Strona 1 z 5

Książki z serii SW

: ndz gru 07, 2003 9:44 pm
autor: ercon
Ksiazek osadzonych w uniwersum SW przeczytalem troche... ciezko mi okreslic ktora z nich jest ta najlepsza, ale zdecydowanie na czolo rankingu wysuwa sie 5... (trylogia thrawna, widmo przeszlosci i wizja przyszlosci) jednego autora, mianowicie Timothego Zahna.

Moze to ze wzgledu na fantastyczna postac wielkiego admirala thrawna, ktora jak zadna inna nie przypadla mi do gustu sam nie wiem. Moze sa fajniejsze ksiazki moze powinienem poczytac, dlatego wlasnie zwracam sie do was z pytaniem, ktore ksiazki wedlug was okazaly sie najciekawsze ?

: sob sty 03, 2004 11:18 pm
autor: Rebound
Zahna książek generalnie nie trawiłem - może byłem za mały. Ale za to lubiłem trylogię J. Andersona - tytułu już nie pomnę. Tą o Niszczycielu Słońc, nowej Akademii i Trzeciej Gwieździe Śmierci. Czułem Sw-owy klimacik jak w żadnej innej. Z tego, co pamiętam - podobał mi się też "Pakt na Bakurze".

: pn sty 26, 2004 5:27 pm
autor: Faust
Mi najbardziej podobaly sie "Cienie Imperium" i "Władcy Mocy".. Z kolei w ogule nie trawie sagi "Nowa Era Jedi".. Ci ktorzy czytali powinni wiedziec, a spoilerowac tu nie chce :P

: pn sty 26, 2004 6:09 pm
autor: Gruszczy
Hmm... Dosc duzo mam tych ksiazek, jak bylem mlodszy, to namietnie czytalem. Niestety, wiekszosc z nich to totalne badziewie. Zahn trzyma jeszcze jakis poziom, ale oprocz niego stanowczo odradzam cokolwiek z tej serii.

: ndz lut 08, 2004 7:47 pm
autor: Nico
Ja tam uwielbiam Zahna - Trylogie i Duologie - majstersztyk :). Dobre sa tez Stackpola - Mroczny Przyplyw i seria X-Wing. Natomiast nie znosze Andersona, jest to najgorszy pisarz, jego ksiazki - Akademia Jedi to tylko przyklad jego braku talentu. Probuje to nadrabiac 100-gwiazda smierci i Sithami i innym Super-Broniami. Zahn bez takich bajerow tworzy nastroj i klimat :), Anderson walcac kolejne bzdetne super-duper-bronie i przeciwnikow robi z tego tylko komedie. Tak samo Dark Empire, pomylka:).

: ndz lut 08, 2004 11:54 pm
autor: Gruszczy
Przyznam panu racje. Anderson ma tak dretwe dialogi, ze az strach. Odzywki w stylu ,,Pocaluj hutta!'' sprawiaja, ze zaczynam sie zastanawiac, czy ktos z wydawnictwa czyta te ksiazki zanim zgodzi sie na druk. Totalne dno. Anderson to dno. Unikac jak tylko mozna.

A Stackpole jest faktycznie niezly. Czytalem Ja, Jedi i musze przyznac, ze przygody Corrana byly calkiem przyjemne. Choc calosc byla niezbyt logiczna i mocno naciagana.

: wt kwie 06, 2004 12:48 am
autor: MidMad
Nico pisze:
Ja tam uwielbiam Zahna - Trylogie i Duologie - majstersztyk :). Dobre sa tez Stackpola - Mroczny Przyplyw i seria X-Wing. Natomiast nie znosze Andersona,

No tak, milo widziec, Nico, ze podazasz babcina sciezka Mocy ;)
Zgodze sie. Zahn jest niezwykle silny jezykowo i fabularnie (niestety nie wszystkie tlumaczenia sa udane - proponuje siegnac do oryginalow). Szanuje inteligencje czytelnika i jest dobrze obeznany z realiammi swiata - czego nie mozna powiedziec o niektorych pisarzynach:/ Ze Stackpolem w duecie dokonuja niemal cudow - w koncu wiadoma rzecz, jesli dwaj pisarze i fani SW wspolnie jezdza na konwenty i graja sobie w RPG wlasnymi postaciami (Thrawn i Corran Horn). Widac plastycznosc bohaterow i realne wyobrazenie swiata (jak na SW:)) - u Stackpole'a wrecz ma sie wrazenie siedzenia za sterami X-winga (tak sie przypadkiem sklada, ze ow pan jest rowniez namietnym graczem we wszelkie Sw-strzelanki).
Niestety istnieja tez grafomani w rodzaju wspomnianego p. Andersona (powinien nazywac sie 'Andersen', bo tez basnie opowiada), albo pana, ktory popelnil "Wektor Pierwszy". Nic dziwnego - gdy rozpoczyna sie seria z Yuuzhanami, stawia na glowie calosc realiow swiata SW - nie czytamy juz ksiazek o tym, jak to "dawno, dawno temu w odleglej galaktyce...", ale mamy do czynienia z jakims sf mocno sredniego sortu polaczonego z odgrzewanymi kotletami. Oczywiscie, zdarzaja sie podobno wyjatki, jesli o historyjki z 'Juzkami' chodzi, ale ja juz danwo temu stracilam cierpliwosc, by katowac sie kolejnymi wydumanymi opowiesciami tego rodzaju.
Prawdziwych fanow SW urzekl w koncu klimat filmow - i do tego typu ksiazek lgna najbardziej!:) A co teraz pozostaje? - Czekanie na E3 i nostalgiczne sieganie do zakurzonych polek ze 'starymi' Thrawnami w historycznej twardej oprawie o pozolklych stronicach... lezka sie w oku kreci... :cry:

: wt kwie 06, 2004 1:21 am
autor: Lenartos
Co do książek, to bardzo wysoko cenię thrawnowską trylogię Zahna. Czyta mi się , co tu dużo mówić, dużo lepiej , niż adaptacje scenariuszy filmowych Lucasa - bo też są to przecież tylko adaptacje. Zahn moze nawet i nie trafia w "kanoniczny" klimat SW, ale jednocześnie tworzy takie bogactwo nowych światów i obiektów, aż żałuję że Lucas kręci jakieś kramowate prequele, zamiast wziąc na warsztat książki Zahna.

Kto mógłby zagrać Wielkiego Admirała Thrawna? ;)

PS. MidMad --> ładny av :)

: wt kwie 06, 2004 3:55 pm
autor: Nico
kurde....jak piszesz/mowisz itp Thrawn rob to z szacunkiem :]

moze boski Neo moglby zagrac Thrawna :] oczywiscie trzeba by zrobic poprawke do Zahna bo popelnil maly blad ;P Thrawn nie mogl zginac !! :evil:

Long Live Thrawn, Death to all rebel scum(m)s :P

: czw kwie 29, 2004 3:52 pm
autor: Xeloss
Silencer pisze:
Kto mógłby zagrać Wielkiego Admirała Thrawna?


Na TheForce.net robią głosowania jaki aktor najlepiej nadawałby się do różnych poza-filmowych bohaterów. Zaszczyt zagrania wielkiego admirała Thrawna otrzymał bodajże Jeremy Irons.

A co do książek, to najlepsze książki pisze według mnie Timothy Zahn, aczkolwiek za najlepszą pojedyńczą książkę ze SW uważam "Ja, Jedi" Stackpole. Swoją drogą ten autor to żywy dowód, że gry komputerowe mogą mieć zdecydowanie dobry wpływ na ludzi...

Andersona nie komentuję, bo po co...(Już to zrobiliście :roll: )
Chociaż najgorszą książką jest chyba "Kryształowa Gwiazda", czy jakoś tak... Zresztą "Spotkanie na Mimbam" niewiele jej ustępuje... Strach pomyśleć, że to mógł być epizod V... Brr... :?

: ndz maja 02, 2004 2:55 pm
autor: MidMad
Silencer pisze:
PS. MidMad --> ładny av

Dziekuje slicznie :kiss:

Xeloss pisze:
Na TheForce.net robią głosowania jaki aktor najlepiej nadawałby się do różnych poza-filmowych bohaterów. Zaszczyt zagrania wielkiego admirała Thrawna otrzymał bodajże Jeremy Irons.


Mi osobiscie pasuje tutaj chyba najbardziej Willem Dafoe. Znakomity aktor. Choc istnieje niebezpieczenstwo, ze pomalowany na niebiesko bedzie wygladal bardziej jak... blue goblin;)

Xeloss pisze:
Andersona nie komentuję, bo po co...(Już to zrobiliście :roll: )

spuscmy na tego pana zaslone milczenia ;)

Xeloss pisze:
Chociaż najgorszą książką jest chyba "Kryształowa Gwiazda", czy jakoś tak... Zresztą "Spotkanie na Mimbam" niewiele jej ustępuje... Strach pomyśleć, że to mógł być epizod V... Brr... :?


Oj, tu sie zgodze. Choc tak samo wiele sposrod ksiazek z fascynujacej serii o Yuuzhan Vong rowneiz od razu nadaje sie do kosza bez czytania.
W 'wiekopomnym';P "Spotkaniu..." (przechrzczonym przeze mnie i moich zajomych jako "Bimbanie na Mimban";D) szczegolnie wybitne sa sceny, gdy ujawniaja sie napiecia aluzyjno-seksualne miedzy tymi postaciami. Ksiazka powstala zaraz po E IV: ANH i 'biedny' autor nie wiedzial, co Lucas juz dla nas przygotowal na pozniej. Ojoj ;) Takze niezwykle 'wyszukana';P fabula zasluguje na uwage - nie wiem jak ja gosc wymyslil i kto mu ja zatwierdzil. Po prostu - jesli chcecie kogos zrazic do SW (nei tylko ksiazkowego), to jest to sztandarowy przyklad takiej ksiazki.

: pn maja 17, 2004 6:31 pm
autor: J
Zgadzam się z przedmówcami. Książki autorstwa Zahna są zdecydowanie najlepsze. Zaraz za nimi u mnie plasuje się Stackpole ze swoimi X-wingami i Ja, Jedi. Dobrymi książkami są też:

"Darth Maul - łowca z mroku"
"Cienie Imperium"
"Pakt na Bakurze"

Nie narzekam też na "Eskadrę Widm" i "Żelazną Pięść" (chociaż tej ostatniej jeszcze nie doczytałem do końca).

MidMad: Ja mam jak na razie wszystkie części, oprócz "Zdrajcy" i do niezłych zaliczyłbym tylko dwie części: "Mroczna podróż" i Mroczny przypływ".

Pozdrawiam

: sob maja 22, 2004 12:53 am
autor: MidMad
J pisze:
Zgadzam się z przedmówcami. Książki autorstwa Zahna są zdecydowanie najlepsze. Zaraz za nimi u mnie plasuje się Stackpole ze swoimi X-wingami i Ja, Jedi.


No, widac gusta fanow sa zbiezne w tym wzgledzie:) Szkoda tylko, ze tym tropem nie ida panie Rostoni i Wilson z Lucasfilm & LucasBooks przy nakreslaniu linii fabularnej i ew. aprobowaniu powiesci do druku...

J pisze:
Dobrymi książkami są też:
"Darth Maul - łowca z mroku"
"Cienie Imperium"
"Pakt na Bakurze"


"Cieni...", do ktorych mam wielki sentyment dzieki pamietnej grze SOTE oraz audiobookowi, nei trzeba tutaj reklamowac. Sa jak najbardziej klimatyczne. Niestety, jak chyba gdzies juz tutaj pisalam, polski tlumacz sobie pozwolil na za duzo - pocial jeden rozdzial, czesc ominal, tu i owdzie 'ozdobil' fabule swoimi wtretami, tak wiec odsylam do oryginalu.
"Darth Maul" - dobry, dodaje to i owo do okolic E1, wiec rowneiz warto przeczytac.
"Pakt..." - w sumie to sredni, ale na tle niektorych gniotow jest wybitnym dzielem:D, slodko sie czyta, bardzo ciekawie zarysowana sytuacja zaraz po ROTJ...

J pisze:
Nie narzekam też na "Eskadrę Widm" i "Żelazną Pięść" (chociaż tej ostatniej jeszcze nie doczytałem do końca).


Jesli chodzi o serie X-wing, to oczywiscie z wiadomych powodow polecam calosc (niezaleznie od autorow). Jako, ze przydarzyla mi sie ta seria w oryginale, nie wiem co tam polscy tlumacze wyprawiali i jak im idzie - ale z komentarzy znajomych, wiem, ze ponoc calkiem niezle sobie radzili... bez uciekania sie do jakichs "blasterowych rusznic" czy innych koszmarkow, ktorych pelno w niektorych ksiazkach (bodaj w "Opowiesciach z Imperium"?).


J pisze:
MidMad: Ja mam jak na razie wszystkie części, oprócz "Zdrajcy" i do niezłych zaliczyłbym tylko dwie części: "Mroczna podróż" i Mroczny przypływ".


"You're braver than I thought!" :D
Gratuluje zaciecia...
Ale zgadzam sie czesciowo - jak dla mnie duologia "Mroczny przyplyw" jest dobra, albowiem spelnia podstawowe kryteerium - jest pisana przez Stackpole'a... ktory zreszta sprytnie biednego Corrana ratuje i usuwa na dalszy plan, zeby mu go zaden pozniejszy autor nie skopal;))
"Mroczna podroz" - tu wlasnie polemizowalabym, mnie juz naprawde nudzila... jak wszystkie kolejne ksiazki z serii NEJ/NJO/.

: sob maja 22, 2004 12:29 pm
autor: J
Skończyłem Żelazną Pięść :P

Dobra i utrzymana w klimacie reszty X-wingów. Trochę rozterek moralnych u bohaterów. Ogólnie dobrze się czyta.

Mroczna Podróż interesuje mnie z tego samego powodu, co Darth Maul. Świetnie, według mnie, pokazana ciemna strona...

: czw maja 27, 2004 5:10 pm
autor: Umbra
A ja w ogóle nie trawie ksiazek do starych warsów. Film to wszystko zaczal, film rzadzi i film powinien zakonczyc, choc i tak ksiazki o tej tematyce nie przestana byc wydawane.

: ndz maja 30, 2004 1:18 am
autor: Nico
Zgadzam sie:) Ale Lucas nie chce filmowac ksiazek Zahna wiec zakonczenie narazie mamy ksiazkowe ;). Moze lepiej niech on tego nie kreci....bo w ramach poprawnosci politycznej to Ewoki zabija Thrawna :shock:

: ndz maja 30, 2004 10:32 am
autor: Rege
A ja tak z heretycka wyjadę.
Gwiezdne wojny dla mnie ,to zawsze były filmy.Od gówniarza całe osiedle zbierało się u mnie w domciu i razem z ojcami oglądaliśmy Gwiezdne Wojny na "wideło".
Książki...hmmmmmm:) Trylogię Thrawna mam ,przeczytałem .W skali od 1-10 dałbym 8 .Czemu tak mało ?? Hmmmm...irytowała mnie trochę ta nieomylność Thrawna.Dedukcja ,dedukcją ,ale nawet Sherlock Holmes opierał się na czymś więcej niż na przeczuciach.Po prostu jest za idelany dla mnie:).

Natomiast zajebiście mi się podobał Wektor Pierwszy.Tak możecie spalić mnie na stosie ; że niby Salvatore coś namieszał ,ale cholerka - Tam się coś dzieje do jasnej anielki!! Ktoś ginie, a nie Skywalker wpada i niczym serialowy Herakles rozrzuca swoich przeciwników na wszystkie strony.
Zrezygnowane wreszcie z motywu Imperialnego.Wierzcie mi ,kocham Imperium(long live the Empire),ale ile razy można wałkować to samo.Niedobitki ukryły sie w xxx i znaleźli super tajną broń yyy i przyleci zaraz Han z Lando i rozwalą dziesiąta gwiazdę śmierci.

: ndz maja 30, 2004 11:59 am
autor: Nico
w sumie WP jest wiekszym przekretem, bo o ile 100 gwiazdne kieszonkowa smierci mozna jeszcze znalezc ;) to pomysl na yuuzhan w skrocie byl taki - no niedawajmy juz imperium, to co? nowa rasa z innej galaktyki z super inna bronia ktora wpada i robia huzia na jozia.....napewno lepsze to niz - Impek sie odrodzil !:D , ale za oryginalne tez juz nie jest, lepiej bylo zostawic SW na Wizji Przyszlosci...

Co do nieomylnosci Thrawna to trwa ona 3 ksiazki.....machostwo Hana i niekonczacy sie fart Luka trwa ponad 30 :P

: pt cze 04, 2004 6:20 am
autor: JaXa
MidMad pisze:
No tak, milo widziec, Nico, ze podazasz babcina sciezka Mocy ;)
Zgodze sie. Ze Stackpolem w duecie dokonuja niemal cudow - w koncu wiadoma rzecz, jesli dwaj pisarze i fani SW wspolnie jezdza na konwenty i graja sobie w RPG wlasnymi postaciami (Thrawn i Corran Horn). Widac plastycznosc bohaterow i realne wyobrazenie swiata (jak na SW:)) - u Stackpole'a wrecz ma sie wrazenie siedzenia za sterami X-winga
(...)
Prawdziwych fanow SW urzekl w koncu klimat filmow - i do tego typu ksiazek lgna najbardziej!:) A co teraz pozostaje? - Czekanie na E3 i nostalgiczne sieganie do zakurzonych polek ze 'starymi' Thrawnami w historycznej twardej oprawie o pozolklych stronicach... lezka sie w oku kreci... :cry:


Siostruś..... no tak jakbym czytal swoje wlasne przemyslenia.... Vivat Zahn, vivat Stackpole, furda cala reszta :razz:

: śr cze 30, 2004 3:06 am
autor: Nomann
Ja tam lubie wszystkie booki SW, a Journale najbardziej.
Kilka polskich mi sie nie podobalo, wiec nawet ich tytólow dokladnie nie pamietam.......
Ale Thrawn byl chyba najlepszy
A i jeszcze jedno - powinni NEJ zbanowac bo jak dla mnie te chugowongi to wredne xxxxx xxxxx i przesada z ich mozliwosciami!!!

: pn paź 18, 2004 8:02 pm
autor: Brendis
Filmy, owszem, zgadzam się z niektórymi przedmówcami - to jest trzon, zalążek całego świata i to one są najwazniejsze i to one "rządzą".

Ale książki, nawet te najbadziewniejsze w świecie, dają możliwości merytorycznego poznawania świata, który wiele osób (ja!) tak bardzo kocha.

Właściwie wiadomo z poprzednich postów co jest najlepsze:) Zgadzam się z większością osób w 100%. Ale muszę także poprzeć Rege i obronić trochę Salvatore'a, którego "Wektor Pierwszy" wcale nie zaliczyłbym do niewypałów - czemu?

Patrz: post Rege.

Ponadto sam "Atak Klonów" Salvatore'a napisany jest w sposób genialny. Żadna inna adaptacja książkowa filmów z serii SW nie wyszła tak dobrze. Akcja przez duże A, przejrzystość, no i te opisy - obrazowe, acz klarowne. To naprawdę niezły pisarz.

A jeżeli chodzi o ciekawe tytuły to poleciłbym także "Nadchodzącą Burzę", którą wspominam niezwykle ciepło.

: wt lis 02, 2004 7:06 pm
autor: t_pot
ja mam taki ranking:
książki Zahna;
dwie książki R.A. Salvatore'a(Atak i Wektor Pierwszy);
Książki Stackpole'a(X-Wingi i cała reszta);
Ślub .......;
Cienie Imperium;
a na drugim końcu większość powieści z NEJ potem ksiązki pana Andersona;
a w konkursie na najgorszą ksiązkę wygrał tytuł "Spotkanie na Mimban" do spółki z "kryształową gwiazdą"

: czw lis 11, 2004 10:30 pm
autor: Mr Brightside
Zebrałem kiedyś całą kolekcję tych książek, z czego próbowałem przeczytac chyba 1/3 :P Zaliczyłem całą Nową Rebelię, próbowałem przeczytać Planetę Zmierzchu, Trylogię Lando C. i jeszcze z 3 inne ale generalnie prawie nigdy nie udawało mi się dokończyć. Uważam, że książki SW są nudne i źle napisane, dlatego sprzedałem całą kolekcję i stronię od tego typu "dzieł".

: ndz lis 28, 2004 11:24 pm
autor: Gibbon
Moc w Tobie słaba młody Padawanie.

Jeśli o mnie chodzi to obok twórczości T. Zahna bardzo cenię sobie Trylogię Hana Solo, Nadchodzącą Burzę, Atak Klonów, serię "X-Wingii", a także Maskę Kłamstw. Całkiem fajne są także opowiadania, dajmy na to Opowieści z Kantyny Mose Eisley. Zgadzam się z przedmówcami, że najgorszym syfem jest Spotkanie na Mimban. Autorów podawać chyba nie muszę. Niech Moc będzie z Wami!

: wt sty 25, 2005 9:05 am
autor: Jagged Hreathrin Fel
MidMad pisze:
Prawdziwych fanow SW urzekl w koncu klimat filmow - i do tego typu ksiazek lgna najbardziej!


Oj, nie wszyscy zaczęli ze SW od filmów - są tacy (w tym i ja) u których najpierw były książki, a potem filmy (choć, gdzieś tam całkiem na początku, przewija się u mnie jakieś Widmo...ale strasznie Mroczne, więc nie wiem :) )

J pisze:
MidMad: Ja mam jak na razie wszystkie części, oprócz "Zdrajcy" i do niezłych zaliczyłbym tylko dwie części: "Mroczna podróż" i Mroczny przypływ".


To bierz się za "Zdrajcę", bo wg mnie, to też jest wrate polecenia - choć znacząco odstaje stylem od pozostałych sw-sowych pozycji.

Rege pisze:
Wektor Pierwszy.Tak możecie spalić mnie na stosie ; że niby Salvatore coś namieszał, ale cholerka - Tam się coś dzieje do jasnej anielki!! Ktoś ginie, a nie Skywalker wpada i niczym serialowy Herakles rozrzuca swoich przeciwników na wszystkie strony.


No właśnie. Upada mit o nieśmiertelności Jedi (w Nowej Republice). W NEJ Luke już sobie nie radzi tak dobrze w każdej sytuacji, a kolejni bohaterowie giną, giną, giną...nie powiem już kto, żeby nie spoilerować :)

Brendis pisze:
A jeżeli chodzi o ciekawe tytuły to poleciłbym także "Nadchodzącą Burzę", którą wspominam niezwykle ciepło.


tej ksiązki ja bym z kolei nie polecał - jak dla mnie to jedna z większych porażek serii, poróewnywalna miejscami ze "Spotkaniem na Mimban". Część winy można zwalić na tłumaczenie, ale wszystko?? Przekolorowane postacie, ubogo (i mało oryginalnie) zarysowany nowy świat - Ansion (a już szczególnie jego fauna), masa sprzeczności, schemat "Deus Ex Machina" (i to nie jeden raz zastosowany), dialogi niemożliwie drętwe i wymuszone...jak dla mnie, tragedia

A tak ogólnie ?? nic nowego. Bezsprzecznie na przodzie trylogia Zahna, "Cienie Imperium" - ciekawe, jak wyszedł Medstar - może jeszcze ksiązki Stovera. Co do standardów badzewia - zgadzam się z przedmówcami

: śr sty 26, 2005 11:56 pm
autor: Gibbon
Z ostatnio przeczytanych pozycji to wszystkim poleciłbym "Ja Jedi", "Pułapka Krytosa", "Wojna o Bactę". Mam natomiast nowego lidera co do starwarsowych niewypałów. Wszystkich, na łeb na szyję bije "Dzieci Jedi". Naprawdę, gorszej książki nie czytałem nigdy. May the Force be with you.

: pn lut 07, 2005 10:22 pm
autor: machinassiah
Cóż, książki z GW prezentują ogolnie poziom przeciętny, ale ja wyróżniłbym dziełka pana Stovera, ew. Ja, Jedi (więcej Stackpole`a raczej nie, może Wojnę o Bactę), TT za sentyment, Planete Życia, bo jest bardzo sprawnie napisana, Spisek Na Cestusie za to samo (poza tym kocham Clone Trooperów) i to chyba tyle. Reszta to gorsze albo trochę lepsze, ale zawsze standardowe ksiazeczki przygodowe.
Mimo to czytam je wszystkie, bo mi wystarczy napis SW na okładce, żeby i tak kupić :)

: wt lut 08, 2005 11:57 am
autor: Gibbon
machinassiah pisze:
Mimo to czytam je wszystkie, bo mi wystarczy napis SW na okładce, żeby i tak kupić :)



dokładnie tych samych atrakcji potrzeba mi do szczęścia. pozdrawiam. "Dzieci Jedi" czytałeś?

: wt lut 08, 2005 7:39 pm
autor: machinassiah
coz...powiem tylko, ze pani Hambly jest...hummmm... cieszy sie specyficzna slawa w srodowisku :)

Suuuuper

: śr lut 09, 2005 4:12 pm
autor: Kaelder Dherven
Mnie osobiści podobają się "Punkt przełomu", "Spisek na Cestusie" no i "Szlak przeznaczenia". Pierwsza ze względu na dość świetne zgłębienie umysłu Jedi tudzież Mace'a Windu, doskonale ukazali jego uczucia: niepewność, strach i zdezorientowanie. Druga jest to w sumie debiut S.Barnesa, która według mnie jest najlepsza, w niej też występuje moja ulubiona postać: ARC trooper (jeśli ktoś nie wie kto to, polecam zajrzenie do tej książki bądź encyklopedii SW:D w dodatku jest niezwyle prawdziwa i w sumie po jej przeczytaniu, przychodzą óżne myśli i refleksje. A Szlak przeznaczenia powiem tylko że jest bardzo wciągająca:P Jeśli kogoś w jakimś stopniu zachęciłem, to w sumie dobrze gdyż potrzeba więcej fanów SW, ludzi obeznanych zaś z tym książkami zalecam przeczytanie innych kxiążek:D