Strona 1 z 1

"Pan Lodowego Ogrodu" Jarosława Grzędowicza

: czw wrz 22, 2005 6:00 pm
autor: Eldorn Elendial
Witam
Właśnie skończyłem czytać nową powieśc Jarosława Grzędowicza "Pan lodowego ogrodu". Chciałbym poznac wasze opinie na temat tej książki oraz przewidywania na temat roziniecia fabuły w przyszłych tomach.

: wt sie 15, 2006 11:21 am
autor: hcrzeznik
Książka bardzo ciekawa, wciągąjąca. Niemogę doczekać sie drugiego tomu. A do 2007 jeszcze sporo czasu

: wt sie 15, 2006 11:28 am
autor: Krakonman
A mi sie nie podobalo calkowite rozdzielenie watku Drakkainena i tego ksiecia. Rozumiem, ze ksiaze w drugim tomie bedzie mial cos wspolnego z Drakkainenem, ale brak jakichkolwiek powiazan mnie zawiodl. Trzy rozdzialy o nim mozna by spokojnie umiescic dopiero w drugim tomie, jesli ma on odegrac jakas role w fabule. Ale wtedy ksiazka mialaby jakies 200 stron mniej.

: pn sie 21, 2006 1:05 pm
autor: Ziom Ziomisław
Właśnie zaczołem to czytac i musze powiedzieć, że jest ciekawie - ksiązka potrafi wciągnąć...

: sob wrz 02, 2006 10:18 pm
autor: Nienna
Ksiązka wg mnie genialna. Nie mogłam sie od niej oderwać :D Uwielbiam takie klimaty i taki styl pisania. Zakochałam się w twórczości Grzędowicza do tego stopnia, że pojechałam na Polcon, żeby spotkać się z nim osobiście :D Nieskromnie pochwalę się, że mam z nim zdjęcie i autograf na egzemplarzu "Pana Lodowego Ogrodu" :D Oprócz tgo przeczytałm jeszcze "Popiuł i Kurz" oraz "Księgę Jesiennych Demonów", które również gorąco polecam. :D

: ndz paź 15, 2006 1:58 pm
autor: sirDuch
Przed przeczytaniem "Pana..." znalem Grzedowicza jedynie z opowiadania "Obol dla Lilith"
z antologii Demony. Opowiadanie jest miazdzace, doskonaly pomysl i literacka realizacja.
Kierujac sie tym wrazeniem zakupilem "Pana..." i... niestety zawiodlem sie.
Owszem, ksiazka posiada kilka niezlych pomyslow. Jednak ich realizacja na stronicach powiesci pozostawia niedosyt.
Najbardziej chyba draznil mnie zabieg zmiany osoby narratora w kolejnych rozdzialach. W niektorych
Grzedowicz opowiada przygody pierwszego bohatera- cyfralowego agenta- z osoby pierwszej, w niektorych z osoby trzeciej. Zabieg ktory jest zastosowany nie wiadomo po co. Wrazenia to na czytelniku nie robi, wprowadza tylko zamet do powiesci, ktora i tak jest podzielona na dwoch zupelnie oddzielnych bohaterow...
No wlasnie ten drugi- mlody spadkobierca cesarskiego tronu -jest prowadzony bardziej spojnie, jego losy sledzi sie duzo przyjemniej.
Jednak w tymze pierwszym tomie nie ma najmniejszego sladu polaczenia watkow obu bohaterow.
Mamy wrazenie ze czytamy dwie rozne powiesci, ktore jakis pijany drukarz zmieszal i wydrukowal w jednym woluminie.
Uwazam ze sporo naprawde niezlych pomyslow pan Grzedowicz zmarnowal przez niezbyt spojna forme calosci.

Nie wiem czy wyloze dukaty na kolejny tom. Moze najpierw od kogos pozycze i przeczytam...
Tak bedzie bezpiecznej dla mojego portfela.

: pn paź 16, 2006 12:11 am
autor: Piskboga
Taaaa.... Kolejna niezkończona saga z Fabryki Słów. Książka wciągająca, bo łącząca klimaty fantastyki z sience-fiction, a to mi się podoba i jest stosunkową rzadkocią. Ale... Mam już dość autorów którzy rozpoczynają sagę (książkę ja kupiłem 1,5 roku temu) i jej nie kończą. Jest to o tyle złośliwe, że nawet jeżeli w końcu łaskawie autor napisze następną część to już pamiętam z pierwszej tylko zarysy.

: pt paź 27, 2006 3:23 pm
autor: PSJ
Wolałbyś, żeby trzaskali jak Piers Anthony, 2-3 tomy na rok, z treścią starczającą na wypełnienie jakiś 30 stron druku? :wink: Powieść to nie kwaśne Beaujolais Noveau, musi się "jak figa ucukrować, jak tytuń uleżeć". Uważam, że spokój Grzędowicza w wyścigu po publikacje (i kasę) może mu tylko na dobre wyjść. A książka, skoro dobra, to można drugi raz przeczytać po tych dwu latach.

: śr lis 01, 2006 11:04 pm
autor: dobrydzem
sirDuch pisze:
Przed przeczytaniem "Pana..." znalem Grzedowicza jedynie z opowiadania "Obol dla Lilith"
z antologii Demony. Opowiadanie jest miazdzace, doskonaly pomysl i literacka realizacja.

Oj oj. W pełni się z tobą zgadzam. Opowiadania po prostu zamiata i wbija w fotel, mógłbym je chwalić godzinami i stronami, ale to nie temat od tego...

Co do reszty sirDuchu co napisałeś też się zgadzam. Skakanie miedzy narracjami jest co najmniej męczące, nie widzę żadnego sensownego powodu dla którego zostało ono wprowadzone. Nie pochwalam też tak dwu wątkowej fabuły. Lepiej by było umieścić je w oddzielnych knigach. Przez taki stan rzeczy książka jest mało przejrzysta.

Milo tych, w moim przekonaniu, książkę czyta się przyjemnie i miło. W niektórych momentach zbyt przewidywalna i nie dając czytelnikowi wysilić zwojów mózgowych.

Co do "Obola..." miałem to szczęście lub nieszczęście, że ów opowiadania przeczytałem w czasie czytania "Pana...". Opowiadaniem jak wcześniej wspomniałem byłem zachwycony i dziwiłem się jak autor mógł tak się opuścić. Ale to może rzecz gustu...

: czw lis 02, 2006 3:33 pm
autor: Martell
Zupełnie nie znam Grzędowicza ale zachęciliście mnie do przeczytania. Dzięki:) Na razie zatem mogę tylko powiedzieć że w książce bardzo podoba mi się okładka :razz:

: sob lis 04, 2006 7:08 pm
autor: sirDuch
Co do okladki to faktycznie niezla. Wsrod natloku przekolorowanych fantazowych okladek z wielorasowymi druzynkami bohaterow ta z " Pana..." prezentuje sie naprawde przyjemnie.

: pn lis 13, 2006 3:35 pm
autor: Doom
Bardzo dobra książka. Po jej przeczytaniu wybaczyłem Grzędowiczowi tego gnotaktórym był zbiór opowiadań zatytułowany chyba "Księga jesiennych Demonów" czy jakoś tak

: ndz lut 25, 2007 1:56 pm
autor: Vuko
Świetna książka. Arcydzieło, rzekłbym. Z niecierpliwością wyczekuję na drugi tom, który niestety się nie ukazuje...

: wt lut 27, 2007 10:44 am
autor: Aet a Chiarr
Po jej przeczytaniu wybaczyłem Grzędowiczowi tego gniota którym był zbiór opowiadań zatytułowany chyba "Księga jesiennych Demonów" czy jakoś tak

Sprzeciw! :wink: Po "Księdze..." w Grzędowiczu zobaczyłem kandydata na polskiego Kinga (Stephena), inteligentnie poprowadzona, zmuszająca do myślenia i niezaniedbane puenty, zachwytów nad "Obolem..." zrozumieć nie mogę- niespójne i służące za bazę dla jeszcze bardziej niespójnego "Popiołu i kurzu"... Ile można jechać na jednym pomyśle? Wracając do "Pana...": nie uważacie że pomysł wszczepki bohatera zbyt przypomina dukajowskie "Czarne Oceany", zaś idea misji na obcej planecie wykonceptowana podobnie jak w zajawkach "Baśni" tegoż samego autora? :)

: wt lut 27, 2007 8:53 pm
autor: Vuko
Ej, czy Ty wszędzie doszukujesz się kopiowania schematów. A swoją drogą, czy to aż taki grzech, że ktoś ściągnie po kimś jakiś dobry pomysł, który zmieni nieco i wykorzysta?? Ostatecznie można czasem tak uczynić i nie jest to broń Boże plagiat...

: śr lut 28, 2007 3:50 pm
autor: Aet a Chiarr
Może odrobinę przewrażliwiony jestem... :wink: Nie twierdzę, że użycie czyjegoś pomysłu plagiatem jest, sam Dukaj stwierdził kiedyś:
Jeśli młodszy brat jest podobny do starszego brata, to nie dlatego, że ukradł mu fenotyp - ale ponieważ mają tego samego ojca i tę samą matkę. Literatura, kino, komiks, muzyka, kultura, nauka świata zachodniego końca XX wieku - wszyscy mamy takie same geny

Po prostu nie lubię gdy wracam do domku z pakietem książek i wszystkie okazują się być o tym samym :? Cóż, świat nam się skurczył i wszystko, co jest tworzone wynika nie tylko z twórczości danego kraju/regionu jak ongiś lecz jest częścią ogólnego kontekstu... Lecz Sztuka to przecież działanie nie tyle odtwórcze, co twórcze i z tego kierunku nieładnie zbaczać :)

: ndz mar 18, 2007 5:36 pm
autor: senmara
Uwaga: Minispoilery!







Ja akurat dopatrzyłam się podobieństw do innych książek, mianowicie do Pana światła Zelaznego i w pewnym fragmencie - bardzo ciekawym i fajnie opisanym, ale tracącym, gdy czytelnik załapie podobieństwo - do Piaseczników Martina

Re: "Pan Lodowego Ogrodu" Jarosława Grzędowicza

: ndz lis 18, 2018 12:57 am
autor: superthulee
Hejka. Ktoś mógłby przypomnieć zakończenie 4 sezonu lub chociaż po krótce streścić?