Miecz był z żelaza. Fakt, że Żelazo pochodziło z meteorytu ale było to żelazo. Mam pierwsze opowiadania o Wieśmaku jeszcze z Fantastyki - czyli czasów prehistorycznych kiedy wielu z Was na świecie nie było a w sklepach był tylko ocet i makaron.
Wszędzie pisano o dwóch mieczach, stalowym i srebrnym. I wyraźnie pisano o żelaźe z meteorytu. Srebrny, miękki i słaby, stalowy, normalny do walki z każdym.
Miecz stalowy był też ZWYKŁYM długim mieczem, zwykły człowiek mógł nim walczyć. Był doskonale wykonany, z mereorytowego żelaza - ale NIE był kataną, czy innym egzotykiem.
W związku z tym powiniem mieć staty normalnej jedynki lub póltoraka - ZWYKŁEGO, nie japońskiego Czyli K8/K10 19-20x2
Co do klasy - powiem tak napisana fajnie, tyle że nie przystaje do innych klas w D&D. Dobrze zrobiony wojownik ma duże szanse na załatwienie wiedźmina - a nie powinien Jak spotkamy się z Warblade to jest jeszcze gorzej, w pierwszej rundzie zrobi nam z d. jesień średniowiecza. I miecz z adamantu nam nie pomoże.
Wiedźmin w D&D jest słaby, po prostu, zwykły dobrze wyszkolony wojownik nie miał szans z Wiedźminem - a w D&D ma bardzo duże że wygra. Wojownik dopakuje się atutami i po zupie. Po jak dodać do Woja magię/Psionikę to mamy całk,iem przerąbane.
Należało by go podpakować, tyle, że był by zbyt przegięty jak na klasę podstawową.
U Sapka Widźmin walczył z potworami - a w DeDekach? Każda zasadniczo drużyna to robi, i jest w tym dobra. Nie potrzeba Wiedźminów.
Jedyna rzecz, która mi się nie klei to reputacja - Wiedźmina się czepiają a mojego Kotowatego* nie? A co z Półsmokami i innymi Half?
Mój kotowaty z resztą druzyny (Półsmok, HalfFiend) wpada do karczmy i loozik. To nic, że we mnie siedzi Vestige, fiend jest z gruntu zły, a półsmok elastyczny neutralny** - Wiedźmina nie przymą nas spoko Coś tu nie gra
Po za tym, szczerze mówiąc "podkreconemu" Tropicielowi polowanie na potwory idzie równie dobrze.
Klasa bardzo dobrze opisana, zbalansowana - tyle, że specyfika D&D nie pozwala na rozwiniecie jej potencjału. Fabularnie zgoda - jest wspaniale. Ale mechanicznie? Ja za Chiny Ludowe bym nią nie zagrał - wolał bym Warblade (pomijam psionikę i magię). Jest lepszy i w karczmach się go nie czepiają
Do specyficznych sesji tak - ale jak tkwi w nas odrobina Power Gamerstwa to unikać.
* Antropomorficzne zwierzę
* Neutral Evil (wszystkich elastycznie mamy gdzieś)