Forum POLTERGEIST

Ostatnimi czasy bardzo zaintrygował mnie temat tzw. "Wojny domowej", walk różnych frakcji partyzancki pomiędzy sobą oraz ówcześnie formujących się polskich władz komunistycznych, uznałem, że zjawisko to idealnie pasowałoby jako temat kampanii rpg. Tak, więc poszukuje współautorów settingu(bądź plot-pointa) do Savage Worlds.

Mroczny Pomiocie, zobacz na blogu Smartfoxa http://smartfox.wordpress.com/category/ ... ds/page/2/ - jest troche o Zolnierzach Wykletych, czyli cos w okresie, ktory Cie interesuje.

Jakby co - to ja sluze pomoca mechaniczna.

Po pierwsze zginiesz za kradzież moich pomysłów kiedy śpię! Myślę o czymś takim od miesiąca, aż tu nagle wchodzę na poltera i oto jakiś telepata zakłada temat o MOIM PRZYSZŁYM SETTINGU
Chętnie włączyłbym się w prace, pytanie jak to widzisz. Czy jako w miarę realistyczne, gorzkie rpg zwieńczone nieuchronnym zwycięstwem władzy ludowej, czy też może w bardziej pulpowej, 'bękartowojennej' konwencji, gdzie nasi dzielni partyzanci rozwałkowywują uboli i enkawudzistów na potęgę?

Ramel,
O tego akurat nie widziałem. Dziękuje na pewno się zgłoszę.
DeathlyHallow,
Ja to widziałem jako takie realistyczne rpg i bardzo gorzkie. Z chęcią wejdę z Tobą we współprace. Możemy to obgadać tutaj albo na PW.

Ja uwazam, ze warto by to zrobic z paskudnymi obrazeniami i bardziej gritty, niz pulp.

Tak w takim wypadku gritty damage są obowiązkowe. Zastanawiam się czy nie ograniczyć bennies. Albo wprowadzić ich nieograniczoną ilość, ale równocześnie nie dawać tej samej ilości npcom, coś a'la ta pula kości z Klanarchii.

Fuksy bym obcial, o 1. Ale i dla npcow (Figur, nie dla GM).

Bardzo zaburzyłaby porządek mechaniki ta moja druga propozycja? Bo ja to tak widziałem, że bohaterowie mogą dokonać czynów heroicznych i w tym bennies by im pomagały, ale równocześnie te same sztony dokopywałyby im potem.

Hm, nie, nie bardzo. Ja ja zle zrozumialem - ale nie dawalbym nieograniczonej ilosci. Kazdy fuks wydany przez gracza trafia do puli GM.

Ramel pisze:

Hm, nie, nie bardzo. Ja ja zle zrozumialem - ale nie dawalbym nieograniczonej ilosci. Kazdy fuks wydany przez gracza trafia do puli GM.

Tak dokładnie o to mi chodziło.

Fajny pomysł! Co powiedzieliście na konwencje mrocznego westernu? Oczywiście nie chodzi mi tu o westernowe gadżety, raczej o dziki świat (w sumie powojenna Polska takim właśnie miejscem była) gdzie nieliczni sprawiedliwi muszą często ubrudzić sobie ręce by stawić czoła siłom zła tak przeważającym, że ostateczną klęskę można tylko opóźnić, a walczy się dlatego, że tak trzeba. Mimo to nie unikałbym heroicznych elementów, dzikich rajdów na komendy UB, prób kontaktu z Zachodem i wreszcie otwarcia przed graczami możliwości zmiany historii i wywołania TRZECIEJ WOJNY ŚWIATOWEJ, buahahahahaha!

P.S. No i chyba nie chcecie robić gry o utrwalaczach władzy ludowej i dzielić włosa na czworo? To byłoby zabójstwo tematu

Co do konwencji westernu- to można wziąć w tym wypadku pod lupe powojenne zamieszki na terenie Bieszczad, UPA itp. Był nawet o tym serial.

Chciałbym w tej grze pokazać walki AK/NSZ z AL/GL i różne ich wariacje, frakcje i co by tam jeszcze nie było. Pokazać, że świętych nie było po żadnej z tych stron itd.

Fakt, ale wydaje mi się, że bez zarysowania sytuacji dość grubą kreską wyjdzie system dokumentalny. Przez to nie nabierze mocnych cech 'settingu do SW'.

Nie chodzi mi o to żeby setting był dokumentalny, zależy mi żeby nie dokonywać rażących uproszczeń w stylu - "AK-cudowni bohaterowie, nieskazitelni, jedyni patrioci etc., a AL to podstępne komunistyczne szuje". Jedyne czego tak naprawdę wymagam to pokazanie tej szarości, i zaprzeczeniu nieskazitelności którejkolwiek z wymienionych stron.

No oczywiście, tak jak Clint Eastwood w swoich westernach nie jest czysty. Ale zwykłe rozmemłanie sytuacji ala Sapek jest w gruncie rzeczy nudne i sztampowe. Ciekawszy jest podział na dobrych i złych, gdzie musimy obserwować nieuchronny upadek dobrych.

DeathlyHallow pisze:

No oczywiście, tak jak Clint Eastwood w swoich westernach nie jest czysty. Ale zwykłe rozmemłanie sytuacji ala Sapek jest w gruncie rzeczy nudne i sztampowe. Ciekawszy jest podział na dobrych i złych, gdzie musimy obserwować nieuchronny upadek dobrych.

Ale taki podział na dobrych i złych jest cholernie krzywdzący.

No tu się nie zgadzamy, ja uważam, że ciągle 'utrwalacze' mają jeszcze zbyt dobry obraz w 'prasie'. Poza tym Niemcy jako 'ci źli' w I wojnie światowej to też nadużycie, ale tak już to gra.

Hm nie wiem czy do końca się rozumiemy. Chodziło mi o ocenę GL/Al i AK/NSZ i ich odmiany. Co do UB KBW itp. to myślę, że mamy podobne zdanie.

A to tak, AL nie oceniam tak surowo, ale i ten temat wydaje mi się rpgowo mniej nośny niż walka polskie podziemie vs. UB/ORMO i przede wszystkim NKWD.

Mroczny Pomiot pisze:

Chciałbym w tej grze pokazać walki AK/NSZ z AL/GL i różne ich wariacje, frakcje i co by tam jeszcze nie było. Pokazać, że świętych nie było po żadnej z tych stron itd.

Jeśli AL/GL to raczej nie po II wojnie światowej.

DeathlyHallow pisze:

No tu się nie zgadzamy, ja uważam, że ciągle 'utrwalacze' mają jeszcze zbyt dobry obraz w 'prasie'.

Racja.

Co do "świętości" AK/WiN - w porównaniu do NKWD wypadają raczej nieźle
Oczywiście, jeśli setting ma być "cięższy", to można zaakcentować te niełatwe wybory i ciemniejsze karty - bratobójcze walki, rekwizycje, kolaboranci, demoralizacja, "bandycenie się" części podziemia.
(np. - P.Niwiński, Czarne karty podziemia poakowskiego. Problem demoralizacji członków konspiracji niepodległościowej po 1945 roku. Materiały konferencji IPN)

A pomysł na setting "Polska wojna domowa po II wojnie światowej" bardzo mi się podoba.
Powodzenia.

RAM,

Źle nazwałem temat, myślałem o grze od ok 43' do początków 50'.

Zaciekawiła mnie ta tematyka, więc zapytam czy coś z tego wyszło?