Strona 1 z 1

Tolerancja? Czyli w jakim mieście spotkać potwora

: czw mar 19, 2009 10:13 pm
autor: Nefarius
Witam. W tym temacie, chciałem dowiedzieć, się czy są w Faerunie miasta, lub osady, w których cywilizowani ludzie tolerują obecność istot, postrzeganych raczej za złe stworzenia, które należy tępić przy każdej możliwej okazji. Nie pytam o podmrok, a istoty o których mówię to np. hobgobliny, niedźwieżuki, ogry itd.

: czw mar 19, 2009 10:31 pm
autor: Corrick
Oczywiście. Spójrz na Oeble w Granicznych Królestwach i na książkę Czarny Bukiet - tam jednym z bohaterów, co prawda GZetem (Głównym Złym), jest tannarruk - potomek orka i demona. I chodzi zupełnie normalnie po ulicach. Także jego podwładnymi byli orkowie, niedźwiedźżuki i inne tego typu istoty.

Następnie na pewno Shaar i okoliczne miasteczka - tam wszyscy są równi. Pewnie też nad Jeziorem Pary znajdzie się kilka takich mieścinek, ale trochę mniejszych.

: czw mar 19, 2009 10:38 pm
autor: EmperorShard
Hmm, nie jestem pewien, ale pewnie Thay, z tymże są to raczej słudzy, chyba że dysponują dużą mocą magiczną, mogłyby być tolerowane także w podobnych zdeprawowanych imperiach, tu można podać przykład dawnego Narfell. Jeśli dysponuje odpowiednią potęgą to mogłoby takie istoty żyć w jakiś zdecentralizowanych krainach, na przykład w Chessencie, Lapaliiyi albo nad jeziorem pary.

: pt mar 20, 2009 2:55 pm
autor: Pavel
Szukasz tolerancji? Zapraszamy do Podmroku! Albo nie. ;) Podmrok jest miejscem gdzie w knajpie mogą spotkać się najróżniejsze rasy, pod warunkiem, że każdy będzie mógł zadbać o siebie. Mimo, że króluje tam argument siły czy potęgi to większości ras (oprócz Drowów) Nie przeszkadza towarzystwo silnego towarzysza nie swojej rasy.

Corrick podał dobre przykłady miejsc na powierzchni, w których akceptacja jest zwiększona.

: pt mar 20, 2009 4:02 pm
autor: Helldog
Wrota Zachodu słyną z otwartości i tolerancji. Możesz tam spotkać nie tylko orki, czy hobgobliny, ale też drowy, ilithidów, duergarów, przybyszy i wiele innych.
Tak przynajmniej pisze w Opisie Zapomnianych Krain :razz: .

: sob mar 21, 2009 9:44 am
autor: Radnon
Pavel pisze:
Mimo, że króluje tam argument siły czy potęgi to większości ras (oprócz Drowów) Nie przeszkadza towarzystwo silnego towarzysza nie swojej rasy.

Nie przesadzałbym bym z tą nienawiścią drowów do wszystkiego co żyje wokół nich. Oczywiście uważają się oni za najlepszych i w ogóle, ale w pewnych okolicznościach są w stanie tak tolerować jak i nawet współpracować z innymi rasami Podmroku.

Natomiast co do miejsc gdzie przedstawiciele złych ras mogą żyć dość spokojnie to obok wymienionych przez moich przedmówców warto zwrócić jeszcze uwagę na takie regiony/miasta:

Vaasa - dzikia i słabo zamieszkana kraina na Ziemiach Krwawnika, w której można spotkać osady licznych potwornych ras służacych dawniej w armiach Króla-Licza. Większość to orki i półorki, ale można też spotkać hobgobliny czy niedźwieżuki.
Damara - leżące nieopodal królestwo jest bardziej klasyczne pod względem ludności, ale różne rasy także tutaj da się spotkać.
Twierdza Zhentil - Zhentarimowie od dawna używają goblinoidów i orków w charakterze żołnierzy i najemników, nikogo więc nie dziwi obecność tych stworzeń na ulicach.
Thesk - po wojnie z Tuiganami Zhenci pozostawili tutaj bardzo liczny kontygent swoich orczych żołnierzy, którzy dzisiaj powoli asymilują się z ludzkim społeczeństwem tego kupieckiego państwa na Odległym Wschodzie.
Krucze Urwisko - to leżące w Vast miasto uważane jest za jedno z największych skupisk poszukiwaczy przygód w Faerunie. Sprawia to, że da się tutaj spotkać przedstawiciela właściwie dowolnej rasy.
Waterdeep i Skullport - Miasto Wspaniałości i jego mroczne odbicie to miejsca gdzie tolerancja rasowa (jako rzecz pomocna w handlu) stawiana jest bardzo wysoko i generalnie przedstawiciel każdej z wymienionych przez Ciebie ras może się tutaj pokazać bez większych obaw.
Graniczne Królestwa - o tym miejscu pośrednio wspomniał już Corrick, ja powiem tylko, że w tym wiecznie zmiennym regionie nikt nie patrzy specjalnie na rasę, bo liczy się tutaj siła, spryt czy zdolność do wywalczenia sobie pozycji.

Poza powyższymi można jeszcze wspomneć o Amnie, Calimshanie czy Llorkh jako miejscach pewnej akceptacji dla tych ze złych ras.

: sob mar 21, 2009 11:45 am
autor: Zireael
Do listy należałoby dopisać Calimport oraz Wrota Baldura (w tych ostatnich niemile widziane są jedynie mroczne elfy).

: sob mar 21, 2009 4:14 pm
autor: Verdes
Radnon pisze:
Twierdza Zhentil - Zhentarimowie od dawna używają goblinoidów i orków w charakterze żołnierzy i najemników, nikogo więc nie dziwi obecność tych stworzeń na ulicach.


Mnie zdziwi... obecność ulic :P Zważywszy, że to teraz tylko sterta gruzu, a sam Zhentarim już od jakiegoś czasu to tylko cień niegdysiejszej potęgi, to samo tyczy sie kilku innych pozycji podawanych w tym temacie.

Ogólnie to teraz po pladze widok potwora w większości miast nie powinien nikogo dziwić, we Wrotach Baldura można teraz znaleźć przedstawicieli wszystkich inteligentnych humanoidów nie mówią już o takich obszarach jak były Calimshan gdzie to genasi stanowią najbardziej uprzywilejowaną rasę.

Ale jeśli interesują Cię krainy sprzed plagi, to dorzuciłbym jeszcze zapomniany przez wszystkich, ale za to najbardziej kosmopolityczny Skullport.

: sob mar 21, 2009 4:27 pm
autor: Radnon
Verdes pisze:
Mnie zdziwi... obecność ulic :razz: Zważywszy, że to teraz tylko sterta gruzu, a sam Zhentarim już od jakiegoś czasu to tylko cień niegdysiejszej potęgi, to samo tyczy sie kilku innych pozycji podawanych w tym temacie.

Temat niejako domyślnie dotyczy starego obrazu Krain, a nie "wersji 2.0" z 4 edycji :) . W innym wypadku zapewne wylądowałby w dziale jej dotyczącej. Niemniej generalnie uwaga całkiem słuszna.

Verdes pisze:
Ale jeśli interesują Cię krainy sprzed plagi, to dorzuciłbym jeszcze zapomniany przez wszystkich, ale za to najbardziej kosmopolityczny Skullport.

Radnon pisze:
Waterdeep i Skullport - Miasto Wspaniałości i jego mroczne odbicie to miejsca gdzie tolerancja rasowa(...)

Chyba nie tak do końca przez wszystkich zapomniany jest jednak ten Skullport :wink:

: ndz mar 22, 2009 11:53 am
autor: Nefarius
To teraz pytanie z innej beczki. Miasto, w którym można spotkać dwa kościoły, o zbieżnych ideałach (mowa oczywiście o kościele złym i dobrym), nawet jeśli jeden z klerów jest potężny i dominujący a drugi jest choćby ukryty, to i tak kapłani muszą się kiedyś spotkać, przypadkiem, lub i nie. I co, wtedy spontaniczna bitka, czy może na wzór dzisiejszych chuliganów ustawiają się na spotkanie po za miastem? Tłuką się na śmierć i życie, czy dają nauczkę przegranym kapłanom w postaci batów i zostawienia ich nieprzytomnych na ulicy?

: ndz mar 22, 2009 12:02 pm
autor: Corrick
Nefarius pisze:
Tłuką się na śmierć i życie, czy dają nauczkę przegranym kapłanom w postaci batów i zostawienia ich nieprzytomnych na ulicy?

Prawdopodobnie dojdzie do "nawracania". Jeśli te kościoły są wyjątkowo wrogie wobec siebie, oczywistym będzie, że się pozarzynają. Wygra silniejszy. I pewnie nie będą się bawić w konwenanse czy ustawki - po prostu będzie najazd na drugą świątynię (jeśli są wystarczająco silni) lub napady na samotnych kapłanów (jeśli nie mają zbyt dużej mocy). Są też kościoły, które pomimo tego, że ich bóstwo jest złe, prowadzą politykę neutralną. Patrz kościół Umberlee w Waterdeep, w którym tylko żeglarze składają ofiary na przebłaganie Suczej Królowej.