Strona 1 z 1

Czuły punkt fabuły

: pt cze 20, 2008 9:51 am
autor: Szarlih
Mam problem, otóż moi gracze są w trakcie dość trudnej przygody, i w planach miałem wsparcie ich od czasu do czasu przez BN - przyjaciela. Zaproponował on dołączenie do ich drużyny, nie chcieli - tu mnie nie zaskoczyli. Spotkali go później, okoliczności nie będę opisywał, tak czy siak podczas trudnej walki, kiedy to on sam zaproponował chwilowy sojusz (gdyż inaczej walka była by bardz trudna). No i się zgodzili, ale nie wszyscy gracze są w kwesti D&D doświadczeni... Nie owijając w bawełnę, drużynowy łucznik (cały czas narzekający że ma słabą postać) wpakował mojemu BN strzałę w brzuch (celowo). BN się obraził i odszedł, na odchodnym raniąc jednego z BG (a co innego miał zrobić?!). Tę konkretną walkę przeżyli, zresztą nie chodzi mi o znaczenie tego BN w walce, ale o znaczenie fabularne. Postarałem się dać BG do zrozumienia, że jest z natury (chaotyczny) dobry, ale jako najemnik - mówiąc wprost - zabija dla pieniędzy. Macie jakiś pomysł na przywrócenie go do fabuły, tak, żeby miało to jakiś sens?


PS. Pewnie ma spore znaczenie, że po odrzuceniu jego propozycji przyłączenia się do drużyny, człowiek ten rozpoczął pracę dla największego wroga BG. Ani cele tego wroga, ani BG nie są mu znane.

: pt cze 20, 2008 1:25 pm
autor: Almanther I Wielki
Przede wszystkim ciekawe jest ten motyw ze strzałą. Dostał w brzuch, po czym obraził się i sobie poszedł. A gdzie krew, posoka i wnętrzności z brzucha?

A co do reszty to chaotyczna dobra postać raczej nie będzie zabijać dla pieniędzy. Myślę że wręcz brzydziłaby się tym.

: pt cze 20, 2008 5:07 pm
autor: Froger
Mogę Ci powiedzieć, że jeśli pracuje dla ich wroga, to jest martwy w oczach jednego z twoich graczy. Ponadto jest tchórzem i sprzedawczykiem (najemnik).
Może też niechęć w dzieleniu się przedmiotami (pieniędzmi mniej) przyczyniła się do odrzucenia propozycji.
Strzały nie skomentuje, bo to był po prostu kretynizm.
A gdyby nie ta strzała, to jeśli wszystko poszłoby po myśli twojego gracza, BN byłby w drużynie. Sorry Winnetou, business is business.
Nie możesz wprowadzić innego BN?
Dobra, BN może być nasłany przez kapłana wiesz jakiego. Będę udawał głupiego.
Albo paladyn, który bardzo chce oczyścić grobowiec Kasa przyłączy się w tym właśnie celu. Potem będzie podróżował dalej z drużyną, bo będzie im wdzięczny, a z resztą i tak niszczą zło.

Teraz do Almanthera:
Motyw ze strzałą nie był ciekawy, był nieprzemyślany.

Jeśli postaci chaotycznej brakuje pieniędzy, to dlaczego nie mogłaby być najemnikiem? Do wojska by nie poszła, ale dlaczego nie najemnikiem. Przypominam, że najemnik nie musi być płatnym mordercą.

EDIT:
Z gwoli ścisłości. Nie chciał go przyjąć, jeden gracz. :)

: pt cze 20, 2008 6:39 pm
autor: Xavier
Ja bym nie wciskał na siłę tego BN'a. Postawiłbym na niego kreskę, a nawet odwróciłbym jego rolę o 180 stopni. Ktoś kto strzela mi w brzuch nie będzie moim przyjacielem, a nawet mam interes żeby wrócić z kolegami i go sklepać. Bardzo ciekawa sytuacja może wyniknąć w momencie kiedy ten konkretny BN będzie myślał że jego pracodawca jest "tym dobrym", a postacie graczy "tymi złymi".

Ja osobiście wyjścia znajduje trzy: postawić kreskę na tym BN, zrobić z niego nemezis drużyny, lub próbować go wcisnąć na siłę do drużyny. Uważam że ostatnia opcja jest najgorsza.

: sob cze 28, 2008 7:37 pm
autor: MarsnTwix
Jeśli koniecznie chcesz go z powrotem w drużynie zastosuj stary numer.

Niech postacie otrzymają zadanie postawienia przed sądem plugawego czarnoksiężnika (na przykład Twojego GZ). Wnioskuję, że nie będą chcieli go zabić skoro nie tolerowali tego u tamtego BNa. Podczas wykonywania zadania okaże się, że ów BN otrzymał podobne zadanie i razem ze swą drużyną wybiera się do Zuego żeby go zabić, bo takie dostał zlecenie.

Jednak czarnoksiężnik okazuje się zbyt potężny. Pokonuje wszystkich, morduje towarzyszy BNa, a jego i gracza, który wpakował mu w brzuch strzałę wiąże na wieczność starożytnym rytuałem. Ktokolwiek z nich od tej chwili zginie - zabierze drugiego ze sobą. Będą więc musieli się chronić. Poza tym tylko czarnoksiężnik może znieść to przekleństwo więc nie będą mogli mu się przeciwstawić, chyba że... połączą siły.