Strona 1 z 3

Magia w Wolsungu

: śr sty 07, 2004 11:27 am
autor: Garnek
Na wstępie polecam teksty o magii na stronie Wolsunga.

Teoretycy magii wyróżniają trzy główne jej typy: Talenty, Czarostwo i Magię Wysoką (Nową Magię).
Podstawowe zasady są takie: żeby stworzyć efekt magiczny potrzebna jest mana, czyli energia magiczna. Każda żywa istota ma w sobie trochę takiej energii, czerpać ją można też z żywiołów, szczególnych miejsc, koniunkcji gwiazd, uczuć snów itd.
By stworzyć naprawdę silne efekty potrzeba dużo energii. Więcej niż mag jest w stanie pobrać z wewnętrznych zapasów. Co powoduje pewne implikacje, o których poniżej.

Teraz po kolei:
1) Talenty - wrodzony dar, intuicyjny i zazwyczaj niekontrolowany. Ograniczony do jednego "efektu". Mana czerpana jest z organizmu, lub otoczenia nieświadomie, jest to wplecione w samą naturę Talentu. Np. pirokinetyk potrafi rozpalać ogień tylko w gniewie, gdyż to jego wściekłość jest jednym ze źródeł many. Natura talentów nie jest do końca zrozumiała i nie udało się jej odtworzyć laboratoryjnie. Są dzikie i irracjonalne.
2) Czarostwo - czyli stara magia. Określenie to obejmuje całą magię rytualną sprzed Rewoluci Nowomagicznej. Tu kluczem jest rytuał. Źródła many potrzebnej do stworzenia efektu są "zaszyte" w samej formule czaru. Np. klątwa działa tylko o północy podczas nowiu, nie dlatego że tak jest klimatycznie, ale dlatego że podczas północy i nowiu zwiększa się promieniowanie magiczne tła, a formuła klątwy przemienia tę naturalnie pojawiającą się manę w efekt. Można oczywiście spróbować rzucić klatwę w południe, ale wtedy czar szukając many w otoczeniu nie znajdzie jej i wyssie samego maga.
W czarostwie kryją się też: "efekty kapłańskie" i Sztuka. Tu mana płynie z rytuału i wiary uczestników, albo z emocji publiki.
3) Nowa Magia - przełomem jest teoria thaumów. Odkryto że energię z żywiołów można łatwo kontrolowac i opisać cyframi. To oddzieliło efekt czaru od konkretnych okolicznosci. Można teraz rzucając czar (o którym wiemy ile thaumów zużywa) dostarczyć potrzebą ilość energii z akumulatora manicznego. Czary Nowej Magii są bardzo "proceduralne" i potrzebują mnóstwa klimatycznego sprzętu. Mierniki, akumulatory, rękawice przesyłowe, kreślone kregi, schematy, inkantacje - wszystko po to, by efekt był przewidywalny.
Ci, którzy znają Maga: Wstąpienie pewno pomyśleli o Synach Eteru skrzyżowanych z Zakonem Hermesa. I słusznie :-)

W obrębie Nowej Magii wyróżnia się kilka szkół, ale o tym później. Na razie i tak mamy o czym pogadać.

: śr sty 07, 2004 12:51 pm
autor: ghoulas
Dlaczego Talenty miały by czerpac moc z otoczenia, nawet nieświadomie.
Najlepiej zeby w niekontrolowany sposób czerpały moc z posiadacza talentu wtedy zaczyna się robić ciekawie, bo jeśli by mogły czerpać z otoczenia to taki talent się staje strasznie potężny. A tak jak pirokinetyk jest silny fizycznie to i nawet cały dom naraz zapali ale potem 2 tygodnie rekonwalescencji w szpitalu na OIOM'ie :razz:

: śr sty 07, 2004 4:33 pm
autor: Gerard Heime
Garnek,w spominałeś coś o tym, ze w celur zucenia na kogoś czaru, nalezy znać jego Prawdziwe Imię. Dziwi mnie to, że stwierdziłeś to apropos... fireballa. Więc jak to jest? Nie można kierunkować działania czaru, bez znania PI celu (nawet, jeśli celem jest kamień)?

: śr sty 07, 2004 4:41 pm
autor: Garnek
Niedomówienie z mojej strony. Dodając Prawdziwe Imię do zaklęcia wiąże się je bozbłędnie z celem, czasami zupełnie niwelując odległość. W przypadku fireballa będzie to "idealne naprowadzanie". Ale oczywiście można też celować czary normalnie - jak przy strzale z broni. Można tez podłożyć gdzieś znacznik i celować czary w niego. Sposobów jest wiele.

: śr sty 07, 2004 5:58 pm
autor: pancake_pl
Ciekawa postać: thaumolog (raczej praktyk, czyli powiedzmy inżynier) od Nowej Magii z ukrytym (on sam o tym nie wie) Talentem. Nie wie, bo pojawiło się to dopiero niedawno i w pewnym sensie łączy się z jego normalną Magią...

Przykładowo: chce zbudować ulepszony silnik parowy i teoretycznie mu się udaje - plany są ok; gdyby maszynę budował ktoś inny, działałaby jak trzeba, ale ponieważ mag ma ukryty talent np. wspomnianej już pirokinezy, więc włączenie silnika powoduje niespodziewany pożar/eksplozję. Albo robi karabin maszynowy, który zamiast zabijać, leczy. Albo granat dymny, który przyspiesza wzrost roślin. Albo...

MG mógłby podrzucić takie coś graczom i czekać, aż się zorientują i (może) wykorzystają takie "Przekleństwo" na własną korzyść. Bo eksplodujący silnik to koń trojański, karabinem leczącym można strzelać do swoich, a granat można użyć na ogródku...

: czw sty 08, 2004 4:56 pm
autor: Garnek
Mag-inżynier z Talentem to doskonały pomysł. Tylko efekty raczej będą nie tak kuriozalne. Raczej dziwna modyfikacja działania urządzenia, a nie całkowite oderwanie efektu od przyczyny. Karabin, którego pociski zapalają się, albo nie trafiają w rudych, ale już nie pociski leczące.

A teraz o Nowej Magii
Na razie założenia są takie:
W szkole, potem na studiach każdy przyszły mag uczy się podstawowych dziedzin:
- numerologii - nauki o tym jak liczby powiązane są ze światem
- geometrii - nauki o magii kształtów
- lingwomancji - czyli któregoś z Języków Magicznych, nauki o Słowach i Imionach

Później może zdobyć tytuł technika, inzyniera itd. w jednej z praktycznych dziedzin:
- thaumologii - nauce o przepływie many
- golemologii - nauce o tworzeniu golemów
- alchemii - nauce o właściwościach materiałów
- geomancji - "magicznej architekturze i geologii"
- automatyce - nauce tworzącej magiczne mechanizmy
- kabale - nauce o maszynach różnicowych

Oczywiście każda z tych dziedzin ma miejsce dla magów-teoretyków, ale zazwyczaj zwraca się uwagę na ich praktyczny aspekt:
Thaumologia to odpowiednik elektryki, niezbędna do zasilania czarów, miast itd. Golemologia daje nam służących, mechaniczne zwierzęta. Alchemia to lekarstwa, eliskiry i nowe materiały o cudownych właściwościach. Geomancja to szpitale z aurą leczacą, budowle-ogniska skupiające manę z ziemi. Automatyka to paromobile, broń, gadżety. Kabała to maszyny różnicowe ich programowanie i używanie.

Jak to widzicie, zarówno jako teoretycy, jak i gracze?

: ndz sty 11, 2004 1:38 am
autor: Malkav
Mi sie podoba. Jest to dosc nietypowe spojrzenie na magie, nie jako broni, lecz jako nauki, przynajmniej dla konwencji nie WoDowskich. Tylko na czym polega nauka magi w szkolach i jak jej zastosowanie wyglada w praktyce ( chodzi mi o czary).

: ndz sty 11, 2004 6:43 am
autor: Lenartos
Jak sądzę, przynajmniej na początku wygląda tak nudno jak cokolwiek nauczanego w szkole - czyli mnóstwo kucia definicji, terminów, historii i właściwości. Potem jakieś proste wyliczenia numerologiczne lub rysowanie figur kwadratów thaumicznych. W technikach uczniowie konstruują również na zajęciach praktycznych niewielkie, toporne golemy. Najlepszi, posiadajacy predyspozycje podejmują studia na kierunkach thaumologicznych lub thaumoinżynieryjnych, gdzie uczą się tajników Nowej Magii - a więc już zaawansowanych zaklęć i konstrukcji

: ndz sty 11, 2004 4:41 pm
autor: pancake_pl
Oczywiście studia normalnie to 3 latka z licencją maga, 4-5 latka zakończona magisterką maga (np. praca magisterska na golemologii - wykonać golema-górnika z dostarczonych materiałów w ciągu tygodnia) i 6-7 latka zakończona tytułem inżyniera. Później można jeszcze zrobić dwuletnią specjalizację w danym żywiole - np. inżynier thaumologii stosowanej specjalista od żywiołu ognia. Tak wyglądają normalne studia - powiedzmy "praktyczne".
No i oczywiście jest jeszcze Nowa Magia teoretyczna - po magisterce zostajemy na uniwersytecie ale nie na studiach inżynieryjskich, ale na hm... przewodzie doktroskim. Jak się już namęczymy z pracą (coś nowego i teoretycznego) zostajemy doktorem - np. doktor thaumologii teoretycznej. Od tej chwili jesteśmy poważnym naukowcem teoretykiem (wcześniej co najwyżej asystentem) i możemy wydębić od rządu pieniądze na badania - ale badania nad teoriami, rzucania zaklęć / budowania silników zdądzyliśmy już zapomnieć. Jak ktoś się będzie starał i będzie miał znaczne zasługi - i dużo słusznych teorii na koncie - może być mianowany (jak u nas przez władze państwowe) profesorem. Taki koleś to chodząca skarbnica wiedzy teoretycznej z zakresu Nowej Magii, ale z zastosowaniem tego w praktyce trochę gorzej. Czyli np. profesor thaumologii teoretycznej.

edit: poza tym studenci prawie wszystkich kierunków na pierwszym roku mają tylko thaumologię - jako podstawy, bo bez tego nic nie zdziałają (poza alchemią, która jest całkowicie odmienna i geomancją, gdzie wystarczy pół roku)

: ndz sty 11, 2004 7:28 pm
autor: Erpegis
Brakuje mi jeszcze astrologii, wiedzy o gwiazdach i planetach - ostatecznie magowie mogą uważać, że ma ona niewielką przyszłość, ale jakiś potencjał posiada. :)
Jeśli astrologia, to przewidywanie przyszłości. Wróżenie, kryształowe kule, specjalnie zaprogramowane maszyny różnicowe.

- specjalności Astralnej. "Psychonautyki"? Podróży i zaglądania w Astral.
- Klasycznej Demonologii, kontaktów z duchami, i Egzorcyzmów. Nowa Magia Nową Magią, ale duchy i demony nadal siedzą w Astralu :)

- Psychologii. Magii duszy. Pomyślcie o możliwościach takiego psychologa, który nie tylko uleczy szaleństwo, ale pobije je kijem, wsadzi do słoja, żeby wypuścić na wroga.

I jeszcze jedno: Czy golem nie może być automatem? Tzn. czy nie możnaby wykonać z kół zębatych golema?

: ndz sty 11, 2004 8:16 pm
autor: Gerard Heime
Erpegis - wydaje mi się, ze spirotystyka to nic innego jak demonologia. Typowym wróżbiarstem zajmuje się chyba jakaś gałaź czarostwa (zresztą spirytystyka to tez chyba czarostwo).

I chyba golem JEST automatem, tylko inteligencja i wspomaganie pewnych układów są magiczne. Np. poruszanie kończynami golema przy pomocy siłowników pneumatycznych - magicznie zwiększane jest ciśnienie, wytrzymałość cylindrów, itd.

: ndz sty 11, 2004 9:42 pm
autor: Lenartos
Garnek pisze:
Thaumologia to odpowiednik elektryki


Będę upierdliwy :razz: : Thaumologia to teoretyczna nauka o prawach rządzących przepływem thaumów (czyli maną - mana to odpowiednik siły elektromotorycznej, wymaga ruchu thaumów, stąd też bywa nazywana siłą thaumamotoryczną ) Nauka inżynieryjna badajaca praktyczne zastosowania konstrukcji z lamp manicznych, transthaumatorów oraz masy zwojników i przewodów to thaumatronika - jej domeną są np. spektormetry tła magicznego czy zasilane maną oświetlenie ulic. Wykorzystuje elementy numerologii, a zwłaszcza geometrii - obwody maniczne są trawestacjami manicznych figur. Jest to rozwojowa dziedzina, ale na razie nie ma wielu praktycznych zastosowań, ustępujac tym samym automatyce czy golemologii.

: pn sty 12, 2004 10:13 am
autor: Garnek
Erpegis pisze:
Brakuje mi jeszcze astrologii, wiedzy o gwiazdach i planetach
- specjalności Astralnej. "Psychonautyki"? Podróży i zaglądania w Astral.
- Klasycznej Demonologii, kontaktów z duchami, i Egzorcyzmów. Nowa Magia Nową Magią, ale duchy i demony nadal siedzą w Astralu :)
- Psychologii. Magii duszy.
I jeszcze jedno: Czy golem nie może być automatem? Tzn. czy nie możnaby wykonać z kół zębatych golema?


Mam prawie gotowy rozdział o Nowej Magii, gdzie jest wyjaśnione dużo z pojawiających się tu wątpliwości, ale na razie z pewnych względów nie nadaje się do publikacji. Więc doraźnie:

- Astrologia jest. To nauka o gwiazdach i ich wpływie na losy ludzi. Tak, są maszynr róznicowye, automatony do stawiania horoskopów itd.
- Demonologia to Spirytystyka. Nie jest sensu stricte częścią Nowej Magii. Korzysta coraz częściej z jej narzędzi, ale w swojej naturze jest bardziej "nauką humanistyczną". Dobry spirytysta to negocjator, dyplomata, człowiek odporny psychicznie. Do tego dochodzi znajomość odpowiednich Imiom, i zwyczajów. Trudno to rozpisać na formułki.
- Psychomancja to taka magiczna psychologia. To hipnoza, leczenie szaleństwa, współczesne egzorcyzmy. Psychomanci wyrózniają się korzystaniem z "symboli psychoaktywnych", czyli (zależnie od szkoły) odpowiednio przetworzonych khemryjskich hieroglifów, lub shangińskich ideogramów.

silencer pisze:
Thaumologia to teoretyczna nauka o prawach rządzących przepływem thaumów. (...) Nauka inżynieryjna badajaca praktyczne zastosowania konstrukcji z lamp manicznych, transthaumatorów oraz masy zwojników i przewodów to thaumatronika


W pełnym rozdziale użyłem rozróżnienia thaumologia i thaumatyka.

Co do zębatek w golemach. Sama magia golemologiczna jest w stanie animować przedmioty. Jednak lepsze i mniej kosztowne manicznie efekty uzyskuje się animując ciało zdolne do ruchu. Dlatego w nowoczesnych golemach pełno jest zebatek, zwaiasów, siłowników i tłoków.

no i krystalomancja - wyspecjalizowana gałąź magii zajmująca się obecnie komunikacją. Z kryształów można wróżyć, używać ich do przesyłu informacji, w przemyśle filmowym itd. Dziedzina młoda, lecz obiecująca. Wywodzi się z prostego wróżenia z kryształowej kuli i początków optyki, ale obecnie obejmuje o wiele więcej.

: pn sty 12, 2004 1:55 pm
autor: Lenartos
Co do golemologii, to trzeba bardzo wszechstoronnych uzdolnień - nie dosć, ze automatyki i inżynierii materiałowej, żeby toto zbudować, to jeszcze trzeba studiować cybernetykę, numerologię i lingwomancję, zeby go 'zaprogramować'

: pn sty 12, 2004 2:01 pm
autor: Garnek
Silencer pisze:
Co do golemologii, to trzeba bardzo wszechstoronnych uzdolnień - nie dosć, ze automatyki i inżynierii materiałowej, żeby toto zbudować, to jeszcze trzeba studiować cybernetykę, numerologię i lingwomancję, zeby go 'zaprogramować'


Tak, jeśli chcesz zbudowac całego golema samodzielnie, od najmnijszej śrubki. Większość golemologów opiera się na gotowych podzespołach do tworzenia "skorupy". Samo "programowanie" shem, czyli płytki runicznej animujacej golema wymaga dużej wiedzy. Zazwyczaj jednak opiera się na gotowych golemiach, czyli sprawdzonych i opatentowanych ciągach run opisujacych pewne części zachowania golema. I tak srednio zaawansowany golemolog może złożyć z kilkunastu klocków shem, z gotowych podzespołów ciało i golem gotowy.
Zupełnie początkujący mogą korzystać z gotowych projektów, niemodyfikowalnych, lecz możliwych do samodzielnego wykonania.

: pn sty 12, 2004 2:05 pm
autor: Lenartos
Garnek pisze:
I tak srednio zaawansowany golemolog może złożyć z kilkunastu klocków shem, z gotowych podzespołów ciało i golem gotowy.
Zupełnie początkujący mogą korzystać z gotowych projektów, niemodyfikowalnych, lecz możliwych do samodzielnego wykonania.


A raz na jakiś czas zdarzaja sie nieprzewidziane konflikty między poszczególnymi golemiami, powodujące, że golem sie wywraca, zatrzymuje lub atakuje właciciela ...(BTW: pamiętacie lewą głowę golema z M&M7? :evil: )

: pn sty 12, 2004 6:20 pm
autor: Malkav
Jak sie ma magia w stosunku do krasnoludow? Podejrzewam, ze nie trudnia sie czarostwem, ale co z nową magia. Czy w wolsungu wystepuje cos takiego jak kowale run?

: wt sty 13, 2004 12:55 pm
autor: Garnek
Malkav pisze:
Jak sie ma magia w stosunku do krasnoludow? Podejrzewam, ze nie trudnia sie czarostwem, ale co z nową magia. Czy w wolsungu wystepuje cos takiego jak kowale run?


Jak zawsze odpowiem - trochę zależy jakich krasnoludów. Jeśli mówimy o wykształconych, wanadyjskich krasnoludach, to bardzo często studiują Nową Magię. Są szczególnie biegli w Automatyce. Większość parowych wynalazków to pomysły krasnoludów.

Runy w Wolsungu:
Święta księga gnomów Edda została zapisana alfabetem runicznym. Dziś już tymi znakami nie zapisuje się żadnego żywego języka. Same znaki jednak mają bardzo ważną funkcję magiczną. Runa, zależnie od kontekstu może odpowiadać głosce, sylabie, lub słowu. W związku z czym uporządkowane konstrukcje runiczne mieszczą w sobie wiele informacji i znaczeń. Dlatego Eddy się nie tłumaczy.
Nowa Magia wykorzystuje runy zazwyczaj w tzw. kwadratach runicznych - w blokach run z tą samą liczbą wierszy i kolumn, w które zaklęte jest mnóstwo znaczeń. Płytki napędzające golemy to kwadraty runiczne, części głównego mechanizmu Maszyn Różnicowych to płytki z runami, które mogą się zestawiać w różne kombinacje zależnie od potrzeb. W wielu automatonach efekt magiczny pojawia się, kiedy zwierają się odpowiednio wygrawerowane runy i zamyka się obwód many itd.

Najlepszymi kabalistami są gnomy - uczą się run od dziecka i mają do nich wrodzony dryg. Krasnoludy są za to lepszymi automatykami.
Tu posłużę się trochę kaleką, ale obrazową analogią. Krasnoludy - hardware, gnomy - software.

: wt sty 13, 2004 3:40 pm
autor: ghoulas
Witam szanowne grono profesorskie :razz:

A moze by tak zając się odrobine tak niepoważaną przez was acz niezwykle poteżną magią czarostwa. Przeciez wszystkie te rytuały, znaki, słowa mocy to nic innego jak wcześniejsze zapisy równani magicznych troszkę pod nieujażmioną i nieprzewidywalną formą ale zato jak ekscytującą i pełna wrażeń niedość że duchowych to dotego cielesnych (jak cos pójdzie nietak :razz: ).
Czyż sztuka ta ulegnie zapomnieniu, czy przetrwa próbę czasu i dalej będzie miała swych zagorzałych naśladowców??
Czy można ją wogóle nazwać magią mimo iz tak różna od tych wszystkich waszych zapisków równań matryc to przeciez niezwykle do nich zbliżona.
Poświęćcie temu problemowi choć chwilke swej zadumy i zastanówmy się czy nie zacząć nauczania jej inaczej niż z czarowcy na ucznia, z wiedźmy na jej służkę.

: wt sty 13, 2004 4:05 pm
autor: Erpegis
Czarostwa nie da się nauczyć. Nie jest podporządkowane jakiejś teorii - czarostwa może używać zarówno Orkowy szaman z Atlantydy, jak i wiedźma z jakiegoś sławijskiego zadupia. Wymaga nie tylko studiów i wiedzy, ale dość obrzydliwych rytuałów (choć wiele zostało prawdopodobnie przejętych przez Nową Magię).

Nie nadaje się do zastosowań powszechnych - niektóre tradycje mogą np. wymagać zjedzenia kory określonego drzewa, inne zakopywania laleczek pod drzwiami. Jest nieprzewidywalne, łatwo obraca się przeciw magowi - m.in. dlatego wprowadza się Nową Magię, umożliwiającą łatwiejsze obracanie kołem rzeczywistości, będącą przedłużeniem praw fizyki.

Jedne rytuały działać mogą wyłącznie na pojedynczą osobę, inne na jakąś kategorię - czarostwo jest raczej intuicyjne niż naukowe. Nie da się go wyuczyć, ale można poznać zasady jego funkcjonowania - jednak, jeśli brakuje ci właściwego nastawienia nie będziesz mógł poprawnie funkcjonować. Jeśli mam poszukać analogii z innych gier RPG to będzie to magia fey i domu Ex Misceanella.

: wt sty 13, 2004 4:14 pm
autor: ghoulas
Erpegis pisze:
Czarostwa nie da się nauczyć. Nie jest podporządkowane jakiejś teorii - czarostwa może używać zarówno Orkowy szaman z Atlantydy, jak i wiedźma z jakiegoś sławijskiego zadupia. Wymaga nie tylko studiów i wiedzy, ale dość obrzydliwych rytuałów (choć wiele zostało prawdopodobnie przejętych przez Nową Magię).
.


W takim razie ja powstają nowi czarownicy, szamani i wiedźmy, rodza się odrazu z wiedza na temat wykonywania tych "obrzydliwych" w pana mniemaniu, rytuałów.
I czy sama niechęc i negacja czarostwa jako rodzaju magii niewynika przypadkem z lęku do nieujażmionej natury tego fenomenu, do czystych zabobonów o wiedźmach tańczących nago, a może chodzi tu o lęk przed potęgą tego rodzaju magii?

: wt sty 13, 2004 4:26 pm
autor: Garnek
Obaj Panowie mają rację, jednak racja ta wymaga uściślenia.

Czarostwo czarostwu nierówne. Między skodyfikwanymi do przesady rytuałami Oświeconego Bractwa Pradawnych Misteriów, a tańcami orczych szamanów jest długa droga.
Ale uprościmy to do dwóch ścieżek:
1) nauka na własnych błędach - szaman daje nowicjuszowi kilka rad (Wielki M'butu może zrobić wszystko, ale ty sam musisz znaleźć sposób, żeby cię posłuchał) I paręnaście grzybkó później mamy albo niezywego nowicjusza, albo poczatkującego szamana.
2) nauka na cudzych błędach - uczeń studioje księgi, rozmawia ze starszymi i powoli uczy się rytuałó. Od tych najprostszych, do tych najtrudniejszych. Czy pracuje sam, czy w ramach sztywnej struktury magów, zależy od tego, jakim czarostwem się para.

Bo to jest tak: czarostwo jest irracjonalne. Nie można go opisać teorią. Zbyt zalezy od uczuć, miejsca, czasu, wpływów Astralu. Dlatego rytuały są tak rozbudowane. Bo nikt nie wie, czy czerwone buty pojawiły się w rytuale dlatego że:
- ktoś przypadkiem je założył, a ktoś inny zapisał jako wymów
- poprawiają wynik czaru
- powodują że Demon z Otchłani nie wyssie czarujacemu oka.
I mało kto chce sprawdzać na własnej skórze.

: wt sty 13, 2004 4:44 pm
autor: ghoulas
To iz czarostwo jest niebezpieczne i nieprzewidywalne dodaje mu dodatkowego smaczku.
Wzbudza emocje w ludziach co daje im dodatkowej mocy.
Pasja, groza, nieznane to wszystko co powoduje czarostwo bardziej pasjonującym od suchych i bezpłciowych wyliczeń nowej magii.

: wt sty 13, 2004 4:54 pm
autor: Gerard Heime
Taka mała uwaga.

Tworząc nowy rytuał (jako mistrzowie gry) warto zastanowić się nad błachymi elementami, jak wpływ konkretnych okoliczności na przebieg rytuału i sposób zabezpieczenia się przed nimi.
Być może 200 lat temu jakiś mag odkrył, że spętanie demona się nie uda, jeżeli przyzwanie nastąpi w piątek, a jedynym sposobem na zabezpieczenie się przed tym jest stworzenie specjalnego piktogramu, przedstawiajacego układ gwiazd z dnia poprzedzajacego ceremonie, co ma owego demona oszukać. Gracze moga próbować eksperymentować, i może wydać im się, że piktogram był zbędny. Gorzej, jeżeli następnym razem nie przygotują piktogramu, a będzie to akurat piątek...

O! To jest magia, kórą lubię najbardziej :)

: wt sty 13, 2004 5:01 pm
autor: Garnek
Taki byłby ideał - niektóre zaklęcia miałyby takie haczyki. A gracze niekoniecznie muszą o nich wiedzieć - zależnie od źródła z którego poznali formułę zaklęcia.
Pamiętajmy, że dawne szkoły starejk magii już nie istnieją - albo zamieniły się w kulty lub towarzystwa, albo ich wiedza leży gdzieś w bibliotekach i pokrywa się kurzem.

Inna sprawa, że czasem w wirze przygody gracz będzie chciał/musiał skorzystać z rytuału wiedząc, że nie spełnia wszystkich wymagań. Można próbować zastąpić ofiarę z byka 10cm3 mysiej krwi... ale czym to się skończy to się okaże po fakcie :-)

: wt sty 13, 2004 5:05 pm
autor: Lenartos
A tak na marginesie - koncertowo można zrobić BG w konia: zdobywają starożytną księgę, studiują ją, wreszcie poznają tajemnicę wymyślonego przed 5000 lat zaklęcia "Przyzwanie Króla Demonów", próbują go użyć... i bola - gwiazdy nie stoją w miejscu, opisana 5000 lat temu konfiguracja jest już nieaktualna i trzeba ją rozgryzać od nowa (najlepiej z pomocą armii maszyn różnicowych...)

Nie dotyczy to oczywiście zaklęć wymienionych w przepowiedniach i tym podobnych, gdyż te są dokładnie przystosowane do czasu w jakim mają być rzucone ;)

: wt sty 13, 2004 8:15 pm
autor: Erpegis
Oczywiście, po kodyfikacji, eksperymentach, nic nie będzie stało na przeszkodzie, aby włączyć oczyszczone czarostwo do kanonu Magii Wysokiej. Zresztą, taki prawdopodobnie jest rodowód znacznej części magii.

Czarostwo jest też do pewnego stopnia powiązane z Chaosem. To znaczy, że - jeśli ci nie wyjdzie - równie dobrze możesz przyzwać demona, jak i stworzyć dywanik w ulubionym kolorze twojej sąsiadki. Nawet nie chodzi o niebezpieczeństwo, ale o nieprzewidywalność. Taki ekwiwalent krytycznej porażki, w sam raz do d20. Heh.

Innym ciekawym pomysłem będzie zmiana efektów i różnych takich. Taki pomysł, zerżnięty w sumie z Maga. Jeśli szaman orków z Winlandii zatańczy, zjednoczy sie z duchem sokoła, to przemieni się w ptaka. Jeśli czarownik aborygenów z Purgatorii zrobi coś podobnego, przemieni się w dziobaka (jeśli będzie miał szczęście:). Chodzi mi nie tylko o skuteczność zaklęć, ale i o geografię. Otoczenie wpływa na maga (wiedźmaka?). Od razu przypomina mi się sekta Śmieciarzy - miejskich druidów z WFRP.

: wt sty 13, 2004 10:20 pm
autor: ghoulas
No dobra niewiem czy będzie to odpowiedni post na to ale może.

Chodzi o to iż taki Wiedźmak czy Czarownica jako osoby posługujące się czarowstwem mogą odczówać niechęć do Nowej magii a zatem również do wszelkich jej przejawów czyli do techniki.
Czyli będą za zbliżeniem się ludzi do "natury" tacy nasi zieloni, nawet pokusił bym się o porównanie do druidów.
Idąc dalej tym tropem, można pokusić się o stwierdzenie ze jest to dziedzina magii wymierająca i praktykowana już tylko i wyłącznie w słabo ztechnizowanych społecznościach. Chociaż cal;kiem możliwy będzie do niej nawrót, jako do czegoś co było kiedyś a teraz dodaje smaczku jako zabawka dla wyższych sfer.

: wt sty 13, 2004 10:29 pm
autor: pancake_pl
Porównując do zielonych to ja bym od razu dodał bandę dzieciaków nierozumiejących co mówi, ale gotowych zabić każdego o innych poglądach. Tacy nasi zieloni-antyglobaliści w wersji Wolsungowej - no, ale to już podchodzi pod organizacje terrorystyczne w wątku Polityka.

: śr sty 14, 2004 1:44 pm
autor: Garnek
Dalej o czarostwie i Nowej Magii - oczywiście część rytuałów po "odsianiu" trafiła do kanonu Nowej Magii. Tak przecież powstawała NM - przez nałożenie naukowego filtru na czarostwo. Niektóre rytuały są jednak nieprzekładalne, bo np. ich efekt zbyt zależy od uczuć czarującego.

Poza tym czarostwo zbiorczym określeniem na cała masę nienaukowej magii. Dla uporządkowania dyskusji wydzielę główne nurty:
- spirytualizm - magia dotyczy głównie Astralu, ale nie tylko. Obecnie określa się tak głównie magię związaną z Towarzystwami Spirytystycznymi, Lożami i tajnymi stowarzyszeniami. Zazwyczaj wiąże się ze sztywną strukturą, kręgami wtajemniczeń i często korzysta z Prawdziwych Imion.
- rytualizm - magia odtwarzana ze starych zapisków, głównie przez bogaczy-hobbystów, lub fascynatów. Rytualista samotnie poluje na stare teksty, odtwarza je i testuje w zaciszu własnej pracowni. Nie przejmuje się tym, że często Nowa Magia robi szybciej i taniej to samo. Czeka na Ten Rytuał, który pozwoli mu (tu wstawić dowolny monumentalny cel :-) )
- wiedźmostwo - kiedyś magia wiejska, teraz coraz częściej magia slumsów. Magiczny odpowiednik babci-zielarki, kliniki aborcyjnej, lekarza dla zdesperowanych, wróżenia z fusów i sposobu na uciążliwych sąsiadów. Niedoceniana przez możnych. Niesłusznie. Bardzo niesłusznie.
- liturgia - kapłani się oburzą, ale naukowcy-deiści często zaliczają "cuda" i "błogosławieństwa" do czarostwa.
- Sztuka - niektórzy zaliczają efekty uzyskiwane przez niektórych Artystów do czarostwa, inni mają je za Talent. Trudno uznac, kto ma rację (tzn. Garnek wciąż waha się jak to rozegrac od strony zasad :-) )