Strona 1 z 19

Anegdoty

: ndz mar 07, 2010 2:56 pm
autor: earl
Ostatnio czytam książkę "Tajna wojna Chruszczowa" Aleksandra Fursenki i Timothy Naftaliego o polityce zagranicznej ZSRR w latach 1955-1964. Autorzy napisali, że na początku 1961 roku, kiedy Chruszczow oceniał realizację planu 7-letniego dotyczącego poprawy życia obywateli radzieckich, okazało się, że niewiele z tego osiągnięto i sekretarz generalny a jednocześnie premier chciał wyciągnąć konsekwencje wobec tych, którzy, jego zdaniem, zawinili. I zdarzyła się pewna zabawna historia. Na stronie 406 opisano, że przywódca partii w jednym z rosyjskich miast, składając samokrytykę, nalegał równocześnie, aby Chruszczow ukarał go osobiście, lejąc pasem w goły tyłek w obecności członków Polibiura. Szef państwa powiedział wówczas: "Dlaczego chcecie zdjąć spodnie i pokazać gołą d...ę? Myślicie, że będzie to dla nas jakaś przyjemność? Co z was za sekretarz?"

Znacie jakieś inne anegdoty historyczne z różnych okresów dziejów?

Re: Anegdoty

: ndz mar 07, 2010 3:41 pm
autor: Kumo
Źródłem wielu anegdot w okresie międzywojennym był osobisty adiutant Piłsudskiego - Bolesław Wieniawa-Długoszowski.
Pewnego razu generał Wieniawa, pełniąc rolę dyplomaty, spóźnił się na pogrzeb króla Jugosławii Aleksandra. To dyplomatyczne faux pas ze strony najbardziej zaufanego człowieka doprowadziło Marszałka do wściekłości (według innych wersji chodziło o jeden z pijackich wybryków Wieniawy). Wezwał więc podwładnego do raportu, na który Wieniawa stawił się... w cywilnym ubraniu - zamiast, zgodnie z regulaminem, w pełnej gali mundurowej. Na pytanie dodatkowo rozjuszonego Piłsudskiego "CO TO MA ZNACZYĆ?!!" miał odpowiedzieć: "Komendancie, melduję posłusznie, iż wiem, żem ciężko przewinił i powinienem dostać po pysku. A ponieważ bardzo szanuję swój mundur, przybyłem jako cywil. Polski generał nie może dostać po mordzie w mundurze!". Rozbawiony Piłsudski darował mu karę.

Zresztą Wieniawa dość długo bronił się przed przydzieleniem do funkcji dyplomatycznych (które zresztą pełnił później znakomicie). Dlaczego?
"Proszę Państwa... Będąc w kawalerii, można czasem zrobić głupotę, ale przenigdy nie wolno zrobić świństwa. Za to w polityce - czasem trzeba popełnić świństwo, za to absolutnie nie można zrobić głupoty. To ja już wolę być kawalerzystą."

Re: Anegdoty

: czw mar 25, 2010 7:29 pm
autor: yabu
Na wieść o śmierci geniusza dyplomacji Talleyranda Matternich zamyślił się:
- Dlaczego on to zrobił właśnie teraz?
Niejaka pani du Deffant zapytana czy wierzy w duchy, stwierdziła:
- Nie, ale bardzo się ich boję.

Anegdoty

: czw mar 25, 2010 10:21 pm
autor: earl
"Wiecie, dlaczego Kinga została świętą? Bo miała za męża Bolesława Wstydliwego".

Tak wielu historyków tłumaczy przydomek księcia krakowskiego, panującego w latach 1243-1279. Ja jednak dotarłem do innej wersji i to dosyć dawno, więc niestety nie mogę przytoczyć tytułu, z jakiej wzięła się książki. W każdym razie wg tej wersji Bolesław wcale nie był od tego, aby dostać to, co mu się z mocy prawa należało od, podobno, bardzo pięknej i seksownej żony. Ale Kinga, która wyszła za mąż ze względów politycznych a w rzeczywistości nie miała chęci na małżeństwo, a tym bardziej seks, poprosiła księcia, aby, na cześć Jezusa wstrzymali się przez rok ze spółkowaniem. Po roku, kiedy Bolesław wysechł z pożądania i miał wreszcie nadzieję na spełnienie swoich marzeń, Kinga poprosiła go o kolejny rok zwłoki na cześć Maryi. I ponownie książę nie miał siły jej odmówić. I tak rok po roku coś tam księżna wymyślała aż w końcu straciła swój powab i Bolesław przestał się nią interesować. A fakt, że, na jej prośbę, kazał służącym by spały w ich wspólnej komnacie (by strzec cnoty żoninej i pilnować wykonania przysięgi) spowodował, że rozeszła się pogłoska, jakomy Bolcio sam był nie teges. No, ale to tylko anegdota, a jak było naprawdę? Któż to wie.

Re: Anegdoty

: pt mar 26, 2010 7:23 pm
autor: yabu
To może o innej kobiecie. Rzekomo królewna, późniejsza królowa Jadwiga, gdy dowiedziała się o planach małżeństwa ze starym, nieokrzesanym Jogaiłą, poważnie buntowała się. Szczególnie iż była zaręczona z przystojnym księciem z grubsza w jej wieku. Gdy wielmoże nie chcieli wypuścić ją z zamku do wybranka, który oczywiście przyjechał do Krakowa, rąbała w ataku wściekłości toporem bramę. Niestety próba wydostania się nie została uwieńczona powodzeniwm.

Anegdoty

: pt mar 26, 2010 8:07 pm
autor: Tig
12 czerwca 1583 roku trwały w Krakowie uroczystości związane z weselem Jana Zamoyskiego i bratanicy króla Stefana Batorego Gryzeldy. Jedną z atrakcji był korowód przedstawiający alegoryczne sceny, a nawiązujący do mitologii rzymskiej. Główne role odgrywali w nim co znaczniejsi szlachcice, na przykład w rolę Saturna wcielił się Mikołaj Zebrzydowski. Natomiast Stanisław Żółkiewski, późniejszy hetman i kanclerz wielki koronny, wcielił się w rolę... bogini Diany. W tym celu zgolił brodę i wąsy oraz przywdział zieloną sukienkę, wypychając ją w odpowiednich miejscach. Wystąpił przed tłumem, magnatami i królem w otoczeniu czternastu nimf, dosiadając konia. Gdy dostojnicy poznali w końcu Żółkiewskiego śmiali się do rozpuku.

Re: Anegdoty

: pt kwie 02, 2010 7:26 pm
autor: yabu
Po prześladowaniach protestantów we Francji część z nich uciekła pod ochronę króla pruskiego. W tamtych czasach szlachta pruska w zasadzie nie różniła się od polskiej czy litewskiej, które zresztą traktowała jak wzór. Surowi francuscy Hugenoci wprowadzili nowe zasady postępowania, które z biegiem czasu zostały przyjęte jako własne przez pruską szlachtę. Ostatnie msze po francusku w Królewcu zostały zakazane za Hitlera.

Anegdoty

: pt kwie 02, 2010 10:58 pm
autor: earl
Tyberiusz Klaudiusz Neron Druzus, znany pod imieniem Klaudiusza (10 p.n.e. - 54 n.e.), był mądrym i rozsądnym cesarzem Imperium Rzymskiego, nie miał jednak szczęścia do żon. Jedną z nich, trzecią, była Waleria Messalina, z którą miał ukochanego syna Brytanika. Owa Messalina miała ogromny temperament seksualny, a że jej mąż był starszy od niej o 33 lata, był gruby, łysy i kulawy, więc poza obowiązkami małżeńskimi szukała przyjemności u innych - i to zarówno mężczyzn jak i kobiet. Zatrudniła się nawet w domu publicznym pod imieniem Likiski, gdzie połączyła przyjemne (czyli seks do woli) z pożytecznym (zarabianie pieniędzy). A raz nawet zorganizowała zawody z najbardziej renomowaną prostytutką Rzymu o to, która w ciągu określonego czasu przyjmie więcej mężczyzn. No i cesarzowa zwyciężyła. Niestety, jej historia miała smutny koniec. Życzliwi donieśli imperatorowi o zdradach małżonki i planowanym w związku z tym spiskiem na życie cesarza, toteż Klaudiusz rozkazał swoim żołnierzom, by poszli i zgładzili ją. Zginęła przebita mieczem.

Anegdoty

: sob kwie 03, 2010 11:32 pm
autor: Adam Adilew
Za Bronisławem Malinowskim, "Reader's Digest" III 1938:

"Pewnego dnia rozmawiałem ze starym ludożercą, który na wieść o wielkiej wojnie [I światowej] szalejącej w Europie był ciekaw, czy Europejczycy zdołają zjeść tak dużą ilość ludzkiego mięsa. Kiedy mu powiedziałem, że Europejczycy nie zjadają zabitych wrogów, bardzo wstrząśnięty spytał, czy jesteśmy takimi barbarzyńcami, żeby zabijać bez celu."

Anegdoty

: ndz kwie 04, 2010 11:09 pm
autor: earl
Ponurą anegdotę zanotował Paul Johnson:

W latach 50-tych ubiegłego wieku w Kenii, ówczesnej kolonii brytyjskiej, trwało powstanie plemienia Kikujów, najliczniejszego w kraju, przeciw brytyjskiej administracji kolonialnej (tzw. powstanie Mau-Mau). Brytyjczycy, czując się za mało liczni do walki, pozyskali jako sprzymierzeńców wrogie Kikujom plemiona, m.in. Masajów. W 1959 roku, podczas decydującej operacji przeciw powstańcom, dowództwo brytyjskie nakazało Masajom, aby zaatakowali bardzo już słabych Kikujów, pobili ich i przynieśli Brytyjczykom ich całą broń. Masajowie poszli i wrócili z koszami pełnymi uciętych rąk. Jak podaje autor, wynikło to z, świadomego albo i nie, homonimu językowego - słowo "arm" w języku angielskim znaczy bowiem zarówno broń jak i ramię.

Anegdoty

: wt kwie 20, 2010 1:28 pm
autor: Adam Adilew
W 1915 r. David Lloyd George wracał wieczorem do swego domu w hrabstwie Surrey pod Londynem. Z powodu zapadających ciemności szofer zatrzymał wóz, aby zapalić lampy. Lloyd George również wysiadł, chcąc sprawdzić czy tylne światła się palą. Nie wiedząc o tym, szofer wskoczył za chwilę na swoje miejsce i... odjechał. Dyplomacie nie pozostawało nic innego, jak kontynuować powrót na piechotę. Idąc napotkał duży, oświetlony budynek. Podszedł więc do portiera, opowiedział swą przygodę i zakończył:
- Jestem królewskim ministrem finansów!
- Dobrze - mruknął portier - mamy tu już takich sześciu. Niech pan chwilę zaczeka!
Wtedy Lloyd George zorientował się, że trafił... do szpitala dla umysłowo chorych. Gdy portier wrócił za chwilę z sanitariuszami, ministra już nie było.

Re: Anegdoty

: czw maja 27, 2010 7:11 pm
autor: yabu
Nie wiem na ile prawdziwa, ta anegdotka pochodzi z książki Bunsha;
Aleksander Macedoński bawiący się podbijaniem Azji, dowiedział się o buncie Sparty przeciw pilnującemu porządku w domu Parmenionowi. Dumne słowa króla Sparty 'my także potrafimy umierać', Aleksander skwitował; 'oni potrafią umierać, Parmenion potrafi zabijać, dobrali się'.

Re: Anegdoty

: czw maja 27, 2010 9:22 pm
autor: Swietlo
Wellington miał duże problemy z obsadą generalskich stanowisk w swojej armii w Hiszpanii. Po otrzymaniu wiadomości o nominacji sir Williama Erskina pisze do sekretarza naczelnego wodza: "ze wszystkiego co mi wiadomo, wynika iż sir William cierpi od dawna na zaburzenia umysłowe" na co mu sekretarz odpisał: "Sir William robi czasami wrażenie obłąkanego, ale gry następuje lucida intervalla*, to na prawdę bystry umysł. Mam nadzieje, że nie ulegnie perturbacjom w tej kampanii, aczkolwiek wsiadając na statek do Lizbony był jakoby zbyt podniecony"

*przerwa w chorobie
J Meysztowicz "Żelazny książę"

Anegdoty

: czw maja 27, 2010 10:16 pm
autor: Kumo
Podobno kiedy Voltaire przebywał na dworze pruskiego króla Fryderyka II, doszło do następującego zdarzenia: król zaproponował Voltaire'owi przejażdżkę łódką. Pisarz zgodził się chętnie, ale gdy zobaczył, że łódka przecieka, szybko z niej wyskoczył.
"Ależ pan się boi o swoje życie" zaśmiał się król, "a ja się nie boję".
"To zrozumiałe. Teraz na świecie królów dużo, a Voltaire jest tylko jeden" odpowiedział Voltaire.

I jedna z moich ulubionych anegdot: pamiętacie ze szkoły "Świętoszka" Moliera? Po premierze tej sztuki wybuchł spory skandal; "szacowni obywatele" zarzucali przedstawieniu, że obraża ono Boga, religię i dobre obyczaje. Ostatecznie - o ile pamiętam - sztukę zdjęto ze sceny.
Niedługo później król Ludwik XIV (wielki miłośnik sztuk Moliera) obejrzał sprośną komedię pt. "Skaramusz pustelnikiem" (domyślcie się reszty...). Wychodząc z teatru, zwrócił się do jednego ze służących:
"Nie rozumiem! Dlaczego ci wszyscy ludzie tak wyklinają Świętoszka, a bez żadnych oporów oglądają Skaramusza?
"To proste, Wasza Wysokość... Skaramusz wyśmiewa Boga, a Świętoszek wyśmiewa ich!" odpowiedział sługa.

Anegdoty

: wt cze 08, 2010 11:01 pm
autor: earl
Był sobie pewien król Portugalii i nazywał się Piotr, zwany Okrutnym lub Sprawiedliwym. Panował w latach 1357-1367. Był on wielkim rozrabiaką i lubił po nocy pałętać się i robić burdy. Pewnego razu wracał z domu publicznego ok. 3 nad ranem i wywołał na ulicy burdę. Wówczas stróż nocny, nie poznawszy króla i wziąwszy go za zwykłego chuligana, wziął pałkę i parę razy władcy przyłożył. Rozzłoszczony monarcha przywołał straż, wziął miecz i osobiście odciął stróżowi głowę. Trupa i odciętą głowę pozostawiono do rana, aż znalazła go miejscowa straż. Wówczas rozpoczęto poszukiwania zabójcy i jedna z kobiet powiedziała straży, że zabójcą nieszczęśnika był król. Monarcha, gdy prefekt go o tym zawiadomił, powiedział, że sprawiedliwość musi być i pozwolił odbyć nad sobą sąd. Króla skazano na obcięcie głowy za zabójstwo, jednak obcięto ją nie władcy ale jego marmurowemu posągowi, w obecności tłumów i samego monarchy. Od tej pory posąg króla z odpiłowaną głową stał w miejskim parku jako wzorzec sprawiedliwości i mądrości króla, nazywanego od tej pory Sprawiedliwym.

Anegdoty

: śr cze 09, 2010 12:29 pm
autor: Adam Adilew
Czasy II Rzeczypospolitej. Do grona oficerów na balu podeszła pewna zalotna pani i przekomarzając się, wymieniła cechy, jakie musi spełniać jej kochanek: w miarę młody, dojrzały emocjonalnie, przystojny, wysportowany, niezależny, dobrze sytuowany, znany i lubiany, męski ... no i musi mieć 30 cm. Wobec tego osobisty adiutant Marszałka, Bolesław Wieniawa-Długoszowski, odpowiada:
- Madame, na wszystko się zgadzam. Ale obciąć sobie 10 cm nie pozwolę!

Anegdoty

: śr cze 09, 2010 10:11 pm
autor: earl
To było dobre. Skąd to wytrzasnąłeś?

Anegdoty

: czw cze 10, 2010 12:58 am
autor: Kumo
Wieniawa-Długoszowski zawsze dawał radę... Skoda tylko, że skończył tak jak skończył...

Anegdoty

: czw cze 10, 2010 2:39 pm
autor: Adam Adilew
http://www.joemonster.org/art/12772/Ane ... li_glownej

Ciekawe historie o samym Marszałku były zamieszczone w dodatkach do "Rzepy" "Polska Piłsudskiego".

* * *

Do kasyna oficerskiego przyszedł młody podporucznik. Barman powiedział mu, iż organizowany jest konkurs na odgadnięcie wyrazu składającego się z pierwszych liter nazw wypijanych trunków. Podporucznik przystał na ofertę barmana i wziął udział w konkursie. Dostał trzy kieliszki i po wypiciu oświadczył:
- "SOS" - Starka, Okowita, Soplica.
Po czym zapytał się o swoje miejsce w rankingu.
- Bardzo dobrze panie poruczniku - odparł barman - ale rekordzistą jest pułkownik Wieniawa z wyrazem "NABUCHONODOZOR".

Anegdoty

: czw cze 10, 2010 9:44 pm
autor: earl
Słyszeliście o Robercie Devereux, hrabim Essex (1567-1601)? Był on faworytem i kochankiem Elżbiety I angielskiej, co więcej - poprzez nią przez kilka lat rządził całą Anglią. Jednakże stracił jej łaski, kiedy w 1599 roku poniósł klęskę w wyprawie do zbuntowanej Irlandii. Osadzony w areszcie domowym, 2 lata później próbował przeprowadzić zamach stanu i obalić królową. Zamach nie udał się a Essex został osądzony za zdradę stanu i ścięty.

Tyle historia. A jakie były faktyczne przyczyny niełaski Essexa, która doprowadziła do jego buntu i śmierci na szafocie? Otóż przez parę lat Essex i Elżbieta byli parą zakochanych w sobie ludzi, mimo, że ona starsza była od niego o 34 lata. To znaczy Elżbieta kochała młodego i przystojnego arystokratę, ten natomiast udawał, aby zdobyć wpływy. W każdym razie ta sielanka trwała jakiś czas. Aż pewnego dnia się skończyła. Było to w dniu, kiedy Devereux powrócił z Irlandii i, nie uprzedzając monarchinii, wszedł do jej sypialni w chwili kiedy zaczęła robić poranną toaletę. Wszedł i zamarł ze zgrozy. Ta powabna i atrakcyjna (mimo 66 lat kobieta) ukazała mu się w całej swojej prawdziwej postaci, bez makijażu i odpowiedniego stroju, ukrywających mankamenty jej ciała. Królowa nie miała sztucznych rzęs, peruki (bowiem była niemal łysa), bez 2 sztucznych zębów, bez odpowiedniego stanika, bez którego jej piersi były starczo obwisłe, bez kołnierza, skrywającego jej pomarszczoną szyję. Essex się zmieszał, zmieszała się królowa i poczuła się upokorzona. Zrozumiała od razu po oczach hrabiego, że w jego oczach jest stracona i, nie mogąc tego znieść, nałożyła na niego areszt domowy, aby mimo wszystko spróbować, czy coś z tego nie wyjdzie jeszcze raz. Niestety, Essex nie przejawiał już chęci do amorów, bo poczuł obrzydzenie do Elżbiety i przez cały czas obmyślał, jakby pozbyć się jej, bo miał dosyć jej umizgów. Wymyślił wprawdzie, ale plan się nie powiódł a on sam źle skończył. Tak to jest, jak się przychodzi do kochanki bez zapowiedzi.

Re: Anegdoty

: pt cze 11, 2010 8:13 am
autor: Rodriguez
Dorzucę i swoje 3 grosze. Coś ze schyłku średniowiecza tym razem.

Na marginesie bliżej nieokreślonej księgi z XV wieku znaleziono notatkę:
"Włoskie nabożeństwo, weneckie ubóstwo, niemiecki post, czeska religia, wiara węgierska, pokora rakuska, skromność bawarska, prostota szwabska, prawda śląska, rada ruska, przysięga pruska, polski most, jedzenie brandenburskie, piwo erfurckie, piękność Murzynki - niewiele warte." Drogi i mosty to nasza specjalność :wink:

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Ludwikowi XI (1461 - 83) przypadła do gustu Małgorzata de Sassenage. Dwa lata ją trzymał przy dworze i miał z nią dwóch synów. Pewnego razu Małgorzata zwróciła się do astrologa, by jej przepowiedział przyszłość. Ten spojrzał na nią i odrzekł, że wkrótce umrze. I rzeczywiście, wskutek jakiejś tajemniczej choroby w określonym czasie Małgorzata wyzionęła ducha. Król podejrzewając zbrodnię, wezwał astrologa i tonem nie wróżącym nic dobrego zapytał:
- Ty, który wszystko przewidujesz, czy wiesz kiedy umrzesz?
- Tak, Panie, - odpowiedział chytrze astrolog - w gwiazdach powiedziano: trzy dni przed Waszym Majestatem.

Anegdoty

: pt cze 11, 2010 8:56 pm
autor: earl
Podobna anegdota z Ludwikiem XI i jego astrologiem, tylko w innym kontekście i nieco zmienionej treści (astrolog przepowiedział, że król umrze 24 godziny po nim) przedstawiona została w powieści Waltera Scotta pod tytułem "Kwintyn Durward".

Anegdoty

: sob cze 26, 2010 2:48 pm
autor: earl
Kiedyś z ciekawości zrobiłem wykaz przydomków, które nosili władcy europejscy. I okazało się, że wiele z nich jest naprawdę zabawnych, śmiesznych, satyrycznych przy których słowo "kartofle" w odniesieniu do bliźniaków prezydenta i premiera brzmi naprawdę mizernie.

Oto one:

1) związane z osobowością:
Bezradny, Wyznawca, Lwie Serce, Dziewica, Sprawiedliwy, Słaby, Dobry, Doskonały, Pobożny, Wielkoduszny, Mocny, Mężny, Szlachetny, Mądry, Odważny, Okrutny, Nikczemny, Tchórz, Waleczny, Kłótliwy, Zły, Cnotliwy, Liberalny, Łagodny, Ludzki, Wspaniały, Prostak, Gnuśny, Śmiały, Szalony, Spokojny, Próżniak, bez Trwogi, Zuchwały, Nieustraszony, Wojownik, Szczodry, Kłotnik, Dumny, Leniwy, Żelazny, Uczony, Zgodny, Szczery, Zawsze Dobry, Pamiętny, Jagnię, Niewiarygodny, Dojutrek, Chrobry, Dobrotliwy, Wstydliwy, Prawy, Stateczny, Srogi, Głupi, Surowy, Pokojowy, Bosy, Dumny, Groźny, Bogolubski, Tęga Głowa, Cichy, Błogosławiony, Diabeł

2) związane z cechami fizycznymi:
Widłobrody, Żelaznoboki, Zajęcza Stopa, Rudy, Długonogi, Gruby, Wysoki, Piękny, Krótki, Łysy, Jąkała, Otyły, Ślepy, Czarny, Brodaty, Kulawy, Jasnowłosy, Krótkoudy, Krzywobrody, Krzywy, Garbaty, Białoręki, Biały, Rudobrody, Długi, Mały, Sinozęby, Krzywousty, Kędzierzawy, Laskonogi, Łokietek, Ryży, Pięknowłosy, Gęba, Barczysty, Długoręki, Jednooki, Groźnooki, Kosooki, Brzuchaty, Duży, Niemy, Bezręki, Głuchy

3) związane z wydarzeniami, jakie zaszły za panowania danego władcy lub związane były z jego życiem osobistym:
Wielki, Męczennik, Zdobywca, bez Ziemi, Krwawy, Święty, Kolonizator, Afrykańczyk, Szczęśliwy, Reformator, Uzurpator, Imperator, Upragniony, Pozwany, Chorowity, Bezsilny, Katolicki, Mnich, Odnowiciel, Trubadur, Młody, Pogrobowiec, Myśliwy, Diakon, Zamorski, Zwycięski, Prawodawca, Dziecię, Bękart, Żelazne Ramię, Nieszczęśliwy, Ptasznik, Bezdzietny, Błogosławiony, Bogaty, Ojcobójca, Średni, Młodszy, Starszy, Głód, Założyciel, Umiłowany, Denar od Pługa, Król Zimowy, Wygnaniec, Warneńczyk, Nakładający Podatki, Poganin, Krwawy Topór, Krzyżowiec, Wróg Księży, Przeklęty, Wielkie Gniazdo, Newski, Doński, Samozwaniec, Wnuk, Samodzierżca, Palownik, Topielec, Pastuch, Poturczeniec

Re: Anegdoty

: sob cze 26, 2010 11:51 pm
autor: Tig
earl pisze:
2) związane z cechami fizycznymi:


Zawsze podobał mi się przydomek naszego rodzimego księcia Mieszka - Plątonogi. Musiał poruszać się w wyjątkowo oryginalny sposób, skoro się go dorobił (może nadałby się do Ministerstwa Głupich Kroków :razz: )

Do tego by jeszcze można dodać przydomki: Niedźwiedź, Zwinny, Rogatka, Rozrzutny, Bitny, Pielgrzym, Wierny, z Blizną, Dostojny.

Anegdoty

: ndz cze 27, 2010 9:08 am
autor: earl
Tig pisze:
Zawsze podobał mi się przydomek naszego rodzimego księcia Mieszka - Plątonogi. Musiał poruszać się w wyjątkowo oryginalny sposób, skoro się go dorobił (może nadałby się do Ministerstwa Głupich Kroków)


Zawstydziłeś mnie, bo nie potrafię wytłumaczyć, dlaczego nie umieściłem tego, i pozostałych wymienionych przez Ciebie przydomków, na mojej liście. Natomiast przydomek swój zawdzięczał jakiemuś zwyrodnieniu stawów, powodującego wykrzywienie nóg (tak przynajmniej opisują Zientara i Samsonowicz). Nie ma jednak żadnych wzmianek, aby jakoś przeszkadzało mu to w karierze politycznej, skoro na krótko przed śmiercią, w 1210 roku, został księciem senioralnym.

Anegdoty

: ndz cze 27, 2010 9:57 am
autor: Kumo
To nie tyle anegdota, co pewna ciekawostka: istnieje teoria, według której Bolesław Chrobry nie był biologicznym synem Mieszka I, ale... wodzem Wikingów z Jomsborga, adoptowanym przez polskiego księcia. Nie ma wystarczających źródeł z tego okresu, żeby ostatecznie to potwierdzić albo zaprzeczyć.

Anegdoty

: ndz cze 27, 2010 11:37 am
autor: Malaggar
To nie tyle anegdota, co pewna ciekawostka: istnieje teoria, według której Bolesław Chrobry nie był biologicznym synem Mieszka I, ale... wodzem Wikingów z Jomsborga, adoptowanym przez polskiego księcia. Nie ma wystarczających źródeł z tego okresu, żeby ostatecznie to potwierdzić albo zaprzeczyć.
To jeszcze pod uwagę bierze się takie niedorzeczne teorie?
Bo to takie samo stwierdzenie jak to, że Mieszko to byl Niemiec o imieniu Dagobert.

Anegdoty

: ndz cze 27, 2010 11:57 am
autor: earl
Oznacza to, że teorie Szajnochy i Piekosińskiego są wiecznie żywe. jak Lenin.

Re: Anegdoty

: ndz cze 27, 2010 12:58 pm
autor: Tig
earl pisze:
Natomiast przydomek swój zawdzięczał jakiemuś zwyrodnieniu stawów, powodującego wykrzywienie nóg (tak przynajmniej opisują Zientara i Samsonowicz).


Co prawda nie jest to okres którym jakoś szczególnie się interesuję, ale najprawdopodobniej żadne źródła tego nie wyjaśniają i obaj panowie po prostu snują domysły (co nie jest zarzutem oczywiście). Zresztą zdaje się, że do tej pory nie udało się miediewistom dojść do porozumienia w sprawie pochodzenia przydomka Krzywousty - czy miał jakąś deformację twarzy czy może jednak miał zwyczaj kłamać tudzież łamać przyrzeczenia.

Anegdoty

: ndz cze 27, 2010 12:59 pm
autor: Kastor Krieg
Albo się dąsał chłopak :razz: