Zaiste - pomyślał sir Tolecnal, paladyn Heironeus-a od czterech pokoleń, akcja nie wyszła zgodnie z planem. Nie dało się ukryć, że miał rację - sam klęczał w szybko powiększającej się kałuży krwi, a w pobliżu leżeli jego martwi, lub konający współtowarzysze. A wszystko było tak dokładnie zaplanowane - pomyślał z goryczą - każdy z diabolistów zidentyfikowany, ich zdolności bojowe poznane (o ile w przypadku bogatych, rozpieszczanych od dziecka arystokratów, można mówić o zdolnościach bojowych). Sługo-strażnicy w postaci kilku Lemurów i Impa też nie byli problemem. Nic nie miało przeszkodzić w zlikwidowaniu kultu i osądzeniu jego członków. I tak było - po raz kolejny sir Tolecnal zamyślił się - Po pokonaniu diabelskiego pomiotu, kultyści bardzo szybko spotulnieli i zaczęli współpracować.
Niestety plany sir Tolecnal-a pokrzyżowało pojawieniu się znikąd Piekielnego Czarta w towarzystwie dwóch Kytonów. Niestety nie przewidzieliśmy możliwości pojawienia się pana kultystów. Przez to moi kompani byli za słabymi przeciwnikami dla Kytonów, a ja nie byłem żadnym wyzwaniem dla Czarta - pomyślał z goryczą sir Tolecnal. Ale mam w ręku ostatni atut- pomyślał z lekką nadzieją sir Tolecnal - woda święcona stworzona przez najwyższego kapłana Pelor-a i pobłogosławioną przez najwyższego kapłana Heironeus -a. Taka woda ma obrócić w proch najstarszego nawet Licza, a w przypadku diabłów, odesłać ich w powrotem do Dziewięciu Piekieł gdzie ich miejsce. Nawet, jeśli to były tylko kapłańskie przechwałki - pomyślał spokojnie sir Tolecnal - to obrażenia która zada zapewne będą ogromne. Muszę tylko poczekać aż Czart do mnie podejdzie. Bez swojego przywódcy Kytony pewnie uciekną, a mnie może uda się ocalić życie tych kompanów którzy jeszcze nie skonali i swoje, a jeśli nie, to chociaż honorowo zginać w walce.
Sir Tolecnal miał dostać swoją szanse - Czart właśnie wracał po rozmowie z kultystami. Powolnym, dostojnym krokiem kogoś pewnego swego zwycięstwa, zbliżał się do niego. Gdy był już na wyciągniecie ręki, sir Tolecnal zaatakował. Niestety, refleks Czarta był o wiele szybszy niż krytycznie rannego paladyna. Woda święcona, która miała zniszczyć Czarta teraz tkwiła w jego reku, a sir Tolecnal tkwił w łańcuchach Kytonów.
Aaa, Woda Święcona - głosem niczym skwierczące ognie Dziewięciu Piekieł, odezwał się Czart. Słyszałem o tym, zawsze chciałem spróbować, ale, jak się łatwo domyślić, u nas tym się nie handluje. Cóż, jak to mówią u was: „Do dna !”. Z tymi słowy Czart otworzył butelkę i wypił jej zawartość do dna. Sir Tolecnal spodziewał się wszystkiego, tylko nie tego, co nastąpiło - nic. Tak, Balglver’ash miał rację, Ros’yannie robią prawdziwą wodę ognistą, nie to co to - powiedział Czart wskazując na pusta butelkę po Wodzie święconej i lekko kurcząc górną wargę. Do Komnaty z nim ! - rozkazał Czart Kytonom trzymającym sir Tolecnal-a.
Sir Tolecnal paladyn Heironeus-a od czterech pokoleń, z wyrazem bezbrzeżnego zdumnienia, niezrozumienia i zawodu, był ciągnięty do miejsca gdzie miał się stać Rycerzem Ciemności, od obecnego pokolenia.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Nie wiem jak inni, ale ja 2k4 obrażeń i brak jakichkolwiek innych efektów działania wody święconej, uważam za śmiech na sali. Chyba jedyna zaleta WŚ to to że, można ja bezpiecznie transportować, w przeciwieństwie do ognia alchemicznego, kwasu, itp. IMO WŚ powinna być zabójcza dla nieumarłych, demonów i diabłów, albo przynajmniej groźna, a nie zadawać obrażenia które nawet pierwszo poziomowy wojownik może wyśmiać.
Więc postanowiłem coś tym zrobić. Wszystko pozostaje tak jak było (standardowa woda, 1 poziom czarującego, kosztuje tyle ile kosztowała), poza następującymi zmianami (omawiana woda powstaje przez użycie czaru „Pobłogosławienie wody”):
- woda „rozwojowa”, stworzona na wyższych poziomach postaci, kosztuje poziom czarującego * 25sz, nie wymaga atutu Warzenie eliksirów, a czas tworzenia wynosi 1 minuta/poziom czarującego,
- zadaje 1k8 obrażeń na poziom czarującego (maksimum 5k8), połowę z tego stworzeniom w promieniu 1.5m,
- oprócz obrażeń, bezpośrednio trafione stworzenie, na które WŚ działa otrzyma na 1 rundę karę z okoliczności -2 do:
• KP,
• testów ataku i zadawanych obrażeń,
• testów atrybutów, umiejętności,
• rzutów obronnych,
Kara zwiększa się o 1, co 5 poziomów czarującego, maksimum -6 na 20-ym poziomie, czas trwania kar też zwiększa się o 1, co poziomów czarującego, maksimum 5 rund na 20-ym poziomie Udany RO na Wolę (nieumarli), lub Wytrwałość (źli przybysze), zmniejsza o połowę kary i czas trwania (zaokrąglone w dół, minimum 1).
Od 6-ego poziomu czarującego i co trzy następne, WŚ otrzymuje dodatkową zdolność, która utrzymuje się przez 1 rundę na dwa poziomy czarującego:
- od 6-ego poziomu zawieszone zostają efekty zmieniające, maskujące postać (np. Przekształcenie siebie, Niewidzialność, itp.), wywołane przez czary 3 poziomu, lub niższego, jak i przez ich odpowiedniki,
- od 9-ego poziomu zawieszone zostaje szybkie leczenie i regeneracja, same obrażenia od wody święconej można wyleczyć tylko przy użyciu magii (np. czarów leczenia, lub w przypadku nieumarłych, zadawania ran),
- od 12-ego poziomu odporności, redukcje obrażeń, zostają obniżone o połowę (zaokrąglone dół), w tym odporność na czary, moc.
Udany RO na Wolę (nieumarli), lub Wytrwałość (źli przybysze), neguje powyższe efekty.
Przy tworzeniu WŚ mogą być użyte następujące atuty metamagiczne;
- Maksymalizacja czaru,
- Wzmocnienie czaru.
Odpowiednio zwiększają one ilość obrażeń zadawanych przez bezpośrednie trafienie WŚ.