Strona 1 z 11

Avatar

: sob lis 07, 2009 2:39 pm
autor: azef
Powoli zbliża się premiera chyba najbardziej oczekiwanego filmu science fiction od wielu lat. Złe wrażenie teasera naprawił o stokroć lepszy trailer, który niedawno się ukazał i sprawił, że zapałałem chęcią podróży do stolicy w czasie świątecznej przerwy. Na razie jestem jak najlepszej myśli, no prawie... a to przez ten tv spot
http://www.youtube.com/watch?v=RBUJiXErE6E
mam jednak nieliche przeczucie, że film Camerona będzie bardziej w tym stylu
http://www.youtube.com/watch?v=UXPoQenVQxI
Tutaj zaś rzeczony na początku trailer
http://www.youtube.com/watch?v=-9ceBgWV ... re=related

Avatar

: sob lis 07, 2009 2:51 pm
autor: Malaggar
Powoli zbliża się premiera chyba najbardziej oczekiwanego filmu science fiction od wielu lat.
Całe oczekiwanie jest spowodowane "superbajerancką technologią" jaka ma być w filmie. Dla mnie będą to smurfy w kosmosie. Pójść pódję, bo jestem ciekaw, ale nie działa na mnie ani strona wizualna, ani nazwisko Cameron (który dla mnie nie jest żadnym bogiem SFów).

Obstawiam, że w warstwie fabularnej będzie to kupa. Ale będzie miała za to masę fanbojów (jak Transformersy).

Re: Avatar

: sob lis 07, 2009 3:08 pm
autor: Craven
Malaggar pisze:
Całe oczekiwanie jest spowodowane "superbajerancką technologią" jaka ma być w filmie. Dla mnie będą to smurfy w kosmosie. Pójść pódję, bo jestem ciekaw, ale nie działa na mnie ani strona wizualna, ani nazwisko Cameron (który dla mnie nie jest żadnym bogiem SFów).


Połowicznie z powodu technologii, połowicznie z powodu Camerona, który jak najbardziej jest w panteonie bóstw kina SF :D

A tak na serio, to rzeczywiście uważasz, że będzie kupa fabularna? Tzn co jest dla ciebie kupą? Czy Tańczący z wilkami albo Aliens są kupami w warstwie fabuły?

Avatar

: sob lis 07, 2009 3:17 pm
autor: Malaggar
A tak na serio, to rzeczywiście uważasz, że będzie kupa fabularna? Tzn co jest dla ciebie kupą? Czy Tańczący z wilkami albo Aliens są kupami w warstwie fabuły?
Uważam, że będzie to płytka jak kałuża wizja przemiany bohatera ze "złego białego" w "dobrego kolorowego", a wszystko to okraszone bajerami wizualnymi, które zabiorą czas na pokazanie sensownej przemiany.

Aliens jest niebezpiecznie blisko kupy generalnie jak dla mnie, więc nie będę go kopał (coby buta nie ubrudzić). I choć samo założenie fabularne złe nie jest, to kreacja marines na bandę gimnazjalistów, Ripleynator i finał skutecznie psują pomysł.

Avatar

: sob lis 07, 2009 3:31 pm
autor: Craven
Przyjąłem :)

Re: Avatar

: sob lis 07, 2009 3:38 pm
autor: WekT
Po treilerze to wygląda to jak Pcahontas w kosmosie
ale dla efektów i strony wizualnej warto się wybrać
licze ze fabuła też będzie ok ;)

Avatar

: sob lis 07, 2009 4:46 pm
autor: Malaggar
Przyjąłem
No i fajno ;)
Ty z pozycji fanboja, ja z pozycji hejtera (tak, specjalnie przekoloryzowałem) będziemy omawiać to, co wiemy o Avatarze, a normalni ludzie sobie wypośrodkują ;)

Avatar

: sob lis 07, 2009 6:10 pm
autor: azef
Przyrównywać Transformersy do Avatara jest co najmniej nie na miejscu, bo Avatar ma przynajmniej jakiś scenariusz i nie gra tam ta nabzdyczona pseudo-piękność Megan Fox (wolę panią Rodriguez :razz: ).

Avatar

: sob lis 07, 2009 6:27 pm
autor: Malaggar
Przyrównywać Transformersy do Avatara jest co najmniej nie na miejscu, bo Avatar ma przynajmniej jakiś scenariusz i nie gra tam ta nabzdyczona pseudo-piękność Megan Fox (wolę panią Rodriguez ).
Ja nie wątpię, że w założeniu to i Transformersy miały scenariusz. Tylko Bay uznał, że po co scenariusz, skoro ma pseudo-piękność jako bohaterkę.
A Rodriguez też wygląda na nabzdyczoną zawsze jak dla mnie. I też jest pseudo-piękna.

Re: Avatar

: sob lis 07, 2009 7:23 pm
autor: azef
Oj tam czepianie się, a Rodriguez przynajmniej nie wozi się po wszelkich imprezach celebrytek.
A Cameron to nie Bay, ma swój styl opowiadania historii, który trafia do ludzi, a nie zastępuje go występami składanych ciężarówek itp. Z chęcią obejrzę film o trzymetrowych niebieskich nasterydowanych Masajach na obcej planecie, w szokującym 3-D, a nie taką słabiutką Wyspę.

Avatar

: sob lis 07, 2009 7:29 pm
autor: Malaggar
Oj tam czepianie się, a Rodriguez przynajmniej nie wozi się po wszelkich imprezach celebrytek.
Ale nadal pięknością nie jest ;)

A Cameron to nie Bay, ma swój styl opowiadania historii, który trafia do ludzi, a nie zastępuje go występami składanych ciężarówek itp
Cameron miał styl. Gdyby dziś kręcił Terminatora, to założę się, że byłby w PG-13 i termek by już w pierwszej części nie zabijał.

Z chęcią obejrzę film o trzymetrowych niebieskich nasterydowanych Masajach na obcej planecie
Ja też. Ale taki, gdzie biały człowiek łoi ufoli w imię "brzemienia białego człowieka", i gdzie podbój kolonialny nie jest piętnowany jako coś złego i rzecz, której należy się wstydzić.

Avatar

: sob lis 07, 2009 7:50 pm
autor: azef
Obawiam się, że Twoje postulaty mógłby spełnić tylko Verhoeven, na dodatek wskutek producenckiego cudu. Dzisiaj jasne jest, że film nie zarobi tyle ile musi, jeżeli nie będzie miał odpowiednie kategorii wiekowej w USA. Niemożliwe jest nakręcenie obrazu za 250 milionów dolarów w kategorii R, wielkim studiom się to nie opłaca. Dlatego nie dziwmy się, że Avatar będzie miał jednak te PG-13 jak Titanic. Zwracam jednak uwagę, że LOTR miał tę sama kategorię wiekową a jednak dobrze się oglądało, Spielberg robi filmy w PG-13 i też dobrze mu wychodzą, Dark Knig.... No może zostawmy DK, bo kategoria za bardzo tam nakręciła w końcu filmu. Faktem jest jednak stworzenie dobrego filmu w tej kategorii, z całych sił wierzę, że Camoron podołał temu zadaniu.
I fakt na korzyść JC: na odległej pokrytej dżunglą planecie gdzie dojdzie do wojny, jedną ze stron nie będą Ewoki :spoko: tylko istoty mniej miśkowate.

Avatar

: sob lis 07, 2009 8:32 pm
autor: Malaggar
jednak uwagę, że LOTR miał tę sama kategorię wiekową a jednak dobrze się oglądało
Ale od LOTRa, jako nieSFa, nie wymagam realizmu. Zresztą, PG13 w LOTRze też waliło po oczach czasami.

Spielberg robi filmy w PG-13 i też dobrze mu wychodzą
Nie oglądam jego filmów namiętnie, jednak te, które widziałem, byly (prócz kiepskiego Szeregowca Ryana) ugrzecznione w sposób widoczny.

No może zostawmy DK, bo kategoria za bardzo tam nakręciła w końcu filmu.
Na początku też. Albo bawimy się w realizm i Batman jest badassem, który nie przebiera w metodach, albo zapowiadamy realizm i robimy Batmana który w szkółce niedzielnej miałby problemy tylko z powodu charczenia. Tylko w tym drugim wypadku robimy z siebie idiotę.

I fakt na korzyść JC: na odległej pokrytej dżunglą planecie gdzie dojdzie do wojny, jedną ze stron nie będą Ewoki tylko istoty mniej miśkowate.
Tak. To akurat plus. Chociaż smurfowate kotołaki nadal nie są czymś, o czym marzę...

Obawiam się, że Twoje postulaty mógłby spełnić tylko Verhoeven, na dodatek wskutek producenckiego cudu.
Zgadzam się. Musiałby się włamać w noc przed rozesłaniem po kinach, podoklejać wycięte klatki z przemocą i gloryfikacją człowieka, i wyciąć te, w których mamy gadanie, że prymitywne ufole są lepsze, bo bliżej natury. Cameronowi pewnie w nocy nie będzie się chciało wstawać z łóżka, by zostać bohaterem jednego forowicza z poltka ;)

Avatar

: sob lis 07, 2009 9:31 pm
autor: azef
Z tymi smerfami to lekka przesada, obcy w Avatarze może nie są spełnieniem marzeń o prawdziwej obcości, ale zrobiono tak dlatego żeby widzom można było łatwiej utożsamić się z bohaterem. Gdyby Jake nagle trafił do ciała (?) jakiejś bezkształtnej galarety nie miałoby to takiego efektu dla widza. Nie piszę tutaj o zaprawionym w bojach kinomaniaku lub miłośniku sf, ale o szarym zjadaczu popcornu. Ot taki myk- po prostu rządy większości i jej oczekiwań.

Avatar

: sob lis 07, 2009 9:42 pm
autor: Malaggar
Z tymi smerfami to lekka przesada, obcy w Avatarze może nie są spełnieniem marzeń o prawdziwej obcości, ale zrobiono tak dlatego żeby widzom można było łatwiej utożsamić się z bohaterem. Gdyby Jake nagle trafił do ciała (?) jakiejś bezkształtnej galarety nie miałoby to takiego efektu dla widza. Nie piszę tutaj o zaprawionym w bojach kinomaniaku lub miłośniku sf, ale o szarym zjadaczu popcornu. Ot taki myk- po prostu rządy większości i jej oczekiwań.
Owszem. Jest tylko jeden problem. Ja na przykład nie chcę się utożsamiać z bohaterem ;)
Swoją drogą, to District 9 pokazuje, że da się zrobić fajny film w starym stylu. Niemniej masz rację - wielkie wytwórnie nie zrobią czegoś takiego, bo to się nie zwróci.

Avatar

: sob lis 21, 2009 11:08 am
autor: azef
http://www.youtube.com/watch?v=GKkBqQ5IwGc
I dzięki temu fragmentowi, który opowiada o ludzkiej broni na Pandorze, można powiedzieć, że nie będzie to film w stylu TPM (0.47 sekunda w klipie, gdzie jeśli nie u Camerona można by było zobaczyć podobną scenę w PG 13 ?).
Z takich zaś innych wiadomości związanych z Avatarem to będzie on trwał około 150 minut, tak więc nie będzie to około 3 godzin jak swego czasu przewidywał James Horner. Wygląda na to, że film został skrócony by przystosować go do wyświetlania w IMAX-ach, a ponadto by umożliwić większa liczbę seansów w ciągu dnia. Szczerze mówiąc niespecjalnie mnie to martwi bo reżyser nie jest bynajmniej marionetką w rękach wytwórni jak w przypadku filmu pt. "Wolfman". Zresztą Cameron zawsze kręcił coś co potem nie mieściło się w ostatecznej wersji filmu, zawsze było jednak dodane w reżyserskiej (Aliens. T2:Judgement day, Abyss).
Zaś co do samej fabuły filmu i jego miejsca wśród innych filmów Camerona to na chwilę obecną jest to coś pomiędzy Otchłanią a Titanicem czyli i tak dosyć dobrze. Jeżeli wszystko się uda będzie to oznaczało prawdziwy renesans gatunku jak w przypadku SW, które nakręciły koniunkturę na sf w latach osiemdziesiątych.

Avatar

: sob lis 21, 2009 1:39 pm
autor: Streider
Mam to szczęście, że aktualnie mieszkam 10 minut spacerem od iMaxa ;) Cóż, można pewnie dużo spodziewać się po fabule tego filmu, ale ja przede wszystkim chciałbym zobaczyć te bajeranckie efekty ;)

W oczekiwaniu na premierę urządzę sobie powtórkę starszych filmów Camerona. Tym bardziej, że, o dziwo, Otchłani nie widziałem.

Re: Avatar

: sob lis 21, 2009 1:41 pm
autor: Craven
Streider pisze:
Tym bardziej, że, o dziwo, Otchłani nie widziałem.


Świetny film. Najbardziej niedocenione dzieło Camerona.

Avatar

: sob lis 21, 2009 2:03 pm
autor: Streider
Rzuciłem okiem na wikipedię, zobaczyłem nazwisko Orsona Scotta Carda, co mnie momentalnie do filmu przekonało. Niestety, po dokładniejszym przeczytaniu okazało się, że to Card napisał książkę na podstawie scenariusza, a nie vice versa ;)

Avatar

: sob lis 21, 2009 2:04 pm
autor: azef
Otchłań była bardzo dobra, po prostu chyba jakoś nie przypasowało do oczekiwań publiczności w związku ze swoją pacyfistyczną wymową. Na dobrą sprawę można jeszcze napisać, że było to wariacja na tematy z 2001 Odysei kosmicznej i (starego) Dnia, w którym zatrzymała się Ziemia. Jednak to co najbardziej podobało się w tym filmie to muzyka Alana Silvestriego.
http://www.youtube.com/watch?v=qrzOUA3z9vA tutaj nowy klip, tym razem o Quartichu.
Ciekaw jestem kiedy w Polsce ruszy pełną parą kampania filmu. Na razie tylko trailery itp. rzeczy, kiedy jednak zobaczymy na ulicach jakiekolwiek plakaty. Całe szczęście, że zapowiedź jest puszczana przed 2012, istnieje szansa, że komuś zapadnie to w pamięć.

Avatar

: sob lis 21, 2009 2:13 pm
autor: Craven
Ponoć przed New Moonem dają, ciekawe czy nastolatki dadzą się przekonać do romansu kosmitów, skoro emo-niby-wampir i emo-nudziarska laska je kręci :)

Avatar

: sob lis 21, 2009 2:25 pm
autor: Malaggar
Świetny film. Najbardziej niedocenione dzieło Camerona
Ktoś, prócz mnie, pamięta, że kiedyś Polsat wyświetlał to pod tytułem "UFO pod wodą"? :hahaha:

kiedy jednak zobaczymy na ulicach jakiekolwiek plakaty.
Ja już widziałem. Zrobiłem mu nawet zdjęcie!

http://www.mypicx.com/11212009/Awatar/ (jak na nie klikniecie, to się wyświetli w lepszej jakości)

Obejrzałem nowe filmiki o Avatarze, i muszę powiedzieć jedno. Chociaż denerwuje mnie wygląd przynajmniej 90% ludzi z obsady, kolorystyka potworków i generalna plastykowość, to podoba mi się design latadeł ludzi.

Avatar

: sob lis 21, 2009 2:38 pm
autor: azef
Malaggar to było zbyt oczywiste http://pictures.mastermarf.com/blog/200 ... -funny.jpg
Zwiastun przed New Moonem? Oby na Avatara nie przyszły sweet dziewczonki :huh:
Swoją drogą co za paskudna moda na te emo wampiry, z bestii żywiącej się ludzką krwi zrobili jakieś pipidówki dla nastolatek. Nosferatu wróć !

Avatar

: sob lis 21, 2009 2:41 pm
autor: Malaggar
Malaggar to było zbyt oczywiste
Bo prawda bywa oczywista, i przez to często ignorowana przez ludzi ;)

Swoją drogą co za paskudna moda na te emo wampiry, z bestii żywiącej się ludzką krwi zrobili jakieś pipidówki dla nastolatek.
I co to za paskudna moda, na robienie niebieskich, milusińskich kosmitów? Krwiożerczy Alienie, WRÓC!!

Oby na Avatara nie przyszły sweet dziewczonki
Popatrzmy na trailer realnie. Mamy w nim słodziakowatych niebieskich Ufolquff, przedsmak romansu i tęczowe kolorki. Wygląda poważnie? Przepraszam, ale niezbyt. Nawet płonący busz nie poprawia sytuacji.

Avatar

: sob lis 21, 2009 3:21 pm
autor: azef
Sęk w tym, że Avatara jeszcze nikt nie widział, a ten cały Księżyc w nowiu czy w pełni tak. Tak więc wiadomo czego można się spodziewać po kolejnym filmie z tej serii, a nie można tego powiedzieć o Avatarze.
Jak ktoś chce krwiożerczych kosmitów to niech wróci sobie do kolejnego seansu serii a Obcym lub dowolnego filmu sf z lat 50-tych (ale to już dla hardcorowców :) ).
W Avatarze będą niebiescy kosmici i wątek romansowy. I co z tego? W znakomitej większości filmów jest miłość w tle i nikomu to nie przeszkadza. W antologii "Droga do science fiction" (niestety nie pamiętam już tomu) Jamess Gunn przytacza nawet pogląd, że większość historii sf musi mieć w sobie ten konieczny element. Ja akurat nie widzę problemu w jego obecności w filmie jeśli jest dobrze rozegrany. Ufam reżyserowi bo wiem, że zna się na swojej pracy. JC to nie George Lucas.

Avatar

: sob lis 21, 2009 3:31 pm
autor: Malaggar
W Avatarze będą niebiescy kosmici i wątek romansowy. I co z tego? W znakomitej większości filmów jest miłość w tle i nikomu to nie przeszkadza.
Mi przeszkadza. Bo wierzę, że Cameron mógłby nakręcić mega Rkowy film o kosmicznym kolonialiźmie, gdzie nie byłoby miejsca na międzygatunkową miłość i ekologię.
Bo, gdy pierwszy raz usłyszałem o filmie z kosmicznymi najeźdzcami, którzy tępią miejscowych ufolków, a na koniec okazuje się, że najeźdzcy to ludzie, pomyślałem "Wow! Może być mocne!". Niestety. Im więcej wiem, tym mniej mocne mi się to wydaje. Chciałbym się pomylić, ale nie wierzę w mój błąd tutaj ;)


W antologii "Droga do science fiction" (niestety nie pamiętam już tomu) Jamess Gunn przytacza nawet pogląd, że większość historii sf musi mieć w sobie ten konieczny element.
Tak. Ale jest różnica w położeniu akcentów. Screamers też mają niby ten wątek, ale w stopniu tak małym, że jest to daleki plan.

Ufam reżyserowi bo wiem, że zna się na swojej pracy. JC to nie George Lucas.
A ja miałem nadzieję, że James to ten sam facet, który nakręcił bezpardonowego Terminatora. Niestety, będzie pewnie to jego brat bliźniak, który stoi za Tytanikiem.

Re: Avatar

: sob lis 21, 2009 3:53 pm
autor: azef
Malaggar pisze:
Mi przeszkadza. Bo wierzę, że Cameron mógłby nakręcić mega Rkowy film o kosmicznym kolonialiźmie, gdzie nie byłoby miejsca na międzygatunkową miłość i ekologię.
Bo, gdy pierwszy raz usłyszałem o filmie z kosmicznymi najeźdźcami, którzy tępią miejscowych ufolków, a na koniec okazuje się, że najeźdzcy to ludzie, pomyślałem "Wow! Może być mocne!". Niestety. Im więcej wiem, tym mniej mocne mi się to wydaje.

No tak tak, ale sam stwierdziłeś, że Obcy 2 niezbyt Ci się podobał. Kosmiczny kolonializm ma to do siebie, że jest odczytywany (słusznie czy nie) jako nawiązanie do stosunków panujących na Ziemi tu i teraz. Zresztą jak miałby on wyglądać? Eksterminacja całego gatunku inteligentnych istot nie jest zbyt chwytliwa biorąc pod uwagę nasuwające się skojarzenia z wiadomo czym.

Avatar

: sob lis 21, 2009 3:59 pm
autor: Malaggar
Eksterminacja całego gatunku inteligentnych istot nie jest zbyt chwytliwa biorąc pod uwagę nasuwające się skojarzenia z wiadomo czym.
Nie wiem. Mi nasuwaja się skojarzenia z czerwonymi kubrakami, burami, zulusami i ew. z armią USA walczącą z indianami.

Kosmiczny kolonializm ma to do siebie, że jest odczytywany (słusznie czy nie) jako nawiązanie do stosunków panujących na Ziemi tu i teraz.
A ja bym go raczej użył do pokazania, że można zrozumieć wyżej wymienionych (wojsko USA i Wielkiej Brytanii), bo dla nich podbijani przez nich nie byli ludźmi. Ale taki punkt widzenia jest niemodny w czasach, gdy wszędzie trąbi się o równości, sprawiedliwości i przeprasza się za to, że pradziadowie żyli w świecie, który rządził się innymi prawami.

Re: Avatar

: sob lis 21, 2009 4:29 pm
autor: azef
Malaggar pisze:
Kosmiczny kolonializm ma to do siebie, że jest odczytywany (słusznie czy nie) jako nawiązanie do stosunków panujących na Ziemi tu i teraz.
A ja bym go raczej użył do pokazania, że można zrozumieć wyżej wymienionych (wojsko USA i Wielkiej Brytanii), bo dla nich podbijani przez nich nie byli ludźmi. Ale taki punkt widzenia jest niemodny w czasach, gdy wszędzie trąbi się o równości, sprawiedliwości i przeprasza się za to, że pradziadowie żyli w świecie, który rządził się innymi prawami.

To Avatar miałby być takim filmem historycznym? Wiadomo, że tego rodzaju filmy są produktem swoich czasów i siłą rzeczy nie będą odtwarzać mentalności sprzed stu lat.

Avatar

: sob lis 21, 2009 4:35 pm
autor: Malaggar
To Avatar miałby być takim filmem historycznym? Wiadomo, że tego rodzaju filmy są produktem swoich czasów i siłą rzeczy nie będą odtwarzać mentalności sprzed stu lat.
Nie. Wystarczyłoby, żeby bez żadnych bzdetów proekologicznych i pracyfistycznych pokazywał zdobywanie planety kosztem prymitywnych kosmitów, którzy nie wyglądaliby jak Troskliwe Misie.
To by mi wystarczyło, bo wtedy zupełnie mógłbym się utożsamiać z ludzmi.

A Avatar mam wrażenie, że będzie "proufolowy", czego nie trawię, bo dla mnie dobry kosmita to martwy kosmita (tak, z punktu widzenia kosmitów też rozumiem i akceptuję taki pogląd na ludzi). Ot, taka Saj Fajowa wersja mitu "dobrego dzikusa".