Pedro Alvarez pisze:Po drugie, warforged IMO podzielili los prawie wszystkich nowych ras w Eberronie (wyjątkiem są wg. Kalashtarzy) - los to taki, ¿e s± one niejako wciśnięte na siłę. Tak jakby twórcy Eberronu usiedli pewnego wieczoru przy stole i doszli do wniosku, że każdy nowy setting musi mieć jakieś unikalne rasy więc my nie możemy być gorsi. Efekty ich całonocnej zapewne pracy są jednak mierne.
Kwestia sporna. Nie wiem w jakich warunkach twórcy systemu wymyślili tą rasę i jaki mieli zamiar. Biorąc pod uwagę trendy, które dostrzegam pośród rpg'owców grających w D&D na Zachodzie to faktycznie może ich celem było podrzucenie graczom jakiejś egzotycznej opcji, którą łatwo będzie zamienić w maszynę do zabijania.
Jednak efekt ich pracy można ukierunkować zupełnie inaczej. Początkujący gracz faktycznie może mieć problemy z łyknięciem koncepcji pt. 'czy moja postać, czy JA - jestem pełnowartościową żywą istotą ?'. Kłania się nam tutaj problem sztucznej inteligencji, który stawiam na jednej półce z dylematami WoD'owskich wampirów i uważam, że doświadczony gracz (może powinienem powiedzieć 'aktor') z żyłką do wczuwania się może tutaj naprawdę popłynąć. Rozumiem, że w podręczniku Warforged nie są opisani w sposób, który eksponowałby takie rozkminy, ale trzeba spojrzeć na pierwszą liczbę przedziałki wiekowej odbiorców D&D i wtedy można zebrać się na wyrozumiałość.
Uważam, że Warforged, problem AI i nacisk na relacje między nimi a pozostałymi rasami (fajny obrazek na początku tematu, btw) to właśnie jedna z perełek Khorvaire dająca MG duże pole do popisu.
BTW. Problem AI: fanom Warforged, którzy nie krzywią się na widok japońskich komiksów albo po prostu fanom mangi, których ciekawi problem AI polecam tytuł Pluto - jest
[cenzura] dobry (
http://www.thespectrum.net/manga_scans/ ... anga_Pluto).
EDIT: Psiakrew, właśnie zdałem sobie sprawę z tego, że odgrzałem bardzo starego kotleta. Sorry.
__________________
Nekromancja to najmniejszy problem. Unikaj na przyszłość wulgaryzmów.
Moderator Zsu-Et-Am__________________