Kabal du Barra Uniósł brew.
- Po pierwsze. Zacznij, wreszcie, dobrze wymawiać moje nazwisko. Du Barra. BaRRa. Podwójne "er".
Po drugie, tak, masz rację. To pierwszy raz jak współpracuję z nieumarłym zamiast go odesłać i w pierwszej chwili nie byłem pewny czy nie powinienem wyciągnąć miecza. Ale jestem teraz nie tylko paladynem, ale też żołnierzem który winny jest posłuszeństwo swemu dowódcy, a dowódca nie miał nic przeciwko. To jest śliski temat. Wielu uznaje, że nieumarli to zło, niezależnie od okoliczności. Podobnie jak przywoływanie demonów. Ale jest też grupa ludzi, całkiem spora wśród mych braci w wierze, którzy uznają za zasadne wykorzystywanie zła by niszczyło zło. Hrabia to ta sama kategoria problemów moralnych, więc uznałem, że podczas tej 'przygody' wypróbuję to mniej ortodoksyjne podejście, o ile Hrabia nie da mi powodu by czynić inaczej.
Po trzecie. W takim razie byłbym najgorszym szpiegiem w historii.
Po czwarte. Zdajesz sobie sprawę jak poważną obelgą jest oskarżenie kogoś o zdradę?! - warknął paladyn, wyraźnie wściekły
- Oczekuję jakiegoś sensownego uargumentowania, bądź przeprosin.