Zapomniałeś o jednym Palpatine nie był ignorantem i miaj swietna kadre oficerów i sam byl swietnym taktykiem tak dobrym ze przewidział własna smierć.
Zaczynam mieć wątpliwości, czy ty dobrze znasz Expanded Universe...
First: Palpatine u kresu swego panowania stał się wielkim ignorantem. Po dwudziestu latach panowania uznał, że nie ma już żadnych sił w galaktyce, które mogłyby mu odebrać wieczne panowanie nad wiecznym Imperium. Jako Wielki Kanclerz musiał cały czas uważać, grać "dobrego" i udawać... jako Imperator był sobą.
Second: Imperium w 90% składało się z przewrażliwionych, zbyt ambitnych i patrzących tylko na własne zyski ludzi, którzy nie posiadali odpowiednich zdolności, ani kwalifikacji. Ogromna większość Wielkich Moffów, Wielkich Admirałów, Moffów i Admirałów zdobyła swe stanowiska tylko dzięki koneksjom politycznym i okrucieństwu. A jako, że przykład idzie z góry...
Third: mylisz prekognicję Mocy z wojskową taktyką. Palpatine był świetnym politykiem, potężnym użytkownikiem Ciemnej Strony, ale nigdy w swym długim życiu osobiście nie prowadził swoich wojsk w bitwie. Na taktyce wojskowej się nie znał, bo to go nigdy nie interesowało - zresztą, od tego miał swoich admirałów i generałów.
A skoro NR sie oparła yuuzhanom to Imperium daloby rade bez żadnego problemu.
Kolejny raz wyjaśniam: Nowa Republika nie oparła się Yuuzhanom, gdyż po Upadku Coruscant przestała istnieć. To Sojusz Galaktyczny wygrał wojnę i to tylko dzięki Rycerzom Jedi, którzy wykończyli władcę Yuuzhan.
gwiazda smierci nie stacjonowala kolo zadnej planety
Tak, ale przymierzając sie do strzału, musiała się zbliżyć.
imperium takze wiedzialo o zenomie sekot i sadze ze potrafiloby przekonac planete zeby im pomogla.
Wow. No to teraz nie mam słów... Proponuję przeczytać trzy ostatnie części Nowej Ery Jedi.