Sięgające chmur pasmo gór znanych jako Lortmile stanowi naturalną barierę między bajecznie bogatym Królestwem Akwilonii a południowymi krainami. Jedyną możliwą drogą przez góry jest słynna Cienista Przełęcz. Od wieków wejścia na przełęcz strzeże Wilczy Bastion, stara twierdza wzniesiona jeszcze w antycznych czasach przez Tytanów, budowla będąca świadectwem dawno minionej przeszłości. Od kilkudziesięciu lat w twierdzi stacjonuje mały akwiloński garnizon, który ma na celu nie przepuszczanie przez Lortmile coraz agresywniejszych band tubylców z południa.
Niestety, problem zagrożenia ze strony Południa bagatelizowano zbyt długo, dopóki królewski mag, Elabanzar, nie dojrzał w swojej kryształowej kuli potęgi, która zamierzała zdobyć bogactwa Akwilonii. Tajemniczy prorok okrutnego bóstwa, Satakiego, zdobył swoimi opowieściami Wielkiego Chana Niekończących się Stepów. Horda południowców licząca kilka milionów ludzi i innych istot ruszyła na królestwo Akwilonii.
Wieszczenia Elabanzara zawsze się sprawdzały. Stary mag jest pewien, że jeśli barbarzyńcy przekroczą Lortmile, nic nie zdoła ocalić królestwa. Krytyczne stało się przetransportowanie akwilońskiej armii do Wilczego Bastionu, lecz nie było to proste. Nawet w normalnych warunkach armia potrzebowała trzech dni, aby przejść przez Cienistą Przełęcz, a sroga burza wywołana urokami szamanów Wielkiego Chana jeszcze spowolniła jej przemarsz.
Transport za pomocą magii teleportacyjnej też jest niemożliwy. Tajemnicza siła wykrzywia większość zaklęć transportujących, tak że zamiast w Wilczym Bastionie teleportowani żołnierze trafili do wymiaru, który jedynie eufemistycznie można określić jako piekło.
Jednocześnie twierdza rozpaczliwie potrzebuje obrońców. Król i jego doradcy wybrali Was, abyście dotarli tam pierwsi. Wy i Wasi ludzie nie daliście się zatrzymać burzy, nie zwiodły Was uroki i dziwne sny, które powodują masowe dezercje z królewskiej armii. Jesteście pierwszymi, którzy dotarli do twierdzy i tymi na których ciąży odpowiedzialność bronienia jej dopóki nie dotrą tutaj główne siły akwilońskie.
Nie ma ograniczeń na alternate powers itp. Zastrzegam sobie jednak prawo do odrzucenia zbyt skomplikowanych postaci albo zbyt wszechmogących. Miejcie to na uwadze i nie nadużywajcie Variable, Alternate Power i Linked Power.
Nie można brać więcej niż jednej rangi Progression do Summon, Minion i Sidekick, aby zwiększyć ich liczność. Zamiast tego trzeba skorzystać z umieszczonych niżej zasad oddziałów
- wszystkie moce (z pewnymi wyjątkami) nie działają, włącznie z regeneracją, - wszystkie ataki trafiają, nie trzeba wykonywać rzutów na trafienie, - każdy ma efekt damage o randze równej modyfikator z Awareness, - zamiast na Toughness rzucamy na Will, circumstance penalty z otrzymanych "ran" stosuje się do Will, - jeśli ma się Mind Reading to można wykonać grab (wtedy to jest test sporny Mind Reading przeciwko Will lub Deception przeciwnika), - mind control działa normalnie, - nowa akcja - ego conflict - standard action. Atakujący i przeciwnik wykonują sporny test Deception lub Persuasion (jeśli nie mają tych umiejętności, to testują samo Presence), przegrany ma -3 circumstance penalty do następnych testów Will. Fabularnie walka dwóch osobowości, - nowa akcja - mind trap - standard action. Atakujący i przeciwnik wykonują test Expertise (jeśli nie mają tej umiejętności, to testują samo Intellect), przegrany jest stunned na jedną rundę i ma -1 do następnych testów Will. Fabularnie zalewacie przeciwnika swoimi najcięższymi wspomnieniami, bądź łapiecie go w wymyślny labirynt swoich myśli. - w przypadku kiedy postać mechanicznie jest nieprzytomna, to przegrywa mentalną walkę.
Oddziały małe i duże rozlicza się tak jak pojedyncze istoty. Oddziały nie mogą mieć Evasion advantage.
Cecha specjalna: mały oddział (od 5 do 50 istot) Immunity (half effect) (wszystkie efekty bez extra: area) 30 PP +2 Circumstance bonus do wszystkich rzutów przeciw pojedynczym jednostkom. Również do rzutów obronnych przeciw efektom wytworzonym przez pojedyncze jednostki. Mass rank co najmniej 5 (1 PP za rangę). Łącznie 35 PP.
Cecha specjalna: duży oddział (od 100 do 500 istot) Immunity (wszystkie efekty bez extra: area) 60 PP Immunity (half effect) (wszystkie efekty z extra: area) 60 PP +5 Circumstance bonus do wszystkich rzutów przeciw pojedynczym jednostkom i małe oddziały. Również do rzutów obronnych przeciw efektom wytworzonym przez pojedyncze jednostki i małe oddziały. Mass rank co najmniej 7 (1 PP za rangę). Łącznie 127 PP.
Generalnie każdy z Was miał jakieś pobudki, aby dołączyć do królewskiej armii. Jesteście na tyle potężni, że macie świadomość, że upadek królestwa Akwilonii, nieuchronny w przypadku poddania Wilczego Bastionu, sprawi, że za kilkaset lat Sataki i Chan bez przeszkód opanują cały świat. Może chcecie uratować swoich bliskich przed jarzmem tyrana, może nie chcecie, aby jakiś gnojek zabrał Wam przyjemność podbicia świata zanim będziecie do tego gotowi, może macie prywatny uraz do Satakiego, może jakieś bóstwo (bo nikt słabszy) zmusiło Was go pomocy, może Chan ma coś na czym Wam zależy i nie zdobędziecie tego jeśli nie złamiecie jego potęgi militarnej.
Może też dołączyliście, aby w krytycznej chwili wbić sztylet w plecy obrońcom Wilczego Bastionu, bo to też jest możliwe.
Nie musicie pisać długiej historii postaci, ale starajcie się wypisać jakieś najciekawsze wydarzenia z życia i osoby z Wami związane. Może jesteście czempionami jakiejś religii, może kiedyś posiadaliście potężny artefakt, może założyliście jakieś miasto albo państwo, może oszukaliście kiedyś jakiegoś lorda piekieł, może to Wy wypiętrzyliście Lortmile. Generalnie wypiszcie co najmniej jedno miejsce związane z Wami, jednego przyjaciela/przyjaciół i jednego wroga.
Hej, w skrócie chciałbym Was zaprosić do wysokopoziomowej sesji fantasy na mechanice M&M. Zadaniem Waszych postaci jest obrona pewnego zamku (WIlczego Bastionu) przed atakiem olbrzymich sił wroga. Musicie przetrzymać kilka dni zanim przybędą posiłki.
Sesja jest na PL 15, więc chciałbym powiedzieć, że nie oczekuję zwykłych postaci. Jeśli szermierz, to taki, który w pojedynkę potrafi rozsiec cały oddział wroga. Jeśli czarodziej to arcymag, który skinieniem dłoni wywołuje deszcz meteorów. Także oczekuję jeźdźców smoków, władców dżinów, czy też znudzonych półbogów szukających rozrywki w świecie śmiertelników. Będą intrygi, będą krwawe starcia, będzie również odrobina walki taktycznej na mapce. Jeśli chcecie mieć swoje własne oddziały lub oddziałki to obejrzyjcie nowe zasady.
Zaczynamy 3.01.2014. Karty postaci w docu albo arkuszu Sulda.
-O! Nowa sesja PPPP! Fajowo I to w militarnych klimatach
-Ale... Zanim się podeklaruję to chciałbym coś wiedzieć bo nie wiem czy bym się wstrzelił... Więc:
1- To jakiś świat/uniwersum istniejące w jakimś systemie czy wymyślone na potrzeby tej sesji?
2- Jak ma się znajomość tego świata na sesji? W sumie czy najważniejsze ma się toczyć na tym zamku i może okolicach (i wówczas reszta uniwersum to by było tło) czy też realnie by się przydała znajomość świata?
-Ale... Zanim się podeklaruję to chciałbym coś wiedzieć bo nie wiem czy bym się wstrzelił... Więc:
1- To jakiś świat/uniwersum istniejące w jakimś systemie czy wymyślone na potrzeby tej sesji?
2- Jak ma się znajomość tego świata na sesji? W sumie czy najważniejsze ma się toczyć na tym zamku i może okolicach (i wówczas reszta uniwersum to by było tło) czy też realnie by się przydała znajomość świata?
Świat jest wymyślany na bieżąco. Jedyne co w tej chwili mam to jakieś wyobrażenie późnego antyku/wczesnego średniowiecza. Jak najbardziej gracze są zachęcani do dodawania swoich cegiełek do świata.
Tylko te miliatria to będą w stylu Heroes of Might and Magic - strategicznie użyte zaklęcia, zwiad teleportacyjny i bojowe wróżenie.
Świat jest wymyślany na bieżąco. Jedyne co w tej chwili mam to jakieś wyobrażenie późnego antyku/wczesnego średniowiecza. Jak najbardziej gracze są zachęcani do dodawania swoich cegiełek do świata.
-Aha, to spoko. Chodziło mi o to czy trzeba/można to znać z jakiegoś podręcznika/komiksu czy co.
PPPP pisze:
Tylko te miliatria to będą w stylu Heroes of Might and Magic - strategicznie użyte zaklęcia, zwiad teleportacyjny i bojowe wróżenie.
Dla zachęty chciałbym zaprezentować dwóch przeciwników na których natkniecie się w Hordzie Chana.
Autor obrazka: Richard Pace.
O Synach Smoka powiadają, że są dziećmi jednego ze smoków zamieszkujących Lortmile, ale znawcy wiedzy tajemnej te historyjki wkładają między bajki. Dwa śniadoskóre kolosy, bracia-bliźniacy nazywani Synami Smoka, to prawdopodobnie ostatni przedstawiciele Tytanów, którzy millenia temu władali światem i między innymi wnieśli Bastion Wilków. Prastara rasa zdegenerowała się z biegiem lat, a prymitywni Synowie Smoka wydają się być zaledwie karykaturą swoich wspaniałych przodków. Mimo to odziedziczyli po Tytanach część ich przymiotów.
Synowie Smoka są olbrzymami mierzącymi nieco ponad siedem metrów. Znani są ze swojej miłości do kowalstwa i w walce posługują się wyłącznie wykutymi przez siebie spiżowymi maczugami, które ze względu na swój rozmiar są doskonałą bronią oblężniczą. Zresztą najgroźniejszym orężem Synów Smoka nie jest ich niesamowita siła fizyczna, ale ognisty oddech, który jest w stanie w ciągu jednej chwili spopielić całe miasta.
Zbroi Synowie Smoka nie noszą, ograniczają się tylko do skąpych przepasek biodrowych i prostych hełmów ze spiżu. Zresztą pancerze są dla nich zbędne, ponieważ ich grubej skóry ponoć nie jest w stanie przebić żadna broń wykuta na tym świecie.
Dla dzikich plemion zamieszkujących szczyty Lortmili Synowie Smoka są bogami, którym regularnie składają ofiary z ludzi. Można przypuszczać, że jeśli obydwaj giganci zdecydują się zaatakować Wilczy Bastion, to ich wyznawcy ruszą do boju razem z nimi. Posługujący się prymitywną bronią z brązu niscy, czarnoskórzy górale nie są groźnymi przeciwnikami w walce, ale na ich korzyść świadczy doskonała znajomość terenu i barbarzyńska bezwzględność. Od swoich bóstw górale przejęli nie tylko zamiłowanie do ludzkiego mięsa. Możliwe jest, że Synowie Smoka podzielili się z częścią wyznawców starymi sekretami Tytanów.
Ostatnio zmieniony pn gru 23, 2013 12:38 pm przez PPPP, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
-Po przemyśleniu sprawy zagram Doombullem Sie znaczy mogę wziąc tych dwóch dla siebie? Bo te składaniem ofiar z ludzi to mi tak trochę w kompetencje włażą...
Ja zgłaszam wojownika dzielącego swe ciało z duszami innych istot (i mającego część ich mocy). Generalnie niezbyt skomplikowana mechanicznie postać, mocne uderzenie, wysokie odporności i regeneracja + trochę utility w postaci krótko dystansowych teleportów, aoe affliction i dużej prędkości.
Wygląda na to że większość z nas będzie od bicia po mordzie Z mojej strony najpewniej legendarny szermierz z nie mniej legendarnym mieczem i być może jakimś towarzystwem.
Zgodnie z sugestią MG zamieszczam fragment historii postaci
Legendy. Wspaniałe opowieści, pełne bohaterstwa, magii i barwnych postaci ścierających się ze złem tego świata. Odpoczynek dla strudzonych rolników, przykład dla dzieci, ziarno w żarnach bardów, promyk nadziei w trudnych czasach. Opowieści jest więcej niż piasku na pustyni, a ta sama historia różni się w zależności od nacji, miasteczka, wsi, a nawet osoby. Jednakże niemal wszyscy znają historię wojownika, który grał w kości z tytanami, ścigał się ze smokami, a siłował z potężnymi żywiołami. I jest to jedna z niewielu opowieści w których znajduje się więcej niż ziarno prawdy.
Niektórzy twierdzą że urodził się w odległej krainie, inni że był pierwszym boskim dziełem. Prawda nie ma tutaj większego znaczenia. Fakt jest taki że stąpa po ziemi od ponad tysiąca lat, niosąc jednym pomoc, a innym zniszczenie. Jego motywy nie są znane, a nagłe pojawienie się w Akwilonii było zaskoczeniem. Jeszcze większe było zdziwienie władcy tego państwa gdy heros ochoczo zgodził się bronić Wilczego Bastionu, w zamian prosząc tylko o nieograniczony kredyt we wszystkich karczmach królestwa.
Wygląd - średniego wzrostu, umięśniony mężczyzna o długich, wysoko związanych włosach. Nosi dosyć luźne i przewiewne ubrania. Ostre rysy twarzy, połączone ze spojrzeniem zdolnym przeszywać duszę nadają mu drapieżny wygląd. Dzieli ciało wraz z duszami 3 istot zamieszkałych w Świątyni, miejscu pochodzenia i jedynej ostoi herosa. W chwili obecnej są to: Virūpakkha - naga która włada burzą, Sakarabu - demon cienia i Viretha - smoczyca życia. W momencie kiedy manifestują one swe moce widać wyraźnie zmiany w wyglądzie bohatera.
Ostatnio zmieniony pn gru 23, 2013 7:14 pm przez Zaalaos, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
Mało co jest jasne i oczywiste, jeśli mówimy o powstaniu tego świata i pierwszych jego tysiącleciach. Niektórzy twierdzą, że władcami i kształcicielami Ziemi na której teraz żyjemy od początku byli ludzie, inni uważają, że z Chaosu wyszli bogowie-twórcy podejmując i rozwijając swoją własną domenę. Nieliczni uczeni znają prawdziwą historię, a jedynie kilku z nich w nią wierzy. Legendy głoszą, że pierwszymi żywymi istotami na tej planecie byli Tytani, szlachetna i potężna rasa, równa dzisiejszym pół-bogom, a w znanym świecie nie ma istoty, która mogła by zranić, a co dopiero zabić Tytana. Znani są pod wieloma przydomkami, zaczynając od takich nazw jak Wieczni budowniczowie lub Ojcowie Ziemi, a kończąc na Starożytnych. Siła tych istot okazała się być ich największą słabością, Tytani zaczęli walczyć między sobą o władzę, ponieważ nie mieli nikogo równego sobie, niszcząc nie tylko siebie na wzajem ale także to co sami stworzyli. Widząc świat pogrążający się w chaosie i powoli zmierzający ku upadkowi większość Tytanów opuściła planetę pozostawiając za sobą dzieło swojego życia. Ci, którzy zostali bardzo szybko stanęła przed groźbą wyginięcia, przez swoje czyny stawali się coraz słabsi i bardziej zdeprawowani, nic nie pozostało ze szlachetnej i dumnej rasy.
Jedynie najstarsi Tytani zdawali sobie sprawę z tego co kryje Wilczy Bastion. Dla młodych przedstawicieli tej rasy jest to jedynie obronny fort postawiony w przełęczy by odgradzać niebezpieczne tereny. Trochę starsi wiedzą, że pod Bastionem kryje się potężna sieć korytarzy, rozległa nawet dla tak dużych stworzeń jak Tytani. Prawdziwe przeznaczenie Wilczego Bastionu znają jedynie pierwsi i prawdziwi Tytani, ojcowie tej potężnej rasy. Głęboko poniżej wymyślnego systemu podziemnego miasta spoczął najpotężniejszy i najstarszy Tytan, nazywany Strażnikiem. Jeszcze niżej spoczęła Bogini i opiekunka Tytanów pod postacią swojego awatara, Pająka i to właśnie ją pokolenia Tytanów schowały pod latami pracy i rozbudowy Wilczego Bastionu tak by Ona jak i jej Strażnik pozostali nienaruszeni.
Legendy głoszą, że Strażnik obudzi się gdy nadejdzie na to czas, a jego przyjście zostanie zawczasu ogłoszone. Nikt nie wie co będzie sygnałem, ani kiedy miałoby nastąpić obudzenie Strażnika. Nikt w to nie wierzył do czasu gdy dwa tygodnie temu spod Wilczego Bastionu zaczęły dobiegać jakby uderzenia bębna. Dźwięki stawały się coraz głośniejsze, aż pewnego dnia...
Słup ognia wystrzelił w górę rozrywając skałę na małe kawałki. Z ziemi wyłoniła się majestatyczna, kilkunastometrowa sylwetka Strażnika stojącego w przygasających płomieniach. Tytan doskonale wiedział co musi zrobić, bez zbędnych wyjaśnień i ceregieli ruszył do Króla Akwilionu by nie tyle zaoferować, a zażądać wykorzystania jego siły przy obronie Wilczego Bastionu.
nie znalazłem lepszego obrazka, na tym nie zgadza się tylko ogon i ognia jest trochę za dużo, ale tak to mi się podoba
Ostatnio zmieniony pn gru 23, 2013 10:19 pm przez zarok, łącznie zmieniany 2 razy.
Powód: