Zrodzony z fantastyki

 
Awatar użytkownika
Cubuk
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 844
Rejestracja: pt maja 25, 2007 2:31 pm

Villain - cielesny czy nie?

śr wrz 05, 2012 2:09 am

Jestem od jakiegoś czasu w trakcie prowadzenia długiej (tak planuję) i epickiej (mam nadzieję kampanii). Skala całej przygody będzie gigantyczna - konwencja, którą prowadzę jest space opera (Gasnące Słońca gwoli ścisłości) a rozmach całej opowieści będzie hm, kosmiczny 8)

Główny zły kampanii jest niezwykle potężnym, jak i długowiecznym bytem, o bardzo dużych wpływach i ilości poddanych. Niestety, teraz nie jest już taki potężny jak kiedyś, lecz za pomocą cienia swojej potęgi, który mu pozostał, planuje nabrudzić. :razz: Będzie do tego zbierał legiony poddanych, chociaż sam swoją siedzibą ma bardzo daleko od miejsca aktualnej akcji, bardzo skrzętnie ukrytą.

Na najbliższych sesjach zamierzam rozwijać jego postać, ale stopniowo - poprzez odkrywanie przed graczami kolejnych warstw intrygi i kolejnych służących.
Zadaję sobie jednak niezwykle istotne pytanie - czy uczynić go cielesną istotą, stąpającą po uniwersum, czy też przez cały czas ukrytą za kurtyną, działającą z daleka, którą gracze napotkają dopiero podczas ostatniej konfrontacji.
Dylemat wynika z tego, że cielesny łotr ma możliwość pojawiać się tuż przed graczami - i czynić szkody bezpośrednio przed nimi, przemawiać do nich, krzywdzić ich i ich bliskich. Gracze się się z nim zwiążą emocjonalnie, kierując się chęcią zemsty i wyjaśnienia pary spraw.
Z drugiej strony, "bezcielesny" przeciwnik jest bardziej tajemniczy, bardziej boski, nieprzewidywalny i złowieszczy. :wink:

Chętnie wysłucham Waszych pomysłów i propozycji, jeśli zaś chodzi o jakiś bardziej uszczegółowiony opis tej postaci... cóż, sądzę że to w jakimś stopniu wytlumaczy to bardzo dobrze: http://tvtropes.org/pmwiki/pmwiki.php/M ... ovalRating
 
Awatar użytkownika
gacoperz
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1397
Rejestracja: sob paź 01, 2011 8:44 am

Villain - cielesny czy nie?

śr wrz 05, 2012 7:51 am

Skoro to space opera, co byś powiedział na całkiem nieludzki intelekt, a konkretnie zimne i wyrachowane AI istniejące gdzieś tam w pradawnym, mitycznym centrum obliczeniowym, czy czymś podobnym? To ci daje wroganieśmiertelnego i bezcielesnego, aczkolwiek...

AI może działać między innymi przez roboty i maszyny, zawierające część jego jaźni, lub w jakiś sposób połączone z głównym umysłem. Od androidów do kontaktów typowo "dyplomatycznych" po prowadzące armie olbrzymie mechy. Ba, nawet komputery pokładowe statków, baz itp.
W ten sposób zyskujesz wroga, którego świadomość jest rozproszona. Z którym można wchodzić w interakcje, poznawać, walczyć, pokonywać i zabijać, ale dopóki nie zniszczysz wszystkich "nosicieli", będzie się dalej panoszyć we wszechświecie.

Nasze AI jest pradawne, nieśmiertelne, nieludzkie. Zapewne ma swój własny plan, co zrobić ze wszechświatem, niekoniecznie zgodny z poglądami czy planami innych jego mieszkańców, który realizuje nie zważając na opór. Może chce eliminacji organicznego życia, na rzecz rozprzestrzenienia swoich fragmentarycznych świadomości na cały wszechświat? A może chce po prostu podbić inne formy życia, i narzucić im swój, "lepszy i wydajniejszy" sposób bycia?

Wracając do tych odłamów świadomości. Mimo, że to ciągle to samo AI, to na każdy z nich ma wpływ to, czego się indywidualnie uczy, z jakimi sytuacjami musi sobie radzić oraz co jest jego "nosicielem". W ten sposób każda napotkana "świadomość" będzie ciut inna, pasująca do sytuacji. Choć plan jest jeden, będą się różnić metodami, "temperamentem", posiadanymi "umiejętnościami". I ostatecznie gracze pozostaną w niepewności, jakie jest źródło tego wszystkiego. Czy to centralne, źródłowe AI jest tak samo "złe" jak jego kopie? A może po prostu na tyle pomylone, by je tworzyć takimi, mimo "dobrych intencji"?

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość