Czy jestw planach wydanie tych kart socjotechnik i ciosów?

Ja bym chciał, wydawca jeszcze nie wie

O i jeszcze jedno pytanie, jak ciężka jest motoryka - bliżej jej do Savage Worlds czy bardziej the Burning Wheel?

Mroczny Pomiot pisze:

O i jeszcze jedno pytanie, jak ciężka jest motoryka - bliżej jej do Savage Worlds czy bardziej the Burning Wheel?

NIe rozumiem pytania, co znaczy "ciężka"?

Jak trudna jest ta mechanika, czy bardzo dużo ma zasad, mini gierek.

IMO jest zdecydowanie prostsza niż Savage Wordsy, bardzo intuicyjna dla osób, które grają po raz pierwszy. Jeden rodzaj kostek, zawsze 1-5 to brak sukcesu 6-10 sukces, zawsze rzucasz tyloma kośćmi ile masz umiejętności (nie ma Cech, modyfikatorów niemal brak, szczegółowych zasad brak, opcjonalnych zasad brak.

Ma dwa główne mechanizmy: zwykłe testy (b. proste), Schemat pentagramu (konflikty) - średnio-prost.

Ogólnie jest chyba bardziej WoDowa (którą b. lubiłem w swych głównych założeniach), tyle że nieco prostsza, ale za to bardziej pomysłowa.

Zapowiada się pysznie.

Czy planowane jest wydanie tzw quickstart'u jak w systemach WhiteWolfa?

wybraniec pisze:

Czy planowane jest wydanie tzw quickstart'u jak w systemach WhiteWolfa?

Nie.

Czy będzie możliwość kupowania wersji pdf podręcznika przez RPGNow albo DriveThruRPG?

Czy będzie możliwość kupowania wersji pdf podręcznika przez RPGNow albo DriveThruRPG?

Nie.

Furiath pisze:

Czy będzie możliwość kupowania wersji pdf podręcznika przez RPGNow albo DriveThruRPG?

Nie.

Jeśli jednak przekupisz, płacąc swą krwią, korektorów i typografów, którzy pracowali nad Furiathowym tekstem, może zdobędziesz przedostatnią, pozbawioną niemal wszystkich błędów wersję podręcznika w formacie PDF.

Aby przybliżyć Wam, jakie informacje wypełniają 424 strony Klanarchii, zamieściliśmy Spis treści podręcznika w formacie pdf.

Wygląda dobrze

Furiath, wiesz może już coś o terminie realizacji przedpremierowych zamówień? Będzie to wcześniej niż 30. czerwca? Jak to dokładnie jest rozplanowane? Chcę już moją Klanarchię!

30 czerwca wychodzi z drukarni i natychmiast Copernicus wysyła przedsprzedażowcom. Ogólnie chcemy tak zrobić, aby każdy kto kupi w przedsprzedaży dostał podręcznik wcześniej, niż on się ukaże w normalnej ofercie sklepów.

Czyli taka oficjalna premiera konwentowa na Avangardzie??

Czyli taka oficjalna premiera konwentowa na Avangardzie??

Beze mnie. Od końca czerwca do połowy lipca praktycznie nie istnieję hobystycznie i towarzysko.

Bedziesz karmil piersia? A jesli faktycznie wysylka bedzie 30, to jest szansa, ze do 3 lipca dojdzie A ja mam cholera obrone na poczatku lipca, oj bedzie wesolo

Ile kości potrzebuje każdy uczestnik zabawy, żeby swobodnie wykonywać testy? Czy MG potrzebna jest większa ilość kości niż Graczowi - jeśli tak, ile?

IMO każda ze stron 10 kości

Strasznie dużo tych kości, no ale zobaczymy, może będzie ok.

PS
zamówiliśmy z kolesiami podręcznik przed premierą, i właśnie troche dywagowaliśmy na temat mechaniki, i worka kostek ;/

Siman pisze:

Są jeszcze klimaciarskie wstawki Senmary mające wkręcać w klimat świata, ale zostały napisane najpóźniej i nie było ich jeszcze w wersji betatesterskiej - dlatego też ich nie widziałem i nie wiem, jak wyglądają i w jakiej są liczbie.

Nie ma ich dużo i są króciutkie - służą tylko podkreśleniu niektórych rzeczy i zachowań społecznych. Może więcej będzie na blogu już po wydaniu podręcznika, ale wtedy też liczę na wpisy innych blogerów, bo gracze m.in. dzięki takim wpisom będą mieli możliwość zapedekowania

To chyba czas na pierwszą przedpremierową recenzję.

Nie znaczy to, że mam podręcznik, którego jeszcze nie ma, ale napiszę o tym, jak się zapatruję na to, co widzę po dostępnych informacjach zanim podręcznik trafi w moje ręce. Myślę, że dla takiego marketingowca, jak Furiath, na pewno ciekawie jest przeczytać o wrażeniach potencjalnego klienta swojego produktu

Najbardziej pierwsze, ogólne wrażenie to... zaintrygowanie. Ten system ma coś, co przyciąga. Niby horror (nie lubię horroru), ale właściwie to takie nietypowe fantasy z dodatkowymi - charakterystycznymi elementami. Czym więcej czytałem, tym bardziej byłem zaintrygowany, a w głowie rysowała się wizja połączenia najlepszych amerykańskich zabiegów o prezentację zewnętrzną z najlepszymi, naszymi wschodnio-europejskimi głębokimi przemyśleniami i wyczuciem stylu. Kiedy o tym pomyślałem, doszedłem do wniosku, że być może to będzie najlepszy system, jaki widziałem...

To "gorące" wrażenie zbledło nieco, gdy zobaczyłem okładkę. Nie zrozumcie mnie źle, ale jak na system, który miał przebić wszystko, co widziałem na rynku polskim i amerykańskim (a nie widziałem wszystkiego - na tym drugim), to okładka jest ładna, poprawna technicznie, z dobrym wyczuciem kolorów, ale... nie za bardzo pasuje. W dodatku jest dość... kiczowata, "mangowa" mógłbym powiedzieć. Ładna, ale mangowa. Osobiście, to bym powiedział grafikowi, żeby przynajmniej kolory zmienił w Photoshopie, jeśli już się koniecznie przy niej upierać. Niby te szczegóły, elementy, wszystkie są intrygujące, ale liczy się pierwsze OGÓLNE wrażenie - a to, jak pisałem, było blade.

Ale już dawno nie oceniam rzeczy po okładkach. Czytałem sobie co-nieco o postaciach, pomysłach, fabule itd. Znowu potwierdziło się, z jak dużym entuzjazmem autorzy podchodzili do Klanarchii. Widać, że chcieliście postawić na bogactwo, dużo pomysłów i to takich, które "chwytają" czytelnika i intrygują. Nie będę wnikał w szczegóły - znowu wrażenie było bardzo dobre; i po raz kolejny pomyślałem, że prawdopodobnie większość amerykańskiej, komercyjnej sieczki nie będzie w stanie na tym polu konkurować.

Grafiki - stylowe, ładne, znowu z wyczuciem barw, niesamowite. W większości. Trzymają poziom mniej-więcej Monastyra, który był też bardzo ładny. Osobiście bym (jak zwykle) zmienił jeszcze kilka rzeczy, dodałbym im pewnego animuszu, bo jednak część wydaje się, jakby, pozbawiona tego, co nazywam "charyzmą". Na przykłąd jedna panienka: ciuchy aroganckiej bohaterki, ale bardziej przypomina romantyczną nastolatkę, która ma pstro w głowie, a już na pewno nie niebezpieczne przygody. Takie niekonsekwencje grafików jednak są częste, więc problem właściwie dotyczy nie tylko Klanarchii. Po prostu irytują mnie takie sprawy, dlatego o tym piszę. Ale z doświadczenia wiem, że z grafikami często ciężko się dogadać. Efektem jednak jest zawsze gorszy produkt, niestety...

Krótkie opisy to coś, co lubię. Monastyra w całości nigdy nie przeczytałem, bo Trzewiczek rozwadnia się strasznie i bezsensownie. Ja nie lubię ograniczeń (zbytnią drobiazgowością) i gadania bez sensu. Natomiast oczekuję, że zostaną wspomniane tylko te elementy, które stanowią tzw. mięso, haki itd. a także przejrzysty układ - gdzie czytam tylko to, co mnie interesuje. Zobaczę, jak to zostało zrobione w Klanarchii, jak już będę go trzymał...

Spis treści na koniec zostawiłem. Generalnie potwierdza on pierwsze, pozytywne wrażenie: mnogość pomysłów, prawdopodobnie same konkrety, intrygujące rozwiązania, oryginalność i świeże spojrzenie na RPG. Tyle wyczytałem "między wierszami". Jak zostało to zrealizowane - też będę mógł przyjrzeć się później.

Na osobną pochwałę zasługuje odwaga autorów, którzy zdecydowali się wydać system prawdziwie profesjonalny, nawet za wyższą cenę. Bardzo dobry wybór.

Ogólnie - gratulacje. Wszystko wygląda świetnie i amerykańscy konkurenci mogliby się przypuszczalnie czuć zagrożeni. A część nawet wpaść w kompleksy Zobaczymy, jak wyjdzie w praktyce - i nie omieszkam go zrecenzować po raz drugi.

Dzięki za uwagi!

Przeczytałem z zainteresowaniem. Jestem pewien, że całość Cię nie zawiedzie. W kontekście grafik - klimat Klanarchii poczujesz natychmiast przy komiksie otwierającym podręcznik

kenn pisze:

Na osobną pochwałę zasługuje odwaga autorów, którzy zdecydowali się wydać system prawdziwie profesjonalny, nawet za wyższą cenę.

Gdy dzisiaj każdy za niewielkie pieniądze może wydrukować swój system drukiem cyfrowym, postawiliśmy na wyróżnik jakości wydania nawet kosztem ceny. Całość ma motywować graczy do zabawy i zanurzenia się w świat - treść inspirować do własnych kampanii, forma zaś stymulować zmysły nawet przy samym przeglądaniu. Czy wybraliśmy słuszną drogę - to okaże się po premierze.

kenn pisze:

W dodatku jest dość... kiczowata, "mangowa" mógłbym powiedzieć. Ładna, ale mangowa.

Czyżbym wyczuwał równoważność między stwierdzeniem 'mangowa', a 'kiczowata'? Od kiedy manga/anime to coś co jest określeniem o zabarwieniu pejoratywnym (tak wynika ze zdania z "ale")? Proponuję to jeszcze raz przemyśleć ;P
Okładka ma w sobie coś mangowego, dokładnie tak pomyślałem jak ją pierwszy raz zobaczyłem. Ale mi to nie przeszkadza. Wręcz przeciwnie.
I bardzo dobrze, że jest taka jaka jest! Taki lekko mangowy nazwijmy to styl bardzo mi pasuje do settingu i sposobu rozgrywki, przynajmniej takie mam wrazenie po zapoznaniu się z materiałami promocyjnymi

Ammanas pisze:

kenn pisze:

W dodatku jest dość... kiczowata, "mangowa" mógłbym powiedzieć. Ładna, ale mangowa.

Czyżbym wyczuwał równoważność między stwierdzeniem 'mangowa', a 'kiczowata'? Od kiedy manga/anime to coś co jest określeniem o zabarwieniu pejoratywnym (tak wynika ze zdania z "ale")? Proponuję to jeszcze raz przemyśleć ;P

no dla mnie ma też raczej kiczowate znaczenie

Odnośnie kiczu - fantastyka mocno jest usadzona w kiczu, a w szczególności gry. Rzadko gra sama w sobie ma walory artystyczne.

RPGi ogólnie są kiczowate, Warhammer to przecież maksymalny kicz, D&D to król kiczu, Wampir to jeden wielki kicz, a np. film Dracula Copolli uchodzi za najbardziej kiczowaty w całym dorobku tego reżysera. Royo, Brom to graficy, którzy w kregach artystycznych uchodza za kiczowatych. Kicz jest wpisany w kulturę popularną. Dlatego lepiej omijać RPG i temat kiczu.

Na temat okładki, dlaczego taka a nie inna, już napisałem mnóstwo.

W tle pojawia się inne zagadnienie - podnieśliśmy poprzeczkę jakości. Długa praca nad Klanarchia trwała ponieważ postawiliśmy ambitny cel - wydać fajowy grywalny system RPG, dopracowany zarówno w merytoryce jak i w formie. Grę, która starczy na lata grania, będzie się o niej wspominać z sentymentem jak o swoich pierwszych doświadczeniach z grami komputerowymi. System, który warto pokazać swoim kumplom i koleżankom, aby wytłumaczyć jakie RPGi są fajowe.
Zamiast nawijać im 20 minut o tym, kim się gra i w jakim świecie - pokazujemy podręcznik, przeglądają ilustrację i już wyrabiają sobie opinię. Pewne ilustracje zaciekawiają ich, my tłumaczymy, ze mozna się wcielic w takie osoby. Oglądają wizualizację świata - dopowiadamy, że wystarczy zagrać, aby znaleźć się w takim świecie i przezywać niebezpieczne przygody w świecie Klanarchii, o dekoracjach okultystycznej cywilizacji.

No ja sie nie moge doczekac jak wciele sie w czlonka Techklanu:)

Mam nadzieje że Klanarchia uchowała się błędu wielu RPGów dotyczących ilustracji. Tj. mam na myśli że na obrazkach są pokazane fajne, wybajerzone postacie a gracze muszą usłyszeć że kimś takim nie da się grać (jak na przykład w Dark Heresy)

Wszystkimi na ilustracjach można grać, chyba że są to splugawieni (lub Ebionici)