Zrodzony z fantastyki

 
Awatar użytkownika
KhameirSarin
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 966
Rejestracja: czw lut 10, 2005 6:37 pm

czw gru 29, 2005 5:57 pm

SethBahl pisze:
I tym sposobem Windu mówimy papa... chyba że ktoś ma coś na jego obronę?

:)
Royal Guard pisze:
Rady Jedi i jej sądu na pewno by nie zdołał oszukać.

Hm... faktycznie, zwłaszcza, że przez 12 lat tak kiepsku sżło mu zwodzenie wszystkich Jedi w galaktyce...
SethBahl pisze:
spokojny, poważny Mistrz Jedi nagle ni stąd ni z owąd zostaje opanowany przez żądzę mordu na kanclerzu... .

Tu nie chodziło o chęć mordu na Palpatinie, tylko o prewencję. Windu wiedział, żę nie ma szansy na wzięcie Kanclerza do niewoli. Wiedział, że z 4 mistrzów Jedim, którzy z nim przybyli aresztować Kanclerza tylko On sprostał umiejętnościom szermierczym Sitha. Mace wiedział, że w zakonie jest niewielu równie uzdolnionych w walce mieczem Jedi co On, wiedział, że w razie czego Sith moze zgładzić zbyt wielu niewinnych i dlatego zdecydował się na zabójstwo. Nie działał pod wpływem emocji, czy impulsu. To była bardzo rozważna i na spokojnie podjęta decyzja. Faktycznie, nie była to JSM, ale ciemna też nie. To było zło konieczne i Mace wiedział, ze nie zabija bezbronnego przeciwnika, a jedynie chwilowo pobitego przeciwnika...
Zgadzam sie. Ale mysle że toczyła sie w nim wewnetrzna walka. Gdy Palpatine stracił miecz , to Windu chciał go jednak aresztowac. Dopiero pojawienie sie Anakina i atak błyskawicami , zmienily jego decysję i postanowił go zabić. Ale przez cały czas od I do III epizodu , a konkretnie swojej Smierci , cechował się madrościa , opanowaniem i bystrościa umysłu.

I tu sie z Tobą zgadzam, decyzja o zabiciu Palpiego to był rozsądek, a nie zemsta, a ten jest domeną JSM.
Deckard pisze:
Przyjrzyjcie się scenie na tarasie areny - jaki Jedi przykłada ostrze miecza do gardła zaskoczonego przeciwnika, aktywując go ZANIM tamten sięgnie po broń?

Taki, który jest na tyle rozsądny, żeby negocjować z pozycji siły, a nie petenta. Windu wlazł do jamy Rancora i zastraszenie było jedynym możliwym wyjściem, żeby wszyscy w loży (włączająć w to Jango i Dooku) ocalili życie...
Deckard pisze:
W pierwszym sceny na arenie są żałosne, kojarzą mi się z szarzującymi kibicami, machającymi kijami i deskami.

Fakt, 200 Jedi atakujących frontalnie kilka tysięcy robotów bojowych, to przesada, ale tak wymyślił Lucas. Przypomnij sobie jakim sozkiem było dla Jedi pojawienie się robotów, sądzili, żę przyjdzie im walczyć z Geonozjanami (???tak to sie odmienia???, roboty to było zaskoczenie, bardzo nieprzyjemne i śmiercionośne zaskoczenie.
Deckard pisze:
Zero użycia Mocy, jeden force strike (w C3PO z głową droida FH), zero taktyki (przyspieszeń, podniesienia gruntu pod stopami droidów, oberwania kawału sklepienia i spuszczenia na łeb maszynom).

Powiem tak, nawet w 100% wyszkolony Jedi musi się skupić, aby kożystać z Mocy, a w chaosie bitwy, zmuszeni do odbijania dziesiątek boltów blasterowych i odgryzania się przeciwnikowi 20-krotnie liczniejszemu nie ma szansy na skupienie się i manipulowanie Mocą.
Deckard pisze:
Efekt jest taki, iż Kenobi - wbrew pozorom wcale nienajbardziej utalentowany Jedi staje się w moich oczach najlepszym obok Yody, a gdybym nie ujrzał pojedynku Windu-Palpatine, to także lepszym od tego pierwszego

Kenobi był jednym z bardzije utalentowanych i zdolnych Jedi jacy żyli. Nie był genialnym szermieżem jak Windu, ale walczył bardzo dobrze, Nie był potężnym władcą Mocy jak Yoda, ale potrafił bardzo dużo i miał jeszcze czas, aby osiągnąc absolutne mistrzostwo.
 
Awatar użytkownika
SethBahl
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3331
Rejestracja: sob lip 09, 2005 12:17 am

czw gru 29, 2005 7:32 pm

KhameirSarin pisze:
Powiem tak, nawet w 100% wyszkolony Jedi musi się skupić, aby kożystać z Mocy, a w chaosie bitwy, zmuszeni do odbijania dziesiątek boltów blasterowych i odgryzania się przeciwnikowi 20-krotnie liczniejszemu nie ma szansy na skupienie się i manipulowanie Mocą.

Ależ... ci Jedi już nie jeden bój stoczyli. Panowie Tiin, Plo Koon czy Windu używali Mocy niemalże od niechcenia. Ponadto byli świeetnie zgrani, bo lata ze sobą pracowali... Argumenty typu "nie mogli się skupić" jakoś do mnie nie przemawiają... :|.
 
Awatar użytkownika
KhameirSarin
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 966
Rejestracja: czw lut 10, 2005 6:37 pm

czw gru 29, 2005 7:44 pm

SethBahl pisze:
Ależ... ci Jedi już nie jeden bój stoczyli.

Faktycznie, chcesz, to podam Ci przykład 'używania Mocy do obrony od niechcenia' mistrza Yody.
EIII, starcie z Palpatinem. Yoda nie mógł odbić DSL instynktownie, musiał się skupić, dlatego za pierwszym razem- w biurze Kanclerza, dostał baty DSL, a za drugim razme w Wielkiej Sali Obrad Senatu Yoda zdołął sparować błyskawicę Mocy Palpiego... Chcesz coś jeszcze odnośnie wpływu zaskoczenia i stopnia skupienia Jedi powiedzieć? ;)
SethBahl pisze:
Panowie Tiin, Plo Koon czy Windu używali Mocy niemalże od niechcenia. Ponadto byli świeetnie zgrani, bo lata ze sobą pracowali...

Lata to Oni byli Jedi. Jak często widziałeś kilku Mistrzów Jedi przydzielonych do jednego zadania? Tego Zakon nie praktykował wyznajac zasadę 'Jeden problem wymaga jednego Mistrza Jedi' i taka politykę od bardzo dawna prowadził (patrz EI i negocjacje QGJ i Obiego z FH) :)
 
Awatar użytkownika
SethBahl
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3331
Rejestracja: sob lip 09, 2005 12:17 am

czw gru 29, 2005 7:56 pm

KhameirSarin pisze:
EIII, starcie z Palpatinem.

Jedno słowo. "Droidy".
"Size matters not". Yoda.


KhameirSarin pisze:
Jak często widziałeś kilku Mistrzów Jedi przydzielonych do jednego zadania?

Właśnie czytam Nadchodzącą Burzę :D. Kenobi + Unduli + Padawani :D.

Druga sprawa. To Jedi. J.E.D.I. Nie zwykli ludzie. mają do dyspozycji coś takiego jak Moc. Są w jej wykorzystywaniu najlepsi. Na arenie mamy ponad 200 Jedi i max. pare tysięcy droidów. Powołując się na Mistrzynię Luminarę Unduli sprawa jest do wygrania. I to nawet spokojnie do wygrania powiedziałbym.
 
Awatar użytkownika
KhameirSarin
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 966
Rejestracja: czw lut 10, 2005 6:37 pm

czw gru 29, 2005 8:46 pm

SethBahl pisze:
Właśnie czytam Nadchodzącą Burzę . Kenobi + Unduli + Padawani

Wiem, że w tej powieści było 2 Mistrzów, ale w ilu innych książkach też tak było? O ile pamiętam zresztą, to w Nadchodzącej Burzy Obie pary (mistrz - Padawan) mieli inne misje i poprostu na miejscu na Ansionie(dobra nazwa planety? czytałem dawno i nie mma w domu tej książki.) okazało się, że są dwie ekipy Jedi.
SethBahl pisze:
To Jedi. J.E.D.I. Nie zwykli ludzie

To są zwykli ludzie, tyle, że majaniezwykłe umiejętności. Nie są ani nieśmiertelni, ani niepokonani, maja tylko szerszy wachlarz możliwości działania.
SethBahl pisze:
mają do dyspozycji coś takiego jak Moc. Są w jej wykorzystywaniu najlepsi.

Najlepsi? Względem kogo? Na uczniów przyjmowani są praktycznie wszyscy majacy jakikolwiek potencjał Mocy, potem (kończąć 12, albo 13 lat) decyduje się ich przyszłość. Jeśli jakiś Mistrz weźmie ich na Padawanów, to zostaja Jedi, jełśi nikt ich nie weźmie, to zostaja odesłani z Zakonu do 'prac dla dobra galaktyki - np.Korpus Rolniczy'.
Każdy Jedi ma swój własny, indywidualny talent. Jedni silną empatię, inni potrafią wszystko naprawić i doskonale latać, jeszcze inni są wyjątkowymi wojownikami... nie ma zasady, żę każdy Jedi ma te same zdolności w takim samym, czy nawet podobnym sotpniu rozwinięte/wyuczone.
I, jak widziałeś w kilku scenach z filmów, trzeba się skupić. Luke, będąc w trakcie zaawansowanego szkolenia już, w idealnych warunkach nie był w stanie wydobyć myśliwca z bagna, a joda też potrzebował chwili skupienia. Wiec nie mów, że można od tak sobie manipulować Mocą i ciskać atakującymi robotami, skoro równocześńie musisz odbijać kilka/kilkanaście/ kilkadziesiąt strzałó z blastera jeden po drugim.
SethBahl pisze:
Na arenie mamy ponad 200 Jedi i max. pare tysięcy droidów

Hm, prosta matematyka... 200 Jedi równa się 200 mieczy świetlnych do blokowania strzałó. Robotów było kilka tysięcy, co równa sie kilkutysiącom strzałów co kilka sekund, jełsi nie częściej. Jedi nie są nieomylni, ani doskonali. Przy takim zamieszaniu i ilości źródłę zagrożenia nie są w stanie bezbłędnie odbijać wszystkich strzałów i koncentrować się jeszcze na manipulowaniu Mocą. Tak btw. zauważyliście, że na arenie były również cięzkie jednostki bojowe Separatystów?
SethBahl pisze:
Powołując się na Mistrzynię Luminarę Unduli sprawa jest do wygrania. I to nawet spokojnie do wygrania powiedziałbym.

Na ten argument powiem tylko tyle :"Star Wars Epizod III Atak Klonów".
 
Awatar użytkownika
SethBahl
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3331
Rejestracja: sob lip 09, 2005 12:17 am

czw gru 29, 2005 9:04 pm

KhameirSarin pisze:
Wiem, że w tej powieści było 2 Mistrzów, ale w ilu innych książkach też tak było? O ile pamiętam zresztą, to w Nadchodzącej Burzy Obie pary (mistrz - Padawan) mieli inne misje i poprostu na miejscu na Ansionie(dobra nazwa planety? czytałem dawno i nie mma w domu tej książki.) okazało się, że są dwie ekipy Jedi.

Ale to był niewinny żarcik... :P.
Gwoli ścisłości. Najpierw przysłali panie, a potem się namyślili i dosłali wsparcie (zdaje się 1 dzień różnicy). Pracowali razem ;).

KhameirSarin pisze:
Najlepsi? Względem kogo?

Droidów.

Aha. I oczywiście przyjmujesz że wszystkie oddane strzały są celne? Jak w takim razie doszło wogóle do pojedynku Jango-Windu?

KhameirSarin pisze:
Tak btw. zauważyliście, że na arenie były również cięzkie jednostki bojowe Separatystów?

Mówisz o tej armatce Geonosian?

KhameirSarin pisze:
Na ten argument powiem tylko tyle :"Star Wars Epizod III Atak Klonów".

Znaczy 1 Jedi na parę plutonów, inteligentnych, wyszkolonych, sprawdzonych w boju, wielokroć lepszych od droidów [Lama Su] Klonów + jeszcze te owe droidy? ;>
 
Awatar użytkownika
KhameirSarin
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 966
Rejestracja: czw lut 10, 2005 6:37 pm

czw gru 29, 2005 9:32 pm

SethBahl pisze:
Ale to był niewinny żarcik... .
Gwoli ścisłości. Najpierw przysłali panie, a potem się namyślili i dosłali wsparcie (zdaje się 1 dzień różnicy). Pracowali razem .

Że pracowali razme to pamiętam, po grzbietach jakichś zwierzaków nawet skakali :), ale nie pamiętam nazwy planety na 100% i zdaje mi się, że było zdziwienie, że 2 mistrzów przydzielono do jednego zadania...
SethBahl pisze:
KhameirSarin napisał:
Najlepsi? Względem kogo?

Droidów.

Aha. I oczywiście przyjmujesz że wszystkie oddane strzały są celne? Jak w takim razie doszło wogóle do pojedynku Jango-Windu?

Mogli być lepsi(no i byli), ale nie ma pojęcia najlepsi od kogoś :)
Licząc lekko, to szybkostrzelność blasterów u droidów wynosił coś około 1 strzał na 2 sekundy. Musiały celować przecie, nie? Więć licząc nawet, że biegnący Jedi do trudny cel, to trafiał powiedzmy 1 na 4 strzały. Co daje celnych strzałów około (przy powiedzmy 2000 robotów) 14 000 na minute. podziel na 200 Jedi i masz 70 strzałów na minutę do odbicia przez każdego Jedi... mało? :)


SethBahl pisze:
Mówisz o tej armatce Geonosian?

Nie wiem, czy armatce, ale coś strzelało takimi fajnymi falami jakiegoś typu. Wyglądało jak by trafiony Jedi dostał telekinezą :)
SethBahl pisze:
KhameirSarin napisał:
Na ten argument powiem tylko tyle :"Star Wars Epizod III Atak Klonów".

Znaczy 1 Jedi na parę plutonów, inteligentnych, wyszkolonych, sprawdzonych w boju, wielokroć lepszych od droidów [Lama Su] Klonów + jeszcze te owe droidy? ;>

Sorry, za duzó razy I wcisnąłem, tam miała być II, jeśłi po podtytule nie skapowałeś :).
Chodziło mi o to, że Luminara Unduli troszke sie pomyliła. Zmasowany atak nie wyszedł Jedi na zdrowei co widać gdy Dooku proponuje im poddanie się. Większość juz nieżyje :(
 
Awatar użytkownika
SethBahl
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3331
Rejestracja: sob lip 09, 2005 12:17 am

czw gru 29, 2005 9:52 pm

KhameirSarin pisze:
ale nie pamiętam nazwy planety na 100%

Ansion.

KhameirSarin pisze:
było zdziwienie, że 2 mistrzów przydzielono do jednego zadania...

No tak tak... :).

KhameirSarin pisze:
Mogli być lepsi(no i byli), ale nie ma pojęcia najlepsi od kogoś :)

:|. Eeeeee... to ładnie z twojej strony że się zreflektowałeś... (? :|)

KhameirSarin pisze:
Co daje celnych strzałów około (przy powiedzmy 2000 robotów) 14 000 na minute. podziel na 200 Jedi i masz 70 strzałów na minutę do odbicia przez każdego Jedi... mało? :)

W takim razie:
1) Pojedynku Fett-Windu nie było. Bo nie miał praw sie odbyć. Obaj zginęli, bo nie mieli prawa przeżyć.
2) Jedi jednak mogą i odbijać ("size matters not") i używać mocy.

"You must choose!"
- Sidious


KhameirSarin pisze:
Nie wiem, czy armatce, ale coś strzelało takimi fajnymi falami jakiegoś typu. Wyglądało jak by trafiony Jedi dostał telekinezą :)

TO ?

KhameirSarin pisze:
Sorry, za duzó razy I wcisnąłem, tam miała być II, jeśłi po podtytule nie skapowałeś :).

Gópi seth nie doczytał :P.
 
RG

czw gru 29, 2005 9:56 pm

SethBahl pisze:
Pojedynku Fett-Windu nie było. Bo nie miał praw sie odbyć. Obaj zginęli, bo nie mieli prawa przeżyć.


Czy możesz mi wyjasnic , dlaczego nie było tego pojedynku , dlaczego obaj mieliby zginąć?
 
Awatar użytkownika
SethBahl
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3331
Rejestracja: sob lip 09, 2005 12:17 am

czw gru 29, 2005 9:58 pm

Moje zdanie jest wnioskiem z rozumowania Sarina zacytowanego nad wypowiedzią.
 
RG

czw gru 29, 2005 10:02 pm

No tak , zgadza się. zanim by się spotkali , to obaj musieliby już nie żyć. Ale myslę , że to nie jest temat , w którym poruszana jest szybkostrzelność blasterów droidów. Mielismy zastanawiać sie nad nieskazitelnością Jedi. Ale jak chcecie , to możemy porozmawiać o niskazitelności Sithów.
 
Awatar użytkownika
KhameirSarin
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 966
Rejestracja: czw lut 10, 2005 6:37 pm

czw gru 29, 2005 10:48 pm

SethBahl pisze:
1) Pojedynku Fett-Windu nie było. Bo nie miał praw sie odbyć. Obaj zginęli, bo nie mieli prawa przeżyć.
2) Jedi jednak mogą i odbijać ("size matters not") i używać mocy.

Doczytaj, napisałem, że musieli odbijać 70 boltów na minutę, więć nie mieli czasu na manipulowanie Mocą. Musieli skupić się na odbijaniu i to zrobili, czasem kontratakująć mieczem gdy jakaś głowa androida znalazła sie zbyt blisko.
Pojedynek jak najbardziej odbyć sie mógł i się odbył :)
SethBahl pisze:
Ty ale się musiałem napracować żeby dojść o co my się właściwie "kłócimy" ...

To weź mnie oświeć, od 'idealnego Jedi' do 'zdolności odbijania blasterowych strzałów' :) Zaraz będe moderował chbya :)
SethBahl pisze:
Teraz nie mogę dojść jakim prawem robimy to w tym topicu .

Odweicznym prawem spamerstwa ;)
A tak na poważnie, to liczby nie kłamią, wiesz juz czemu Jedi nie mogli masakrować droidów za pomocą Mocy- bo nie mieli czasu nawet pomyśleć, ani sie skupić, działali instynktownie.
 
Awatar użytkownika
SethBahl
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3331
Rejestracja: sob lip 09, 2005 12:17 am

czw gru 29, 2005 11:01 pm

KhameirSarin pisze:
Doczytaj, napisałem, że musieli odbijać 70 boltów na minutę, więć nie mieli czasu na manipulowanie Mocą. Musieli skupić się na odbijaniu i to zrobili, czasem kontratakująć mieczem gdy jakaś głowa androida znalazła sie zbyt blisko.
Pojedynek jak najbardziej odbyć sie mógł i się odbył :)

Nie mieli czasu manipulować Mocą, ale Mace miał czas, aby robić uniki przed szarżującym zwierzakiem, skupić się żeby Jango nie odstrzelił mu głowy, zgubić miecz gdzieś po drodze, spowrotem wrócić do Janga, odrąbać mu głowe jakgdyby nigdy nic i wrócić do droidów? AHA. :|.

KhameirSarin pisze:
To weź mnie oświeć, od 'idealnego Jedi' do 'zdolności odbijania blasterowych strzałów' :) Zaraz będe moderował chbya :)

Bo widzisz Deckard taki nieco offtopowy komentarz napisał i... :P.
 
RG

czw gru 29, 2005 11:09 pm

Z matematycznego puntu widzenia , jeżeli weźmiemy pod uwagę wyliczenia kolegi Sarina , to Jedi faktycznie nie mieli szans wygrac tego pojedynku na arenie.
Ale równiez i Seth ma racje. Bo skoro tam było tak ostro ( ogien droidów ) , to Windu powinien paść martwy , zanim dobiegł go Jango. I pojedynku byc nie powinno.
To że Jedi nieliczni przezyli , to zasługa Yody i klonów.
 
Awatar użytkownika
KhameirSarin
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 966
Rejestracja: czw lut 10, 2005 6:37 pm

czw gru 29, 2005 11:12 pm

SethBahl pisze:
Nie mieli czasu manipulować Mocą, ale Mace miał czas, aby robić uniki przed szarżującym zwierzakiem, skupić się żeby Jango nie odstrzelił mu głowy, zgubić miecz gdzieś po drodze, spowrotem wrócić do Janga, odrąbać mu głowe jakgdyby nigdy nic i wrócić do droidów? AHA.

Mace był wybitnym Jedi i poradził sobie.
Royal Guard pisze:
Ale równiez i Seth ma racje. Bo skoro tam było tak ostro ( ogien droidów ) , to Windu powinien paść martwy , zanim dobiegł go Jango. I pojedynku byc nie powinno.

j/w :)
Royal Guard pisze:
To że Jedi nieliczni przezyli , to zasługa Yody i klonów.

Popieram :)
 
Awatar użytkownika
SethBahl
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3331
Rejestracja: sob lip 09, 2005 12:17 am

czw gru 29, 2005 11:26 pm

KhameirSarin pisze:
Mace był wybitnym Jedi i poradził sobie.

Po tym co wyczyniała pani Unduli gwarantuję Ci że nie tylko on był wybitnym Jedi ;).
 
Awatar użytkownika
mOrF3u$
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 730
Rejestracja: wt mar 29, 2005 1:27 am

czw gru 29, 2005 11:26 pm

Jedi na pewno nie mieliby szans wygrać z tysiącami droidów. Jak już zauważyliscie 200 Jedi by najprawdopodobniej zgineli, gdyby nie klony (teraz wróce to wątku Intryga Palpiego), które były cześcią planu Palpiego aby je wprowadzic w zycie. Takze +1 dla KhameirSarin ; Royal Guard ; SethBahl.

Jezeli chodzi o używanie Mocy. Ja jednak myślę, że mogą jej używac, ale tylko takie 'mocyki' :P. Przewrócą kogos kilka razy, ale nie beda mogli sie tak skoncentrowac , aby całą Armię Droidów wyrzucić na 10 metrow w góre ( Windu w CW ). Silniejsza stroną Jedi w takiej bitwie jest opanowanie i biegle władanie mieczem świetlnym. [/b]
 
Awatar użytkownika
SethBahl
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3331
Rejestracja: sob lip 09, 2005 12:17 am

czw gru 29, 2005 11:29 pm

mOrF3u$ pisze:
Jedi na pewno nie mieliby szans wygrać z tysiącami droidów. Jak już zauważyliscie 200 Jedi by najprawdopodobniej zgineli, gdyby nie klony

A idzie o to że powinni zginąć w sposób nieporównywalnie bardziej spektakularny z uwagi na to kim byli ;).
 
RG

czw gru 29, 2005 11:32 pm

SethBahl pisze:
A idzie o to że powinni zginąć w sposób nieporównywalnie bardziej spektakularny z uwagi na to kim byli Wink.

Zgadzam się. A tu co ? Pare strzałów i po sprawie. A gdy już driody ich miały , to Dooku zrobił puze. Cała rada Jedi ( ta ocalona ) powinna Yodzie pomnik wystawic , za ocalenie.
 
Awatar użytkownika
KhameirSarin
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 966
Rejestracja: czw lut 10, 2005 6:37 pm

czw gru 29, 2005 11:35 pm

Bohaterowie giną w bardzo zwyczajny sposób często... Patrz Obi-Wan Kenobi w EIV...
 
Awatar użytkownika
SethBahl
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3331
Rejestracja: sob lip 09, 2005 12:17 am

czw gru 29, 2005 11:38 pm

Niekiedy przez to że sytuacja tego wymaga...
...a niekiedy dlatego że reżyser nakręcił do kitu scenę :P...
 
RG

czw gru 29, 2005 11:38 pm

Tamten to przynajmniej zniknął. A tu? Nic ciekawego. Rutyna. Tak jak w E I , z tymi gunganami.
 
Awatar użytkownika
mOrF3u$
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 730
Rejestracja: wt mar 29, 2005 1:27 am

czw gru 29, 2005 11:40 pm

KhameirSarin pisze:
Bohaterowie giną w bardzo zwyczajny sposób często... Patrz Obi-Wan Kenobi w EIV...


Czy ja wiem, czy to był zwyczajny sposób. Zginał w walce z Vaderem, z Lordem Sith. Darth Vader nie zabił go, ale Obi zginał z nim w walce. Bardziej podałbym przykład Yody. Zginał z przyczyn naturalnych.
 
Awatar użytkownika
KhameirSarin
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 966
Rejestracja: czw lut 10, 2005 6:37 pm

pt gru 30, 2005 12:12 am

mOrF3u$ pisze:
Bardziej podałbym przykład Yody. Zginał z przyczyn naturalnych.

Mówi się umarł :P i tak, Yoda też moze być :) Właściwie chodzi mi o to, że umierają w mało spektakularny sposób. W walce z Vaderem zginęły dziesiątki Jedi, więc śmierć Obiego nie była czymś 'niesamowitym', podobnie Yoda umierający ze starości.
SethBahl pisze:
Niekiedy przez to że sytuacja tego wymaga...
...a niekiedy dlatego że reżyser nakręcił do kitu scenę

+1 :)
 
Awatar użytkownika
Deckard
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2097
Rejestracja: wt wrz 20, 2005 9:50 pm

pt gru 30, 2005 10:34 am

Czas pociągnąć wydzielony topic.

Walka: fatalna. Co do kwestii techniczno-treningowych: blastery droidów w trybie multifire miotają coś 3-4 pociski na sekundę, choć sporo z droidów mark1 (roger-roger) używało standardowego single-shota. Mark 2 co jakiś czas odpalał dłuższa seryjkę, ale musiał zajac dogodne stanowisko (np. przepchnąć się na szpicę). Droidów było kilka tysięcy - ale nie wszystkie mogły strzelać (jedynie te na czole ataku, czyli pareset). Jedi w początkowej fazie było kilkuset - Windu raczej pomyślał i wziął tych władających mieczem + kilku mistrzów. A teraz przypomnijcie sobie E I i E III, gdy 2 jedi zasłania się przed droidekami (2-3), miotającymi kilkanaście pocisków na sekundę.

Brak użycia Mocy (poza prowadzeniem mieczy przy parowaniu i tym żałosnym force strike`iem) - argument o braku koncentracji jest nadzwyczaj łatwy do sparowania. Część Jedi mogła, pozostając z tyłu, mieć tych parę sekund na "przemeblowanie" areny, ewentualnie mogła rozpierzchnąć sie po zakamarkach tarasów (gdzie część zresztą przebywała) i pokazać kunszt znany z EI i E III, gdy na niewielkiej przestrzeni Jedi masakrują kilkanaście droidów (plus force strike Kenobiego).

Nigdzie nie widać popisów w skakaniu, bądź przyspieszaniu (które zna nawet padawan - E I), wykorzystanych bądź co bądź w toku walki.

W porównaniu zaś z komiksami scena leży i kwiczy. Za to w CW wajcha w drugą stronę poszła - tam walkę na Arenie wygrałby Anakin i kilku Jedi: parę force strike`ów pierścieniowych (360 stopni), kilka skoków, Windu wystarczyłyby pięści, w razie czego wbiegliby po ścianach na szczyt konstrukcji i skoczyli w stronę lądujących kilka kilometrów dalej Acclamatorów (na tle zachodzącego słońca). :wink:
 
Awatar użytkownika
SethBahl
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3331
Rejestracja: sob lip 09, 2005 12:17 am

pt gru 30, 2005 1:41 pm

Nic dodać, nic ująć :).
 
Awatar użytkownika
Venomus
Z-ca szefa działu
Z-ca szefa działu
Posty: 358
Rejestracja: czw sie 11, 2005 10:29 pm

pt gru 30, 2005 6:33 pm

No rzeczywiście w Clone Wars trochę przesadzili z umiejętnościami mistza Windu. Wychodzi na to, ze samemu rozwaliłby z połowe robotów na arenie. Zanim Yoda i klony by sie zjawiły wszystkie maszyny zostałyby pokonane a Dooku musiałby się poddać bo wątpię czy stawił by czoło setce Jedi...
 
Awatar użytkownika
SethBahl
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3331
Rejestracja: sob lip 09, 2005 12:17 am

pt gru 30, 2005 8:02 pm

Dooku zacząłby fruwać nad areną jak odrzutowiec ;).
 
Awatar użytkownika
Jade Elenne
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1264
Rejestracja: pn maja 09, 2005 4:39 pm

sob gru 31, 2005 9:55 am

Fatalna ta walka na arenie. Widać, że w zakonie uczą machania mieczem, ale logicznego (i taktycznego) myślenia już nie. I to się mści...
Zamiast zabić / wziąć do niewoli przywódców, dżedaje wdają się w potyczki z droidami i dają się bez problemu powybijać. Cztery litery ratuje im tylko przybycie klonów.
Podobnie jest i w EIII - gdzie te umiejętności, gdzie to zdolności? Ech...
 
Awatar użytkownika
Deckard
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2097
Rejestracja: wt wrz 20, 2005 9:50 pm

sob gru 31, 2005 11:52 am

E III? Mało?

Scena abordażu statku Grievousa - Kenobi robi piękny skok, z obrotu ładuje ostrze w droida, wycina kolejne, potem razem z Anakinem wybijają resztę. Następnie scena walki na mostku, gdzie ewidentnie widać, iz Anakin jest lepszym, bardziej agresywnym szermierzem. Taktyka - a okrążenie Grievousa? Tzn dobrze, iż Lucas nie palnął w scenie rozhermetyzowania kabiny jakiegoś CWarowego motywu przeżycia w próżni.
Sceny akrobacji Anakina w szybie windy.
Skoki Kenobiego,i patent z oberwaniem kontenera na Utapau. Potężny force strike (i tu zarzut do Lucasa, gdyż Grievous właściwie nic nie poczuł, choć spadł z kilkudziesięciu metrów).
Pojedynek z Anakinem, masz szybkość (ale Matrixa juz Lucas nie zrobił - chwała), skoki, potężne uderzenia Mocą (a szkoda, iż usunięto pomysł z wykorzystaniem lawy).
Yoda i jego force defense (choć jak miałbym się przyczepić co do rpg, to raczej dissipate energy), skoki, piękny move object z rotacją (nie do powstrzymania przez Palpatine`a). Aha - i force strike w sali kanclerskiej. Plus atak na Świątynię Jedi i dekapitacja klonów na Kashyyku (Empathy).

Zresztą mało Jedi, to mało taktycznych zagrywek.

Ale E III prezentuje się o niebo lepiej, niz E II. Natomiast E I był BARDZO udany z tej perspektywy.

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość