Nie no, oczywiście, atmosfera przeszkadza
Ale bez przesady. Dzisiaj nawet, przemysłowy laser, byłby wstanie zrobić dziurkę w 20 centymetrowej stali na 1km
Tylko źródło mocy potrzebne. Na szczęście w 40k są całkiem wydajne te źródełka z tego co wiem.
Oj to nie przesada, przemysłowy laser zrobi dziurkę w 20 centymetrowej stali na 1km, tylko musi grzać tą płytkę stali przez przynajmniej kilka minut koncentrując się na jednym miejscu. To, jakie obrażenia zadaje w jednej milisekundzie laser z lasguna w WH40tce z podstawowym zwykłym akumulatorem uznaję właśnie za bardzo wysoki stopień rozwoju i miniaturyzacji, ale i nie przesadni. To mass-produkcja, łatwo naprawialna, niezawodna, dla mass-żołnierza, a nie cuda techniki na kiju dla komandora Shepparda i gwiezdnej elity.
A potem masz o wiele lepszą broń laserową, zawartą choćby w dodatkach, long-lasy, itd, las-pistole do pojedynków. Nie rozumiem zarzutu szczerze... hmmm... mamy broń laserową, co w milisekundzie, na dystansie walki tak średniej w sam raz dla żołdaków i zwykłych ludzi, potrafi wypalić ranę od poważnej, po śmiertelną, jednym lub dwoma strzałami, a potrafi strzelać krótkimi seriami. Mały akumulatorek mieści aż 60 strzałów i można go naładować wrzucając na godzinę do ogniska! Z byle źródła energii, moim zdaniem to niesamowite.
Tu nie trzeba utrzymywać, wystarczy ułamek sekundy. Z resztą od tego jest autmoatyczne dostrajanie do celu. A walki w mieastach albo dżunglach? Racja, tutaj laser traci wiele przewag. Na szczęście jest plazma i rakiety
Trzeba choćby dlatego, że jak każdemu normalnemu człowiekowi, drży ręka
nawet najlepszym snajperom. A co do dostrajania celu? Ależ jest! Owszem, jest takie coś, tylko to ulepszenie broni, które trzeba dokupić jak wszystko inne. Kupując Lasguna kupujesz szkielet... podstawę... A potem możesz na to władować systemy celownicze, lunety, korektory strzału na ruszający się obiekt, podkręcone akumulatory, i czego tam jeszcze
I masz broń z Lasguna, dzięki której(a jeszcze mając talenty snajperskie) możesz w pełni sprawnie wedle zasad razić na odległości ekstremalne. Chcesz? Masz... ale nie wszystko od razu, nie pierwszym szarym lasgunem z fabryki wyciągniętym i świeżo pomalowanym demona haosu z trzech kilosów nie ściągniesz
Cały czas mam wrażenie, że od razu chciałbyś dostać na wstępie broń, którą mógłbyś zownować wszystkich na mapie
że tak powiem. Spokojnie, musisz za to zapłacić wraz z rozwojem postaci.
Ha, no to teraz wszystko jasne
Taki pocisk musi kosztować. Już nie wnikam w detale o diamencie, bo to nie musi być realistyczne, grunt, że rzecz jest high tech. Pozostaje tylko pytanie, czemu przeciwnicy potrafią wytrzymać ostrzał takim śmiercionośnym gradem
He he, kolego, to nie jest tak do końca fair powiedziane, ten link poprzedni nie wszystko ci powie. Mianowicie, są boltery cywilne, takie dla tłuszczy, są boltery dla Wielkich Elit Ludzkości, czytaj - Astartes chociażby
Te drugie mają takie kwasy, cuda nie widy, że jak pieprznie to nie ma zmiłuj, ale są i cywilne, znacznie uproszczone. Tak jak i Pancerze wspomagane. Te w DH są powszechne na cywilnym rynku, tym z Deatchwatcha do pięt nie dorastają.
A do tego, że postanowili zrobić te systemy de facto a-kompatybilne to bardzo się cieszę! Bo tutaj dopiero można się pobawić...
Przykładowo, coś co bardzo mi się spodobało, nie mieszamy tych dwóch światów i postaci w nich zawartych, wręcz odwrotnie. Spróbujcie sami zrobić sobie postacie Akolitów do DH, grać sobie, grać, napotkać na wrogów będących zupełnie poza waszym zasięgiem... i wtedy, na kolejną sesję, przybywacie uprzenio zrobionym teamem ziomali z Deatchwatch zrobić porządek na dzielnicy. Prowadzicie dwa teamy, którymi się zamieniacie w miarę rozwoju kampanii. Jedni czysto dochodzeniowcy z inkwizycji, a na zwieńczenie wyzwania i epicką konfrontację, przyjeżdżamy Spacemarinami. Mnóstwo zabawy i sposób na aktywizację wielu źródeł.