czw sie 05, 2004 7:38 pm
Dobra, najpierw kilka tych już wymienionych wcześniej:
James Horner, za Bravehearta (także za More music from B.) oraz za Glory (taki stary film z Morganem Freemanem - polecam). Troję zjechał idealnie, tego niestety nie da się słuchać.
Elfman - tego pana uwielbiam. Aż dziw, że nikt nie spomniał o Edwardzie Nożycorękim - tam to dopiero pokazuje swoje możliwości. Batman to tylko drugi.
Oprócz tego to Ostatni Samuraj, Shrek, Titan A.E. (baaaaardzo dobry, polecam), Mononoke Hime, Spirited Away i wiele wiele innych.
Na eRPeGowym świeczniku stawiam Gladiatora, który zawsze ma u mnie zastosowanie w fantasy.
Z tych mniej znanych to:
Gregson-Williams - to ten od Twierdzy, a także Karmazynowego przypływu (taki sobie, część motywów powtórzona później w Twierdzy) i Piratów z karaibów. Jego osiągnięciem jest "Spy Game" (Zawód szpieg). Film wypaśny, a soundtrack po prostu miażdży. No i jeszcze muza z animowanego Sinbada (tego z Dreamworksa) - 7th jak w mordę strzelił.
Muzyka z serii anime 'Wolf's rain'. Gitarowy kawałek po prostu rwie duszę na strzępy.
Dzwieki z Fortepianu. Aż nie wiem co napisać.
'Teoria Spisku' - jakoś bardzo kojarzy się z Blues Brothers. Bardzo fajne.
Hm, na razie tyle.
Edit:
No tak, zapomniałbym o muzyce do Dzwonnika z Notre Dame Disneya (tej instrumentalnej), a także z Mulan.
A Robin Hood Clannadu to bodajże płyta pt. Legends.