- Ja już rozumieć! Mały kapłan mieć wiela mądrość od bogi rzezi! Pomiot już nie jeść więcej mały słaby wróg...
Po czym popatrzył z autentyczną troską w jego przekrwionych ciemnych oczach na maga i szybko dodał.
- Ale ty wyglądać bardzo blado i cherlawo... ty musieć jeść dużo każdy wróg, żeby urosnąć jak Pomiot!
To powiedziawszy podniósł z ziemi kolejnego ukatrupionego goblina i podszedł do Dio trzymając zwłoki w obydwu rękach, jakby gotów do wyciśnięcia trzewi przeciwnika wprost do gardła biednego maga...
Ostatnio zmieniony sob gru 08, 2012 7:12 pm przez Agnostos, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
~Skąd w nim nagle wzięło się tyle rozsądku?! Najwidoczniej bogowie postanowili mnie ukarać za zuchwałość...~ pomyślał przerażony perspektywą krwawego posiłku Dio. Przybrawszy najbardziej urażoną minę na jaką był w stanie się zdobyć, niziołek wybuchnął: - Ofiarujesz mi wroga, którego sam nie powinieneś zjadać?! Jak smiesz! Moje ciało jest wątłe, ale przepływa przez nie boska moc! Nie potrzebuje dodatkowego wsparcia...
Po chwili Dio dodał już łagodniej: - A teraz, jeżeli chcesz się na coś przydać - to odpraw rytualną walkę z Droggiem i daj mi pomedytować w spokoju.
Ostatnio zmieniony sob gru 08, 2012 10:23 pm przez Novack, łącznie zmieniany 3 razy.
Powód:
Pomiot stał najwyraźniej przytłoczony natłokiem informacji, których już nie był w stanie przetworzyć. Z tępym wyrazem twarzy odparł jedynie zdawkowe - Aha!, po czym podrapał się jeszcze raz po głowie przypadkiem niemal ucinając trzymanym w ręce mieczem głowę niziołka i oddalił się w kierunku Drogga mówiąc.
- To ja się lepiej pobawić z Drogg!
Ostatnio zmieniony ndz gru 09, 2012 10:38 am przez Agnostos, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
Mag odetchnął z ulgą, kiedy Pomiot w końcu oddalił się w kierunku Drogga. ~ Nawet nieźle to rozegrałeś. Chociaż był moment, kiedy myślałem, że zostaniesz przegadany przez tego orka. Hah! To by było zabawne... ~ w głowie po raz kolejny zabrzmiał głos Naberiusa. ~ Zamknij się! ~ odparł wyprany z całej swej elokwencji niziołek. Zgryźliwe komentarze Przybysza zaczynały powoli działać Dio na nerwy. Postanowił, że przy najbliższej okazji spęta jakiś zdecydowanie bardziej powściągliwy Byt. Póki co jednak czarodziej pozbył się niemal wszystkich zaklęć jakie miał w zanadrzu, a moce Naberiusa to jedyne co mu pozostawało. Niziołkowi nie podobała się taka sytuacja. Postanowił zwrócić się do swoich towarzyszy: - Nie wiem, jak Wy, ale ja mógłbym skorzystać z chwili odpowczynku. Sprawa wygląda zatem następująco: zostajemy tutaj i wystawiamy warty, czy brniemy dalej pozbawieni magicznego wsparcia?
Ostatnio zmieniony ndz gru 09, 2012 12:22 pm przez Novack, łącznie zmieniany 2 razy.
Powód:
Bohaterowie powoli dochodzili do siebie. Rytualna walka bardzo pomogła tak samo Droggowi jak i Pomiotowi. Po kilku godzinnym odpoczynku postanowiliście pójść dalej. Mijając zawalone pomieszczenie zauważyliście, że przeszliście w inny typ ruin, jakby oddzielony od tych poprzednich. Mury wyglądały n dużo starsze i na pewno nie były poświęcone Lolth. Najwidoczniej zmierzaliście w dobrym kierunku.
Przechodząc z pomieszczenia do pomieszczenia zaczęliście odczuwać coraz to intensywniej smród rozkładających się ciał. Thorr wyczuwał coś jeszcze, coś co spotkał już w swoim życiu ale nie był w stanie sobie przypomnieć. Wchodząc do długiego, wysokiego na około cztery metra korytarza zauważyliście stertę goblinich ciał. Podeszliście bliżej, a kilkanaście metrów przed stosem zwłok krasnolud zaszarżował do przodu. Dopiero chwile później zobaczyliście to co on. Ogromny, trzy metrowy troll chował się w zwłokach czekając na odpowiedni moment do ataku, Thoron go jednak ubiegł. Niestety, dzielny wojownik stracił równowagę przy szarży, tą chwilę zawahania wykorzystał potwór bezlitośnie rozrywając krasnoluda na strzępy. Pomimo tego Pomiot patrzył zachwycony na Trolla. Pożarcie takiego potwora na pewno przyniesie mu dużo sił.
Thoron - dead mapa - DB - Dio, reszta normalnie. manewry dla PPPP: Stones Bones, Charging Minotaur, Leading the Attack
Ostatnio zmieniony ndz gru 09, 2012 5:57 pm przez zarok, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
Pomiot aż zaczął się ślinić z wrażenia na widok wielkiego trolla. Uderzał kilkakrotnie swoją klingą o napierśnik zagrzewając się do walki, a gdy tylko mały mag rzucił na niego ulubione zaklęcie, chwycił pewnie broń w obydwie ręce i zaszarżował z pianą na pysku.
Ruszył krok za Droggiem, szarżując z drugiego boku trolla.
Zanurkował pod ramieniem, uchwycił się jakiegoś wrzodu w okolicach łopatki, oparł stopę o szamatę która służyła trollowi za przepaskę i zaraz siedział mu plecach obejmując pierś nogami, a szyję ramionami i spiął wszystkie mięśnie odginając się w tył z mocą
Zanurkował pod ramieniem, uchwycił się jakiegoś wrzodu w okolicach łopatki i oparł stopę o szamtę, która służyła trollowi za przepaskę i w tym momencie wrzód pękł zalewając dłoń Ramadula obrzydliwą, niebywale śmierdzącą cieczą. Na szczęście nie było czasu się nad tym zastanawiać w środku walki.
Szarża to tylko słowo, nie występuje mechanicznie. Próbuję zwarcia. Atak dotykowy k20+5=22 Grapple check k20+5(str)+4(impr)=16 Jeśli się powiódł to obrażenia k6+5=11
PS. Zaznaczyłem na mapie nową pozycję Ramadula i drogę którą przeszedł. Zarok, myślałem, że mapa będzie wykonana w programie graficznym google, ale, w systemie podzielonym na kwadratowe pola, arkusz exelowski, rzeczywiście, jest znacznie lepszy : )
TRoll zawył żałośnie. Cios Pomiota był potężny, Ramadul także dał się we znaki ale nie dał rady utrzymać potwora. Troll rzucił się z pazurami i zębami na Pomiota i niechybnie by go rozszarpał gdyby Pomiot nie uchylił się przed drugim atakiem.
- Giń, psie! - krzyknął Drogg rzucając się na przeciwnika. Murzyn wbił miecz głęboko w brzuch bestii, puścił jelec, po czym podskoczył w górę i szponiastą łapą przejechał trollowi po pysku. Kiedy już wojownik ciężko opadł na ziemię, korzystając z zaskoczenia trolla wyrwał miecz z jego cielska i cofnął się pół kroku do tyłu. W jakiś sposób agresywne zagranie Drogga było inspirujące dla Pomiota, który natychmiast odczuł przypływ nowych sił.
Pomiot zaparł się i ciachnął mieczem bez ruszania się z miejsca, po czym wycofał się, aby, jeśli troll będzie się wciąż trzymał na nogach, zaszarżować na niego przy najbliższej okazji.
Troll ledwo utrzymał się na nogach pod wpływem zaklęcia Dio. Było naprawdę blisko by się przewrócił. Połączone siły Drogga i Pomiota prawie zmiotły trolla. Prawie. Resztką sił potwór pacnął Drogga pazurami raniąc go boleśnie.
Pomiot chrapnął niczym byk szykujący się do szarży. Tylko, że byk nie przebiłby olbrzymiego trolla z łatwością, a Pomiot swoją masą dorównującą tej trolla niemal przełamał bestię wpół.
Zastanawiał się tylko teraz, czy troll był dość silny, aby warto było go zjeść.
- Waaaagh! - wrzasnął, nie wiedzieć czemu Drogg i doskoczył do nieprzytomnego trolla. Przez chwilę szukał odpowiedniego miejsce na uderzenie, po czym wbił miecz w kark bestii, wyrwał ostrze i wbił je raz jeszcze.
Coup de Grace, DC 28 - zapomniałem o premii za Furious Counterstrike. Regeneruję 2 HP.
Ostatnio zmieniony sob gru 15, 2012 8:44 am przez PPPP, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
Po krótkiej potyczce z trollem bohaterowie ruszyli dalej. Krótki postój dużo im dał, wstąpiły w nich nowe siły. Musieli jak najszybciej znaleźć cel swojej misji, Minotaur z minuty na minuty odzyskiwał siły. Im bardziej zwlekali tym ostateczna potyczka mogła być trudniejsza. Szczęśliwie trafili na właściwy trop i kilka godzin później byli już bardzo blisko. W międzyczasie dołączył do nich nowy towarzysz, który obiecał pomoc. Przed ostatecznym rozprawianiem się z Minotaurem powstrzymywały ich tylko olbrzymie stalowe drzwi. Drzwi, które znajdowały się praktycznie w legowisku ogromnego pająka.
W ciemności wyłoniła się znana wam sylwetka goblina, a także cztery inne.
~ Zabij ich. ~ Syknął po goblińsku jeden ze stworów. Reszta z rozstawiła się w dogodnych dla siebie pozycjach, mag schował się za pająkiem. Zasłonięty ogromnym cielskiem zaczął inkantować zaklęcie.
Vanguard Strike, Charging Minotaur, Crusader's Strike - manewry dla PPPP Mapka będzie jutro, ogólnie sytuacja jest taka, że macie w zasięgu 50ft 3 goblinów(małych ale wyglądających na pakerów ) a dwa pozostałe chowają się 10-15 ft za pająkiem. Dokładnie to zobaczycie jutro .
Dio z niesmakiem patrzył, jak Pomiot usilnie stara się pożreć jak najwięszką część trolla w jak najkrótszym czasie. Odwracając wzrok niziołek zabrał się za przeszukiwanie stosu niedojedzonych zwłok, które wcałej swej makabryczności były dla niego łatwiejszym do strawienia widokiem.
Kiedy wśród trupów znalazł niewielką torbę z różdżkami (najwidoczniej należącą do jakiegoś na wpół skonsumowanego maga) reszta drużyny również zaczęła ochoczo przebierać w pozostałościach po ich mniej fortunnych poprzednikach.
Po krótkim odpoczynku druzyna ruszyła dalej. Nie uszli jednak daleko, wkrótce napotykając na kolejny opór.
Dostrzegłwszy zbiegłego wcześniej goblińskiego maga Dio uśmiechnął się pod nosem i pomyślał: ~ No to teraz sobie zagramy. Co powiesz na partyjkę szachów? ~ - Mój ruch! Hetman na H5! - wykrzyknął ni stąd ni zowąd niziołek, wprawiając w zdumienie towarzyszy, którzy nie mieli pojęcia o co mu chodzi. Krótka mentalna formuła sprawiła, że drobna postać czarodzieja po raz kolejny poderwała się do lotu. Sylwetka Dio po raz kolejny zlała się z cieniem, przez chwilę nie pozwalając na zorientowanie się, gdzie mały mag się zapodział. - Goniec na C4! Hetman na F7! - powiedział Dio, wyłaniając się z mroku za plecami wrogiego czaromiota. Ton jego głosu świadczył o tym, że słowa te nie wróżą nic dobrego. Jednym energicznym machnięciem różdżki niziolek sprawił, że w miejscu gdzie jeszcze przed chwilą znajdował się on, w powietrzu zawisł Pomiot, który tylko sobie znanym sposobem błyskawicznie złożył się do ciosu. - Szach... - powiedział niziołek materialiujący się w tym samym momencie przy reszcie towarzyszy. - i mat. - dokończył, kiedy monstrum spadło na przeciwnika przecinając go wzdłuż na dwie niemal idealne połowy.
Swift Action - Fly, Swift (Spellcaster check DC 8: 1d20+2=19 Move Action - ruch. Tak jak zaznaczone - pułap 10 ft. Standard Action - uzycie ładunku z Wand of Benign Transposition na Pomiota i mnie.
Ostatnio zmieniony pt gru 21, 2012 12:16 am przez Novack, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
Pomiot zrobił się już trochę ociężały po skonsumowaniu znacznej części trzewi i wypiciu mózgu pokonanego trolla (Dio nie mógł mu nic powiedzieć, gdyż ryzykował, że sam będzie musiał się skarmić tą nieapetyczną bestią).
Roześmiał się więc głośno widząc, że nowi przeciwnicy dostarczą mu trochę ruchu i rozrywki.
Gdy mały mag przemieścił orka tuż nad najgroźniejszego przeciwnika, ten zaryczał z radości. Nie musiał nawet tracić czasu na szarżowanie, po prostu spadając złożył się do ciosu i masą własnego ciała wbił miecz głęboko w ciało bezbronnego maga.
Pokraczny stworek przemykał skrywając się w cieniach przez korytarze tego podziemnego kompleksu. Do napotkanych śmiałków przyłączył się głównie z nudów. Przyjął na siebie rolę zwiadowcy, sunąc w ukryciu przed resztą grupy, by w razie potrzeby ich ostrzec. Zwykle najpierw wchodził do nowego pomieszczenia będąc na planie eterycznym, a dopiero potem się manifestował, pozostając jednak w ukryciu.
Tym razem jego koledzy jednak nie po czekali na jego sygnał i zanim zdążył ich powiadomić o przeciwniku, walka już rozgorzała. Wszyscy usłyszeli w swych umysłach śmiech, oszalały chichot małego stworka. Grant Morgul przesunął się po podłodze, ustawiając tak by objąć swą mocą jak najwięcej przeciwników. Ciemność rozświetliła jaskrawo jasna błyskawica. Dookoła rozszedł się świeży zapach ozonu. Duch jednak nie czekał, odsunął się chowając się tym razem w suficie.
Ruszam się tak by objąć tyle goblinów ile się da, nie uderzając zarazem w kogoś z naszych. std action: Storm bolt: 20ft Line, 9d6=25 dmg dzięki fly-by-attack kontynuuję ruch, chowając się w suficie - co daje mi total cover i pozwala na hide check. Hide: 1d20+15=17 wliczona kara -5 za ruch z normalną prędkością.
Wybrał całkiem sporo ze sterty po trollu. Dokłądnie to solidnej roboty napierśnik, tarczę z ciemnodrzewu oraz miecz motylkowy
Tak uzbrojony poszedł dalej za drużyną i władował się na kolejną paczkę goblinów. Pokręcił głową, obnażył ostrze i zaszarżował, a za nim kroczył mrok.
Szarża na goblina Trafienie: k20+9=28 Crit. Potwierdzenie: k20+9=28 Obrażenia (crit): 2k6+10(str)+4(szarża)+4(leading the charge) =24 Pozatym aktywowana zostaje postawa Child of Shadow, co daje mi concealment
Jeden przeciwnik padł pod potężnym uderzeniem Pomiota. Mieli szczęście, bo mag szykował wyjątkowo niemiłą niespodziankę. Ramadul zaszarżował i z pomocą Granta położył kolejnego goblina. Trójka pozostałych goblinów szybko zwróciła swoją uwagę na Pomiota, jako na największego i najgroźniejszego przeciwnika, ale olbrzymi pająk nie był tak zwrotny jak oni. Jedyne co mógł zrobić to rzucić się do przodu i atakować wszystko co mu podejdzie pod szpony, pech chciał, że jedyny na placu boju przed pająkiem został Dio i schowany za nim Drogg. Bestia z rozpędu zwaliła się na maga, raniąc go boleśnie. Tymczasem w drugiej części komnaty rozgorzała walka. Gobliny tuż przy Pomiocie cisnął w niego pociskiem ognia, który mocno pokiereszował orka. Dwa pozostałe gobliny do niego doskoczyły, le nie zdołały zadać mu znaczących ran.
Drogg stał wpatrzony w swoich przeciwników. Tak, z pewnością były to gobliny.
Pomiot: 14/24 Dio: 3/10 Goblin 3 i 5 nie żyją gobliny 1 2 i 4 atakują Pomiota, 4 jest psionikiem Dio zdał fort na truciznę, Pomiot zdał ref
Ork ryknął wściekły z powodu płomieni, które go raniły. Zacisnął ręce mocniej na rękojeści miecza. Zamierzał teraz pokazać temu cherlawemu goblinowi, co to znaczy zadać prawdziwy ból, a nie takie tam łaskotanie ogniem.
Z nadludzką czy może raczej nadorczą prędkością, bestia uskoczyła poza zasięg ataku goblinów. Celem manewru Pomiota nie była jednak bynajmniej ucieczka, tylko uzyskanie dogodnej pozycji do kolejnej dewastującej szarży.
Rzucił się na goblina psiona a jego miecz spadł na małą gnidę dwukrotnie, ciąć na ukos i wyszarpując kawałki mięsa.
Chronocharm of the Horizon Walker - ruch na pozycję do szarży Szarża z Battle Leader's Charge i Whirling Frenzy w psiona, jeśli zginie od pierwszego ciosu, drugi atak w kolejnego goblina
Wokół ramion czarnoskórego mężczyzny uformowały się olbrzymie, pierzaste skrzydła. Drogg uniósł w powietrze swój wielki miecz, po czym pofrunął w stronę jednego z goblinów.
Ostrze zanużyło się w piersi [Goblina nr.3]. Nienaturalny, quasimagiczny mrok ogarnął i Ramadula i truchło, tak, że ledwie zarysy sylwetek było widać. Martwy goblin padł na ziemię, gdy miecz przestał go podtrzymywać, a Khala doskoczył do pająka, gdy ten był zajęty Dio. Wskoczył mu na grzbiet. Z trudnością zachowując równowagę padł na zadek, dosiadając pająka jak by był wierzchowcem i zaciskając mu łydki wokół głowy, aby nogi trzymały się jak najdalej od żuwaczek. Szybkim ruchem wbił mu miecz w szczelinę między chitynowymi płytami na karku. Pająk zarzucił ciałem bólu, chcąc go zrzucić i Ramadulowi nie udało się powtórzyć ataku, ale to chyba i tak już wystarczyło...
Półtorametrowy krok, by mieć pająka w zasięgu. Nie prowokuję ataku okazyjnego. Sudden Leap. Skok jest w akcji darmowej, a one nigdy nie powodują ataków okazyjnych... o ile dobrze pamiętam ; P Trafienie: k20 + 5 (grad ciosów) = 24 - zagrożenie krytykiem Potwierdzenie k20 + 5 = 19 - chyba potwierdzony, nie? Jeśli się mylę to proszę by MG podzielił obrażenia, co są wyliczone dwie linijki niżej, na 2 : ]
Dwie długie pół przezroczyste macki zwiesiły się z sufitu tuż nad pająkiem. Zakończone szponiastymi palcami członki zanurzyły się wewnątrz ciała przerośniętego robala.
5ft step by znaleść się nad pająkiem. Nie wiem jaki wysoki jest sufit, ale mam 10ft zaasięgu więc raczej starczy. 1. Atak (dotykowy): 1d20+3=22 2. atak (dotykowy): 1d20+3=20
Wszystkie ataki wykonane w pająka były wymierzone i bezbłędne. Potwór nie miał jak przed nimi się uchylić, co gorsza, wcale nie musiał. Trzy potężne ciosy praktycznie nie zrobiły na nim wrażenia, pająk nie oderwał się od swojej zdobyczy i z ogromną siłą cisną nią o ścianę. Dio na pewno był nieprzytomny, nie było widać czy cios potwora był śmiertelny. Tymczasem po drugiej stronie pokoju toczyła się zażarta walka Drogga i Pomiota z trzema goblinami. Psionik padł pod połączonym atakiem bohaterów, ale tuż przed śmiercią popisał się doskonałym unikiem, uchylając się przed potężnym atakiem orka.
Na odsłoniętego Pomiota padły dwa szybkie pchnięcia. Gdyby nie jego nienaturalna odporność z pewnością byłby już martwy.
Pająk: zostało 36hp Pomiot: 10/24 Zostały gobliny 1 i 2 nietknięte Jeśli Novack się odezwie przed końcem walki to Dio wróci do zdrowia
Groteskowy duch spoglądający z sufitu w dół zachichotał ponownie, a za pająkiem podłoga się podniosła, z kamienia utworzył się potężny żywiołak ziemi. Który nie czekając natychmiast uderzył swymi pięść mi w zad pająka.
Summon elemental. Żywiołak pojawia się 10ft od pająka, tak by go flankować. najlepiej, gdzieś między pająkiem a pozostałymi goblinami. Atack (z malusem -2 z power attack): 1d20+10=18, 1d20+10=14 nie wliczyłem bonusu za flankowanie, zapomniałem też o +1 z earth mastery...