Forum POLTERGEIST

Ostatnio wpadła mi w oko wychodząca kolekcja powieści Karola May'a. Jeśli czytali Państwo powieści tego pisarza to powiedzcie czy warto posiadać jego bibliografię w swojej domowej biblioteczce? Chciałabym kupić tą kolekcję tylko nie wiem czy powieści pisane przez Karola May'a spodobają mi się, bo po to żeby tylko leżały na półce to trochę szkoda pieniędzy. Ogólnie lubię czytać powieści ale nie wiem jak pisze Karol May. Mogę prosić o kilka zdań na temat powieści wymienionego powieściopisarza. Państwa wypowiedzi bardzo pomogą mi w podjęciu decyzji o kupnie. Bardzo dziękuję za wszystkie wypowiedzi. 

Powiedziałbym, że warto, ale przemawia przeze mnie sentyment z dzieciństwa.
Zdecydowanie są to powieści kierowane do młodego czytelnika. Starszego może odstraszyć trochę nachalny dydaktyzm i "świętoszkowatość" głównych bohaterów.

Ja w ubiegłym roku czytałem "W Kordylierach", "Skarb w Srebrnym Jeziorze", "Syna Łowcy Niedźwiedzi" oraz "Old Surehanda". Moim zdaniem te powieści nigdy się nie zestarzeją a przekazywane wartości mają charakter uniwersalny i powinny być, nawet w ten sposób, propagowane. Humanizm, szacunek dla innych ludzi, przebaczanie win, braterstwo między ludźmi. Zabijanie tylko w ostateczności.

earl pisze:

Moim zdaniem te powieści nigdy się nie zestarzeją a przekazywane wartości mają charakter uniwersalny i powinny być, nawet w ten sposób, propagowane. Humanizm, szacunek dla innych ludzi, przebaczanie win, braterstwo między ludźmi. Zabijanie tylko w ostateczności.

Jasne, że tak. Mnie chodzi raczej o sposób w jaki May je prezentuje. O.S. i W. praktycznie nie są zniuansowani. Nie widziałem tego jako chłopiec, ale po powtórce "Winnetou" trochę mnie to uderzyło.
Przy czym oczywiście książki polecam gorąco.

 Pewne różnice są. Old Shatterhand, kiedy występuje w 3 osobie, jest taki trochę odhumanizowany, jego decyzje zawsze są mądre i skuteczne a on sam nigdy się nie waha i nie myli. Natomiast gdy pełni rolę narratora, wówczas możemy dostrzec jego sposób myślenia, rozumowania, niepozbawiony wątpliwości czy rozterek.

Opisy wszelkich przeciwników są aż śmieszne. Ci źli są nie tylko źli, ale także głupi, małostkowi, tchórzliwi, a także paskudni z wyglądu i brudni.
Przypominam sobie opis palenia fajki pokoju z Siuksami. Wymyślanie sposobów okpienia tychże Siuksów w trakcie rytuału, samo w sobie jest jego zaprzeczeniem.  Oczywiście usprawiedliwionym, bo Siuksowie i tak są niegodni zaufania.
Także wykrycie jako składnika mieszanki do palenia paznokci od nóg, nadal bawi. Jeśli już wyczuł te paznokcie, zastanawia skąd wiedział, że były od nóg?

Masz dużo racji ale nie do końca. Ot, przykład pierwszy z brzegu. Powieść "W Kordylierach" i opis głównego antagonisty, wielokrotnego mordercy Geronimo Sabuco  ustami narratora: "Żal mi było, że ten wysoce uzdolniony, odważny i twardy człowiek puścił się na tak złe drogi. Do jakichże mógł dojść zaszczytów i godności w tym kraju przy takich niepospolitych zaletach" (Warszawa 1993, s. 225).

Znaczy, mowa o tym słynnym Apaczu?

Może to wyjątek, nie pamiętam tej książki, może jej nie czytałem.

Zgadzam się z aerl powieści te mają bardzo dobry przekaz, a wartości przekazywane sa uniwersaqlne i ponadczasowe. Warto zagłebic się w ta literaturę i przeczytac wszystkie powieści Maya.

Warto wracać do powieści z dzieciństwa a tym bardziej miec je na półce. Kolekcja zapowiada sie wyjątkowo. Z pewnością warto kupić.