić zapis statów (np. zeskanować kartę postaci) po każdym zapisie osobowości, żeby łatwo było do nich wrócić. Prowadzenie takiego rejestru może być nieco uciążliwe, ale inaczej rozwiązać się tego nie da.

Re: Eclipse Phase - problem "niesmiertelności"

: pn gru 06, 2010 12:00 am
autor: Shadowrunner
wild beast pisze:
I chyba mam pomysł - co powiecie na to że Firewall zbiera ciagle dane o sowich agentach? Wszczepiają im chipy


Ale tam już chyba jest coś takiego - to się chyba nazywa farcaster czy jakoś tak - taki dodatkowy osprzęt do cortical-stacka: oprócz tego że robi kopie to co 48/24 godziny wysyła ją na "falach kwantowych" do satelity i dalej do banku backupów czy gdzie tam sobie bohater chce...

Tylko że to jest jeden z chyba najrzadszych i najdroższych sprzętów w galaktyce - taki odpowiednik artefaktycznych-mieczy-dobra-i-prawa - coś co dostajesz w nagrodę za zwieńczenie kampanii...

Ja nie widzę za bardzo sensu żeby w coś takiego - albo jakąkolwiek podobną technologię wyposażać nowicjuszy - Firewall to potężna organizacja - ale po co miałaby wyposażać w takich sprzęt nowicjuszy? Agentów cennych, doświadczonych polowo - okej, tacy mogą od Mamusi Centrali dostać takiego systema - ale nie szczypiory!!!

Moim zdaniem te problem nieśmiertelności o którym piszesz to jeden z elementów gry, który ma motywować graczy do tego żeby się lepiej starali i nie spartolili roboty - i że dopiero jak już trochę sesji przetrwają bez perturbacji to będą mogli cieszyć się 100% bezpiecznymi systemami backupu - a do tego czasu zawsze będzie ta nuta niepewności że będzie wtopa i będzie reload z kompleksem "discontinuity". Dawanie tego bezpiecznego sprzętu na samym początku gry trochę odbierze graczom przyjemność - bo nie będą znali prawdziwej wartości tego systemu. Według mnie powinni sobie najpierw na niego zasłużyć - powinni poznać gorycz tworzenia nowych postaci żeby docenić perspektywę zdobycia farcastingu.